Arni

Dziwne jakies te filtry...ja ma 93r i wygladaja całkiem inaczej.

Wg książki 46 KM wersje do 95 chyba, po tym roku ksiazki podają 45 KM. Nie wiem skad ta roznica, bo gażniki na pierwszy rzut oka wygladają identycznie (porwnywaliśmy wersje 93 i 98r). Ale moze jakis szczególik mały.

Wymien przynajmniej te łozysko, to troche odciazy te sprzegło bo sie wibracje stracą. A ta zebatka....jak jest to duzy koszt to bym ja zostawił. oceń sam albo daj fotki, jak nie sa mocno wyjechane to pojezdzisz na tym. Kazda zebatka kiedys sie sciera....

Autem to zaden problem wrzucic luz ale na moto zawsze hamuje biegami az do luzu. A jak sie juz zatrzymam i widze ze ktos jeszcze jedzie za mną, to nie daje luzu tylko zostawiam na 1, tak na wszelki wypadek.

To Ci chyba sprzegło slizga jak nie idzie na koło po strzale. Musisz gwałtownie puscic sprzegło przy wyzszych obrotach, a nie tak jak przy zmianie biegu powoli - cyk i juz puszczone. Nie ma siły zeby nie dzwigęlo przodu przy czyms takim. Stary....Jawke da sie nawet tak podzrucic tylko trzeba szarpnac kierownice.

jeszcze teraz ide pogrzebać przy tych hamulcach, jeszcze raz posprawdzac ,moze cos przeoczyłem.......ale wydaje mi sie ze raczej czeka mnie wymiana na stalowy oplot. ten znajomu ma włąsnie przewody stalowe i u niego jest klamka taka jaka powinna byc.

Zapalanie na jeden cylinder to nie jest normalne, wiec nie zwlekaj tylko do serwisu z gaźnikiem.

Nie jest w dieslu, wiec go nie chce. ;)

Ja jak hamuje biegami to zawsze z przegazówa tak jak było to tu juz mowione. Wychodzi mi zawsze płynnie i nie szarpie motorem ,kwestia wyczucia pracy silnika. Autem tak samo ale to raczej przy bardziej sportowym trybie jazdy.

X ring jest najwytrzymalszy z łancuchow, ale nie wydaje mi sie zebys do GS potrzebował ekstra wzmacnianego łąncucha za 80 zł wiecej.Mysle ze O ring wystraczy Ci w zupełności, tym bardziej ze masz moto ktore nie dysponuje takimi mocami zebys co chwile musiał zmieniac łancuch. Choc x ring jest znacznie zywotniejszy niz o ring.

Dzięki za odpowiedzi. prowadnice zacisku pracują odpowiednio, ukłąd tez jest odpowietrzony. wiec pozostaja mi przewody w stalowym oplocie :/ Wiem ze nie ten dział ale sie zorientowałem jak juz to napisałem i dopioero zobaczyłem gdzie to sie znalazło, zdarza się.

Witam. wiec tak- od jakiegos czasu zaobserwowałem ze mam bardzo miekka klamke od przedniego hamulca .objawia sie to tym, ze naciskam ją i ma bardzo głeboki skok, hamowac zaczyna dopiero gdzies w połowie, a jak nacisne mocniej to klamka moge bez problemu dotknąć manetki. Kumpel ma gs500 i niema tego u niego, podobnie w innych motorach, hamulce zaczynały hamowac po ok 1.5-2 cm od nacisniecia klamki. Denerwoje mnie to bo przez głeboki skok jest dosc opozniona reakcja hamulcow. Inna sprawa ze koło mizna bez problmeu zablokować na suchym asfalcie tym moim hamulcem wiec nie wime co jest grane. Cisnienie w układzie trzyma po nacisnieciu, płyn wymieniłem na nowy, klocki-ok 50% zuzycia. Co moze byc powodem takiego zachowania sie hamulca?

U nie wszyscy znajomi co jezdza na moto, kazdy uzywa castrola GPS juz ktorys sezon z rzedu i zadnego problemu. Zaczynając od enduro, supersport, turystyk i na wilekim cruiserze koncząc. Nikt nie narzekał na nic, wszyscy zadowoleni.

Nie chce zeby u mnie cokolwiek w tej sprawie sie zmieniło, ale na razie kazdy z moich kumpli co jezdza na moto mial jakies mniejsze lub wieksze wypadki (najpowanzniejszy złamany kregosłup bez przemieszczenia) a u nie spokoj i mam nadzieje ze nigdy nie bede musiał powiedzec - tak, miałem szlif/glebe czy co tam.

Nam z kumplem sie kiedys jawka zapaliła. pchalismy ja, pchalismy silnik całay zalany beznyna bo gaznik nieszczelny, no i zeskoczył przewod ze swiecy bo bez fajki był. To był motorek tak na rozjeb*** w sumie ale na poczatku stoimy i patrzymy-płonie! no to moze by go zgasić? noo, zgasmy go ,co sie jeszcze pojezdzi na nim pare razy :D

no sam raczej nie zsynchronizujesz gazników bez przyrzadu odpowiedniego :icon_eek: Synchro kosztuje w granicach 100zł. Dasz to zrobic i masz swiety spokoj. A jak CI leci tylko 160 to znaczy ze jest blokniete, trzeba zatkac takie dziurki w przepustnicy o ile poamietam.Spalanie z tego co piszesz to masz ok, wiec moze wystarczy tylko go odblokować i sie porblem moze stracic bez koniecznosci synchronizacji.A luz zaworowy....mi kiiedys mechanik powiedział ze dopoki chodzi wszytsko ok, nie ma zadnego strzelania w wydech itp to zawory zostawic. Zeby nie wywalac kasy niepotzrebnie to luz chyba da sie sprawdzic we włąsnym, zakresie. Niech sie wypowie ktos bardzije oblatany w tym temacie, ja tego nigdy nie robiłęm.

Nie wiem jak z Tenerą, ale Super Tenere jak jezdzil kumpel w trasy to skarzył sie na bardzo wysokie spalanie rzedu 9l. A silnik po regulacjach i w dobrym stanie. ale od siebie moge dodac ze moto baaardzo wygodne, super; elastyczny silnik; na hamulce nie mozna bylo narzekac.

JA w moto jak jade zawsze zrzucam bieg po lekkim przygazowaniu, bo po prostu jedzie sie tak bardziej komfortowo jak nie szarpie ani nie stuka. w aucie tak samo tyle ze czasem jak jezdze bardziej agresywanie to przegazowa ma decydujące znaczenie jak zrzuca sie bezposrednio np. z 5 na 2. Taka operacja przy 70km/h bez przegazowki skonczyła by sie chyba spotkaniem czołą z kierownicą :evil: Ale tu pomaga niesekwencyjna skrzynia auta,a w moto trzeba by troch powajchowac wiec kolejna strata na przyspieszaniu.

dzieki za życzenia i życze rownierz tego samego!

Fajne maszyny trzymasz w domu - ale moj znajomy Cie przebija troche bo trzyma 6 sprzetów w domu ;) Fakt ze 4 nie sa od niego ale ma heh. A filmik swietny, ciekawe jak długo tam smierdziało potem gumą? ;)

Subaru nie moze być pionierem, skoro jeszcze nigdzie nie zastosowali tego silnika :biggrin: nie mow hop.... A Subaru to takze moja ulubiona marka.....co ja bym dał zeby miec Impreze....moze byc nawet ta bez turbo 2.0 gx byle subaru :biggrin:

No, zalezy co to za teren, bo owinięcie sie wkoło dzrewa raczej nie wrozy wyjscia z tego "cało" w jednym kawałku

No to ja ostatnio miałem okazje zeby zaliczyc mała wpadke. Taki znajomy kupił Yamahe XTZ 750 - wieelkie enduro na czysto drogowych oponach. Przyjechał do mnie na tym jeszcze z innymi kumplami i tak se gadamy i mowi mi zebym sie przejechał. A ze brakowało mi juz jazdy na jakims terenowcu wiec uradowany wsiadamm i wyjezdzam na droge pod domem. Przejechałem sia jakies kawałek asfaltem, i jak juz wracałem to se mysle "to enduro, wiec czemu by o las nie zachaczyc?" wiec nieswiadomy załozonych opon wjechałem w taką waska sciezke i ogien. rzucało tyłem dosc troche bo zero przyczepnosci na takiej mokrej ziemi. Przyszło do zakretu 90st, zwalniam i skreciłem i zanim sie zorientowałem w co wjechałem juz było troche za pozno. Wpakowałem sie tym w konkretne bagno - rozjezdzoną i podtopioną scieżke. Jak ze odwrotu nie było zapinam 2 i probuje jechac naprzod bo tylko tak sie dało......ile nie nakurwowałem przy probach opanowania tej krowy zeby nie ujezdzała co chwile spod nóg i zeby bron Boze sie nie przewrocic. po 30 m udało sie wyjechac na w miare twardszy odcinek, ale byłem zamachany chocbym ostro szlał gdzies na torze. Takie bydle nie jest na taki teren a juz na pewno nie na drogowych oponach :crossy: Mało brakowało a jak bym sie przewrocił to w tym bagnie nie było szans zebym sam dzwignął XTZ, dobrze ze nikt tego nie widział choc po wygladzie moto znajomy mogł sie tylko domyslac co ja z tym wyprawiałem :biggrin:

No skoro nigdzie nie da sie tego wpasowac do gaznika to znaczy ze to chyba rzeczywiscie nie jest z niego :biggrin:

Bardzo nietypowy sprzet i chyba praktycznie w ogole nieznany. Rarytas, tylko szkoda ze tak strasznie zapuszczony na tych pierwszych fotkach. Ciekawe jak idzie.