Skocz do zawartości

adas7

Forumowicze
  • Postów

    476
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adas7

  1. 4,2 to wskazanie komputera przy 100km/h, bo zaiste nigdy nie zrobiłem 430km na zbiorniku. A można mu ufać w 100%, bo licznik spalonego paliwa zeruje się automatycznie przy każdym tankowaniu na rezerwie i to co on pokazuje, to to samo pokazuje dystrybutor po zatankowaniu pod korek z dokładnością do 0,1l. Rezerwa się zaświeca jak w baku jest jeszcze 3,8 i zaczyna migać, kiedy dojdzie do 3,7 motocykl kaszle a 3,8 staje. Swoją drogą rewelacyjny system, w każdym momencie dokładnie wiesz ile masz paliwa w zbiorniku i ile jesteś w stanie przejechać, uwzględniając oczywiście swój temperament.
  2. Mnie 1000rr pali od 4,2 przy 100km/h, przez 6 przy normalnej dynamicznej jeździe, do 8,5 przy bardzo dynamicznej i gumowaniu gdzie się tylko da. Chłopakom różnego rodzaju 600cc, palą tak samo jeżeli chodzi o dwie ostanie wartości. Uważam że 600cc i 7,5l/100km przy prędkości 140km/h to dużo za dużo, o jakieś 1,5l. Maksymalnie mi komputer pokazał 18l/100km, ale to przy vmax, nawet na torze tyle nie pali, bo tam wychodzi średnio około 14l/100km.
  3. Mam tylko zgłoś, cytuj i odpowiedz :(
  4. W końcu motocykl odżył, okazało się że w gaźniku były złe dysze i zła iglica, jakiś domorosły tuner musiał tam grzebać. A tutaj serwis który mi to opanował praktycznie po kilku godzinach od dostarczenia. http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/161064-serwis-motocykli-cross-enduro/?hl=+serwis%20+gliwice
  5. Dzięki, ale szukam kogoś kto się zna i sobie z tym poradzi, żeby zlecić naprawę, ja jestem z innej branży i raczej nie chcę się za takie rzeczy zabierać.
  6. Silnik motocykla zatrzymuje się mniej więcej w połowie maksymalnych obrotów i koniec, pali na dotyk, do tej połowy obrotów normalnie ciągnie i jedzie. Czasami, ale bardzo rzadko ma przebłyski sprawności i potrafi się wkręcić na 100%, wtedy wyrywa do przodu i urywa ręce, ale dzieje się tak raz na godzinę męczenia po lesie. Był czyszczony gaźnik, jakieś tam regulacje, sprawdzane jakieś zawory w wydechu itp, ale efektu brak. Potrzebuję jakiegoś mechanika obeznanego w 2t, który się podejmie jego naprawy, lub przynajmniej zdiagnozowania. Nie szukam taniego drutowania, szukam konkretnej pomocy, najlepiej w okolicach śląska. pozd adam
  7. Nie ma żadnego sensu wkładać szerszej opony. Na więcej jak 120 i tak nie pozoli wahacz, więc zysk optyczny żaden. Za to "zyskujesz" gorsze osiągi, gorsze prowadzenie, większe spalanie. Co do wielkości to nie ma żadnego problemu. Ja mam 184cm 78kg i super mi się na nim jeździ, spokojny, mało palący motocykl.
  8. Osłona, przede wszystkim zatrzymywała smar na łańcuchu i tym samym między rolkami, bez osłony zatarłby się po kilkudziesięciu km. Teraz łańcuchy z ringami nie wymagają ciągłego samrowania, bo mają uszczelki które zatrzymują część smaru. Ja szczerze mówiąc też nie zmieniałem łańcucha w Jawie 350, przez wiele lat, ale miała ona znikomą moc, więc nawet słaby łańcuch jakoś dawał radę. Przy dzisiejszych mocach i prędkościach, osłona byłaby samobójstwem. Mnie się raz urwał łańcuch w XX a kumplowi w 954. Nie wyobrażam sobie co by było gdybyśmy mieli na nim osłony.
  9. dzwonilem i moto jest bez prawa rej. Troszkę kiszka, bo spodobał mi się, ale zdaję sobie sprawę, że gdyby miał papiery to nie kosztowałby tyle. CO do wagi to czuję że niska waga to duża zaleta. Wjechałem pare razy na leśne ścieżki CBR 125 :D i było całkiem fajnie. Małe ciasne zakręty na torze w wyrazowie, też pare razy lepiej jak fajerem, który i tak jest najlżejszy w klasie. Co do stylu jazdy to jeszcze go nie mam określonego, ze względu na całkowity brak doświadczenia w tej dziedzinie. Chciałbym coś w miare uniwersalnego za niewielką kasę i jak mi sie spodoba to w przyszłym sezonie sprzedam fajera i kupię coś świeżego, może nowego. Na pewno lubię objeżdżać duże połacie terenu, myślę że na ekstremalne skakanie na torze to mi braknie odwagi, albo raczej starczy rozwagi, zresztą dlatego szukam alternatywy dla fajera, bo gumy przy 230 nie należą do rozsądnych a nie umiem się oprzeć pokusie widząc przed sobą wielką i długą na kilka km prostą :/. Jeżeli teraz miałbym zrobić rachunek sumienia to kolejność byłaby następująca, 1. Długie przejazdy po średnim terenie z relatywnie dużą prędkością (stare nawyki :) ) 2. Trudne przeprawy, błoto, podjazdy i zjazdy. 3. Tor ALe nie wykluczam zmiany preferencji po różnych doznaniach.
  10. dzięki za wyczerpującą odpowiedź, ale nie wszystkie modele potrafię skojażyć z markami. I dlaczego rozrusznik i wentylator to coś złego? chodzi o wagę? jak zgaśnie gdzieś na stoku, albo w błocie to może być ciężko odpalić nogą, a wentylator nie pomaga podczas jazdy z bardzo niską prędkością? Sam skłaniałbym się do jakiejś 250 4t z rejestracją. Ten dosyć ładnie wygląda, choć nie wiem, czy akurat na wygląd powinienem zwracać uwagę: http://allegro.pl/kawasaki-klx-300-2008r-i2555062611.html Nie wiem co miałeś na myśli pisząc 250r, czy honde czy yamahę.
  11. no to dla mnie coś nowego, fajerem zrobiłem 40tys i nawet świec nie wymieniłem, nie mówiąc o jakichś głębszych serwisach, a regulowałem jedynie ciśnienie w oponach :). Widzę że tutaj trzeba baczniej zwracać uwagę na to co się dzieje z silnikiem.
  12. No właśnie chodzi o to, że do lasu może mam i blisko, ale to las raczej rekreacyjny na niedzielne wypady na spacer z rodziną, jakoś sobie nie wyobrażam tam wpaść z motocyklem i naginać między rowerzystami :). Budżet tak góra 10k, ale to już ze strojem raczej. A na serwis jak najmniej, wole dać więcej za sprzęt, ale potem mniej za serwisowanie i eksploatację.
  13. A takie coś? http://moto.allegro.pl/husqvarna-te-250-2005r-zarejstr-filmik-i2570291635.html
  14. no ok, a 250 w 4t? też nie za bardzo? Mam kumpla w bardzo podobnej sytuacji co ja, bo równolegle jeździmy na fajerach, kupił nową CRF 450 i mówił że nie ogarniał mocy i w ogóle po 30 min był wypluty na maksa. Nie chcę 2t bo wiem ile to może spalić, wolę coś spokojniejszego w eksploatacji, jeżeli będzie trzeba to coś mogę dołożyć powiedzmy w okolicach tych 10k zł. W życiu nie siedziałem na takim motocyklu i nie chcę się porywać z kosą na słońce. No i raczej enduro z papierami, mieszkam w centrum miasta i nie uśmiecha mi się jechać bez papierów po ulicy a pakować to na przyczepkę to jeszcze bardziej problematyczne.
  15. http://otomoto.pl/yamaha-xt-125-r-4t-2006r-M3014323.html Czy takie coś będzie ok jako pierwsze brudne moto i czy wystarczy w tym zmienić opony, czy coś jeszcze jest niewłaściwe?
  16. Witam Mam 35 lat, od 14 lat jeżdzę na sportach po ulicach i po torze. Zastanawiam się teraz nad zakupem enduro na zimę, chciałbym coś lekkiego, prostego i niewymagającego, nie chcę zap...lać po lesie, chcę po prostu pośmigać w terenie. Coś jak GS500 na ulicę. Mam do dyspozycji od żony CBR 125, czasem tym zjadę na lekkie bezdroża i odpowiada mi to, mocy i prędkości mi wystarcza, nie chcę też żeby to wyło jak oszalałe, dlatego zastanawiam się nad jakimiś enduro 125 4t. Co jest warte uwagi w okolicach 5k zł. Myślałem o Yamasze XT, ale jestem kompletnie zielony w tych sprzętach i nie znam najmniejszych podstaw, dlatego proszę o pomoc kogoś, kto w tym siedzi dłużej. Drugie pytanie dotyczy już samej jazdy, jak to wygląda w praktyce, czy można pojeździć gdziekolwiek legalnie w okolicach katowic, czy jest to jakiś duży problem? Czy jest jakaś ekipa z którą ktoś całkiem zielony i na takim sprzęcie może się również pobawić?
  17. Nie ma, że boli, każdemu jest ciężko :D
  18. to jest pełna wesja!! :banghead: Jest ograniczona do demo żeby wyprobowac, po zarejestrowaniu zostanie przekształcona w pełnowartosciowy program bez ograniczen. :D Pozatym jak go usuniesz po 2 tyg to drugi raz juz nei bedzie działał, chyba ze usuniesz wpisy w rejestrze
  19. co, no własnie? nie kapuje. Wersja którą sciągnąłes to pełna wersja, która wymaga jednie rejestracji. po zakupie otrzymasz numer na maila i rejestrujesz, cała filozofia
  20. no tak, a jak inaczej chciałes pełną wersję?
  21. to pełna wersja, tylko trzeba zarejestrowac http://www.gpstuner.com/buy/index.html pozd
  22. Z tego co widze to nie ma tam wersji na PDA, tylko na symbiana.
  23. Pozatym to "gazomat" i z tempomatem nie ma za wiele wspólnego. Sprawiłem sobie coś podobnego w samochodzie (porażka) i prędkość się wahała od 50 pod górkę do 150 po przejechaniu za szczyt z górki, trzeba było non stop korygować jego ustawienia (prawie tak często jak nogą, bez "tempomatu"). Silny motocykl aż tak nie puchnie na wzniesieniach, ale wahania prędkości i tak będą bardzo znaczne nawet przy zmianach wiatru. W kilka motocykli praktycznie nie do utrzymania jednakowe tempo jazdy, nawet gdy są to identyczne modele. A jeżeli jeden kolega będzie jechał bez tego wynalazku to go szlag trafi z ciągłymi zmianami prędkości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...