Skocz do zawartości

Pawel

Go.Naked
  • Postów

    7563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Pawel

  1. Tak jak się spodziewałem nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie. Po co w takim razie szanowni panowie zabierają w ogóle głos w temacie? Ja oczekuję tylko konsekwenji i wyjaśnienia forumowiczom swoich tez. Proste. Naprawdę ja się nie douczę z tego tematu, ale wiele osób początkujących ma taką szansę. Co więcej - słuchając porad wyrwanych z kontekstu mogą się oni nauczyć żle, nie biorąc pod uwagę okoliczności (podłożna, pogody, rodzaju motocykla, obciążenia (bagaż, pasażer), konstrukcju układu hamulcowego itp). Łatwo się wykrzykuje "ja mam rację", a jakoś to obronić już nie wychodzi ? :) Pozdrawiam PS. Czekam też na jakaś konkluzja ze strony Tomka, bo faktycznie z anikiety nic nie wynika, a tylko robi się bezsensowna dyskusja na zasadzie "powiem, nie powiem" :)
  2. Sorry, nie ja zacząłem :) Nie zadałem pytań które by wykraczały poza bardzo ogólną tematykę, nie zależy mi na tym byście mówili tutaj o swoich tajemnicach zawodowych, wiem że chcecie zarobić na kursach i całkowicie to rozumiem. Ale oczekuję też konsekwencji - mówi się A, ja podważam takie ogólne tezy, więc teraz czekam na B. Proste pytanie i to bardzo konkretne: Jak hamulecie awaryjnie Virago 535? Tylko przodem? Odpowiedź jest prosta - TAK / NIE (niepotrzebne skreślić). Jak sie wstydzicie to ja zacznę: Virago 535 hamuję awaryjnie oboma hamulcami. Dziękuję :)
  3. W Suzuki M1800C także ? No to życzę powodzenia przy pierwszym lepszym hamowaniu awaryjnym. To samo na wszelkiej maści Harleyach, Virago - jedna trzecia Polski jeździ na takich sprzętach. Co gorsi są, czy faktycznie każesz im hamować tylko przodem? A o techniki z zablokowanym kołem opisałem jako ciekawostkę, sam tak nie robię i nie promuję takiego czegoś - chyba już to pisałem :). Żeby było jasne - jako zasadniczy stosuję przedni hamulec, czasami nie dotykam tyłu przez pół trasy, ale nie uważam, że jest on niepotrzebny, szczególnie jak jadę z pasażerką! Chodzi mi tylko o to, żeby nie robić patologii z mówieniem, że tył nie służy do hamowania, bo niejeden początkujacy sobie może przez to zrobić kuku, gdy z premedytacją i panicznie będzie unikał tylnego hamulca. Posługijecie się często czarnym i białym. Ja tak nie myślę - są odcienie szarości - czytaj: różne motocykle, okoliczności (pasażer, deszcz, rodzaj motocykla, skuteczność jego układu hamulcowego). Tak samo z ilością palców na klamce. Jest kilka możliwości i wszystkie mogą być prawidłowe - 2 palce, 3 czy nawet 4. Sam nie raz zamiennie stosuję te 3 ustawienia - 4 w Hyosungu, a np. 2 w Yamasze WR 250X która ma bardzo skuteczne hamulce i filigranową klameczkę. W tym ostatnim motocyklu nie tykam tyłu bo i tak unosi się on do góry. W Hayabusie używałem tył, bo przedni hamulce jest tam tępy i dohamowanie tyłem pomaga. O masie motocykla i rozłożeniu mas nawet nie wspominam. Dlaczego nie możesz (to do kolegi z Promotora) odnieść się do czynników o których piszę? I wiem że Twoi kursanci są najlepsi, już tego nie pisz, proszę o konkrety :). Jak widzisz nie przyjmuję wiedzy w sposób bezwarunkowy, nawet będąc na szkoleniu za Waszym płotem podszedłem krytycznie do niektórych technik i ich nie stosuję. Ale chętnie podyskutuję o Waszych metodach, nawet kiedyś na żywo, na placu :). PS. Tomek, swoją obładowaną bagażem XJ 900 też będziesz hamował awaryjnie tylko przodem? Nie używasz tyłu w takich sytuacjach, szczególnie jak jest ślisko? Chcę Was niejako zmucić do szerszego podejścia do sprawy. W dzięki temu Wasi kursanci też będą myśleć, a nie stosować się ślepo niektórych też nie zwracając uwagi na okoliczności. Pozdrawiam
  4. My się też z Zielonooką pojawimy. Nie na 2 kołach, ale .... w sumie motocyklowo, powiem tak: pojazdem (nie samochodem :)), Woadniemy jakoś na Nowe Miasto. Pozdrawiam
  5. Powiem tak, ja sam mam mieszane uczucia, bo technika ta zakłada dohamowanie do zera i przy wciśniętym sprzęgle. Próby robiliśmy z 60 km/h i wtedy faktycznie można ciałem utrzymać tył w osi jazdy (po prostej). Zastanawia mnie teraz, że skoro jesteśmy w osi, to co broni nam odpuścić hamulec? osobiścię uważam, że krótkie pzyblokowanie koła nie spowoduje nagłego wysadzenia jeźdźca z siodła, a kolesie z Bemowa zkładali taką tezę. Ja oczywiście zawsze psułem tę technikę odpuszczając tylny hamulce po nakkrótszej chwili uślizgu. Wadą jest ogranoczina możliwość ominięcia przeszkody po wstępnym hohamowaniu. Teraz mała uwaga do Dealera. 4 palce na klamce np. w moim przypadku nie oznaczają niemożliwości operowania gazem. Nauczyłem się tego nijako przypadkiem jak tesotwałm Hyosunga GT 650, który miał głęboko wpadającą klamkę hamulca. Nauczyłem się i tak mi zostało (nie zawsze, ale często mam 4 palce na klamce). Kwestia biegu - przeszkodę ominiesz nawet na 5 przy 30 km/h - przy hamowaniu naprawdę awaryjnym nie ma czasu na zbijanie biegów. Szczególnie w szybszym motocyklu silnik będzie miał zapas mocy i moemntu żeby dodać trochę napędu - nie musisz wyrwać na gumę, musisz tylko utrzymać ptędkość i ominąć intruza :). Drugie "ale" do techniki z zablokowanym kołem i wciśnietym sprzęgłem. Mało kto zwrócił uwagę na to, ze zapięty napęd działa trochę jak ABS :). No moze nie dosłownie, ale sprzegnięcie tylnego koła z silnikiem pozwala ograniczyć możliwość chwilowego zablokowania koła. To również dlatego stosuje się hamowanie silnikiem! A teraz powtórzę to 3 raz :) - kluczem jest trening, poznanie swojego motocykla, wtedy wiadomo na jak mocne wciśnięcie hamulca można sobie pozwolić. Ale mimo wszystko szkolenie na Bemowie było bardzo fajne - cztery dni szlifowania hamowania awaryjnego, slalomów, dłuższych zakrętów, pozycja za kierownicą, hamowanie awaryjne w zakręcie itp. - każdy powinien przejść przez takie coś. Nawet jak nie z instruktorem (tak najlepiej) to z książką w ręku, czy informacjami z forum. Polecam :)
  6. A co sądzicie o takiej technice, jaką prezentują panowie z Akademi Jazdy znajdujacej się na Bemowie (nie Promotor!, tylko obok, gdzie jest płyta poślizgowa). Byłem u nich na szkoleniu na zaproszenie Yamahy, powiem szczerze, fajny 4 dniowy kurs. Oni też preferują 4 palce na klamce, a nie 2, ale nie ważne. Chodzi mi o inną sprawę. Mam na myśli hamowanie z zablokowanym tylnym kołem. Tłumaczyli oni, że typowy początkujący motocyklista nie ma wyczucia i po zablokowaniu koła odzyskanie przyczepności może się źle skończyć (jeśli postawi do w poprzek to racja :)). Technika jest "alternatywna" ja jej nie stosuję, aczkolwiek sprawdziłem że działa. Mianowicie daje się tył do oporu, aż do uzyskania uślizgu i trzyma go do zatrzymania. Na prostej (chyba to oczywiste) można "tyłkiem" utrzymywać równowagę. Tłumaczili oni, ze nawet ślizgająca się opona wywołuje pewne tarcie, które w widoczny sposób zmniejsza długość hamowania awaryjnego. Przód za to stosowany ma być pulsacyjnie. Co sądzicie o tym? Moze się instruktorzy wypowiedzą, ja sam używam tył by go nie zablokować, a jak już to na chwilkę, starając się "udawać" ABS - wiadomo, hamowanie pulsacyjne.
  7. No patrz, to po co jest dodatkowa pompka hamulca przy lewej tarczy CBR 1100XX, VFR, Varadero itp? Teraz Cie zasmucę - w nowych CBR też mozesz mieć hamowane oba koła z przedniej dźwigni. Co więcej, dokonuje się to automatycznie, dzięki elektronice. Na jakim motocyklu jeździsz? Czy tylko czytasz i chodzisz na kurs? A Kieth Code pisze bardzo fajnie, ale o jeździe po torze o ile mi wiadomo. W każdym razie o tym jest książka którą ja mam. W motocyklu sportowym, na rozgrzanej oponie można nie dotylać tylnego hamulca. A ja cały czas piszę o nieszczęsnym Suzuki GSX 600F i hamowaniu awaryjnym w Pcimiu Dolnym jak piany pan Józek wytoczył się z bocznej drogi. Boisz się zablokowania tylnego koła? Ćwicz ! :).
  8. Gość jest niezły, widziałem go na żywo, naprawdę daje radę :)
  9. Proszę Cie bardzo. Śmieszną tezą nazwałem zdanie napisane wielkimi literami na czerwono: JEŚLI KTOŚ Z WAS ... i tak dalej. To teraz ja powiem : Jesli ktoś (a jest taka sznsa, gdyż często, nawet bezwiednie nie czyta się dokładnie ze zrozumieniem) wbije sobie do głowy to zdanie jadąc swoim Suzuki GSX-600F (ciężkie, długie moto, ale w końcu PLASTIK :), naprawdę trzeba kozaka by postawić je na przednie koło) to któregoś dnia może wpakować się w autobus tylko przez głupi moim zdaniem odruch nie stosowania tylnego hamulca. Na to można sobie pozwolić właśnie w TL 1000S, ale już nie w motocyklach z trochę innym rozłożeniem masy. Poza tym dochodzi nam jeszcze jazda z pasażerem, bagażem itp. Kwestia poślizgu jest że tak powiem kwestią treningu. Nie wspominam już o tym, że coraz więcej motocykli ma ABS. Nawet nowe CBR 600 i 1000RR - co wiecej, system ten się w nich sprawdza. Wiem co masz na myśli, użyłeś jednak za dużego skrótu myślowego, który oderwany od kontekstu nie jest prawidłowy. Czasami faktycznie nie dotykać tylnego hamulca (jak ktoś ma sportowe moto a mało umiejętności), ale pod dobym jeźdźcem hamowanie 2 kołami będzie lepsze. Kiedyś nawet Motorrad zrobił taki test, porównywali różne sprzęty - w tym supersporta i XJR 1300. Wyniki z 100 km/h na supersporcie były lepsze o około 2 m z tyłem, w XJR mającej przecież skuteczne czterotłoczkowe zaciski jak w R1 wyniosło to znacznie więcej (kilka metrów, już nie pamiętam). Oczywiście sprawdzał to jakiś kierowca testowy, było ileś prób itp. Był tam też ciężki cruiser, który bez użycia tyły hamował jak lokomotywa :).
  10. Ja się nie zgodzę. Gdyby tak było, nikt nie robił by zintegrowanych układów hamulcowych. Ba, nikt by nie wstawiał tylnego hebla, skoro jest niepotrzebny. Ale do rzeczy - Jeździłem wieloma motocyklami z zintegorwanym układem hamulcowym, jakoś tył się nie blokował przy mocnym hamowaniu. Tylny hamulec jest potrzebny, nawet w sportowych motocyklach, szczególnie w początkowej fazie hamowania gdy przód nie jest jeszcze dociążony. Użycie tyłu wspomaga dociążenie przodu! Nie wspominam już o ustabilizowaniu motocykla. Tylnego hamulca używałem nawet w supermoto, gdzie już po chwili dupsko motocykla jest w górze. Ale jest chwila, bardzo krótka, gdy to pomaga. Większość ludzi na tym forum nie ma supermoto czy supersportów, więc proponuję nie promować takich wręcz śmiesznych tez. Jedno co jest pewne - potrzeba wyczucia i TRENINGU. Ale pewnie większość z Was woli sobie ponabijać posty na forum niż zabrać motocykl na pusty kawałek szosy i poćwiczyć :) Inne zdanie, które padło wcześniej, a zupełnie nie ma racji bytu to hamowanie z ABS. Otóż w przypadku tego systemu trzeba tak samo zadbać o dociążenie przodu. Kto myśli, że "mam ABS to walę po hamulcach do oporu" nie ma racji. W takiej sytuacji ABS natychmiast zacznie procedurę "odpuszczania", gdyż przyczepność zostanie zerwana bardzo gwałtownie na niedociążonym kole. Płynne wciśnięcie klamki powoduje, ze można w ogóle nie doprowadzić do włączenia ABS, który jak wiadomo nie skraca drogi hamowania. Przećwiczyłem to nie raz w praktyce, na różnych powierzchniach (w tym na bardzo śliskich). A na koniec dwie uwagi poza tematem do mądralińskich: - K1 czy K2 itp nie oznacza SUZUKI GSX-R tylko każdy motocykl tej marki wyprodukowany w 2001, 2002 itd. roku. - Trauma, te krótkie spodenki masz ze sliderami? :). Pasują do CBR :)
  11. swietnie po polsku lepiej nie zmienia to postaci ze niektorzy na tym forum pisza jak wtorni analfabeci inni zas sa poprostu leniwi jak dla mnie to brak szacunku do innych ludzi zeby nie stawiac kropek nawet nie wiadomo gdzie sie zaczyna zdanie a gdzie sie konczy tak wiec nie wiem o co chodzi masz calkowita racja ze sie pisze po polsku z malej litery bardzo przepraszam za popelnienie tak karygodnego bledu wiecej sie to nie powtorzy wrazajac do tematu zeby nie bylo ze spamuje a nie chce wcale spamowac uwzam ze czyszczenie swiec wd40 to nie za dobry pomysl trzeba wypalic inaczej nie ma szans na ich dobre oczyszczenie Dobrze się czytało? :)
  12. Można, nie dajmy się zwariować.
  13. Nie potraktuj mojej odpowiedzi jako "mądrzenie się", ale ja zawsze kupowałem motocykle w takim stanie, ze stan całej reszty elementów wskazywał na bezwypadkowość. Oczywiście patrzyłem na ramę, ale nawet nie myślałem o tym aby ją prześwietlać itp. Naprawdę jest 150 innych czynników, którw wskazują na to, że motocykl miał poważny wypadek. A ramy same pękają tylko w niektórych modelach (np. różnorakie ZX .... Kawasaki). Oczywiście każde sprawdzenie jest możliwe, pytanie tylko czy opłacalne, nie zrobisz tego za darmo, a nawet nie wiem czy ktoś w Polsce robi takie "badania". Jak tak, to chętnie się o tym dowiem. Pawel Pawel
  14. Chłopaki tutaj radzą od siebie, ja dodam jeszcze : Pisz po Polsku, z użyciem , . oraz klawiszy Shift i Alt. PS. Zacznij od spuszczenia starego paliwa z gaźników, na starym nie odpali nawet na woych świecach itp. Zakładam że motocykl długo stał, ale oczywiście nie napisałeś o tym i muszę zgadywać. Mam rację?
  15. Dlatego w motocyklach powinno się zakładać inne wentyle. Nie wciskane, tylko skręcane, które nie rozpadną się w czasie jazdy. jeden z forumowiczów rozwalił się przez wyrwany wentyl przy ponad 200 km/h, na szczęście wyszedł z tego bez większego uszczerbku dla zdrowia. Pawel
  16. Rama ma specyfoczną strukturę, ciężko jest dla wprawnego opa ukryć slady naprawy. Nie potrzeba do tego specjalnego sprzętu. Inna sprawa to jakieś mikropeknięcia, tego już na oko nie zrobimy.
  17. Człowieku, naucz się PW pisać, jakiś ograniczony jesteś czy co ??
  18. W poprzednim ŚM jest opis. Mnie trampek nie porwał, ale technicznie i pod względem właściwości jezdnych do bardzo poprawny motocykl, dodatkowo mało pali. Tylko cenę ma sporą.
  19. No i co z tego wynika? Układ dużo kosztuje, to powinno wystarczać nawet pół palca :). Oj coś Szramer się zakręciłeś z tymi argumentami. Jak powtórzę moje (i nie tylko) - wyczucie i precyzja - to wszystko :). Tak na prawdę dużo w tym temacie bicia piany - każdy niech hamujejak chce, tylko warto jest poćwiczyć sytuacje awaryjne i sprawdzić czy aby na pewno wszystko działa ok - czy starcza palców, czy wyczucie jest dobre itp. A co do międzygazu, przeciwskrętu itp - bardzo ważne rzeczy, ja sam świadomie stosuję i propaguję, ale ... mamy w Polsce kilku kolesi, którzy byli w czołówce kierowców wyścigowych i spierali się, ze nie ma takiego pojęcia (mówię konkretnie o przeciwskręcie) !!! Ciekawe czy też by usłyszeli że na pewno nie nic nie potrafią i w ogóle są do dupy :). Tak więc proszę, jak zejdziecie do 1,40 w Poznaniu to pogadamy - ja tam robię przeciwskręt, a mi jeszcze mase brakuje, hehehehehe :) :)
  20. Ja jeździłem, pisałem nawet o niej: http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445...zcz_emocji.html W sumie - świetny motocykl. Pamiętak o trzech trybach pracy silnika, bo się możesz zdziwić, że "nie jedzie" jak będziesz miał R (jak rain). W położeniu S za to zapiernicza jak wściekła. Jeden z najfajniejszych motocykli, jakimi miałem okazję jeździć w tym sezonie, a na pewno numer 1 jeśli chodzi o brzmienie silnika.
  21. Spoko :). A nie przeszkadza Ci zdecydowanie gorsze prowadzenie i duża masa? Ja widze sens takich "parowozów", ale w USA, gdzie jest równo i prosto. W polsce wolę jednak "dresiarskie" motocykle :). Ale szanuję Twój wybór, na pewno był przemyślany. Pozdrawiam
  22. To coś źle robiłeś i tyle. Szczególnie w początkowej fazie hamowania, jak tył jest dociążony, a przód jeszcze nie, tylny hamulec ma duże znaczenie i naprawdę wyczuwalną skuteczność. Właśnie w ten sposób możesz urwać nawet 2 - 3 m a to czasami oznacza wypadek lub nie.
  23. Używam zazwyczaj 4 palców z kilku powodów : Bardzo dobre wyczucie siły hamowania, nawet jak hamulce są bardzo skuteczne. Łatwiej w ten sposób wyczuć nawet najmniejszy uślizg koła. Mobilność - to o czym pisał KS-rider - nie ma sytuacji, w której się ręka gdzieś poplącze, czy zabraknie miejsca na palce. Kwesta gazu - bez problemu robię przgazówki, nauczyłem się operować nawet w ten sposób, mam nizku ostawioną klamkę, jak tylko jest regulacja. Odruchy - takie nad którymi nie panujemy. Często motocyklista, naert jak ma dwa palce na klamce w sytuacji awaryjnej i tak przekłada całą łapę. Jest to marnowanie czasu! Trzymanie 2 palców na klamce jest przereklamowane, w sytuacji realnego zagrożenia (np. na bardzo zagęszczonym skrzyżowaniu) układam od razu całą łapę, lub 3 ostatnie palce, co też czasami stosuję. Dwóch raczej nie, tym bardziej że działają one na wewnętrzbną część klamki, gdzie przełożenie siły jest niekorzystne. I na koniec - Rossi tak robi. Jak dla mnie bezdyskusyjne jest to, że technika ta jest dopuszczalna i prawidłowa :). Pawel
  24. Majkel przejedź się kiedyś na R1 i zastanów się co piszesz. Litości! A właścicielowi sprzęta gratuluję, aczkolwiek nie mogę się nadziwić, jak można zamienić lekki sportowy motocykl na ... dobra, nic już nie mówię :). Miałem okazję testować wersję C 1800 - moje plecy do dzisiaj go nienawidzą :) Pozdrawiam
  25. Nie ma różnicy, tylko nie zapowoetrz układu. Sprawdź też ile masz odpowietrzników - w Hondzie z CBS mozesz mieć ich więcej, np. w VFR jeden jest też pod siedzeniem kierowcy. Pawel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...