Skocz do zawartości

kakmar

Forumowicze
  • Postów

    1183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez kakmar

  1. Zdrowia życzę, nikogo nie mogę polecić, tylko doradzić żebyś tych prawników i sprawy sam jak najelepiej pilnował. --
  2. 30 jest bezsensu jeśli chodzi o bezpieczeństwo, natomiast ma wiele sensu jeśli chodzi o wprowadzenie zamordyzmu, pod hasłem bezpieczeństwa. Piszę to z kraju gdzie twenty's plenty, było wciskane jako uniwersalne panaceum. Pomijając to że 30 km/h ciężko jechać sześćsetką, to żeby jechać tyle nawet autem, trzeba ciągle patrzeć na licznik, zamiast na to co się daje na drodze i w okolicy. --
  3. U mnie nie było miejsca na montaż uchwytu, zresztą pomysł z telefonem wydawał mi się malo praktyczny. Całkiem wygodnie mi się jeździło z tabletem w tankbagu, duży ekran, łatwo szybko zetknąć. Nie przeszkadzał niezależnie od prędkości czy warunków. --
  4. No brałem pod uwagę brak sprzęgła i hamulca po stronie pasażera, dlatego skorzystałem z okazji pobytu na pustyni. Zakładałem że wrzucając luz, ciągnąć ręczny i waląc po pustym łbie drugą ręką, dam radę się zatrzymać, zanim dojebiemy w jakiś samotny kamień na środku niczego. Ale, okazało się że po prostu przesadzam. Młody dawał radę b.dobrze, poważnie podszedł do zatrzymania się na komendę. Młoda, która jest za młoda żeby się uczyć i ma praktykę w Mario carts i odrobię na torze kartingowym, też dawała spoko radę robić slalomy po śladach. KS, powiedz szczerze, czy prowadzenie auta na poziomie codziennych dojazdów do pracy, to jakaś specjalna umiejętność? Każdy jeździ, chodzi o to żeby dojechać bezpiecznie i tyle. Jeszcze raz, tak się składa że uczę żeglować, nie zawodowo, pomagam w klubie jako wolontariusz. Żeby zrobić sobie ukejskie papiery instruktora, musiałem np. nauczyć się m.innymi przekładać przedłużacz rumpla z ręki do ręki zgodnie z metodą RYA. Nie mówię że to źle, metoda jest ok, ma znaczenia na regatach, przy szkoleniu zawodników, a szkolenie musi mieć swoje zasady. Tyle że każdy, zwłaszcza ci najlepsi, sobie to po swojemu dopasowują. A wracając do auta, tak można ustawić fotel na 45°, jedną rękę trzymać za oknem, druga na gałce zmiany biegów, kierować kolanem, i trzymać cały czas lekko wciśnięte sprzęgło. Tylko po co? Może ci się trafiają jakieś specjalne nieogary, mające problem z ruszeniem automatem, ale IMHO to raczej wyjątki, może ci szef specjalnie takie przypadki podsyła, wierząc w twoje super moce nauczania. Popatrz na drogę, wszyscy jeżdżą. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  5. W UK mimo dowolności szkolenia, generalnie uczy się jeździć tak żeby nikomu nie szkodzić, a nawet być uprzejmym i gotowym ustąpić jak się widzi że ktoś coś nie bardzo ogarnia. To jest bardzo dobre podejście, które sprawia że łatwo i miło się tu jeździ. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  6. KS, ale mi chodziło o różnice w podejściu do nauczania, nie wiem jak jest w DE, to co widzę w UK mi się podoba. Jest elastynie, można się uczyć "samemu" można z instruktorem, można mieszać. To pewnie osobnicze zjawisko, specjalnie wziąłem manual, na wakacjach żeby młody mógł się zapoznać z urokami ruszania pod górkę. Ja też instruktorem jazdy nie jestem ale się wypowiem :-) Po paru godzinach upalania na pustyni, typu: ruszanie, w tym pod górę, nie górkę, zmiana biegów, szybciej, wolniej, zawracanie na 3 i na ręcznym ;-), a przede wszystkim hamowanie do zera na komendę. Pojechałem z młodym na mniej uczęszczane uliczki ale z rondami itp, zupełnie bez napinki. Na pewno nie da się z tym zdać egzaminu, ale można oszczędzić czas i kasę. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  7. Latka mijają i kolejne pokolenie zabiera się za robienie prawka. Chcąc nie chcąc, przyglądam się z bliska i porównuje z tym co jeszcze pamiętam z PL. W UK zrobienie prawka jest mega łatwe i tanie dla kogoś komu się chce i cokolwiek kojarzy. Uczy się przede wszystkim zachowania bezpieczeństwo na drodze i defensywnego podejścia do wszystkich nieoczywistych zjawisk. Żeby zdać prawko, najpierw robisz kurs teoretyczny, rejestrujesz się w systemie i kupujesz (za grosze) dostęp do materiałów i testów, uczysz się i zdajesz. Egzamin ma 2 części, zwykłe pytania i wykrywanie zagrożeń, gdzie klika się na filmie. Ze zdaną teorią, można się uczyć jeździć. Tak, można _się_ uczyć, pod nadzorem kogoś, kto ma prawko jakiś czas i nie nazbierał za dużo punktów. Można też kupić jazdy z instruktorem. Gdy umiesz, idziesz na egzamin, decydujesz, manual czy automat i zdajesz. Prościej się chyba nie da. Jak sobie przypomnę jak to było w PL to naprawdę nie wiem po co? Chyba tylko interes szkół jazdy może to jakoś wytłumaczyć. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  8. Nic nowego, UE bez UK jako przeciwwagi do Niemiec, zmienia się w totalitaryzm. Nic nowego, znowu to samo. Problem z CBDC jest bardziej złożony, tutaj chodzi o pełną kontrolę co gdzie kiedy i na co wydajesz, w praktyce twoja kasa przestaje być twoja. Jest to bardzo duży problem, niestety nie jest powszechnie rozumiany. Masz posłuchaj swojego ziomala: Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  9. W zeszłą sobotę gdy wbiłem do klubu, zastałem ekipę oglądającą, jak kolega wyciąga gorący i lekko gazujący chiński li-ion z Varadero. Aku poleciał do wiadra z wodą i tam spokojnie dokonał żywota, nie było fajerwerków. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  10. Kup sobie 2 pary, przede wszystkim wygodne, powinny się łatwo zakładać i zdejmować. Pojeździsz trochę zobaczysz co ci pasuje i kupisz następne, sam wiedząc czego chcesz. Codzienne jazdy po mieście, to co innego niż wyprawy itp. Nie znalazłem uniwersalnych, mam "zimowe", "letnie" kilka par, zawsze zabieram zapasowe. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  11. A może mufki, mogą być chyba ogrzewane i niech jeździ w tych co mu wygodnie. Religion is a culture of faith; science is a culture of doubt.
  12. Zajebisty filmik, prościej się już chyba nie da tego wyjaśnić. A bałem się już do tego tematu zajrzeć jak zobaczyłem że odżył [emoji1787] ups, się czy to wysłało?
  13. Tak, kupuję tylko wełnianą bieliznę typu merino, producent i kolor i sklep nie ma większego znaczenia. Ma być wełna typu merino i tyle. Działa świetnie nie tylko na motocyklu, plastiki jakie by nie były, się nawet do podcierania dupy nie nadają. ups, się czy to wysłało?
  14. Tak się mi skojarzyło z tym wątkiem... https://www.liveleak.com/view?t=9Khq7_1617820259
  15. Ja nie wiem dlaczego ty. Wiem tylko, że jedni wolą kierować własnym życiem i brać na klatę odpowiedzialność za własne czyny. Inni wolą być prowadzeni na krótkim powrozie i się generalnie boją i gubią jak się im ten powróz popuści. Ale dlaczego nie wiem, nie znam się, może geny, może wychowanie, może dieta... -- Ups, się czy to wysłało? Konrad1f, dokładnie ci narysował. Na muchach i gównch się nie znam i nie planuję się tym zajmować. -- Ups, się czy to wysłało?
  16. Wydawało mi się że pisałeś że prowadzisz SKP. Ad2, Argument na poziomie miliony much nie mogą się mylić... Stoi, a właściwie wisi, potem po serwisie auto, godzinę na podnośniku, na stanowisku MOT, bo tak wymagają przepisy... A kamera patrzy... -- Ups, się czy to wysłało?
  17. Tommo, jako że żyjesz z franczyzy stawiającej państwowe pieczątki, to jesteś w tej dyskusji mało wiarygodny. To normalne że bronisz własnego interesu, ale system jest bez sensu i kolejne zmiany przepisów nic tu nie pomogą. Jeśli stan techniczny pojazdu wpływa znacząco na bezpieczeństwo na drodze, niech się nim zajmują ubezpieczenia. Jeśli zaniedbanie właściciela spowoduje szkody, niech za nie odpowiada. Jeśli jest niebezpieczny w ruchu, niech go zdejmie policja, zamiast sprawdzać pieczątki. Teraz zupełnie legalnie podbijasz pieczątkę na rok, dla opon i klocków które mogą skończyć się za miesiąc... -- Ups, się czy to wysłało?
  18. Dobre pytanie. Mając tyle czasu na reakcję to chyba nic... No chyba że bym zdążył wcisnąć hebel i się też wyj**ać jak ty(?). Tak czy inaczej, dobrze że go(?) nie rozjechałeś(?). Mam nadzieję że starty nie duże i da się szybko ogarnąć. -- Ups, się czy to wysłało?
  19. Wiecie co... Monter podzielił się własnym doświadczeniem, z własną oceną przyczyn i efektów jakie ma to wydarzenie na jego życie. Na przestrzeni lat. Co skłania mnie do jakichś przemyśleń i może innych też. Wydaje mi się to na tyle ważne, że może warto zostawić ten wątek dla tego wydarzenia a zwyczajową gównoburzę prowadzić gdzie indziej. -- Ups, się czy to wysłało?
  20. kakmar

    Gdzie to jest...

    Mnie tam styka taka miejscówka. -- Ups, się czy to wysłało?
  21. kakmar

    Gdzie to jest...

    Tylko dodam że w czerwonym jest czysta woda, tylko trzeba pojechać trochę niżej, co najmniej na południe Egiptu. I w czerwonym nie ma termokliny, co jest wielka zaletą i rafa jest zajebista. Kanary to moje ulubione miejsce, bo tylko 4h w kucki i zawsze mają pogodę do latania na desce. Po prostu jest. Ale plaże... Jest niby kilka bardzo fajnych, ale tak żeby gaje palmowe na plaży ocieniały b.drobny biały piasek... to ten tego, nie bardzo. -- Ups, się czy to wysłało?
  22. kakmar

    Gdzie to jest...

    Bo to forum podstarzałych malkontentów jest. Kiedyś gadali o dupach, teraz już tylko polityka teorie spiskowe i gówno burze. Jedyna nadzieja w takich jak Michoa, ale to też już sama widzisz, że nie ma łatwo i musisz pokombinować żeby do niego trafić. -- Ups, się czy to wysłało?
  23. Olej... Znaczy sprawdź. -- Ups, się czy to wysłało?
  24. Generalnie, to wszystko zależy. W punkcie 1 jest jakaś szansa, że zrobisz to co wcześniej wiele razy ćwiczyłeś, o ile ćwiczyłeś. Teoretycznie możemy sobie rozkminiać cokolwiek i długo tłumaczyć że tak jest, bardziej. W praktyce, trzeba trenować i zbierać doświadczenie, bo dzięki temu się częściej udaje. Jak ci ktoś napisze że ma być tak albo inaczej, to w najlepszym wypadku u niego tak działa, ale częściej tylko mu się wydaje że tak działa. Ja jeżdżę tak żeby mi było fajnie, bo jeżdżę głównie dla frajdy. -- Ups, się czy to wysłało?
  25. Nie napiszę że wiedziałem że tak będzie ;) Napiszę że nie jestem instruktorem jazdy i nikogo nie mam zamiaru szkolić, ale jak czytam co fachowcy piszą, to mnie dreszcze nie powiem gdzie przechodzą... To teraz małe sprostowanie, nie ma siły żyroskopowej, jest efekt żyroskopowy. Efekt żyroskopowy ma wpływ na stabilność jednośladu w ruchu ale nie zapewnia tej stabilności. To że jednoślad jedzie sam w miarę prosto wynika głównie z geometrii przedniego zawieszenia i rozkładu masy pojazdu. Przednie koło się przewraca pierwsze i podjeżdża pod oś pojazdu (środek ciężkości) i przekracza ja, i zaczyna się przewracać w drugą stronę i tak w koło Macieju. Teraz efekt żyroskopowy, ten w uproszczeniu głównie przeszkadza, dlatego wszyscy chcą żeby masa wirująca na przednim kole była jak najmniejsza. Wtedy można stosować ostrzejsze kąty główki ramy i nie tracić stabilności. -- Ups, się czy to wysłało?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...