Skocz do zawartości

wr0na

Forumowicze
  • Postów

    984
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wr0na

  1. życzę cierpliwości. przechodziłem przez to (lub nadal przechodzę) cztery lata temu. http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=107266&hl= skończyło się oddaniem sprawy do firmy zajmującej się odzyskiwaniem takich odszkodowań. ogólnie. ubezpieczalnia zrobi WSZYSTKO aby nie wypłacić kasy, więc jak nie masz podpisu policjanta to szykuj się na sąd.
  2. szukam osoby/ firmy znajacej sie na przepisach dotyczacych wypadkow. jakis czas temu sąsiad pod moją nieobecność wjechal mi w motocykl na parkingu. wszystko podpisal nastąpiła wycena szkody, kiedy przyszło do wycpłaty, napisał odwołanie, że podpisane przez niego oświadczenie było podpisane in blanco a on jest dobrą osobą która znalazła mój motocykl i go podniosła i dlatego mam jego dane. Ubezpieczyciel przyjal odwolanie sprawcy i pieniędzy mi nie wypłacił. szukam osoby, która wie co to 'oświadczenie woli' i potrafi wykazać że przy braku silnego wiatru, na betonowej płycie dwustukilogramowy motocykl sam się nie przewróci. sprawa jest ponoć 'wygrana' plus sąsiad może beknąć za składanie fałszywych oświadczeń celem uzyskania korzyści majątkowych.Niestety sam niewiele z pism prawniczych rozumiem, więc wolę zapłacić za pilnowanie moich interesów i odzyskać ubezpieczenie.
  3. zaraz... ale to znaczy ze Generali MUSI uznac wine sprawcy i co najwyzej ma dochodzic od niego zwrotow kosztow?
  4. Jac: postepowanie jest juz zakonczone w 99%. zdjecia dawno porobione, wycena zrobiona, warsztat ma czesci zamowione... tyle ze wciaz nie mialem pieniedzy na koncie. to zadzwonilem do Generali z pytaniem OCB. no to powiedzieli, ze sprawca nie zlozyl wyjasnien i zgodnie z prawem musza do niego wyslac trzy monity. jezeli nie odpowie na trzeci przyjmuja domniemanie jego winy (podpisal oswiadczenie i podal dane). kazdy monit to wyslanie listu, dwa tygodnie na odbior, odeslanie do nadawcy, przetworzenie informacji... liczymy wiec prawie 4 tygodnie :P niestety odpowiedzial na trzeci monit... z oswiadczeniem, ktore znacie. najbardziej mnie wpienia, to ze do Polski wrocilem na kilka miesiecy i bede musial wyznaczyc przedstawiciela do sadu, bo wiem ze bede sie pojawial max co dwa tygodnie i tylko w weekendy. no ale moze za to uzbieram na lepsze enduro :flesje: bo dojda szkody moralne itp.
  5. ale szkoda została zgłoszona wcześniej! nie zostało zakończone postępowanie, ponieważ nie było mnie w kraju.
  6. 'sasiad' -> czlowiek mieszkajacy dwa bloki obok. wiem gdzie mieszka, jak wyglada, wiem ze jest lekarzem, wiec spokojnie moge podeslac do jego zakladu pracy dwoch prawnikow aby dosc 'glosno' poszukali 'Doktora Zubera', bo chca go uprzedzic o czekajacym go procesie. koles po prostu nadepnal mi na odcisk. a tego sie nie robi.
  7. Jac: sprawa jest dość banalna. pracuję przez większość roku poza krajem, nie wiedzialem czy moj kontrakt sie skonczy po czterech miesiacach czy po dziewieciu. na wypadek jakby sie skonczyl po 20 wolalem moto na swoj koszt nie naprawiac, bo wiedzialem ze moga byc klopoty z ubezpieczeniem, a po drugie.. latwiej sprzedac moto z urwana klamna i wgniecionym bakiem, niz z nowiutkim lakierem i zegarami bez sladu palucha.. bo to pachnie solidnym dzwonem :crossy: uwierzcie mi, sa miejsca na tym swiecie z ktorych nie sposob sie dodzwonic do Polski, a jak po dziesieciu minitach grania w 'wcisnij 5 jesli chcesz sie polaczyc' trafia was szlag. sprawca jest moj 'sasiad' z bloku obok, wiec bylem spokojny, ze nagle mi sie nie rozplynie w powietrzu. no i sie zdziwilem :lalag: aktualnie wyslalem do Generali maila z zaproszeniem na wizje lokalna, aby zobaczyli, ze ciezko aby wiater zdmuchnal jedno moto na parkingu oslonietym z czterech stron. Jezeli z niewiadomych przyczyn przychyla sie do wniosku sprawcy, oczywiscie wystapie na droge sadowa.. zaraz znow wyjezdzam z kraju, wiec mam czas bawic sie w procesy :biggrin: oczywiscie jutro skontaktuje sie z wlascicielem parkingu, pytajac go, o to ze jezeli faktycznie to wiatr przewrocil motocykl, to czemu nie zostalem o tym powiadomiony przez obsluge i czemu obsluga jako sprawce wskazala bogu winnego uzytkownika parkingu :biggrin:
  8. parkingowy świadkiem nie będzie. z miejsca odmówił podpisania się pod tym oświadczeniem, bo to nie on był na zmianie, a kolega.. i on nie chce być po policji ciągany... to niestety typowi panowie na późnej emeryturze, nic nikomu nie ujmując, ale pamięci dobrej nie mają jeżeli mówimy o skali dni.. a co dopiero miesięcy :/
  9. Rok temu koleś wjechał mi w moto na parkingu. szkody dość poważne (bak, skrzynia, kierownica, zegary, manetki, dekiel, podnozki, kierunek) jak na parkingówkę. spałem wtedy smacznie w domu i dopiero jak chciałem jechać do roboty dowiedziałem się od parkingowego co zaszło. (z tego powodu nie było policji) oczywiście koleś zostawił swoją wizytówkę itp. wieczorem spotkaliśmy się, oceniliśmy szkody i podpisaliśmy oświadczenie. miesiąc temu wróciłem do kraju i chciałem odzyskać kasę na naprawę. właśnie się dowiedziałem, że koleś wpierw odmawiał kontaktu z ubezpieczalnią, po czym odpowiedział na ostatni monit i uwaga. wycofał się z oświadczenia. stwierdził, że ponad dwustukilogramowe moto zostało przewrócone przez... wiatr. na pytanie czemu mam jego podpis na oświadczeniu odpowiedział, że podpisał nie czytając. podobnie nie myśląc podał mi swoje dane ubezpieczalni. oczywiście ubezpieczalnia sprawdzi warunki meteorologiczne, ale tak naprawdę to może zrobić co chce. czy jest jakiś paragraf, który mógłbym podrzucić pani z ubezpieczalni, aby zacytowała sprawcy z sugestią aby zastanowił się czy na pewno nie pamięta jak rozjechał mój motocykl?
  10. gratulacje! nie zapomnij zaplacic w urzedzie 70zl za wydanie :) i czekaj na SMSa z urzedu :)
  11. a Kolega zenoo nie widzi różnicy między przekroczeniem prędkości a CELOWYM podaniu błędnych danych urzędnikowi, prowadzącym do wydania dokumentu poświadczającego fałszywy stan pojazdu? nie jestem święty.. ale to już pachnie kryminałem.
  12. a Suzuki GSX 1200? piękny motocykl, jak chcesz spokojnie pojeździć to pozycje masz wygodną, a jak chcesz odkręcić.. no cóż. to nie blady, ale ładnie jeździ :icon_mrgreen: za 12k znajdziesz.
  13. ..dodatkowo podając błędne dane podpada przynajmniej pod paragraf o 'celowym wprowadzaniu urzędnika państwowego w błąd'.
  14. IMHO głównie z powodu tego że na GW najłatwiej jest to zamontować. masz w sumie raczej 'określoną' pozycję kierowcy oddaloną od konsoli i ustawioną pod kątem prostym, dużo wiecej miejsca niż w innych motycklach na montaż poduszki i elektroniki.
  15. chciałbym zobaczyć co poniektórych Panów rywalizujących w terenie z femdurowymi wychowankami ucka.. :icon_razz: Chciałbym też po weekendowym wypadzie zobaczyć kto będzie w lepszej ogólnej kondycji... Panowie używający siły, czy Panie używające techniki
  16. Dział 3, Art. 24.1 ust 3. Kierujący pojazdem jest zobowiązany przy wyprzedzaniu przejechać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4,5 i 10. ust 5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
  17. na papierze wyglada super... osiedlowa uliczka porusza sie motocykl z duza predkoscia. kierowca samochodu nie widzi go a satelita wykrywa ich kurs kolizyjny. wysyla wiec wiadomosc do systemow pokladowych ich pojazdow i kierowca slyszy w kasu 'uwazaj samochod z lewej strony'. suuuuupppeeerrrr!!!! ..zartowalem. swietnie to wyglada na przykladzie dwoch samochodów i jednego motocykla. z trzema obiektami poradzi sobie kazdy komputer. Nie wyobrazam sobie jak to by miało działać dla setek tysięcy samochodów na małym obszarze. Nie wyobrażam sobie systemu komputerowego, ktory by obserwowal ruch WSZYSTKICH pojazdów mechanicznych i przekazywal im informacje zwrotne w ROZSĄDNYM czasie. To moim zdaniem dwie największe dziury w projekcie. 1) system musi objąć wszystkie pojazdy. jeżeli obejmie 10% będzie całkowicie bezużyteczny. jeżeli obejmie 80% będzie śmiertelnie niebezpieczny, bo będzie dawał złudne poczucie bezpieczeństwa i kierowcy będą się rozbijali o pojazdy widma. 2) System musi reagować natychmiast. to nie okręty, których na akwenie jest 60 i to czy kapitan dostanie informację o kursie kolizyjnym teraz czy za 30 sekund jest zdecydowanie mniej istotne niż dla kierowcy motocykla, który po 30 sekundach będzie 750 metrów dalej i nie obchodzi go że 600metrów temu miał samochód z prawej strony na kursie kolizyjnym. Jedynym rozwiązaniem byłoby użycie technologii broadcastingu. samochód nie meldowałby się satelicie, a raczej 'rozgłaszał' swoją obecność do wszystkich otaczających go pojazdów. pozwala to znacznie ograniczyć czas reakcji na otrzymany sygnał. Jednakże o ile satelita może zobaczyć pojazd ukryty w bocznej uliczce, tak samochód pędzący główną ulicą może go nie widzieć bo sygnał do niego nie dojdzie przez grube ściany budynków. Oczywiście szanse na działanie systemu w obydwu wariantów znacznie wzrastają jeżeli założymy, że wszystkie pojazdy poruszają się z v max 90km/h. komputery mają więcej czasu na wyliczenia a i estymacja jest łatwiejsza, bo chwilowo przewidzenie toru jazdy pojazdu, który od 0 do 200km/h się rozpędza w mieście w 10 sekund jest... ciężkie.
  18. :Ziggi, ale ks nie napisał jedź 30km/h. Napisał o myśleniu i ma racje. sam poszkodowany powiedział że 'nie zmieścił się w łuku'. nie skarżył się na złe znaki na śliskie linie na ograniczoną widoczność na błoto na drodze. ON SIĘ NIE ZMIEŚCIŁ W ŁUKU. jaki z tego znów czarny punkt. Jechałem tamtędy wczoraj i nawet nie wyczułem zagrożenia. no tak.. jechałem 10letnim lanosem 80km/h. to pewnie wiele tłumaczy.
  19. to że masz okulary nie oznacza że musisz mieć szczękowca. muszę prowadzić w okularach lub soczewkach i BARDZO chwalę sobie integralnego XR1000. włożenie okularów to chwila, a jest lżejszy, cichszy i pewnie wytrzymalszy od szczękowego multiteca.
  20. hmm na pierwszy rzut oka to cena o 1000zł niższa od TomToma Raidera II :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...