I ja coś dorzucę, kupiłem jana z tłokiem 125p, nie mogłem wtedy kupić do takiego gara tłoka z almotu, więc kupiłem nowy gar i tłok. Tej wiosny po zrobieniu ok 1500-2500, strasznie dymił , brał olej i wypierdzialał z odmy jak diabli . Nie przyszło mi do głowy, że pierścienie mają 2,5 mm luzu-przecież nówki. Ale jednak zapodałem z derdy i jak ręką odjął wszytskie dolegliwosci- inny motocykl. Ostatnio patrzyłem, derda zamiast max 0,2mm , ma 0,6mm, ale wyluzujmy się, nie dymi, oleju żadko dolewam. A co do skrzyni to mam ciekawe doświadczenia.
Mianowicie, przed zatarciem wału 150 km od domu miałem pomiędzy karterami uszczelkę papierową na hermetyk. Pod deklem skrzyni nie było nic tylko silikon-od razu dociskany. U jacota wyczytałem, że pomiędzy karterami nie powinno nic być. Więc papier usunąłem, skręciałem skrzynię, wydystansowałem na 0,1 mm. Pojechałem do Krakowa nastepnego dnia. Ponieważ nie było żadnej uszczelki to dekiel mocno dociskał wałek wodzików, na początku jazdy 4 bieg wrzuciłem ręką, bo nogą nie dałem rady. Ale po kilkudziesieciu kilometrach wesoła niespodzianka! Biegi chodzą mięciuto- skrzynia po rozgrzaniu się poszerzyła i jest tip top. Było tak przez pierwsze 2 tygodnie . Potem wałek się dotarał i biegi nawet na zimno zaczeły normalnie chodzić. Więc wesoło miałem, ale wg mnie takie nieświadome skręcenie bez uszczelek ma zaletę. Mianowicie wtedy wałek kopki z zapadką siedzi największą powierzchnią w zebatce rozruchowej. Co myślę że jest pozytywne jeśli chodzi i trwałeś układu. Niż zapadka miałaby tylko lekko koniuszkiem smyrać zęby zebatki, tak jak to jest czasem przy dużej liczbie wrzuconych podkładek na wałek.