Syrek

Przeciesz oleje można śmiało mieszać :cool:

Masz odwiert na podwórku :laugh: ?

Tadeo, dobrze prawi :) Zaczynałem od Kawasaki VN800, po 200km ,miałem dość jazdy. Bolało mnie prawie wszystko,d...pa,rece, szyja :) Pozniej miałem Dl 650(25tys.km)nastepnie Bandit1250(30tys.km) i te sprzęty są super do turystyki, robiłem nimi trasy po 1000km na raz.. Poyczja na cruiserach czy czoperach jest złudnie myląca. Jak masz okazje to przejedzie się i sam wyciągniesz wnioski ;)

Oj,oj ,kto Ci tak powiedzial :huh:

Jezdziłes DL 1000 lub Banditem?

Tadeo, najwyrażniej kolega,chce robic długie trasy cruiserem. :) Da sie.... :cool:

Taaa.... Spokojnie znajdziesz intruza 1400.

W tej cenie to :Intruder 1400 lub Kawasaki VN 800.

Napis, na baku,cieżko odczytac,ale bardzo przypomina Triumfoski :)

Założyc tłumnik :)

Ech :sad: wyrazy wspólczucia.

W maju byłem w Pirenejach, myśle ze 80% jezdzacych tam motocykli to własnie GS 1200, widać straszny to bubel jest :wink:

No i nie działa :blink:

Kurcze, to bardzo ciekawa opcja wakacji :)

Ja mam R3 :cool:

Wnioskuje na podstawie tego,że je używałem i wiem że to gówno jest. Kurde, a myślałem ,że gwóżdz to tylko w PR3 się wbija :) Dużo o PR3 można poczytac na anglojezycznych forach, niestety są to w większości opinie negatywne. W testach, też bez rewelacji. Coś z tą gumą schrzanili, ona jest za miękka :angry: TWin-78 ile masz przejechane na PR3? Bo jak sobie przypominam, to na początku też byłem nimi zachwycony i nawet je chyba, tu na forum polecałem.

Może i wyszła, tyle że ja kupiłem w Polsce, a kolega w UK i gówno straszne. Złapałem na tylnej gwożdzia,przy przebiegu ok 2tys.km. po zdjęciu, ta guma byłe jak balon, miękka itp.

Mój kumpel ma Viaderko z 04 r. 60 tys. km i co chwile coś do wymiany. :rolleyes: Serw.is itp,zawsze na czas.

Janek , jestes wariat :laugh:

Taka trasa, to na dłuższy okres. Pojezdziłem już troche po Europie i uwierz mi,że bedziesz odczuwał mega zmęczenie po tylu km . dziennie :mellow:

Miałem ja kiedyś DL650 ...bedziesz zadowolony :)

Jestem hardcorem,zrobiłem 1600km na raz bez spania i udało mi się zasnąc na motocyklu :laugh: wiem jestem głupolem i niegdy wiecej :banghead: Dla mnie przyjemnosc z jazdy konczy sie mniej wiecej po 800km, :) Rozbij to na dwa dni.

Mój typ: K 1200S, ZZR 1400, Bandit 1250(mialem bardzo fajny sprzęt).

Odusciłbym sobie Barcelone i z Paryża smigałbym na Lyon, pozniej Alpy . Tydzien na Alpy to w sam raz, w innym przypadku, to nawet nie za często schodząc z motocykla, nie da rady w 7 dni :cool:

Ja swoim bandziorem ,też z kuferkami, dałem rade 238 :biggrin: