Skocz do zawartości

Porter

Forumowicze
  • Postów

    383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Porter

  1. Grzegorz - myslałem że jesteś na zabój zakochany w Dragusiu, a tu takie rozczarowanie. Myślałem że spotkamy się na dragach w Berlinie jak przyjadę do Louisa, a ty zmieniasz ligę. Powiedz chociaż co teraz będziesz dosiadał? A zaglądaj czasem do starych znajomych. Pozdr. i powodzenia. :buttrock:
  2. Tylko nie jestem pewien czy jest to w zgodzie z Prawem o Ruchu Drogowym w Polsce.
  3. Koledzy dobrze radzą. Nakręcic jak się da nakrętkę , a jak nie to nałożyć odpowiednio większą i półautomatem spawalniczym przyspawać. Odczekać z 30sekund , aby ciepło rozeszło sie po całym gwincie , nastepnie schłodzić , i próbowac odkręcić. Nie schładzałbym do zera tylko na tyle aby nie było czerwone. Powinno sie udać. Mozesz najpierw spróbować spsikać jakims specyfikiem i trochę wkręcić , a potem psikac i wykręcać. Nieraz ratowałem sobie tak życie. Powodzenia. Napisz co wyszło.
  4. Nie powiem. Całkiem przyjemna atmosfera, ale trzeba mieć jaja ze stali i nie tylko, żeby się w tym sniegu przebijać , m,ieszkać bawić i spać. Szacunek dla bywalców. :notworthy:
  5. Cz możecie powiedzieć co to za piękny zamek i zapora wodna widnieje na tych fotkach ? Zauroczyła mnie ta kraina. Szczególnie czystośc i estetyka miejsca. Czy widoczne na zdjęciu przygotowane ognisko u stóp zamczyska sie odbyło? Moze w maju i ja dojadę. Tylko na moim osiołku musiałbym wyjechać dzień na przód.
  6. Bawcie sie dobrze, wypijcie zdrowie tych co chcieli być, a im się nie udało. Niezapomnijcie o tych co na niebieskich szlakach, a po imprezie zapodajcie fotki bez cenzury. Zmobilizuje to niezdecydowanych do radykalnych posunięć za rok. Sam obiecuję , że dołoże wszelkich starań , aby za rok być w Borkach razem z Wami. Czarciej zabawy !!!
  7. Pytanaje - dlaczego brakuje ci tego płynu ? Odpowiedź pierwsza : Naturalne zużycie klocków , co powoduje wizualny ubytek płynu. Odpowiedź druga : nieszczelny układ hamulcowy. Płyn DOT 4 nie paruje , więc nie ma mozliwości ubytku samoistnego. Sprawdź czy nie ma nawet drobnych wycieków i czy klocki { szczeki } nie są nadmiernie zużyte. Wtedy warto je wymienić i płyn sam wróci do właściwego poziomu. Płyn wymieniaj co dwa,. trzy lata. I w samochodzie i w moto. Lej zawsze płyny dobrej marki. Ja używam ATE, lub TRW LUCAS. powodzenia.
  8. Smarowałem miedzianą , oraz specjalną przeciw piskom firmy ATE i dalej to samo. W moim przypadku wyraźnie słychać tarcie . Jakbby cegłówka po metalu szorowała, to nie pisk , tylko skowyt połączony z szorowaniem.
  9. W m oim dragu też tak mam. Założyłem nowe TRW Lucas i po 100km zaczęły skowytać przy hamowaniu. Wyjąłem przeszlifowałem klocki papierem sciernym i był spokój do pierwszego mocnego hamowania, a jak wiadomo na motorze o to nie trudno. Jak hamuję mocno to jest ok, najgorzej w mieście przy skrzyzowaniach, to tak skowyczą ze wszyscy sie oglądają. Problem rozwiazałem w ten sposób że sie do tego przyzwyczaiłem, a w mieście staram sie hamować tylnym. Uważam , że jest to wina zbyt twardych klocków.
  10. Niedawno miałem podobną awarię w Fordzie Mondeo 2.0TDCI 2004r. Diagnozy były różne i nie będę ich opisywał. Na koniec wymienilismy czujnik obrotów wału i wszystko wróciło do normy.
  11. Szprychy raz na rok { na wiosnę } czyszczą mi dzieci. Chca latem jeżdzić , niech coś od siebie wniosą w utrzymanie moto. Zresztą mają małe dłonie i szczupłe palce więc im to szybko idzie. Jest przy tym dużo frajdy dla całej rodziny. Moto wyglada później jak nowe. Świeci sie jak psu jajka na przednówku.
  12. Jesli to 650, to z tym wózkiem już wcale nie chce jechać, a z takim dodatkowym balastem jadąc w trójkę, aby zatrzymać go z predkości 100km/h to potrzeba ze 100m. No chyba że wózek ma dodatkowy hamulec. edyta: Mimo tych mankamentów wygląda to solidnie i mając dwójkę dzieci czasem przydałby sie taki boczny fotel.
  13. Dzieki za zaproszenie , ale w Berlinie przeważnie bywam słuzbowo i mam mało czasu na prywatę. W dodatku jadę tam samochodem , a nie motorem, więc i klimatu nie ma. Jak tylko mam chwilke to wpadam do Polo i Louisa na Holzhauserstrasse, cos tam dokupić i popatrzyć na nowości. Można czasem trafić na poważne przeceny. Własnie podczas ostatniego pobytu w Louisie kupiłem spodnie skórzane dla syna {175cm wzrostu } z mocnej skóry za 56euro. Pozdrawiam.
  14. Większość tu odpisujących posiada 1100cm , z tego co widzę , więc jesteście w dużo lepszej sytuacji. Ciekawi mnie czy są tu wieloletni posiadacze 650cm? Co do wydania pieniędzy przeznaczonych na dorzutkę do nowego moto, na paliwo, to się chyba nie uda. Mój Drag pali w przedziale 4-5 L/100km. więc musiałbym jeźdźić dzień w dzień żeby całą kasę przepalić, a niestey praca , dom , zona , dzieci nie pozwolą na to. Robię średnio 5000km, na sezon. Widzę że u nas robi sie cudowna pogoda na najbliższe kilka dni, a wszczególności na wekend, to pośmigam. Wczoraj byłem w Berlinie, to sie napatrzyłem. Istny kolorowy-motocyklowy zawrót głowy. Aż serce rośnie. Bardzo dużo dziewczyn na 2oo. A pod Louisem to normalnie mały zlot. Dzisiaj moto na błysk , a jutro w trasę. Pozdr.
  15. Miałem taki apetyt, ale i tak szczęście że jakoś uzbierałem{ kase} na 650cm. Niestety 1100cm były droższe o jakieś 4000zł. Niby nie dużo , ale mając do wyboru laleczkę 650siątkę , albo być może za rok 1100, wolałem przysłowiowego wróbla w garści. Wiecie jak to jest mając żonę i dwójkę dzieci odłozyć 20 000zł na motor. Przecież można było za te pieniadze zrobić kapitalny remont łazienki, lub ocieplenie domu, albo kupić nowe meble do kuchni , itp, itp,. Wolałem zatem nie ryzykować czekania roku. Co innego teraz. Wystarczy mieć odłożone parę tysiaków na dokładkę, a to już tak nie boli{żonę}. Jednak lata mijają, a ja dalej jeżdżę Dragiem i mimo iż mam na dorzutkę to po prostu nie wiem co mam wybrać, więc tak zwany "pat".
  16. Kiedyś już trafiłem na tamto forum i napewno będę zagladał, ale chodziło mi o to że Drag jest przeważnie traktowany jako cruiser na start, a nie docelowa maszyna. Może w przypadku 1100cm jest trochę inaczej , ale 650cm mało kto trzyma dłużej niż dwa sezony. Potem ludzie kupują coraz wieksze krążowniki, aż do kredensów zwanych Goldwingami włącznie. Obserwuję to na przykładzie klubu motocyklowego w sąsiednim mieście gdzie jest straszny wyścig o coraz większe i coraz droższe motocykle. Kolega który dwa lata temu kupił sobie Draga 650, teraz ma Venture. Podobno mały Drag nie pasował do wypasionych maszyn klubowych. Panuje tam straszne " parcie na szkło". Niektórzy wchodzą w poważne kredyty , aby jeździć Harleyem, lub Suzuki 1800. Ciekawe czy te zjawisko jest powszechne w klubach " z barwami "? Między innymi przez takie niezdrowe współzawodnictwo nie wstapiłem w szeregi owego klubu. Jak na razie dobrze mi się jeździ Dragiem i nigdzie się aż tak nie śpieszę , aby moje moto musiało mieć pojemność 1800cm.
  17. Zgodze się z tą tezą. Mimo że Drag to popularny motocykl , to coraz rzadziej jeżdżony jest więcej niż jeden sezon. Dlatego ludzie przychodza i odchodzą z tego subforum. Drag traktowany jest jako sprzęt na "pierwsze powazne moto w segmencie cruiserów", ale po sezonie lub dwóch apetyt rośnie na coś wiekszego, z wiekszym zapasem mocy, szybkości i hamulców. :biggrin: Drag ma wiele zalet. Mało pali, nie psuje się , jest tani w eksploatacji. Z wad największa jest to że się przejadł, bo było i jest tego w brud. Gdzie się pojawię zawsze znajdzie się identyczny co do koloru i wyposażenia. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale indywidualistom niemiło łechce ego. W moim przypadku to 3 sezon na tym sprzęcie i zanosi sie na 4. Z prostych przyczyn: Z moim motórem nie mam najmniejszych problemów, szkoda go oddać za grosze, -jak się drogo kupiło, jest bardzo oszczędny i samo utrzymanie kosztuje mnie tyle co nic. No i ciągle mi się podoba, a to na co bym zamienił draga na razie kosztuje tyle że brakuje kasy na dorzutkę, więc pozostaje wierny mojej gwieździe. Swoją drogą to człowiek zawsze chce czegoś więcej niż ma. Ot taka nasza natura. Pozdrawiam wszystkich dragstarowców. :buttrock:
  18. Mój ma ok20 000km i nie mam takich problemów. Jak ruszam z jedynki to sprzęgło późno bierze , ale to kwestia wyregulowania lub przyzwyczajenia. Podczas jazdy we dwoje nie słysze żadnych "innych" niż zazwyczaj dźwięków. Przy ruszaniu { na ssaniu } wrzucenie jedynki łączy się z trzaskiem , ale bez ssania jest ok. To naturalne. Najlepiej podjedź do jakiegoś zaufanego mechanika i niech to sprawdzi. Byc może kończy się sprzęgło, lub jakieś łożysko w skrzyni biegów.
  19. Wczoraj byłem w Poznaniu na BP, bo byl tam dzień dla motocyklistów. Było pośród róznych atrakcji , także mini szkolenie z pierwszej pomocy{masaz serca, sztuczne oddychanie, ułożenie rannego itp, itp.} Ludzie owszem stali i przypatrywali się , a jak zaproszono do ćwiczeń na fantomie to tylko ja się zgłosiłem. Stąd chyba bierze sie to że nikt nie chce się zatrzymać.Zwolni , popatrzy i pojedzie dalej , a w duchu się usprawiedliwi : " przecież i tak nie wiem co miałbym robić i jak temu leżącemu pomóc. Jeszcze bym mu zaszkodził, napewno ktoś inny co umie udzielić pierwszej pomocy się zatrzyma".
  20. Zestaw przetestowany w czasie jazdy i stwierdzam że jest to dobre urzadzenie.Słychać głośno i wyraźnie. Prędkość ok 100km/h, kask otwarty i spokojnie , bez krzyków rozmawiałem z plecaczkiem. Polecam.
  21. Dawaj jakieś zdjęcie i więcej szczegółów.
  22. Otrzymałem poczta zwrotną naprawiony moduł N-com intercom.Dołożyli tylko taką płytkę w kształcie litery U do modułu i teraz działa. Niestety telefon milczy. Nie było go na liście kompatybilnych urzadzeń, choc mam dosyć wysoki model Nokia 65 00slide. Kabel przyjeli , kasa ma wpłynąc na konto. Zobaczymy. Jeszcze nie testowałem w czasie jazdy , ale jak to zrobię to napisze parę słów.
  23. Lionix dobrze mówi.Niektóre świeże oleje mają zły wpływ na moje ręce. Robią sie po prostu czerwone i trochę swędzą , a trochę pieką.Może to tylko na mnie tak działa, ale ostrzegałem. Ja używam specjalnej pasty z drobno zmielonymi pestkami brzoskwini. Dobrze myje i ładnie pachnie.Niestety silnie zabrudzone ręce rzeba myć kilka razy. Pumeks za bardzo zdziera i potem przy kontakcie z agresywnymi środkami jest pieczenie i zaczerwienienie. A tak całkiem poważnie to taka praca. Brudna!!!
  24. Nie nic więcej nie zrobił.Opowiadał że sprawdził łożysko główki ramy, podokręcał śruby to tu to tam, i takie mniej istotne pierdołki , które Bóg raczy wiedzieć czy faktycznie :icon_rolleyes: zajrzał. Oczywiście oponę sami kupiliśmy, także chodzi tylko o robociznę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...