Skocz do zawartości

Engels

Forumowicze
  • Postów

    1119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Engels

  1. Jeszcze nie obiecuję ale jest spora szansa, że również przybędę... :P
  2. Zgranie tak jest bardzo ważne bo nawet "kruszynka" może wprowadzać spory zamęt... Ja na swojej FZ 750, zaczynam odczuwać dyskomfort przy plecakach około 80 kg... Tak do 70 paru nie ma dużej różnicy (tzn. wiadomo że jest, ale niewielka, przynajmniej dla mnie...) A czasem nawet lepiej mi się jedzie z moim plecaczkiem bo sam jestem dość lekki więc pewne niewielkie dociążenie nawet mi czasem pomaga (np. lepiej trzyma się drogi...) :mrgreen:
  3. Tak jak Maniek mówi... Przy tych prędkościach to Ci żadne baletki nie pomogą... Choćbyś nie wiem jaki miał kask, to przy wypadku przy nawet tych 240 km/h to nie byłoby co zbierać...
  4. Wiesz co... W lato to chyba tacy trendy kolesie to jednak wymiekają, bo pocić się w ciuchach motocyklowych tylko po to żeby trendy wyglądać... Cholera przecież może samoopalacz zejść, albo puderek z nosa :mrgreen: No chybą że mają aż tak dużo samozawzięcia by być trendy... Bo ja jeśli mam być szczery to w lato wolałbym sobie pomykać tylko podkoszulku i krótkich spodenkach, ale tak nie robię właśnie ze względów bezpieczeństwa, pomimo tego że czasem jest w tych ciuchach cieeepło... :) Zreszta sam wiesz chyba, jeśli masz takowe ubranko... ;)
  5. No właśnie to jest wkurzające... Skoro już nawet na kursach prawko na konserwy, instruktorzy wyrażają się "dawcy"... Już z definicji jesteśmy wariaci... i jeszcze uczą zachowań typu "pies ogrodnika", jak on stoi w korku to motocyklista też... A ja się później dziwię że jakieś głupie buce na mnie trąbią jak zwolnię...
  6. Wiecie co... Mnie w końcu wychodzi z tych opisów i filmiku na to, tak jak Embe'mu, że też CS stosowałem i nawet o tym nie widziałem... Ja ciałem nie uskuteczniam żadnych dziwnych manewrów a tylko sam nacisk na kierownicę, i tak jak już wcześniej wspomniałem, reguluję nim głębokość złożenia... Jedynie sobie głębsze zakręty ćwiczę (to tak w innym temacie ;) ) to wtedy juz w sumie po albo w trakcie (zależy jak ostry zakręt jest...) składania się motocykla w zakręt balansuję ciałem... Bo tak to nie mam problemów ze slalomem... A tak w ogóle jak będą miał nowe oponki i będzie sucho to wezmę kumpla i mnie sfilmuje jak jeżdżę slalomem to sobie poanalizuję w jakim stopniu wykorzystuję CS, może też wrzucę filmik na FTP to się będziecie mogli wypowiedzieć :P
  7. Kurde chyba sie nie rozumiemy... Ja pisałem o jeździe na motorwerku (Simak = Simson SR2E z 1962 roku...) ! On waży 45 kg... I jak upadałem to zawsze z niego zleciałem... Po tuningu (proszę się nie śmiać, jak ktoś będzie chciał to opiszę co zrobił mi mój kumpel... ;) ) osiąga zawrotną prędkośc 55 km/h z wiatrem a zwykle jeżdże nim około 25 / 30 km/h... A moja FZ waży ponad 100 kg a nawet ponad 200 kg bo waży 240 kg !!! I na FZ to ZAWSZE jezdze w kasku...
  8. Dziecko ja skończyłem Polibudę i z fizy byłem swego czasu całkiem dobry (nawet w jakiś olimpiadach ze dwa razy brałem udział...) ... I pamiętam co to pęd... Ale jak wylecę z motocykla czy z roweru to bez różnicy bo masę mam tę sama ;) No może przy upadku z roweru mam mniejszą o te 1340 gram (masa kasku... :P ) więc mam mniejszy pęd :P Chyba że się uparcie kurczowo trzymasz sprzęta to masz jako układ faktycznie większy pęd... Aha mój rower waży może z 14 kg...
  9. Niby tak... Ale to bym musiał jeździć również na rowerze w kasku, bo tak średnio nim zasuwam 25 km/h... Pewnie zaraz napiszecie że na rowerze też w kasku trza jeździć... To już paranoja dla mnie... To również w kasku by trzeba chodzić bo jak się potknę to jak upadnę na krawężnik to też mogę sobie kuku zrobić... Uważam że ni enależy popadać w przesadę... Względy bezpieczeństwa względami ale bez paranoi... Rozumiem że jak ktoś wyczynowo na rowerze jeździ to zakłada kask, rękawice, ba nawet "zbroję"... Miałem parę wywrotek na rowerze (łącznie z lotem przez kierownicę...), na simaku też się wyglebiłem na zkrętach na piasku... I nic mi się nie stało (oprócz startych spodni...)... nie wiem może kwestia odruchów (na jiu-jitsu uczyli nas upadać...)... na nartach też nieraz latałem a tam czasem były naprawdę spore prędkości...
  10. Na Simaku przyznaje się do jazdy bez kasku... Z tym że i tak tym zabytkiem się nie osiąga dużo większych prędkości niż rower... A ja dodatkowo lubię sobie jeździć spacerowo... Jedynie jak jest zimno i mi za przeproszeniem pi*dzi to zakładam kask (zajebiście wygląda taki zestaw: Simak plus ja w kasku na ściga :mrgreen: ) A na FZ to zawsze zakładam kask... W katamaranie też zawsze zapinam pasy, czasem nawet odruchowo jadąc do garażu ;)
  11. Wiesz ... Szacunek ;) bo ja jestem grzeczny ale takiemu chamowi to chyba w korku bym lusterka nie darował :twisted: A później bym od dziewczyny dostał że jakieś laski wyrywam... :) Już wolałem być nieczuły na zaczepki :mrgreen: Ty chyba wiesz do czego jest zdolna wkurzona dziewczyna... :twisted: :mrgreen:
  12. A to sobie tak dla odregagoania uskuteczniałem po tym jak mnie wkurzył ten burak... Jak wracałem ostatnio z 2oo późnem wieczorkiem... Na światłach obok mnie Toyota z dwiema panienkami (byłem ciekawy jak bedą ruszać, czy dynamicznie czy nie...) zapaliło się zielone i ruszają... Nawet słyszę te piłowanie silnika, czyli jednak dynamicznie, aż się zdziwiłem że takie dwie młode i tak szaleją :mrgreen: A ja sobie tak spokojnie do jakiś 70 km/h jechałem obok... A później szkoda że ich min nie mogłem widzieć (bo jedank piłowały ostro skoro silnikiem zagłuszały mój głośny wydech, z tym że ruszałem baaardzo spokojnie, bo jak w końcu odkręciłem to już nie było ich słychać :mrgreen:) ... Ale takie fajne uczucie wtedy było, odwrotne niż przy tym buraku, taki spokój... :mrgreen:
  13. Wiesz ja też jestem grzeczny... Ale tak się zagotowałem , że różne pomysły mi przychodziły do głowy... Począwszy od spokojnego opierdzielenia kolesia (da się spokojnie kogoś zjechać... wierzcie mi, a wtedy tak się zagotowałem że bym wyszedł z siebie i stanął obok i powoli kulturalnie powiedział co na temat zachowania kolesia myśle...) aż po takie w twoim stylu... Ale jako, że jednak naprawdę staram się być kulturalny :mrgreen: to stwierdziłem że w przypadku takiego buraka szkoda strzępić języka i będzie dla neigo najlepsza selekcja naturalna na jakijś latarni albo drzewie po za szybko pokonanym zakręcie na podwójnej ciągłej czy innym manewrze... Przypomniała się też inna sytauacja... Jak kiedyś wracałem z moim plecaczkiem z Zegrza... Zabierałem się do wyprzedzania jakiegoś katamarana jak akurat jakieś zakazane mordy w jakimś BMW zajechały mi CHAMSKO drogę, i gdyby nie to że dałem po heblach i odbiłem w prawo to nie wiem czym by się skończyło... I wtedy to naprawdę żałowałem że ni e mam pod reką mini guna... Nawet by mi powieka nie drgnęła i mnie wtedy sumienie by nie ruszyło bo... Bo nie dość że mnie ALE... MOJEMU PLECACZKOWI by kuku zrobili ;) :) :) :D ;)
  14. Jadę sobie grzecznie na moto do pracy... Długa prosta 100 km/h ... Wiadukt, zwalniam do 50 km/h a to dlatego że nasi budowlańcy papracy albo jakiś geniusz projektant, tak zrobili łączenie wiaduktu z drogą, że zrobilły się na tych łączeniach sinusoidy (mamy przy wjeździe, wpierw asfaltową poprzeczną górkę a za nią rów poprzeczny, a przy zjeździe z wiaduktu mamy dół poprzeczny przechodzący w górkę, jednym słowem pokręcona skocznia...), więc jak się jedzie szybciej to albo się gubi zęby, albo zawieszenie albo się wylatuje w powietrze... A tu widzę w lusterku że nadjeżdża za mną Toyota... Samochód widzę że pomykał dość szybko ale widząc że zwolniłem też siłą rzeczy zwolnił (choć po tym co zrobił później się dziwię że to zrobił, bo tam akurat jest podwójna ciągła i pod górkę...) i... burak zaczął na mnie trąbić !!!!!! W tym momencie się zagotowałem w sobie...Trąbił bo zwolniłem żeby sobi ekrzywdy nie zrobić... Pomijam już fakt że tam też jest ograniczenie prędkości do 50 km/h (bo jak wiadomo są to tylko sugerowane prędkości maksymalne :mrgreen: albo polski sposób łatania dziur, czyli postawienie ograniczenia prędkości...)... Za wiaduktem pozwoliłem sobie trochę odkręcić manetkę gazu i zostawić kolesia z 500 metrów w tyle (choć żałuję teraz że nie stanąłem na poboczu i nie zatrzymałem kolesia żeby mu coś powiedzieć...) a następnie i tak musiałem zwolnić bo się miasteczko zaczęło i ostry zakręt na którym to... Ten koleś dogonił mnie i... wyprzedził jadąc sobie po podwójnej ciągłej... Już całkiem wymiękłem, myślałem że to jakiś głupi gówniarz szpanuję Toyotą Avensis a tu patrzę a na oko facet ze 40 lat z jakąś kobietą (chyba żona...)... A mówi się że motocykliści to wariaci !!!!!!! A tu człowiek jedzie kulturalnie i spokojnie to go otrąbią albo bedą na 3go na zakręcie wyprzedzać... I to na trasie którą znam na pamięć bo nią do pracy dojeżdżam i wiem gdzie i kiedy (bo w dni targowe to jeszce furmanki jeżdża w tej okolicy :mrgreen: )na ile można sobie na niej pozwolić żeby było bezpiecznie...
  15. Klakson to żre prądu za parę żarówek... Nie chciało mi się wnikać dlaczego ale to jest cholerstwo jest wyjątkowo prądożerne... Więc może migacze mu nie zaszkodzą... Nie wiem u siebie w simsonie nie montowałem, zamontowałem tylko klakson... I kumpel od którego sotałem ten klakson to już mnie właśnie ostrzegał że w Jawie też albo kalkson albo światła :mrgreen: ... Yoda rulez :mrgreen: :buttrock:
  16. Klakson to żre prądu za parę żarówek... Nie chciało mi się wnikać dlaczego ale to jest cholerstwo jest wyjątkowo prądożerne... Więc może migacze mu nie zaszkodzą... Nie wiem u siebie w simsonie nie montowałem, zamontowałem tylko klakson... I kumpel od którego sotałem ten klakson to już mnie właśnie ostrzegał że w Jawie też albo kalkson albo światła :mrgreen: ... Yoda rulez :mrgreen: :buttrock:
  17. Jak tylko będzie pogoda i czas to też bardzo chętnie się pojawie ... I faktycznie może by przykleić temat żeby nie zniknął... Bo to jeszce prawie miesiąc... Szacunek :buttrock:
  18. Engels

    Girls =)

    Patrz mój powyższy post którego napsiałem akurat jak Ty wysłałeś swojego... ;) Ale... Wiesz... Jestem w stanie :P Z tym' date=' że nie za dużo takich osób sobie i wyobrażam i, że ten koleś nie będzie przez dłuższy czas w stanie wykorzystać możliwości swojego moto... :P Ja też jeszcze nie wykorzystuję wszystkich możliwości mojego sprzęta... Zgadzam się też tutaj z opinią Lucasa :
  19. Engels

    Girls =)

    Mój kumpel który jeździ często ze mna jako "plecak", uważa że dobrze ;) A ja uważam że po prostu stosownie do mozliwości i umiejętności... Niejednokrotnie szybciej jeżdżę niektórymi trasami szybciej moim katamaranem niż na moto... :P Z czasem to pewnie będzie ulegać zmianie :mrgreen: Ale póki co to jest tak ponieważ mam zdecydowanie większe doświadczenie katamaranem niż na moto... Prawko na katamarana mam już jakieś osiem lat a na moto dwa... Powtarzam, że wszystko zależy od tego co jest w głowie...
  20. Niech się wypowiedzą mechanicy ale, ja po prostu wrzucam luz nawet przy 60 km/h... Skrzynia biegów by "dostała w tyłek" wg mnie przy wrzucaniu biegu przy tych 60 km/h (trza by wg mnei obroty ustawić na takie jak są przy danej prędkości na danym biegu...) a nie zrzucaniu na luz... Po prostu toczę się i delikatnie przyhamowuję jadąc się na luzie... Czasem też bawie się w redukcję po biegu w dół aż do luzu... Zależy jak daleko do skrzyżowania i jak szybko jadę... Wciskając sprzegło, odcinasz napęd , i wg mnei bardziej szkodliwe jest toczenie się na sprzęgle niż wrzucenie od razu luzu... Ale niech się wypowiedzą mechanicy... Wg mnie tak samo jak w katamaranie, wrzucasz luz i się toczysz...
  21. Engels

    Girls =)

    Pozwole się wtrącić... :mrgreen: WSZYSTKO Zależy od człowieka... Ja się przesiadłem z 50 cm3 (mój Simsonek z 1962r naktórym nadal zresztą jeszcze czasem sobie śmigam :P ...) na 750 cm3... I przejeździłem już prawie dwa sezony i żyję :) Chiałem kupić jakieś 600 cm3 ale nic sensownego nie znalazłem i trafiłem moją "Bestię" 750 cm3... :mrgreen: I stwierdziłem że szaleć to szaleć i kupiłem "Ją"... :P Po prostu uważam że wszystko zależy od tego co ma się w głowie a nie pod tyłkiem... Ale oczywiście popieram Twoje rozumowanie, że chcesz powoli i stopniowo zwiększać pojemność sprzęta na którym będziesz śmigać, tylko po prostu pragnę zaznaczyć, że niektórym to i GSXR 750 nawet na początęk nie jest straszny i sobie poradzą... Grunt żeby mierzyć siły na zamiary... Dysponuje 101 :mrgreen: końmi a pomimo tego jeżdże spokojnie i cały czas poznję sprzęta i doskonalę jazdę na nim... Pozdrawiam, I powodzenia w wyborze kolejnych sprzętów ;) :mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...