Pawel

Przyczyna była prozaiczna. Przewód podciśnieniowy się załamał, ktoś go dziwnie poprowadził. Chyba to to, bo paliwo nie opuszczało kranika jak sprawdzałem. Ułożyłem wszystkie kable w sposób "wyluzowany" i silnik odpalił, po napełnieniu gaźników, najpierw prychał na 1 culindrze, potem na 2, potem zakoczył już pełną parą. Iskra jest dobra, ładowanie jest, akumulator w dobrej kondycji. Jednym słowem sprzęt pierwsza klasa :-) Pawel

Proponuję Ci nie zakłądać co chwilę nowego tematu. Ttym dziale są już chyba ze 4 Twoje, tylko musze sprzatać to. Pawel

Aż się zaczerwieniłem :) . Dzięki Kasia za dobrą kawę i miłe towarzystwo. Polecam się na przyszłość :) . Pawel

200 zł. pozdro, Pawel.

Jak nie jutro, to w środę. W każdym razie jesteśmy umówieni :-). Pozdro, Pawel

Na starym paliwie zostawionym na zimę masz duże szanse nie odpalenia motocykla. Całość nie wyparuje, ale zostanie woda z powietrza. Paliwo z gaźników "won", zalanie na wiosnę, dobry akumulator i silnik na pewno zapali. Przerobione w praktyce, moje motocykle po zimowaniu zawsze odpalały bez problemu. Pawel

W Xj 600 nie spotkałem się z aż tak dużym przebiegiem bez wymiany łancuszka (w XJR owszem). Zazwyczaj przy około 40 tyś zaczyna być on głośny. Problemem napinaczy Yamahy jest ich ząbkowe działanie, niepokojące dźwięki są słyszalne czasami przy przebiegu około 20 tys. km, po czym okazuje się, że po następnych kilku tys. jest cisza, bo napinacz przeskoczył sam na następny ząbek. Moja rada (nie wynikająca z potrzeby zarobienia, tylko szczera) to wymiana łańcuszka na nowy i święty spokój na długo. Pawel

Montowałem w wielu motocyklach. Sprawdają się. Warto jednak braz stalowe końcówki, a nie aluniniowe, bo raz przy próbie obrócenia (co jest dopuszczalne przez producenta i jest to plusem względem najtańszych przewodów zrobionych "na raz") końcówka się odłamała z powodu zbyt mocnego zaciśnięcia, a może onnej wady (na pewno nie obsługi, bo robilem to tak samo jak spece z PTM`u). Dodam tylko, że zostało to poprawione na gwarancji z miłą obsługą. Stalowa końcówka jest pod tym względem pewniejsza, obrócić czasami ją trzeba, bo nie zawsze kąt fabrycznego ustawienia pasuje. Pawel

Ja wiem jak się to robi. Tylko pytanie co z tego :-). Widze, (jak nie mam racji, to popraw mnie) że masz mierne pojęcie o mechanice (sorry, szczey jestem, ale tak to odebrałem). Po pierwsze na napinaczu nie kończy się zakres (czyli wszystkie ząbki), tylko sprężyna jest na tyle słaba, ze nie daje rady odpowiednio mocno napiąć łańcucha i zaczyna on brzęczeć ( wałsciwie cykać). W XJ jest to na wolnych obrotach, przy dodaniu gazu dźwięk ustępuje. Po drugie, samodzielne rozkucie (potrzebna jest rozkuwarka, trochę głupio latać z diaksem nad otwartym silnikiem, ale oczywiście jest to możliwe, ja tam mam rozkuwarkę, zawsze "bezpieczniej" bez opiłków). Druga sprawa to samo złożenie zakuwuwki, nie jest to proste, a na koniec odpowiedznie jej zaklucie. Materiał zakuwki jest bardzo twardy, a zakucie odbywa się na bokach, a nie na środku trzpienia, tak jak w GS-ie 500, gdzie łańcuch zakujesz bez problemu nawet w domowych warunkach. Do tego klucz dynamometryczny i ogólne pojęcie o mechanice (np. by odpowiednio ustawić fazy rozrządu). Znaczki w XJ są w nietypowym miejscu, trzeba wiedzieć gdzie patrzeć (punkty na wałkach, zerka się na nie przez otworki w "mostkach). Na koniec o napinaczu - te z Yamahy są stosunkowo trwałe i jeśli nie ma on uszkodzenia mechanicznego (np. skruszałej "stopki" co przerobiłem kiedyś w XJR 1200) to może on zostać. Wymana samego łańcucha powinna przynieść poprawę. Możesz oczywiście wymienić łańcuch bez zakuwania go, czyli rozbiórka silnika do rosołu. Powodzenia. Pawel

Napiszę jak sprawdzę to dokładnie (we wtorek, tak się wstępnie umówiliśmy). Pawel PS. Turek, właśnie odpoczywam po ślubnych baletach u kumpla, ale na moje na pewno będziesz zaproszony :-). Zresztą Adam też :-).

Dzięki chłopaki, że tak dbacie o swojego kolegę, jestem pod wrażeniem, :) . A co do motocykla - już się skontaktowaliśmy w tej sprawie. Pozdrawiam, Pawel

Zminiejszajcie, zmiejszajcie, będę miałm więcej roboty na zimę :-). A już tak na serio - jest to bolączka wielu modeli Yamahy, nawet serwisówka do XJ 600 podaje (małym drukiem) możliwość zmiejszenia luzów. Nie na co jednak przesadzać - pozostawienie ich na dolnej granicy, ale w normie podostawia jeszcze jakiś margines bezpieczeństwa na zmiany pod wpływem przebiegu. A z moich obserwacji wynika, że nie ma reguł w Virago - jeden zawór potrafi być za luźny, inny za to za ciasny. Duże znaczenie ma również olej. Silnik na 15W50 będzie pracował ciszej niż na 10W40. Po prostu w pierwszym przypadku większa lepkość powoduje swego rodzaju "wytłumienie" niektórych dźwięków. Pawel

Nawet w większości sprzętów klasy 1000 ccm łańcuch jest zakuwany. Dlaczego ?? Prosta sprawa - inaczej trezba by wahacz rozciać, bo łańcuch przechodzi przez jego wzmocnienie. Dobrze zakuta zakuwka nie rozepnie się sama, zapinka notabene również. Pawel

Jak przekręcisz przebieg o jakieś 500 km to silnik przecież nie wybuchnie, ani się nie zatrze itp. Nie dajmy się zwariować. Ustalajac przebiegi konstruktorzy biorą pod uwagę taka "niefrasobliwość" uzytkowników, oleje też mamy co raz lepsze, szczególnie dotyczy to syntetyków. A jak pojeździsz dużo więcej, to wymień olej - 500 czy 1000 km też nie spowoduje że nie będzie on mógł spokojnie poleżeć w silniku. Pozdrawiam

Olej wymieniamy przed zimą i stoi on sobie spokojnie do wiosny, nowy w silniku. Pawel

Pod korek lać. Krótko i na temat. I nie ma co odpalać co tydzień. A jak już to do pełnego rozgrzania silnika. Moje opinie na temat zimowania motocykla znajdziecie tutaj : http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423,2348002.html Pawel

Moto widziałem i całkiem fajnie się prezentuje. Życzę bezawaryjnej jazdy :-).

No i częściowo sam sobie odpowiedziałeś na pytanie, w pewniem sposób sobie przecząć :-). Przewód nie rozszerza się w niesończoność, o ile jest nowy (nie mówię tu o przypadkach skrajnych, że klamka dochodzi do manetki gazu, bo przewody tak puchną - zakładam nowy przewód gumowy). Nie zakładam też używania na torze, gdzie dochodzi przegrzanie płynu itp. Tak więc - przewód w końcu się rozszerzy, kierowca mocniej ściska dźwignię, ale ... nadal tarcie pomiędzy klockami a tarczą jest podobne. To może załatwić zamontowanie lepszych klocków, np. hh zamiast jakiegoś badziewia.

Nie ma, szczególnie luzów zaworowych nie ocenisz na ucho / oko itp. Pawel

Stalowy oplot skuteczności nie podnosi, tylko dozowalność (czyli wyczucie, co jest też bardzo ważne i poprawia "komfort" i pewność hamowania). Ważne tutaj są dobre klocki i to od nich w większości zależy jakość hamulców. Ale z ER-5 cudów nie zrobisz i tak. Pawel

A ma ktoś tą nowszą wersję z Hamulcami Brembo ??? To prawda ze nie są one za dobre ??

Nie tan dział, a poza tym, to jest cały odrębny temat z fotkami. Pawel

ieeee, no wiem co to CB 500, a co CBF :-). Po drugie - odpowiadałem na pytanie które zadał mi Buber : "Zakładam że interesuje cię ta "nowa" CB 500, a nie piękna, czterocylindrowa SOHC?" Tak więc odpowiedziałem NOWĄ, konkretnie interesuje mnie PC 26 i 32 (traktuję to jako jedną "serię" pomimo dwóch oznaczeń). Tak na marginesie - dziwi mnie chwilami polityka modelowa i tych oznaczeń. Tu po małych tak na prawdę modyfikacjach jest nowe oznaczemnie, a taka VFR-ka RC36 to praktycznie dwa motocykle. Kto widział wersje do 1994 roku i po nim widzi różnice. Zmieniono nawet ramę, co chyba nie jest kosmetyką. Pozdro

Chodzi o "nową" CB. Dzięki chłopaki za wyczerpujące odpowiedzi, czekam na więcej :-). Pawel

Właśnie MaDaFaKa podpowiedział prosty test do zrobienia. Może zobacz jak moto będzie śmigać bez filtra. Krótka rundka po czystym asfalcie nie powinna mu bardzo zaszkodzić. Pamiętam jak podjechał kiedyć do mnie Kriters jeszcze na Kawasaki ER-5. Ktoś wcześniej nie dokręciłdobrze pokrywy filtra powietrza i moto bralo powietrze "bezpośrednio". Zero mocy, silnik dochodził do 5000 obrotów i zaczynał się "kaszel". Wiadomo że brak filtra to nie to samo co K&N, ale pewnie będziesz miał tendencje których możesz się spodziewać (być może trochę przerysowane). Pawel