Skocz do zawartości

Djobeł

Forumowicze
  • Postów

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Djobeł

  1. Myślę, że takich laików niestety nie brakuje:( W związku z niewiedzą instruktorów przedstawię wam tu małą anegdotę... 6 lat temu kiedy zdawałem prawo jazdy na A, pierwszy raz miałem styczność z hamulcem tarczowym...wcześniej tylko wiekowe motocykle z hamulcem bębnowym...nawet na jazdach miałem starą zasłużoną ETZ 250 właśnie na bębnach. Podczas egzaminu na jednym ze skrzyżowań wcisnąłem prawie do końca hebel (z przyzwyczajenia do hamulca bębnowego) i chyba tylko cudem nie zaliczyłem gleby...Generalnie egzamin udało mi się zdać a jedynym incydentem była właśnie ta sytuacja...SZANOWNY pan egzaminator z wielkim oburzeniem ustosunkował się do mojego hamowania...dał mi 10 minutowy wykład w którym upierał się, że "Podstawowym hamulcem w motocyklu jest hamulec TYLNI". Twierdził, że przedniego wcale się nie używa, ponieważ przy jego wciśnięciu istnieje wysokie prawdopodobieństwa wylecenia przez kierownice lub spowodowania wypadku...Tego typu argumentacja mocno utwierdziła mnie w opinii, że wielu z instruktorów ma naprawdę MIZERNY poziom wiedzy...i tacy ludzie odpowiadają za naukę...tylko płakać;) Pozdrawiam
  2. W tej kwestii każdy posiadasz SUZUKI jest dobrze wychowywany przez producenta, chyba tylko Suza odpalana jest poprzez wciśnięcia sprzęgła...
  3. Cześć! Wydaje mi się, ze jest to koszt ok. 300zł. Prawo mówi wyraźnie "Tablica musi być czytelna i łatwa do odczytania" Podobny temat już był niejednokrotnie. Pozdr
  4. Witam! Temat w zasadzie istnieje od niedawna - został pozlepiany z tego co dotyczyło starego GSX-a no i jajka:) Co do wydechu, w moim sprzęcie jest on seryjny ale wielokrotnie myślałem, nad tym czy sobie nie wmontować tam jakiejś JOSZIRURY. Dokładnie dwa dni temu nadarzyła się taka okazja - przymierzyłem wydech BOS-a. Efekt basowy, ale raczej bardzo kulturalny ze względu na DB killera (Nie wiem czemu ale w Szwablandii przymocowali go nitem i trzeba go rozwiercać). Przymierzany BOS kosztował 400 zł (Nie brałem go), lekko przytarty, ale trzeba się naprawdę przyglądać. Reasumując, dźwięk ładny ale mógłby być lepszy bez DB killera. Całkowitą pomianą było natomiast zdjęcie tłumika seryjnego i odpalenie go na tym co zostało...sam Szatan nie powstydziłby się tym jechać, dźwięk bulgoczący, cholernie głośny przy 4 tys. obrotów nie szło wytrzymać od hałasu. Uwierz mi kolego, że na jakiejś dobrej przelotówce efekt byłby podobny...przy wyjeździe z Poznania słyszeliby Cię we Warszawie :) Jeszcze kwestia szyby - sam posiadam oryginalną, ostatnio przymierzałem niebieską MRA, ale do czerwonego jajka nie bardzo według mnie pasowała. Na pewno robią jakieś turystyczne, spróbuj szukać na allegro, ewentualnie bazary, giełdy itp. P.S - Jeśli byłbyś zainteresowany kupnem wydechu BOSA czy wspomnianej szybki MRA - pisz, prześlę Ci dane do gościa, który ma to na sprzedaż. Pozdrawiam
  5. No to muszę powiedzieć, że jestem trochę zdziwiony...myślałem, że 750 lubi sobie więcej wychlać. Dziś podczas tankowania po 223 km wlałem 14 litrów więc przeciętne spalanie wychodzi na poziomie 6,3 L. Hmm...może warto przesiąść się na 750:)
  6. Witam! Trochę to jajko zmęczone...wygląda jak wydmuszka :flesje: 500 funtów to jednak śmieszne pieniądze, nie było sie co zastanawiać. A jajko widzę malowane jest, miało jakiegoś dzwona?
  7. No Paweł teraz niezły wywód napisał, za którego jestem bardzo wdzięczny. Co do jazdy z pasażerem, masz rację - na każdym motocyklu będziesz czuł, ze z kims jedziesz natomiast kwestia zachwiania osiągów nie musi być tu regułą...np w takim X-ie "plecak" w ogóle nie rzutuje na przyspieszenia, zrywność itp. Co do kolegi "LIME82" - w mojej 600 powiedźmy, ze też nie wyprzedzanie bez redukcji ma prawo bytu, w końcu muł to żaden nie jest...mimo wszystko osiągi dość mocno obniżają się.
  8. Cześć Fazer i F4 będą na pewno lepszym wyborem pod względem ''turystycznym" niż którekolwiek RR...Jeśli interesuje Cie naprawdę wygodna jazda i przede wszystkim z klasą to idealnym rozwiązaniem będzie VFR 800 lub CBR 1100 XX jak kolega wyżej napisał...wrażenia z jazdy kapitalne, pasażer praktycznie nieodczuwalny dla kierowcy a sama pozycja pasażera jest bardzo bardzo wygodna. Pozdrawiam, Djobeł
  9. Co tu dużo godoc...to dwa różne graty. X ma zdecydowanie większą moc, moment i jest 3 razy większy :biggrin: Sam miałem okazję 4 lata temu jechać tym statkiem i faktycznie wrażenia z jazdy przypominały mi lot rakiety hehe. Pełen respekt dla konstruktorów X-iora :) Pozdrawiam
  10. Dobra, korzystając z faktu, że część z was patrzy sobie tylko dogryzać - odchodząc tym samym od tematu kolana i Jajka proponuję zmienić przedmiot konwersacji. Kolejną rzeczą, którą chciałbym poruszyć jest aspekt podróżowania z pasażerem. Osobiście preferuję jazdę "solo" bo z pasażerem...jazda zaczyna być męcząca. Mam wrażenie, że Jajko staje się mułem i osiągi ZDECYDOWANIE pogarszają się. Sama płynna jazda jest ok, ale kiedy chcę pojeździć bardziej dynamicznie z plecakiem...to mimo redukcji o parę biegów w dół, wciąż nie ma takiej rewelacji jak "solo". Czy macie podobne wrażenia czy może to mój wymysł? Zaznacze jeszcze, ze moje plecaki mają przynajmniej 70 kg i bynajmniej nie lubuje się w spasionych babach :) Jak ta sama jazda wygląda na Jajku 750 ? Pozdrawiam, Djobeł
  11. Tak sądziłem, że Cabaniero skusi się na jakiś komentarz:) Oczywiście w pełni się zgodzę, że współczesne 600-tki czy nawet te starsze bez większego trudu objadą TL-kę ale DUŻEGO potencjału budzącego respekt na pewno temu sprzętowi nie brakuje:) Mnie nie interesuje wyżyłowany pocisk na tor a raczej motocykl z duszą i wspomniałym charakterem...ze zdecydowanym naciskiem na charakter:) Sam na pewno przyznasz Cabaniero, że TL-a już za życia stała się motocyklem kultowym własnie ze względu na ten drapieżny pazur jakim dysponuje :icon_mrgreen: Pozdrawiam serdecznie!
  12. Dobrze gada w góre dziada! Faktycznie mało co może zbliżyć się do elastycznosci V-ki. Nie trzeba dużo wahlować biegami bo moment jest tam jak w traktorze :) W zeszłym tygodniu poznałem gościa, który kupił Monstera 900 i chopok miał totalny respekt przy dodawaniu gazu...mamy tam silnik dysponujący bodajże 75 km i momentem koło 70 NM i takie połączenie robi z Monstera brykającego dzika! Ja osobiście jestem napalony już od długiego czasu na TL1000R i koniecznie chcę go nabyć w niedalekiej przyszłosci...z drugiej strony skoro Tl-a dysponuje praktycznie dwukrotnie większą mocą niż taki Monster to naprawdę zaczynam się obawiać czy oby przesiadka na tego smoka nie będzie oficjalnym samobójstwem...Podejrzewam, że Twoja VTR-a też zapewnia Ci dużą dawkę adrenaliny za każdym razem kiedy na nią wsiadasz... Pozdrawiam, Djobeł
  13. Niestety nie mogłem tej wiadomości wysłać na PRIV (masz chyba pełną skrzynkę kolego) więc piszę tutaj: Miałem z tym lekki dylemat - ten temat też dokładnie przeczytałem od deski do deski. Stwierdziłem, że faktycznie model ma to samo oznaczenie, ale to zupełnie coś innego. Proponuję aby tematy były odrębne. W jajku będzie tylko o nim mowa. O Starym GSX-ie jest już sporo napisane, a generalnie są to przecież 2 róźne motocykle. Taka jest moja sugestia. Dziękuje za fatygę i pomoc
  14. Witam wszystkich, którzy próbowali pomóc w momencie "kryzysu" jajka! Trochę zwlekałem z wyjaśnieniem całej sytuacji, ale już pisze (może będzie to dla kogoś pomocne). Przyczną objaw wymienionych przeze mnie na poczatku było...uwaga...przestawienie rozrządu! Mogłem mówić o dużym szczęściu, bo zerwanie łańcuszka rozrządu i kupno nowego bądź cała wymiana silnika nie uśmiecha się nikomu! Sam silnik jajka w zimnych temperaturach często miał problem z odpalaniem, nieźle się trzeba było naczekać, żeby wszedł powyżej 1000 tys. obrotów. Bezpośrednią przyczną (stwierdzone przez mechanikera) był wzięcia grata na pych...trochę mnie to zdziwiło przyznam szczerze, ponieważ myslałem, ze ten problem dotyczy raczej silników typu DIESEL. Cała awaria skończyła się dla mnie szczęśliwie, po serwisie, wszyszystkich regulacjach - do tej pory przejechałem 3500 kkm i jajko funkcjonuje całkowicie prawidłowo:) Dzięki raz jeszcze wszystkim, którzy pomagali w szukaniu przyczyn! Pozdrawiam, Djobeł
  15. CHłopie, jajko waży 230 z płynami a z Tobą pewnie 300km! Przy tej masie i mocy możemy mówić o cięzkiej KROWIE a nie o lekkim jak piórko motocyklu. Łatwość jazdy może powodować własnie ta masa, jajko świetnie się trzyma drogi bo jest ciężkie - do turystyki rewelacja (według mnie) Pozdrawiam
  16. Witam! Faktycznie różnica między GS500 a SV1000 jest potężna...podejrzewam, że przesiadka jest jak najbardziej do zrealizowana - kwestia poukładania pod kopułą! Skoro nie do końca rajcuję Cię superszybka jazda a raczej bardziej turystyczna ale z zapasem mocy to może VFR 800? Mniejsze spalanie, bezawaryjność i bardzo duża żywotność silnika...pozostaje chyba kwestia upodobań i gustów:) Sama SV-ka jest motocyklem na pewno bardziej dopracowanym niż TL1000S czy TL1000R i posiadcze owej SV-ki raczej zachwalają sobie tę maszynę. Myślę, ze ich opinia będzie tutaj bardzo na mniejscu i pomoże Ci w wyborze. Życzę pozytwnego rozwiązania dylematu! P.S- co do kupna Z 750 nie do końca wiem, dlaczego się wahasz? Jeśli nówka spada mocno z wartości rynkowej to może warto skusić się na roczną maszynę..."prawie nówkę" ? Pozdrawiam
  17. Nie ma problemu - i tak jest perspektywa sklejenia tego tematu z innymi w celu powstania jednego. Co do kwesti GOLDASA i "kolana" - całkowicie się z Tobą zgadzam! pozdrawiam
  18. Cieszy mnie, że tylu z was pofatygowało się odpowiedzieć, może warto rozwinąć temat i podpiąć go nawet pod ogólny temat dotyczący jajka:) Mnie osobiście sztuka schodzenia na kolano nie udała się (jeszcze) a zacząłem o tym myśleć tak jak zaznaczyłem wczęsniej...kiedy bardzo spodobała mi się sportowa jazda po winklach...hmm najlepiej byłoby kupić sporta i śmigać po torze ale cholera zabraknie mi wtedy tej jakże istotnej kwesti turystyki w motocyklu. Co do postu QURIMA - zdecydowanie nie zgodziłbym się z opiną, że schodzenie na kolano ma na celu SZPAN...zupełnie odwrotnie - ja rozpatruje to w aspekcie udoskonalenia techniki - jak zresztą ktoś tu trafnie napisał:lalag: Kwestia szkoły nauki jazdy w UK - chłopaki z FASTBIKES chyba tam nie mieli okazji się edukować:) Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje na dalszy rozwój tematu!
  19. Kolego chyba nie przeczytałeś dobrze posta. Autor prosił o charakterystykę i poradę w sprawie jajka a ja schodzenie na kolano (Sprzęty typy CB i inne niesportowe mam już za sobą). W każdym razie na pewno masz rację - masa ma tutaj decydujące znaczenie...nie jest to leciutki sport, ale w miarę szybko jeździć tym można. Generalnie chciałem się dowiedzieć czy chociaż ktoś kładzie się jajkiem w zakręt...jakby nie było to kwestia tylko lub aż TECHINKI...skoro taki Dziawer był w stanie połozyć Goldwinga na torze Poznań i poprzycierać nim gmole ( A to przecież kawał smoka jest) to podejrzewam, że z masą jajka i jego osiągami również jest to możliwe. pozdrawiam Też mi się tak wydaje...w końcu Bandit i Jajko mają wiele wspólnego...w GSX600F pozytywem jest na pewno bardziej sportowa pozycja, ale jednak Bandit waży mniej. Pozdrawiam
  20. Żeby nie zakładać nowego tematu podciągam inne pytanko do użytkowników jajka. Jak wiadomo jajkiem da się pojeździć też bardziej sportowo i polatać po winklach czy w związku z tym udało się komuś z was zejść tym na kolano? (na normalnej drodze albo na torze) Pozdrawiam
  21. Djobeł

    Sradzik

    Gratulacje stary! rozumiem ze przesiadłeś się z VFR!
  22. Też tak kombinowałem ale nie znalazłem wcześniej zdjęć z wystarczająco dobrą jakością... Dzięki bardzo kolego!
  23. Witam! Uprzejmie zwracam się z prośbą do posiadaczy GSX600F (Jajka) o małą pomoc techniczną. Mój motocykl nie posiada oryginalnego lakieru w związku z czym brakuje mu paru DETALI. mi.in oznaczeń/ naklejek na lewej części owiewki w miejscu pokrętła do kraniku paliwa. Orientuje się jak włączyć rezerw, zamknąć dopływ paliwa itp ale nie posiadam OZNACZEŃ co jest co...Proszę o pomoc! Pozdrawiam, Djobeł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...