qurim

Mi już 3 dzień leci z gaźnikami GSX-R 750W `93. :biggrin: Ale...moto stało ze 3 lata, dysze były zaklejone śniedzią mosiądzu, szlam z komór musiałem skrobać, elementy moczyć w acetonie przez noc i po tym pół dnia kompresorem dmuchać + 2 puszki CarbCleaner`a. I jeszcze nie jest tak jakbym sobie życzył, dobrze że tylko ja na tym tracę, gość od którego kupiłem ten wrak na dzień dzisiejszy miałby rachunek na ok.1700PLN, a jeszcze dużo do zrobienia zostało. :banghead:

Do zawieszeń często są potrzebne specjalne narzędzia, a dokładnie to ten "klucz". Ale bez niego też da się zrobić, nie wiem czy każdy zawias da radę, ale ja jeszcze nigdy tego nie potrzebowałem. Zeszłego tygodnia przygotowywałem się do wymiany uszczelniaczy w GSXR750W, zawias typu USD więc za wczasu rzuciłem okiem w serwisówkę i się przestraszyłem bo tam jakieś cuda, specjalne narzędzia i metody opisane były itd. W rzeczywistości ogarnąłem to w mgnieniu oka. :biggrin: Zastanawiałem się co zje**łem że tak szybko poszło?

Szczerze mówiąc to własnoręcznie robię tak że obracam wał aby krzywka była odwrócona od dźwigienki, i wtedy robię luz, chyba że mam chęci i dużo czasu to rzucam okiem na znaki na kole zębatym. Ale Michoa chce wiedzieć jak się robi poprawnie to napisałem o "T". :biggrin: Pęknięte sprężyny spotkałem ze 3 razy w ciągu roku. No i też chciałbym się odczepić od "czajnabajków" ale nie da rady. Tymczasem zakradam się do świata cywilizowanych moto i coraz więcej ich mam na serwisie. Pracowałem wcześniej w kilku serwisach w PL i zagramanicą, kilka swoich wraków zreanimowałem więc ogarniam temat tak długo jak nie muszę grzebać w elektronice. :banghead: Michoa - Tulejka Bendixa to....po prostu tulejka. :biggrin: W karterze i w pokrywe są otwory, w nich są tulejki w których pracuje bendix. Przesmaruj to. Pęknięcie w pokrywie = śmietnik. Ciesz się że nie wypadł kopniak z kawałkiem pokrywy, bo tak najczęściej się dzieje. W nowej pokrywie będziesz musiał włożyć tulejkę ze starej pokrywy. Luzem tulejki nie kupisz a nowa pokrywa będzie bez tego. W celu wyjęcia tulejki w starej pokrywie nawierć otwór w miejscu gdzie jest tulejka i od zewnątrz wyciśnij ją do środka. Bendix przepuszcza, zgrzyta i świruje gdy masz słaby aku. No chyba że jest uszkodzony, ale nie powiem Ci jak ocenić czy jest OK bo na moje to nawet nowy, chiński bendix wygląda na rozjebany. :icon_mrgreen: Grunt żeby zęby miał zdrowe. Skoro masz zblokowany skuter to rzuć okiem czy na bębenku przepustnicy, tam gdzie zakłada się linkę gazu, czy nie ma tam drugiej śruby która ogranicza pełne otwarcie przepustnicy. Jedna śruba będzie na pewno, to śruba wolnych obrotów jakby co. No i pod pokrywką membrany może być blokada która ogranicza ruch przepustnicy podciśnieniowej. Pod pokrywą napędu rzuć okiem czy nie ma tam żadnego przewodu elektrycznego. Normalnie nie ma tam żadnych kabli, ale jeśli spotkasz jeden idący od jakby "impulsatora" współpracującego z garbem na dzwonie sprzęgła to jest wtedy elektroniczna blokada, kabel przetnij, zaizoluj i przymocuj żeby nie wkręcił się w nic. Pokrywa napędu jest mocowana na kilka śrub M6 z łbem na klucz 8mm. Nasadka, przedłużka i grzechotka wystarczą żeby zdjąć to w trasie i zmienić pasek. Trochę zabawy będzie z założeniem paska ale da się to zrobić.

Możliwe że będzie trochę ciasno po włożeniu 11-tki. Ale jaki power. :biggrin:

Ostatnio skrobałem czerwony silikon z wałków rozrządu w jednym moto.... :banghead: :banghead:

No to gratki. :clap: Mała rzecz a cieszy:biggrin: Miałeś dużo opanowania i trochę szczęścia, śruby w zawiasach czasem są uparte i sporo trzeba walczyć żeby wykręcić. A zawias sam w sobie prosty, jeśli nie trzeba rozbierać na atomy to spoko. Podobną radochę miałem gdy pierwszy raz zmieniłem uszczelniacze w zawieszeniu USD Gixxera K5 kilka lat temu. :biggrin: A czemu 700PLN liczyli w serwisach? Wymiana uszczelniaczy zajmuje im 6 godzin? :eek: Za demontaż silnika R4 pewnie skasują z 10k zł. :icon_mrgreen:

Tak więc...Banan v.D. powiedział prawie wszystko co jest Ci potrzebne. Mogę tylko potwierdzić. Jeśli czegoś nie wiesz i nie ma tego w instrukcji to stosujesz ogólne zasady serwisowania - oglądasz, macasz, liżesz i wąchasz dany element aby stwierdzić czy jest OK czy nie. :biggrin: Filtra powietrza - gąbkowy możesz wyprać, wysuszyć i nasączyć szprajem do filtrów. Jak chcesz to możesz kupić nowy. Na wlocie to puszki filtra jest taka jakby "kiszka" gumowa a na jej wlocie kapsel z 4 otworami. Czasem w tym jest gąbka, czasem siatka, czasem nic. Jeśli coś masz lub nie masz nic, zostaw to tak jak jest po czyszczeniu całej puszki. Jakiekolwiek zmiany elementu na wlocie mogą powodować straszny ból w d... przy późniejszej regulacji gaźnika. Zawory regulujesz co przegląd, a najlepiej co 1000km. Luz 0,05. Wielkiej filozofii tam nie ma, zdejmujesz pokrywę, regulacja śrubowa jest. Przy składaniu zwróć uwagę aby wszystkie przewody masy były założone na jedną ze śrub pokrywy głowicy bo będą problemy później. Na pokrywie wentylatora na iskrowniku jest gumowy, okrągły korek, wyjmujesz go, kręcisz wałem aż na magnecie pokażą się znaki, ustawiasz to wg. znaku "T" aby był na srodku otworu. Wtedy masz tłok w GMP i sprawdzasz luz. Jeśli nie masz żadnego luzu to zrób 1 obrót wałem aby znowu ustawić na "T". Sprawdź, wyreguluj i gotowe. Gaźnik reguluje się gdy zachodzi taka potrzeba. Z Twojego opisu dotyczącego odpalania wynika że w gaźniku jest syf i/lub zawory wymagają kontroli. Zwykle jest tak że gdy skuter ciężko odpala lub wcale to wiele nie myśląc od razu wyjmuję gaźnik i zdejmuję pokrywę rozrządu. W tych miejscach tkwi problem w 90% przypadków. Jeśli ciężko odpala to musisz najpierw machnąć gazem do oporu z 5 razy i wtedy dopiero kop/kręć. Jeśli to nic nie daje to zatkaj dłonią wlot do puszki filtra i wtedy odpalaj. Taka "tymczasowa" metoda jeśli masz problem gdzieś w trasie. :biggrin: W gaźniku sprawdź ile obrotów jest wykręcona śruba składu mieszanki. Zrób to wkręcając ją do końca i licząc obroty jednocześnie. Po tym rozbierz cały gaźnik, przedmuchaj, złóż tak jak był, skład mieszanki ustaw tak jak był czyli jak policzyłeś przed wykręceniem śruby. Regulacja gaźników w chinolach to czasem ból w tyłku, a niektóre w ogóle nie dają się regulować. :biggrin: Pasek napędu - jeśli jeździ to jest OK. Ewentualna kontrola to kontrola organoleptyczna - obejrzeć czy się nie rozwarstwia, nie ma zadr, nie jest poszarpany itd. Jak już tam zaglądasz to spisz numer/rozmiar paska, bo jak się zerwie to masz duże szanse że w strzępy pójdzie ten odcinek paska na którym są numery i wtedy będzie zgadywanka jaki kupić. :banghead: Paski wytrzymują różnie. Jeśli napęd masz OK to długo polata, u mnie średnia wychodzi 7000km, chociaż spotkałem takie co zrywały się po 13km. :eek: Winne było sprzęgło czyli pęknięta sprężyna. Jak chcesz więcej pogrzebać to zdejmij wariator i obejrzyj rolki czy nie są już kwadratowe. Przesmaruj kopniak i tulejki bendixa. Pasek w ogóle to powinieneś kupić na zapas i wozić pod siedzeniem, wraz z nasadką 8mm, jak w trasie się zerwie to będzie lipa a tak to chociaż możesz sam zmienić i dokulać się do domu. Świeca - jak chcesz to zmieniaj co tydzień. :biggrin: Na to nie ma reguły, możesz zmieniać co 5kkm, wtedy wypada już dać nową. Jeśli świeca wcześniej jest git to nie ma co grzebać. Płyn hamulcowy wg. ogólnej zasady - co 2 lata. Zużycie tarczy oceniasz mierząc jej grubość mikrometrem, bo suwmiarką nie da rady ponieważ krawędź tarczy ma prób który fałszuje pomiar. Minimalną grubość tarczy masz nabitą na piaście/osadzeniu tarczy. Opisane jest jako "Min.th.XX mm." Tylne szczęki ocenia się ....na oko. :biggrin: Jak git hamuje to znaczy że są git. :biggrin: Możesz rozebrać tylny hamulec, wyczyścić, przesmarować (bardzo delikatnie) rozpieracz. Trwałość tarcz i klocków jest zależna. Po prostu trzeba co jakiś czas zajrzeć, chociażby do przedniego zacisku i ocenić grubość klocków. Linki smaruje się w każdym moto co jakiś czas. Trudno powiedzieć jak często. Im częściej tym lepiej. :biggrin: Powiedzmy że 5kkm jest OK, a nawet częściej. W chinolach często się zrywają więc sprawdź ich stan zanim pojedziesz gdzieś dalej. Olej najlepiej co 1000km. Sitko wyjmujesz, myjesz, przedmuchujesz i wkładasz spowrotem. Olej nie powinien pluć z bagnetu. Widocznie masz go za dużo. Albo...masz zagięty/uszkodzony/zatkany wąż odmy z pokrywy głowicy. Wtedy olej zaczyna się gotować i kipi jak grochówka z garnka. W fabryce chinole tak składają niektóre skutery że wąż zostaje przygnieciony "kiblem" i wtedy olej kipi spod bagnetu. Ogólnie mały nadmiar mu nie zaszkodzi więc spoko. Olej sprawdza się na wyłączonym silniku. Na odpalonym to każdy będzie pluj olejem, nawet japonia. Żywotność silników różna jest. Miałem na serwisie Fennari które po 4kkm nadawało się na smieci, tylko kartery były "sprawne". Stan łożysk wału sprawdź gdy będziesz miał zdjętą pokrywę napędu. Nie powinno być luzu góra-dół gdy szarpiesz wałem. Trochę luzu u Ciebie pewnie już będzie, minimalnie. Gdy luz staje się duży to silnik zaczyna głośno pracować, jakby buczeć. Coraz głośniej aż w końcu się rozkraczy lub zostanie naprawiony. Regeneracja wału chinola jest nie opłacalna. Same łożyska są drogie, do tego korba, robocizna i kilka stówek wyjdzie a nowy kosztuje 180PLN. Spotkałem też silniki które miały grubo ponad 20kkm i cykały jak trzeba. Zależy jak się jeździ. Ten szybko zajechany był jeżdżony przez młodego rzeźnika który katował sprzęt 24h i miał 2 lewe ręce do serwisowania lub chociaż kontroli czegokolwiek. Ok, to chyba tyle. Sporo tego spamu się napisało. Pewnie coś pominąłem. A.... sprawdź tulejki metalowo-gumowe zawieszenia silnika. Jak się wybiją to tłucze strasznie i rama może pęknąć. Poza tym stan ogumienia i cisnienie. Stan łożysk kół i główki ramy - luz, ewentualna korekta. WD40 przesmaruj oś stopki bocznej, centralnej, kopniak, osie dźwigni hamulców, sprawdź sprawność oświetlenia, działanie hamulców po naprawie/przeglądzie itp. PS. Wszystko co napisałem w tym poście nie powinno Ci zająć więcej jak 2h. :icon_mrgreen:

Ciężko może być z częściami do 400-tki. Szukaj na angielskim ebay`u pod hasłem "engine bracket" lub "engine mount".

Pewnie BST38SS. Choć mogę się mylić. U mnie takie są w `93.

Skoro nie masz wiedzy i doświadczenia to możesz łatwo popsuć motocykl. Nawet jak bardzo mocno skręcisz koło to nie powinno mieć oporu w obracaniu się. Ale...jak za mocno skręcisz w zawieszeniu i kole (łożyska) powstaną bardzo duże obciążenia co może być bardzo niebezpieczne. Oś koła nie jest aż tak finezyjna żeby psuć się przy mocnym dokręceniu, ale jest to element bezpośrednio odpowiedzialny za Twoje zdrowie i życie. Mając jako-takie doświadczenie w mechanice powiedziałbym Ci żeby bez dynamomentru skręcić to na "70%". Ale to niewiele Ci mówi zapewne. Zwykły klucz zakładasz, bez żadnych przedłużek, rur czy dźwigni na nim, i skręcasz w miarę mocno, ale nie na chama. Nie skacz na klucz, nie nogą/głową, po prostu ręką ciągnąć klucz w górę. Wiele osi kół ma otworki w które montuje się zawleczki zabezpieczające, nie zapomnij o tym bo to ważne.

Nowych uszczelek nie trzeba smarować silikonem, powinna trzymać na sucho. Silikonem smaruje się stare, wydeptane uszczelki. Ale jak bardzo chcesz to posmaruj tak jak Dominik pisał. Nadmiar silikonu usuwasz delikatnie po całkowitym wyschnięciu, lub zaraz po złożeniu i skręceniu wycierasz szmatką. Ja nie lubię gdy uszczelka wystaje mi spod pokrywy/elementu więc skalpelem odcinam wystający nadmiar po wyschnięciu.

A czemu cały tydzień roboty? Kwestia kilku godzin, a jeśli już raz to robiłeś, mając wprawę pójdzie jeszcze szybciej.

Ja myślę że może jakiś ptak leciał i rzucił klops który spadł Ci na przednie koło i wyrwało ster z dłoni. :biggrin: Kilka dni temu dostałem piłką w przednie koło, dzieciaki grały w piłkę na boisku przy ulicy. Piłkę zobaczyłem dopiero jak mi przeleciała przed nosem i bęc w przedni błotnik/koło. Nawet nie poczułem że coś uderzyło, dopiero jak się odbiła i wyskoczyła zza owiewki to się zdziwiłem. Zawróciłem żeby ich najebać wszystkich ale że to dzieciaki były to zaniechałem czynności edukacyjnych. :biggrin:

Możesz założyć koła, wahacz i tylny zacisk od innego moto, wtedy będziesz miał tarczowy z tyłu. W takim małym moto tylny bęben jest wystarczający. Lepiej mieć za słaby tylny hebel niż za dobrą tarczę i popłynąć na pierwszym hamowaniu w deszczu. Jeśli już chcesz poprawiać moto to zawieszenia też zmień. ER-5 ma jedne z gorszych zawiasów w swojej klasie. :biggrin:

A zwróciłeś uwagę na wartość momentu obrotowego i jego przebieg w obu silnikach? Bo to jest akurat ważne w takich motocyklach, w sumie to we wszystkich nawet. :biggrin: :banghead: Z pełnej mocy raczej rzadko korzystasz, chyba że latasz tym po torze.

Tak, o ten o-ring chodzi. Jeśli go nie masz to na pewno będą jaja z pracą silnika i duży problem z regulacją. Mała rzecz a cieszy. :biggrin: Czasem nawet brak o-ringu na śrubie składu mieszanki potrafi nieźle dać w kość.

Na szybko wygooglowałem trochę o przekaźnikach Hondy i widzę że te od pompy są "złą sławą owiane". Sporo tematów jest z problemami tych elementów. :biggrin: Zasadniczo przekaźnik jest sterowany z ECU, i powinien pracować tylko gdy silnik pracuje, lub gdy zapłon jest włączony na "ON". Twój podaje cały czas więc teoretycznie wina przekaźnika. Chociaż....gdy jakiś przekaźnik jest trafiony to zwykle w ogóle nie działa w żadnej opcji. Ale zasady swoją drogą a rzeczywistość swoją.

Pewnie że się da. Najpierw musisz znaleźć jasnowidza który powie Ci co jest grane, a po tym egzorcystę który usunie usterkę. :biggrin: :banghead: Za mało informacji podałeś, żebyśmy mogli zacząć wróżyć co jest problemem w Twoim moto. Przeszedł ostatnio jakiś serwis? Miał wypadek? Pierwsze odpalenie po dłuższym postoju? Zabrakło Ci paliwa po drodze? Grzebałeś coś? Jechał i od razu przestał normalnie pracować? W jakim zakresie obrotów świruje? Na jakim biegu? Przy jakiej prędkości? W jakich warunkach> Zawsze czy czasami tylko? Cokolwiek? Tak czy inaczej pierwsze symptomy wskazują na problem z gaźnikami i układem paliwowym. A Czemu? A temu że to GS500 starszego rocznika. :biggrin: Opisz dokładnie swój problem, jasno i czytelnie, zrozumiale i w ogóle "fajnie".

Zrzucając go z dachu wieżowca? :icon_mrgreen:

Aaatam. Da radę. Na zlocie V2 w Lubaszu 2004 publicznie smażyłem kapcia na wstecznym, Jawą TS350. :biggrin: A ze zlotu wracałem mając tylko IV bieg bo skrzynia padła. :icon_mrgreen: :banghead: Zapłon tak sobie ustawiłem że wystarczyło odpowiednie ustawienie wału i wyrafinowane kopnięcie a silnik odpalał do tyłu. Nie lada sensacja była, ludzie z początku się śmiali że Jawa gumę pali, dopiero jak zobaczyli że w "złą stronę" to im szczęki opadły. :biggrin:

Nie mam pojęcie jak go podkręcił. Nie chce podzielić się tajemnicą. Gość jest mechanikiem w jednym z serwisów, lubi grzebać i ulepszać swój sprzęt. Wydech i dolot na pewno ma pomieszany bo słychać z daleka "inny" airbox a wydech to każdy głupi widzi. :biggrin:

Jak wyżej ktoś pisał - wkurw milicjanta, stąd utrata dowodu. Miałem coś podobnego 2 tyg temu, latałem w kolo komina, krawężniki chodziły po okolicy szukając dziury w dupie, co kolo nich jechałem to redukcja i ogień. I za którymś razem, tuz za przejazdem kolejowym zdjęli mnie. Czepili się tego że wjechałem na przejazd zanim rogatki podniosły się do końca. :biggrin: :banghead: Młody sie uparł żeby mi dop....lić, stary milicjant lachę na to kładł. Ale młodemu wieszało się i resetowało to magiczne urządzenie elektroniczne w którym sprawdza dane czy coś tam robi. Próbował z 15 minut to uruchomić i połączyć z siecią, po tym przez radio krzyczał ale na komendzie powiedzieli że danych nie da rady sprawdzić bo cały system się zawiesił. :biggrin: Po czym westchnął, oddał mi papiery i skończyło się na pouczeniu. :buttrock:

Tak, jeśli moto to ten sam model. XS zbyt wiele zmian nie miały, największą różnicą była XS OHC vs. DOHC, to całkiem inne motocykle. Najpierw sprawdź linkę licznika czy jest OK. Czasem przy wypadku, czy nawet wjechaniu w dużą dziurę, linka się zrywa i przestaje pokazywać prędkość. Miałem tak zeszłego sezonu w HD, wpakowałem się w niespodziankę zwaną przejazd kolejowy za zakrętem, no i bum w koleiny i licznik przestał działać bo linka się zerwała. A tydzień wcześniej założyłem nową linkę za 100PLN, się wk....łem i cały sezon latałem bez licznika, w sumie to do dziś nie zrobiłem tego.

W katalogach części i akcesoriów do HD na fotkach widać łożyska a na nich napis "Made in Poland". :biggrin: Mam rodzinę w FŁT Kraśnik, wiem że robią git łożyska, eksportują do japonii, USA i wiele innych miejsc. Zagraniczni kontrahenci często "zamawiają" łożyska bez napisów gdzie były produkowane. :biggrin: Zabawne jest to że łożysko do HD kosztuje 50-100PLN, a za to samo łożysko w lokalnym sklepie płaciłem 16PLN. :biggrin: Łożysko do koła akurat to było. Przy okazji łożysk poradzę żeby stożkowych łożysk przy czyszczeniu nie przedmuchiwać kompresorem zbyt mocno. Wiem że fajnie się kręci takie łożysko ale w pewnym momencie eksploduje. :biggrin: W zeszłym tygodniu prawie się "zastrzeliłem" rolkami ze stożkowego łożyska główki ramy. :banghead: Miało koszyk z tworzywa sztucznego, bardzo delikatny, więc dlatego wybuchło. Stalowe tak nigdy nie robiły. :biggrin:

U mnie w mieście gość ma starego 1100W wygłaskanego i podkręconego do blisko 200KM. :icon_twisted: Nieźle zasuwa ten Gixxer, niejeden cFaniak na nowym plastiku wtopił na starcie spod świateł. :biggrin: