Skocz do zawartości

jeszua

Forumowicze
  • Postów

    12772
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez jeszua

  1. synek, a Tobie bozia upierniczyła rączki u samej d..y? masz dwa raptem działy do sprawdzenia i wyszukiwarkę po prawej u góry. klawiaturę jak widać potrafisz obsłużyć, więc nie widzę problemu jsz
  2. jeszua

    łykend 30-31.07

    bry, plany, pomysły, koncepcje? zależy od pogody, ale może jakiś pomysł na trasę? chętni? jeszua
  3. przede wszystkim brakuje WERYFIKACJI INSTRUKTORÓW. gdyby każdy z nich był oceniany po tym, jak zdają jego kursanci, skończyłyby się natychmiast patenty typu nic nie robić na obowiązkowych godzinach, gonienie 18/20h po ósemce, itd. już kiedyś o tym pisaliśmy: ośrodki prowadzą statystyki zdawalności, tylko nikt nie wyciąga z tych danych wniosków. a sprawa powinna być prosta: skoro kierowcy mają punkty karne, instruktorom też by się przydały - i powiedzmy, jeśli mniej niż 60% kursantów zdaje za 1 razem, żółta kartka i dodatkowe obowiązkowe płatne szkolenie praktyczne z jazdy danym pojazdem; mniej niż 40 - czerwona kartka, utrata uprawnień i zakaz powrotu do zawodu na rok czy dwa, oraz obowiązkowy powrót na kurs podstawowy i ponowny egzamin. żeby nie było problemów z nauczaniem przez instruktorów bez uprawnień - w samochodzie musiałby każdy mieć legitymację ze zdjęciem i numerem, do sprawdzenia przez kursanta, przypiętą na widocznym miejscu (jak licencja taksówkarska, bodajże w usa). jestem przekonany, że tą metodą znacznie szybciej podniesione zostałoby bezpieczeństwo na drogach, niż karami i ograniczeniami nakładanymi na kierowców. a że odpadłaby połowa szkół jazdy? cóż, najsłabsi niewątpliwie. byłoby drożej? owszem, ale lepiej - jak pokazują przykłady wcale nie jest najlepsze to, co najtaniej kupione jsz ps. temat jak znajdę chwilę zostanie wyczyszczony z dyskusji o szkoleniu, przeniosę do poprzedniego
  4. człowiek świadomy wymaga mniejszego zamordyzmu przepisów. nie ma sensu zaostrzanie zakazów i kar, jeśli nie będą się one wiązały z rozumieniem przyczyn - żyjemy w narodzie nawykłym do negowania prawa od setek lat, póki to prawo nie będzie "nasze" i jego podstawy zrozumiane - nic się nie zmieni. nazwanie gościa przymierzającego się do stukilkudziesięciu KM zaraz po "zrobieniu prawka" idiotą nie przekona go; do tego potrzebne jest, żeby zrozumiał stopień zagrożenia i błędy w swoim podejściu z przyjemnością przeczytałem odpowiedź Piecyka i z całą mocą podkreślam, że opinie "kurs uczy zdania egzaminu, nauka jazdy zaczyna się później" są mylne u samej podstawy, a ponadto szkodliwe z punktu widzenia całokształtu sytuacji na naszych drogach. ja tam wolę, żeby świeżo upieczony kierowca nie uczył się parkowania na moich drzwiach, albo pokonywania zakrętów idąc mi na czołówkę jsz
  5. cóż, żyjemy w kraju, w którym 90% obywateli jest przekonanych o swoich wysokich umiejętnościach prowadzenia pojazdów, a uprawnienia stanowią wg. nich tylko czczą formalność. ile razy padały nawet na tym forum pytania o mandat za prowadzenie bez prawka, bo nie opłaca się płacić za plastik, skoro praktycznie szansa zatrzymania jest zerowa. jeździć we własnej opinii wszyscy potrafią, kursy są zbędne... podniesienie ceny kursu, kiedy wszyscy przywykli że to nic nie daje poza legalizacją obecności na drodze, nic nie da - więcej "młodych gniewnych" będzie jeździć bez uprawnień. cóż, taką ma ten naród ułańską fantazję, że mu przepisy przeszkadzają. najpierw wypadałoby powoli wsączyć w ludzi świadomość, potem dopiero jak się zmieni sposób myślenia przynajmniej części - będzie można mówić o zmianach w systemie szkolenia dlatego - mimo narażania się na oskarżenia o "preclowanie" - stoję na stanowisku, że "młodych gniewnych" trzeba po prostu przekonywać. nie zawsze się da; sam mam przykład znajomych, którym mówiłem: idź do dobrej szkoły, nauczysz się jeździć - a oni poszli do taniej, bo prawko takie samo, a blisko chałupy było. a potem zdziwienie, przerzucanie odpowiedzialności na wszystko i wszystkich wokół - tylko nigdy na złe decyzje szkoleniowe, zakupu motocykla, itp. w tym przypadku możemy w zasadzie mieć pewność, co do przyczyn wypadku. pytanie ile podobnych osób możemy przekonać, że wybór byle jakiej szkoły, mocnego sportowego motocykla - to złe decyzje; i być może ustrzec przed podobnym losem jsz
  6. a zajrzeć do działu przepisów nie łaska..? jsz
  7. mechanika albo kogoś naprawdę zaufanego i znającego się na rzeczy, najlepiej jeszcze żeby zależało mu na całości Twoich kości... albo wizyta w serwisie. kosztuje to stówkę albo dwie, a potrafi oszczędzić grubych tysięcy na reanimacji złomu BTW pozwolę sobie na autoreklamę jsz
  8. jeszua

    Zamiana Coupe na scigacza

    auto Cię nie przykryje, jak się będziesz nieumiejętnie obchodził z gazem... ech... kolejny temat w ciągu ostatnich dni z młodym kierowcą napalonym na "wyglądanie" ścigacza, albo moc, albo cokolwiek - byle kupić plastika i poszpanować. bo furę już wszyscy obejrzeli, to teraz moda na sportowy motocykl. chłopie, można nie wierzyć w statystykę (w policyjne sam nie wierzę), ale spójrz na wypadki motocyklowe: ludzie w Twoim wieku, z żadnym doświadczeniem, na sportowych sprzętach - czołówka stawki. z takim podejściem jesteś na pierwszym miejscu, żeby do nich dołączyć: brak doświadczenia, fascynacja mocą, pojazd kompletnie źle wybrany w oparciu o drugie, a nie pierwsze kryterium zrobisz, co będziesz chciał. tylko zastanów się jeszcze, bo może "olejem w głowie" trzeba się wykazać teraz, a nie liczyć że się objawi w krytycznej sytuacji na drodze i zastąpi umiejętności jsz
  9. nie. ogłoszenia z allegro znikają po góra kilku tygodniach, nie ma po co śmiecić nimi w wątku ogólnym. a takie osobne po 3 miesiącach kasuję, jak już są zbędne jsz
  10. no tak, bozia upierniczyła rączki u samej du*y, samemu nie da rady... wyszukiwarka po prawej u góry, wpisujesz np. pierwsz*, potem przebieg, uwag*, itd. lektury na kilka dni, zapewniam jsz
  11. najprościej założyć nowy temat - no jasne, forum zaczęło się od daty rejestracji nowego kolegi! porady jsz
  12. jesteś kolejnym, który niby pyta o radę, ale z góry odrzuca wszystkie poza "dasz se rade z olejem w głowie". no to idź, kupuj, nie truj d..y jsz ps. jak jeszcze raz zobaczę "wgl" to skasuję posty. krew mnie zalewa przy takiej "polskawej" pisowni
  13. a może tak byłbyś łaskaw skorzystać z wyszukiwarki i przeczytać sobie przynajmniej z 10 poprzednich tematów o tym samym..? jsz
  14. ad. 1. bzdura. tak samo trudno - albo trudniej - pozbyć się każdego motocykla, z nielicznymi wyjątkami (np. dl650 schodzi jak ciepłe bułeczki) ad. 2. gs500f. ze starszych gpz500. chyba, że się koniecznie chcesz po prostu dowartościować "plastikiem" ad. 3. przy 140kmh zabił się kilka dni temu chłopak w Twoim wieku. poczytaj sobie w dziale wypadków. kilka godzin wcześniej opowiadał przed kamerą o swoich "turystycznych" prędkościach BTW KS i Konrad to instruktorzy nauki jazdy. takich jak Ty oglądają na pęczki; jak sądzisz, ile jest warte Twoje odszczekiwanie się? podsumuję tak: wszystkie argumenty za i przeciw były już powtarzane setki razy, możesz sobie poczytać w poprzednich choćby tematach na forum. albo je przyjmujesz, albo nie: w tym drugim przypadku po prostu rób co chcesz, nie musisz koniecznie dopraszać się o poklask gawiedzi o równie "przemyślanych" poglądach jsz
  15. pisaliśmy na forum, cobyś widział. ale ze względu na pogodę przesunęliśmy wyjazd z niedzieli na sobotę. next time ;) jsz ps. właścicieli bmw serii gs uprasza się o udzielenie odpowiedzi koledze, czy kufry są niezbędne jako stabilizator toru jazdy
  16. no, na tą jutrzejszą nie... jsz
  17. na kilkanaście poprzednich identycznych pytań..? albo poczytać o pierwszym motocyklu? jsz
  18. gadanie. chmury zostały pouczone donośnym głosem, że dziś nie padają. i nie padały idę po piwo jsz
  19. toś się dowiedział, jak działa automatyczne łączenie postów :icon_mrgreen: wnioski z wyjazdu: czopry nie som wygodne! bury miś: zalecane korzystanie z lewej toalety. spłuczka bardziej... imponuje jsz
  20. jak czytam takie teksty, to mam ochotę pożyczyć od kogoś gieespincet i objechać takiego miszcza, tak dla zasady jsz
  21. wykreślenie generalnie oznacza brak możliwości. czyli IMvHO motocykl nie może mieć _wyłącznie_ światła dziennego, bez zapalonego światła mijania; taką opcję dopuszczają ww. przepisy dla samochodów natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby zainstalować odpowiednie oświetlenie do jazdy dziennej jako _dodatkowe_, na normalnych określonych w przepisach zasadach jsz
  22. bry, w niedzielę miały być tatry, ale prognozy pogody mówią, że nie-e będzie. bo poleje jadziem dzieś w szabas? czy modlimy się do bożków o nielanie w niedzielę i czekamy jak im się będzie widziało? jsz
  23. źle rozumiesz, to się nazywa nadinterpretacja. po prostu pozwoliłem sobie na zwrócenie uwagi na pewien istotny fakt: ilość elektroniki w pojazdach rośnie, i nie jest to wyłącznie domena bawarskiej fabryki BTW to już nie jest chyba "zasłyszana historyjka"..? jsz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...