Skocz do zawartości

Bajaos

Forumowicze
  • Postów

    367
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bajaos

  1. Wylewne nie wylwne :0 ale jak temat sie podbije to bedzie wiecej ludzi na mejla pisac :). Ja tylko dodoam ze na egzminie jak stanołem na światłach to stały tam już 2 sporciaki :) a egzminator do mnie -Prosze sie nie scigac :) Kurs był spoko. Przyjechałem na plac i intruktor sie pyta czy coś jeżdziłem a ja że ZERO :). Troche sie zmartwił :). ALe spoko, bo mówił ze przed chwilą był taki co na wszystkim jeżdził i przywalił w tuje. Kurs jak kurs, troche na placu siedziałem bo byłem świeżak i dopiero jak instruktor zobaczył ze daje rade to na wioski popykac i oswoić sie z ruchem ulicznym a potem miasto. Dodam jeszcze ze nie miałem prawka na B (dopiero robiłem) więc koleś wolał nie ryzykować. Ładnie wszystko wytłumaczył co do trasy egzaminacyjnej i raz nawet pozyczył kurtke jak zmarzłem i potem jeszcze raz rękawiczki a potem to juz sam sie ubierałem. Co prawda nie było przeciwskrętu i innych takich ale tez nie było kwiatków ze sam na placu siedze przez 20h albo ze chamujemy tylko tylnym. Udało mi sie nie zglebowac moto (co na początku wydawało mi sie niemozliwe) i ładnie to poszło. uczyłem sie na GN 250 ale zdawałem juz na YBR. I powiem ze YBR spoko maszyna ale Gn też nic nie brakuje :)
  2. Najbrzydsze są te lejki..... :eek: Ja bym czegoś takiego nie wsadził do moto.
  3. Zdrowia. Na jakich kodach grasz chłopie ?? W notce napisane ze wjeżdzał posesji wieć jest jeszcze szansa :) ze nawet jak sie wyprze to da rade.
  4. Rób od razu. Potem przyjedziesz z zagranicy, trafi sie okazja na moto i zonk. Jak masz teraz kase i czas to rób od razu. Krótka piłka.
  5. Kolega ma Honde CB 500 i ma cos koło 195 cm. Na tym moto wygląda całkiem spoko nie to co na gs 500 :). Jednak CB 500 jest troszke wieksza i nawet... Tylko nie wiem czy za 5k coś trafisz.
  6. Fazer, Hornet to już koło 100 koni, mocniejsze od Kawy. Sv zacny motor ale silnik w układzie V może zrobić kuku świeżakowi. Zależy co to było to "jeżdzenie wczesniej na moto". Te motorki mogły by być ale raczej się ich nie poleca na poczatek. Myslę że Er-6 na początek bedzie git. NIe za mocny nie za słaby. Ja osobiscie mam gs 500 ale Kawa właśnie bedzie chyba moim nastęnym motorkiem :).
  7. Chcecie lepszych osiągów to macie :). Ciągła walka o kilogramy daje o sobie znać. Jeżeli moto ma być szybkie to musi iść na dietę. Coś za coś. Zresztą przy kraksie może rama pękać bo to jednak inne obciążenia są niż przy normalnej jeździe. Główki są liczone na konkretne naprężenia i siły na nie działające. Natomiast przy gumowaniu to jednak nie powinny pękać w końcu jednak goście przy projektowaniu wiedzą ze to motocykl :) Starsze motocykle i samochody były obliczane na zapas, miały wytrzymać jak najdłużej. Teraz ciągła walka na rynku wymusza aby samochód się zepsuł :) bo jak będzie chodzić wiecznie to nikt nie kupi nowego.
  8. A jak się na drodze spotka krawężnik ?? Tak jak tutaj ?? To czy kolano jest potrzebne ?? :D
  9. Warto spytać o to rozgrzanie moto. Ja akurat jak zdawałem (było rano, dość chłodno) to koleś obsługi tam podjechał i mówi że moto panowie i panie macie rozgrzane :). Ale takie fajne VTR macie w ośrodku ?? Ja jeszcze na GN 250 sie uczyłem ale zdawałem już na YBR....ale VTR mniam :) Mógłbym zdawać jeszcze raz :) Powtóz sobie te pierdoły jeszcze raz przed egzaminem żeby potem się nie stresować bez sensu :)
  10. Kto sie chu*em urodził to kanarkiem nie zdechnie.
  11. Włąśnie w u mnie w Gs 500 biegi w górę nie idą bez sprzęgła :(. Chyba zeby go kręcić wyżej to może wtedy ?? Ja tak próbowałem na spokojnie przy 4-6 tyś, ale jak nie chciały wejść to nie będę naciskał. A wiem ze da się tak bo w jeszcze na L jak jeżdziłem na GN 250 to tam biegi bez sprzęgła w górę wchodziły jak miodzio :). Naczytałem się forum i jazda na lekcje zobaczyć czy da rade :).....alesz to były emocje :crossy:
  12. Jak przeczytałem temat to pomyślałem ze o rzesz to już przesada. Nie mają co wymyślać już ci egzaminatorzy do takich pierdół się przyczepiać. Ale jednak coś w tym teoretycznie jest, bo jak masz stare moto i nie masz wyłącznika przy stopce to może cie taki nawyk uratować od gleby. Ale bądź co bądź jest to mała przesada żeby kogoś oblać za takie coś. Mi na kursie o niczym takim nie mówili i egzaminator też nie wspominał. Chyba że u kolegi inne zwyczaje a jak wiemy co MORd to obyczaj niestety, bo co ośrodek to inne mają wymagania i "foszki". Za to mnie egzaminator roz**bał na egzaminie :icon_mrgreen: jak na światłach zatrzymałem sie koło drugiego moto to koleś wycedził przez zeby: -Proszę się nie ścigać.... :icon_mrgreen: Wyluzowany koleś był ale 4 osoby na 8 wtedy oblał.
  13. Ostatnio nawet udało mi się dodać gazu delikatnie i pochylić moto w zakręcie, jak troszkę mnie zaczęło wynosić. Normalnie nie mogłem tego ogarnąć i raczej hamowałem już w zakręcie jak mnie razy czy dwa wynosiło....ale to tak tylko delikatnie....i raczej to nie pomagało. Pozatym tu na górze masz przyklejone jak BYK ===> http://forum.motocyklistow.pl/Podstawy-kto...edzy-t3849.html Podstawy, które musisz znać...czemu tego nie czytacie ??....Naprawde tego pytania by nie było.
  14. :icon_mrgreen: może kiedyś :crossy: Chodziło mi o motocykl bez owiewek :) a nie taki z owiewkami co to ludzie po 130 punktów karnych nabijają :icon_razz: :icon_razz: Mnie tam zawsze wieje po kostkach. Reszta to ch...
  15. Nho tak 130-140 da się jechać dość spokojnie. Pozatym opór powietrze jest świetnym wskaźnikiem prędkości. Jak zaczyna wiec za bardzo to wiemy że jest szybko patrzymy na licznik a tu okur....130.... :eek:
  16. Nie chodzi mi o to żeby sie pielęgniarki i lekarze spuszczali nad każdym pacejntem, włazili mu w dupe czy coś. Oczekuje tylko minimum profesjonalizmu, zwyczajne ludzkie traktowanie. Dla pacjenta wizyta w szpitalu to nie jest ku*wa kolejny dzien w pracy. To jest czesto szok i konkretna lipa. Jak lekarz lub pielegniarka tego nie rozumie to niech sobie prace zmieni (bo pacjentowi raczej ciezko zmienic szpital). Rozumiem ze w szpitalu przewiaja sie mnóstwo przypadków, upierdliwi pacjenci, stare baby co choruja na nude. Ale w kontakcie z pacjentem lekarz mabyc pro...i tyle. Jak leże rozejebany w szpitalu to mnie nie obchodzi ze jestem 45 pacjentem i akurat żona lekarza ma okres. Niech mnie leczy jak najlepiej a jak ma zły dzien to niech nic nie mówi. Robota w szpitalu to konkretna lipa, tyrałka jak nic. Ale to nie obliguje to obiżania jakosci usług. Napisze drugi raz. Nie chodzi mi o to zeby lekarze i pielęgniarki traktowali mnie jak księcia ale o zwykle ludzkie traktowanie. A czesto jeden głupi komentarz potrafi pacjentowi mocno zryć beret. Szanujmy ich to oni bedą szanowac nas.
  17. Marek Edelman kiedys powiedział "...„w zasadzie najważniejsze jest samo życie. A jak już jest życie, to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność. I już nie wiadomo, co jest najważniejsze”. Nikt wsiadając na moto "zycia za hobby nie oddaje". Nie wydaje mi sie zeby motocykl sam w sobie był aż tak śmiercionośnym narzędziem by od razu zabijac. Stawianie jazdy ma moto na równi ze śmiercią....jest troche nie na miejscu ( a już na forum motocyklowym to chyba przesada :) ). Przykładem jest wypowiedż kolegi, który napisał ze nie odkręca i ze sobie spokojnie do pracy jeżdzi, czyli ze można. A jeżeli ktoś jeżdzi bez wyobrazni, przesadza, kusi los nho to juz inna sprawa. To juz wina kierowcy nie moto. Czasem to wina losu, ale jak wiemy los bywa kapryśny. Nie ma tu reguły. Więc po co się zameczać ??
  18. Oczywiscie tak, motocyklista powinien przewidywac rózne sutuacje i miec na wzgledzie bardzo ograniczone zaufanie do innych kierowców. Ale czasami czytam posty z których wynika ze motocyklista powinien wiedziec wszystko i powinien wiedziec ze.....akurat kierowca puszki skreci bo swoim super wzrokiem uwidział twarz kierowcy puszki i teraz to moze wyprzedzać. Sami dobrze wiecie ze czasami można cos przewidziec a czasami mimo lat doświadczeń po prostu sie o czymś nie pomysli. Nie zganiajmy wszystkiego na to ze "puszkarze tak jeżdzą i motocyklista mial zaswoje bo nie przewidział" albo ze "wina puszki i basta". Nie popadajmy w skrajośći w skrajność. Matke oszukasz, ojca oszukasz.....zycia nie oszukasz. Aha na oiomie lepiej sie leży (przynajmniej mi.....tfu...jakie lepiej ;) z przeświadczeniem ze zrobiło sie wszystko co mogło albo ze nie mogło sie juz nic więcej zrobić. Świadomość ze "czeba było ku*wa tak nie zapiedalać" kłuje w prawej czesci głowy "_* a swiadomosć ze "kto to mógł przewidzieć" czasem pozwala pogodzić sie z losem i jakoś to przełknąć. Tak tak wiem...w trumnie nie robi to różnicy...ale może tam u góry to już tak....i wole zeby to była wina puszki :icon_razz: :icon_razz: :icon_razz: to tak z przekąsem... :lalag:
  19. NHo nieżle Hołowczyc na dzisiejszym etapie (czyli 13) miał drugie miejsce. Był 7 minut za Romą. To daje mu 5 miejsce w generalce. Rafał Sonik był 7 i nadal jest 3 w generalce :) Przygoński 18, Czachor 29 a Jarmuz 41.
  20. nho nie wiem. Wczorajszy etap podobno był konkretny. Wszyscy narzekali ze hardcore....jakich mało. http://www.tvp.pl/sport/rajd-dakar-2009/wi...mi-sie-w-glowie
  21. Ano. Wystarczy przeczytać to ===> http://www.tvp.pl/sport/rajd-dakar-2009/ak...go-motocyklisty Sęk w tym ze sprawa nadal jest tajemnicza. Goscia nie ma, potem niby jest ( bo była informacja ze pojawił sie na mecie jednego z odcinków) i ten sygnał alarmowy. W każdym badż razie szoda chłopa. Hmmm
  22. http://www.tvp.pl/sport/rajd-dakar-2009 Tu takze realcja z Dakaru, po polsku :) ładne podsumowania ale niestety ci goscie co to komentują to :icon_eek: porazkunia :). Ale jest całkiem długie podsumowanie kazdego dnia (z 1 dniowym opóznieniem) i ciekawe filmiki :). Oraz oczywisce informacje o tym jak powodzi sie Orlen Teamowi. http://dakar.auto-swiat.pl/tag/dakar-relacja/ Tu także po polsku i wywiady z RaFałem Sonikiem :) opowiada jak mu sie jechało i takie, takie , bardzo fajne te jego ralacje (mam nadzieje ze bedzie tego więcej).
  23. Ja na przykład jeżdziłem w desczu :) Tak jakos wyszło :evil: Na mrozie tez mi sie zdarzyło :banghead: Na mnie osobiscie kwestia tego iż intruktor nie jest w stanie mi pomóc tuz przed wypadkiem (tylko po :flesje: ) wpłyneła mobilizująco. Po prostu zdałem sobie sprawe ze jak cos zawale to bedzie nieciekawie. Dochodziło do tego jescze ze byłem kompletnie zielony w kwesti motocykli i na palcu spedziłem troszke wiecej czasu niż koledzy co robili kurs w tym samym czasie. Instruktor ładnie mnie poinformowal ze nie ma mozliowcie mnie ratowac jakby co i ze "musi mi zaufać". Na placu spedziłem chyba ze 8 godzin, nie pamiętam (czy to dużo czy mało...hmm) potem sie przejachłem po wioskach za intruktorem i dopiero na miasto I to tez za nim. Potem dopiero jechałem przed nim. Za L-ką jechało mi sie dobrze, nie czułem sie jakos "wysrany". Kwestia tylko lipy jak koleś pojechal a mi zgasł :lapad: (raz chyba nie zauważył :icon_eek: :notworthy: :icon_mrgreen: ). Akurat w moim przypadku troszke pomogło to ze byłem zdany na siebie. Taki mam charakter....lubie samemu. Natomiast zdaje sobie sprawe ze nie kazdy tak lubi i "róznie to bywa". Pozatym na miejscu intruktora to nie wiem....chyba bym osiwiał :notworthy: . Sytuacji awaryjnych nie miałem, ale tez wydaje mi sie ze byłem ładnie o wszystkim uprzedzany, tu popatrz, tam uważaj, tego mi nie rób. Pozatym zawsze jakos to było obgadane. Oczywiscie kwestie pewnych braków w szkoleniu pomine. Z kursu jestem zadowolony. Pozatym jak czytam na forum ze niektórzy na kursie krecili tylko 8 to :icon_eek: Egzamin zdam....jak przyjdzie wiosna...ehhhhhhhh.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...