Skocz do zawartości

zbyhu

Forumowicze
  • Postów

    4147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez zbyhu

  1. Yo! No, smiganko konkret bylo... Szacun! :icon_razz: A Ty sie Browar zastanow, bo potem z pieluch nie wyleziesz i juz tak nie pojezdzimy :biggrin: :icon_razz:. Smar za paznokciami, pamietaj :lalag:. Pozdro
  2. Yo! Aby mozna bylo uznac wypadek przy pracy, musza byc spelnione 4 warunki: - zdarzenie musi byc nagle (ok) - musi miec zwiazek z praca (juz problem) - musi byc "strata" - uraz lub smierc (no jest) - zdarzenie musi byc wywolane przyczyna zewnetrzna (najwiekszy problem) Mysle, ze bedziecie mieli bardzo trudno udowodnic dwa z tych czterech punktow. Wystapienie rozwarstwienia aorty, czy zatoru w tetnicy ciezko bedzie powiazac z praca. A nawet jesli sie uda, to musicie znalezc "przyczyne zewnetrzna", tj. inicjal, ktory mialby nagle spowodowac pogorszenie stanu zdrowia ojca czy atak choroby. Z tego co piszesz, ojciec poczul nagle pogorszenie samopoczucia bez zadnego dodatkowego zdarzenia - uderzenia sie o cos, przestraszenia czegos, wiec tu raczej bedzie klopot. Aby zdarzenie bylo uznane za wypadek przy pracy, musi byc spelniona jego definicja, ktora sprowadza sie wlasnie do zainstnienia jednoczesnie tych powyzszych czterech punktow. Jesli chodzi o chorobe zawodowa, to choroba zawodowa jest to choroba znajdujaca sie w wykazie chorob zawodowych. Jesli tego, na co zachorowal ojciec nie znajdziecie na liscie chorob zawodowych uznanych przez rzad, to tez nie bedzie chyba za bardzo jak sie ubiegac o przyznanie swiadczen z tego tytulu... Ale ja jestem behapowiec bez doswiadczenia, ledwo po studiach, wiec moge sie mylic... Wspolczuje straty ojca... :( Pzdr
  3. Yo! Nie odpuscil hebli. Samochod zupelnie inaczej by sie zachowal. Moim zdaniem skrecil w prawo jednoczesnie wrzucajac heble na maksa. Samochod rzucilo w rotacje nim przod zblokowalo i finisz. A temat byl juz dawno zapomniany. Pzdr
  4. Hahaha, miszcz kierownicy nr 2 :D. Tu macie cala batalie dotyczaca tego filmiku. http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...40123&hl=reczny Dajcie juz sobie z nim siana. Pzdr
  5. Yo! Eeee, dlaczego w poniedzialek? :icon_mrgreen: Ja sie stawiam ;). Chyba, ze bede musial sie stosowniej ubrac, to wtedy nie wiem :wink:. Pzdr
  6. Oj, byla ciezka wojna zwizana z tym filmikiem :crossy:. Juz widze, ze jedna osoba wpadla na genialny pomysl zaciagania recznego :biggrin:. Wiec opuszczam ten watek, drugi raz sie klocic o to samo nie bede :P.
  7. Czolem! Pseudo debil na moto, pijany, zabil dziewczyne, swoja pasazerke. http://www.slaska.policja.gov.pl/wiadomosc...-motocyklu.html Znajomy motocyklista byl na miejscu. Mowil, ze laska byla w mini, chodaczkach, no i bez kasku. Brak kasku przypieczetowal jej los. W sumie na ciele miala podobno tylko otarcia, ale z glowy niewiele zostalo... Pozdro
  8. Yo! Ja mam ABS i to jest mega kupa. Z ABSem szybciej w cos przydzwonie niz bez niego :icon_biggrin:. Droga hamowania wydluza sie niesamowicie, bo ten skurczybyk wlacza sie za wczesnie. Pzdr
  9. Yo! Mozesz jezdzic caly czas z kranikiem na RES - wtedy bedziesz wykorzystywal caly zbiornik do zera i jak moto padnie z braku benzyny, to juz nie ma ze boli - trzeba pchac. Jezdzac na ON, jak sprzet zdechnie, dajesz RES i masz te 4l na szukanie stacji. Wystrzegaj sie tylko zostawiania kranika na PRI, bo mozna sobie narobic klopotow. PRI moze Ci sie przydac tylko po dlugim postoju motocykla lub wlasnie gdy wyjezdzisz paliwo do zera. Sluzy tylko do zalewania gaznikow, gdy te zostana osuszone. Z jazda z kranikiem caly czas na RES i poleganiu na wskazaniach wskaznika paliwa uwazaj o tyle, ze wskaznik paliwa w XJR pokazuje ilosc benzyny w sposob conajmniej przyblizony. Trzeba nauczyc sie odczytywac jego wskazania. Bo np. jak pokaze Ci ten wskaznik pol baku, to zapewne faktycznie bedzie go ok. tylko 1/4 lub 1/3. Pozdro
  10. Yo! No, pewnie jakis piasek czy cus, bo tam gdzie gosc chcial zawrocic zazwyczaj nic nie jezdzi i tam caly piach i syf z drogi jest wymiatany... Brat, wracaj do zdrowia :icon_question:. Pozdro
  11. Yo! Masz problem :). Wez kiedys popros ojca, zeby Cie do budy podrzucil samochodem i sprawdz ile km puszka pokarze. Nastepnego dnia na tej samej trasie przejedz sie skuterem i bedziesz widzial, czy pokonany dystans wg. skutera jest wiekszy, czy taki sam. Pzdr
  12. Czolem! Gdyby czlowiek widzial tylko to na co patrzy, zamiast drog mielibysmy szyny. Pzdr
  13. Yo! Mialem w swoim zywocie kilka sprzetow i w kazdym zdarzalo mi sie wyskakiwanie biegow. Przebiegi tych maszyn byly z zakresu 10-70kkm. W zadnym skrzynia sie nie posypala. Wiec bez paniki! :) Jak bieg zacznie wyskakiwac przy prawidlowym zapieciu, wtedy mozesz sie martwic. Czyli zapniesz - wyskoczy, drugi raz zapniesz uwaznie i dokladnie - zas wyskoczy. Wtedy zaczynaja sie schody... Pozdro
  14. Yo! Moim zdaniem silnik az tak po dubpie nie dostaje, bo to jest pierwszy bieg! Skoro silnik daje sobie rade spokojnie na 5-6 biegu, to na jedynce ma taki zapas mocy, ze ruszenie, nawet bez gazu nie jest dla niego tak strasznym obciazeniem, jak np. przyspieszanie z 5-6 biegu od 2k.obr. Wtedy na bank dostaje uklad korbowy... Natomiast sprzeglo! Zeby ruszyc bez gazu, trzeba dlugo jechac na polsprzegle, a to boli. Najdluzsza zywotnosc maja sprzegla, przy ktorych uzywaniu unika sie jazdy na polsprzegle. W miare szybkie wysprzeglenia, jak najkrotsze momenty poslizgu sprzegla, tarcia tarcz sprzeglowych o siebie. Ruszyc bez gazu bedzie sie dalo wszystkim. Kwestia cierpliwosci i umiejetnego puszczania sprzegla. I pytanie, czy te ostatnie to przezyje. Sam kiedys, ledwo jak prawko zrobilem (kat. B), dla "testu" ruszylem Polonezem 1,6GLI z trojki bez gazu. Ruszalem chyba z minute, ale ruszylem. Sprzeglo jeszcze do dzis zyje :icon_rolleyes:. Ale... po co? Pozdro
  15. Yo! A to tak poza konkursem - Japonce tez fajnie kombinuja. Zamiast zrobic czujnik predkosci na zebatce tylnego kola. Wtedy moznaby zonglowac zebatkami jak sie komu podoba, a wskazania bylyby prawidlowe... I kazdy kto na gumie lata, tez bylby hepi, bo by wiedzial ile jedzie na kole, bez przeklaman :icon_rolleyes:. Pozdro
  16. Yo! Ja mam CBF, rok 2006, przebieg 20kkm i tez mi czasem wyskakuja biegi, jak niedokladnie zmienie. Najczesciej z 1 na 2, ale bywalo tez z 5 na 6 (jakis miedzyluz wskoczyl), a raz - majstersztyk - przy redukcji bieg mi wrocil do gory :icon_rolleyes:. Pozdro
  17. Yo! Te co zawsze, nad j. Sulejowskim :notworthy:. Na mojej stronie sa opisane dwa lub trzy zoty w Borkach. Pzdr
  18. Yo! Ja nie planuje tak odleglych spraw, bo po drodze moze sie za duzo wydarzyc :banghead:. Jesli mi nic nie wyskoczy i zbierze sie ekipa, to w sumie moge sie karnac :P. Pozdro
  19. Czolem! Jesli swiece jednego cylindra sa okopcone, to ten garek dostaje za duzo paliwa / ma zbyt bogata mieszanke. Wtedy przy niskich obrotach, jak odkrecasz gaz, po prostu go przylewa i masz wrazenie mulenia. Tak mi sie wydaje... Problemem moze byc zly poziom paliwa w komorze plywakowej gaznika tego cylindra, lub radosna tworczosc "mechanikow", ktorzy obslugiwali moto - zle ustawiona mieszanka, pozmieniane dysze czy nieprawidlowo ustawione iglice. Moze warto tez sprawdzic, czy ssanie dziala prawidlowo - czy sie wylacza w pelni na tym garku. A tak poza konkursem to faktycznie 2 tys.obr to ciut malo dla kazdego moto innego niz MT01 :banghead:. Szkoda silnika. Pozdro
  20. Yo! Rozwiazanie znalazlo sie samo. Wystarczylo spojrzec podczas jazdy w dol, wzdluz lagi na zacisk. Rzuca nim podczas jazdy na boki jak jasna cholera. Czyli tarcza = zlom. Lewy zacisk, gdzie tarcza jest zdrowa, ani drgnie podczas jazdy. Pozdro
  21. Yo! Bylo juz pare razy o Dieslach w moto. Ja jestem jak najbardziej na tak. 2,5l/100km - bajka :). Majac bak 15l mozna machnac 600km ;). Potezny moment obrotowy tez robi swoje... Pozdro
  22. Czolem! Taki nablyszczacz do opon zajebiscie dziala tez na plastiki :cool:. Naswiecilem kiedys tym wszystkie plastikowe detale MZty i... nawet lakier sie od tego swiecil jak psu jaja :buttrock:. Nie polecam na wszelki stosowac na lakierze, zeby cos nie odlazlo, ale na plastikach, czarnych kufrach dziala rewelacyjnie :). Pozdro PS Ja stosowalem chyba polski srodek. Zwal sie "Czernidlo do opon".
  23. Yo! Nie no, zacisku nie podejrzewam, bo to calkiem solidny kawal metalu, a poza tym nie ma na nim sladu po uderzeniu. Ruszalem wtedy bardzo spokojnie... Na Seven Fifty ruszylem tak z 3-4 razy, raz moto polozylem i... nic! A tu po calej sprawie musialem dwa-trzy razy zapompowac klamka hamulca, zeby klocki znowu docisnely sie do tarczy, a potem okazalo sie jeszcze, ze guma pod pokrywka zbiorniczka pompki przy klamce zostala zassana i odksztalcila sie, przez co hebel byl dosyc miekki. Po poprawieniu tej gumki praca hamulca znacznie sie poprawila. No nic. Czekam dalej na klocki. Jak przyjda, wymienie je razem z oponami i poprosze, zeby mechaniory z Boostera sprobowaly zdiagnozowac problem. Dzieki za odpowiedzi! Pozdro
  24. Czolem! Coz za zmiana frontu :icon_mrgreen: Z copka na sciga z najwyzszej polki :bigrazz:. Gratuluje i szerokosci zycze! Pozdro
  25. Czolem! Nigdzie nie sugerowalem, ze chce sprawdzac tarcze zalozona na moto. A nawet wiecej, napisalem, ze chcialbym ew. sprawdzic tarcze wystawiona na allegro, aby nie kupic krzywej uzywki. Dzieki za odpowiedzi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...