Skocz do zawartości

Lysy5g1

Forumowicze
  • Postów

    505
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lysy5g1

  1. Po pierwsze primo Osci, nie musisz zakładać dwóch praktycznie takich samych tematów w ciągu paru dni. Po drugie primo, w tym pierwszym temacie żalisz się, że z kolektora wydechowego też olej się leje i moto kopci na niebiesko. Ewidentnie olej się leje do komory spalania, a tam prowadzą trzy drogi: od dołu, od góry i od dolotu. Pierwsze co sprawdź tak jak Jjank radzi, odmę. Możliwe, że przesadziłeś z ilością oleju i odma zalewa filtr powietrza. Pisałeś parę dni temu o tym, że moto po remoncie: sam to robiłeś czy jakiś mechanik? Jeśli z odmą nic nie znajdziesz, to wyglądało by to na coś skaszanione przy składaniu... nie wiem, może niechlujnie założone uszczelniacze zaworowe (kiedyś remontowałem grizzly z silnikiem xt i te uszczelniacze tak jakoś słabo siedzą na swoim miejscu, 3 razy sprawdzałem czy nowe na pewno do końca weszły na swoje miejsce bo nie mogłem uwierzyć, że to ma być tak niestabilnie nałożone), może coś z pierścieniami... trudno tak wróżyć z oleju i dymu ;)
  2. Witam wszystkich. Zadam teraz pytanie z innej beczki bo stoję przed zakupem opon (priorytetowo przedniej) do motóra którym właśnie zaczyna przygodę moja dziewczyna. (prawko już ma, zdane za 1 razem oczywiście :cool: ). Kupiliśmy więc na spółę Hondę CMX Rebel 450 z 1987r. Z racji tego, że sam ją wciągnąłem w to nasze "bezpieczne hobby" to chciałbym w poczuciu swej odpowiedzialności zapewnić jej maksimum bezpieczeństwa. Co sam zrobić mogłem to zrobiłem- silnik przejrzałem, nowe świeczki, zaworki zrobione, gaźnik czysty i po synchro, zawieszenia sprawdzone, uszczelniacze wymienione, zacisk hamulcowy wyczyszczony i sprawdzony. Teraz przyszedł czas na poważniejsze zakupy i pierwsza w kolejce stoi przednia guma (100/90-18). Zależy mi tu na maksimum bezpieczeństwa prowadzenia i hamowania. Turystyczne oponki nastawione są jak wszyscy wiemy na kompromis między żywotnością a oferowanymi osiągami. Dlatego pomyślałem o oponie z rodowodem sportowym : http://www.michelin.pl/opony-motocyklowe/michelin-pilot-sporty Sam osobiście śmigam Bladym od roku na identycznych Pilot Sportach (pierwowzór dla Pilot Sporty) i jestem zadowolony. Co myślicie na ten temat? Opona sportowa da radę w małym chopperze? Mile widziane opinie kogoś kto chop'kiem na sportach śmigał. Pzdr, Michał!
  3. Myślę, że koledze od IŻ'a chodzi o olej zalewany do skrzyni biegów. I tutaj wydaje mi się, a raczej jestem pewien że nada się tutaj praktycznie każdy olej silnikowy przeznaczony do motocykli (=skrzynia z mokrym sprzęgłem). Chociaż osobiście leję do WSK 175 poczciwy polecany przez książkę obsługi Lux-10(w sumie jeden z najniższej jakości i zwykły olej silnikowy) i super korkowe sprzęgło jak i skrzynia pracują elegancko. :D
  4. O napawaniu myślałem już w pierwszej kolejności... Nicasil z pewnością wytrzymuje większe temperatury niż 750st. C, ale takie zagrzanie cylka na pewno go w trwały sposób odkształci (na średnicy w jajo o 1, może 2 albo 3 setne mm i więcej) ale to już go zdyskwalifikuje do dalszego użytku bo nie spasuję do tego tłoka. Dlatego pomyślałem o lutowaniu twardym bo wytrzymałość lutu jest podobna do samego siluminu ale, ale temp. topnienia jest znacznie, znacznie niższa... Jednak te 400-450 stopni to i tak dla takiego cylka spore przegrzanie, jeśli w normalnych warunkach jego temperatura nie przekracza 200-250 st na samej gładzi. Pomysł z wkładką w kształcie pierścienia wydaje się być dość interesujący, spróbuję się dowiedzieć u szlifierzy i innych cylindrarzy czy to jest wykonalne, żeby wkładka była wpasowana idealnie równo z gładzią styku i gładzią nicasilu. Tylko czy nicasil po wytoczeniu nie będzie się odkruszał na nowej ostrej krawędzi..? Bo z tego co zauważyłem to na oryginalnej górnej krawędzi jest w materiale fazka pokryta nicasilem, więc tutaj ostrego karbu chyba nie powinno być... Jak na razie myślę, że pomysł z klejem do głowic i wkładką są warte uwagi, spróbuję się czegoś w tej materii dowiedzieć. We wtorek będę miał okazję zapytać wykładowcę od spawalnictwa co sądzi o tym lutowaniu i innego od tworzyw sztucznych co myśli o tym kleju. Jeśli dowiem się czegoś nowego to dam znać, a tymczasem czekam na nowe ciekawe pomysły. Pozdro! Michał.
  5. No niestety, zdjęciu słabo to widać, ale wżery mają miejscami nawet 1mm głębokości... Planowanie więc raczej odpada :sad:
  6. Witam, temat zamieszczam w ogólnej mechanice, bo zapewne może dotyczyć nie tylko 2-taktów... Mój problem wygląda następująco: Rozebrałem swoją YZ(1998) do wymiany tłoka i nagle moje oczy zrobiły się jak przysłowiowe 5zł... kilka danych odnośnie tego co widziałem: 1. tłok jest selekcji A(z pomiaru u szlifierza 54,00) a na nicasilu widać jeszcze bardzo wyraźnie ślady honowania bez żadnych innych rys, więc szkoda jak cholera cylka który mógłby przelatać jeszcze wiele wiele godzin... 2. wżery obejmują tylko 1/4 obwodu cylindra, i to tylko od strony dolotu 3. głowica w tym rejonie jest tak samo "zeżarta". O-ring uszczelniający jeszcze nie został uszkodzony ale wżery już praktycznie go odsłaniają w niektórych punktach. 4. świeca dość ciemna, więc mieszanka paliwo-powietrze raczej bogata a nie uboga. 5. Na tłoku widać ślady bicia w głowicę, i to mnie najbardziej martwi- czyżby jakieś planowanie było? A może jakaś cienka uszczelka pod cylindrem? Cylinder ma z boku wygrawerowany napis "Lee Noble Tuned" więc przypuszczalnie jakiś tuning to to przechodziło (moto prosto z anglii). 6. Głowica była dość lekko dokręcona. Nie mam klucza dynamometrycznego, ale tak obrazowo, chwytając kluczem płasko-oczkowym długości 22cm śruby spokojnie odkręcił bym ciągnąc za koniec klucza dwoma palcami. Cylek zaś dokręcony cholernie mocno. 7. wymiar tłoka to 53,65-53,70 a więc tu jest masakra bo oznaczenia na tłoku pokazują, że powinien mieć kaliber 53,95 (a przynajmniej pierścień bo chyba jego wymiar wybijają producenci na tłokach) Tłok po wsunięciu bez pierścienia wyraźnie ma spory luz w cylindrze... Szukając jakiegoś wyjścia znalazłem na necie klej ceramiczno metalowy "from U.S." 8) do naprawy ubytków i pęknięć w głowicach i blokach cylindrów (do 1093 st. C). Rozmawiałem nawet o tym z jednym z profesorów na mojej uczelni (PWR) i stwierdził, że temeraturowo i mechanicznie na pewno klej wytrzyma ale nie jest pewien co do szczelności połączenia klej-gładź głowicy i zmian objętości związanych ze zmianami temp. No cóż.. chyba spróbuję bo szkoda jak cholera wywalić nominalny cylinder na śmietnik albo posyłać do regeneracji... Ew. drugi pomysł na który wpadłem to zalutowanie tych wżerów lutem twardym do alu i następnie splanowanie na równo z resztą górnej krawędzi (temp. topnienia lutu ok 350-400 st. C, i tutaj nie jestem pewien czy taka temp. nie doprowadzi do odkształcenia całego cylka...) Ps. Głowicę oczywiście już mam inną, w bdb stanie, tylko tego cykla szkoda.... Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie porady! Michał :) Fotki cylindra i głowicy: Mój odnośnik Mój odnośnik
  7. Zakładając, że do szkiełkowania potrzebne są podobne parametry co do piaskowania, myślę, że wydajność jaka będzie Ci potrzebna to conajmniej jakieś 500 - 600l/min. Dlatego małe sprężarki kompletnie się tutaj nie nadają, jeśli chodziło by o pracę ciągłą prosto z jej zbiornika. Jeśli jednak chciałbyś popróbować to polecałbym kombinować z użyciem dużego zbiornika na powietrze (coś rzędu 200-300l, np ze starego bojlera albo innego zbiornika na wodę) i szkiełkować z przerwami na pompowanie zbiornika. Fakt, że cykle wypadały by pewnie 5min pompowania/1min szkiełkowania, ale tak małe powierzchnie chyba dało by radę zrobić ;) PS: Ja u siebie w firmie używam sprężarkę 2000l/min i zbiornik ok 8m sześciennych na ciśnieniu 4-5bar i dopiero przy tym robota z piaskowaniem idzie jak trzeba... :bigrazz:
  8. po 1. aku, na 99% 6v, bo 12v w wsk175 to rzadkość, tym bardziej w Kobuzie, bo zdaje się o taką wsk Ci chodzi. po 2. coś tu nie pasuje, bo przy sprawnym aku, cewki prądnicy nie mają nic do zapłonu, może co najwyżej brakować ładowania. Więc albo coś kręcisz, albo całkowicie źle diagnozujesz, albo kompletnie nie potrafisz wyregulować przerywacza i momentu zapłonu. zapewniam Cię, że sprawne aku+sprawna cewka zapłonowa i kondensator+czysty, dobrze wyregulowany przerywacz=ISKRA i nie ma innej możliwości. (pomijam tutaj pomieszane lub poprzecierane kable i dupną świecę, bo to oczywiste, że wtedy iskra padjot). Koszt wszystkich nowych części do tego układu to najwyżej 100zł (przy nowych częściach)... zrób tak, jak już ktoś pisał: weź schemat do ręki (jeśli nie masz to napisz do mnie na priv, a Ci wyślę do jakiego tylko modelu WSK175 chcesz) i podłącz instalację tak, jak powinna być, potem podłącz sprawny akumulator zgodny z oznaczeniem na prądnicy, ustaw przerwę na przerywaczu, zapłon, wyreguluj gaźnik i ciesz się idealnie palącą WSK'ą :icon_biggrin: i nie pitolcie, że WSK'i nie da się dobrze zrobić, bo moja WSK 175 M21W2 pali od 1 kopnięcia zawsze, wszędzie i niezależnie od temperatury i długości postoju, czym wpędza w kompleksy nawet Bladego, który zapewne czuje się zaszczycony, mogąc mieszkać z nią w jednym garażu... :biggrin: PS: aż mnie kur*ica bierze, kiedy słyszę o przerabianiu WSK "na krótko" itp wiejskich tuningach. Ew. mogę zrozumieć przeróbkę w trasie, kiedy sytuacja do tego zmusza, ale przeróbka w celu oszczędności 50zł (a nawet 27zł, bo tyle u siebie zapłaciłem za Exide 6v, 4Ah) na akumulator to już podcieranie dupy szkłem i czyste dziadostwo! przykro mi, jeśli kogoś uraziłem, ale zdanie mam już od dawna wyrobione i nie zmienię go już chyba nigdy bo gwarantuję, że wychodzi motocyklowi i jego panu na dobre. (jeśl inie wierzycie, zapytajcie mojej Babki... ciąga mnie, pasażerkę i bagaże na zloty już drugi rok (razem już z 2 tys km) i wciąż jedyne usterki jakimi daje mi w dupę to pierdoły, takie jak zatkany odstojnik i dysze... nic więcej.)
  9. Witam, z racji że pytanie jest związane nie tylko z ceną, ale też z dość ważną kwestią zębatki napędowej z aluminium zamieszczam temat w mechaniece... Pytanie 1: rozglądam się za łańcuchem do Fajera i natknąłem się na paradoks cenowy w sieci larsson. Sytuacja wygląda tak: -łańcuch ZVM2 108 ogniw--> 540zł -łańcuch ZVM2 104 ogniwa--> 412 zł, jedno ogniwo--> 5zł, więc w sumie za 108 ogniw 432zł :icon_eek: ktoś pewnie napisze, że sztukowanie to podcieranie tyłka szkłem ( zgadzam się, bo mieć na jednym łańcuchu 5 zakuwanych ręcznie ogniw to śliska sprawa w ogóle nie brana przeze mnie pod uwagę, ale chodzi mi o to, że 4 ogniwa mniej=130zł mniej... :banghead: ), więc druga opcja.. jeszcze bardziej paradoksalna i całkiem do przyjęcia: -łańcuch ZVM2 120 ogniw--> 476zł :icon_eek: :icon_eek: (wszak skrócenie łańcucha o kilka ogniw w żaden sposób nie wpływa na jakość reszty więc opcja całkiem korzystna i rozsądna...) więc pytam się dlaczego dużo dłuższy łańcuch, który przecież wystarczy skrócić(zostaje kilka ogniw, z których każde teoretycznie jest warte 5zł) kosztuje blisko 100zł taniej niż 108 ogniw? Czyżby żerowano na popularności łańcucha 108 ogniwowego i nieuwadze klienta, który szuka wyłącznie dedykowanej do swojego motocykla długości? Pytanie 2: zakupiłem okazyjnie za parę złotych(ostatni egzemplarz na sklepie) zębatkę tylną ergalową włoskiej firmy Valter Moto... zębatka jest racingowa (nalepka na zębatce typu"only for competition use, not for road use" czy coś takiego..) dedykowana do RR. Rozglądałem się za tą firmą w internecie i wygląda na markę produkującą kity racingowe do moto, typu sety, zębatki, półki itp... Czy warte jest to założenia? nie chciałbym, żeby się okazało, że zębatka sypnie się po 5 tys. km Chociaż z tego co szukałem w temacie dobrej jakości zębatki alu wcale nie odbiegają znacznie trwałością od tradycyjnych stalowych... z góry dzięki za odpowiedzi i poświęconą uwagę ;)
  10. Następnym razem, kiedy paliwo przestanie lecieć spróbuj przestawić kran paliwa na pozycję "PRI", jeśli taka w hornecie istnieje. -być może kanalik od podciśnienia w króćcu dolotowym jest czymś przytkany...
  11. dolnośląskie/Świdnica-Wałbrzych/Michał/ 601450673 (garaż, jeśli trzeba to browar i spanie też, podstawowe narzędzia, trochę sam potrafię pogrzebać, blisko do kilku sklepów z częsciami i wulkanizacji)
  12. Taa... to ja już nie wiem jak te moje piekne oczy widziały w googlach datę Borek na 26-27 września... :biggrin: A dysponujecie może jakimś programem zlotu czy cuś? Duża ta impreza? Jest pole namiotowe, gastronomia itp.? z tego co widzę na forum, sporo osób się tam wybiera... w sumie to może i ja się skuszę, muszę tylko Babcię WueSKę zapytać o zdanie, bo obiecałem jej już Gorzów, a nie chce żeby w trasie strzelała fochy po tym jak się zorientuje, że ją oszukałem... :biggrin: :biggrin:
  13. no to szybko przeczytałem o tych Borkach... :banghead: jak zwykle muszę coś fajnego przegapić... tydzień temu przegapiłem Wrocławski bajzel, teraz Borki... muszę chyba kogoś zwolnić z mojego działu informacji bo zawsze o wszystkim dowiaduję się po czasie :biggrin: a jak z tym Giorzowem? impreza godna kulania się 6 godz. WSK'ą? :icon_mrgreen:
  14. Czy był ktoś z Was juz kiedyś na kiszce sezonu w Gorzowie? Jak wiadomo 3 i 4 października właśnie organizują tam imprezę... chciałbym się wybrać (Blady oczywiście zostaje w garażu... ten zlot obiecałem już mojej jedynej prawdziwej miłości- WSK :D ), ale akurat tam nigdy jeszcze nie byłem i nie wiem czy warto tłuc się na Babci prawie 300km... mógłby ktoś się wypowiedzieć na temat poprzednich tamtejszych zlotów? z góry dzięki ;)
  15. dzięki za odpowiedzi :biggrin: czyli jednak prawdą jest, że nowa masówka to kupa... :cool: :biggrin: wszystkie graty jakie zamówiłem do babki będą oryginalne... przynajmniej tak twierdzą sprzedawcy w sklepie. A swoją drogą, niezły sklepik mają w dębicy, bodajże nazwa "skuter" (sklep oczywiście na www)- mają praktycznie wszystko do WSK (od najmniejszej śrubki, przez wszystkie tryby i zębatki po elektrykę i rozmaite części nadwozia), Avo, MZ itp... :buttrock:
  16. Siemka ;) mam pytanie do kogokolwiek kto miał okazję remontować WSK 175... otóż pytanie jest takie: jeśli dostępne są teraz w sprzezaży zarówno tłoki starej produkcji (tzw. prl'owskie albo fabryczne) jak i tłoki nowej produkcji (rzemieślnicze, prywaciarstkie itp..) to jaki tłok wybrać? Z tego co wiem to jakość starych tłoków jest dużo lepsza od nowej masówki, ale czy to prawda? W sumie nie raz zetknąłem się już z nowymi częściami do weteranów, które sypały się po kilku setkach kilometrów, a jak wiadomo na oryginalnych częściach poczciwa wsk miała naprawdę niezłą żywotność. Jak to jest naprawdę? Czy ktoś sprawdził w praktyce te tłoki "fabryczne" ze starych zasobów magazynowych? odpowiedź potrzebna na gwałt bo kolejny zlot się zbliża, a wsk ciągle w agonii... ;)
  17. Najlepiej chyba rozwiercic tak jak radzi Piotr... chociaż ja często w takiej sytuacji używałem małego przecinaka/śrubokręta i stuknięcia w łeb śruby pod kątem, tak żeby ją poluzować (koniecznie nie stukać za mocno żeby nie szkodzić pompy). Oczywiście po tym też będziesz musiał wymienić śruby na nowe :)
  18. To samo mnie kiedyś męczyło na poczciwym Jajku... były dwa powody: zbyt ciasne rękawice na przegubie ręki i akcesoryjne ciężarki z nierdzewki. Okzało się, że oryginalne były prawie o połowę cięższe, więc je założyłem, a rękawice mniej zaciskałem rzepem na nadgarstku i wszystko przeszło :)
  19. Sorka, że daję obiecany opis tak późno, ale jestem ostatnio strasznie zabiegany... :) Budujemy tanią a przydatną i sprawną piaskarkę: Potrzeba będzie: -2 zawory kulowe ½”, ##koszt ok. 2x5zł -1 zawór kulowy ¾” (będzie dozował ilość piasku, więc koniecznie musi być z dźwignią a nie „motylkiem”, średnica przelotowa musi być tutaj spora, ok. 1 ¼”), ##koszt ok 10zł -wąż pneumatyczny 120-150cm (albo dwa dla poprawienia poręczności i własnej wygody). Można kupić w sklepie z częściami do ciężarówek, ważne jest, żeby miał w swojej budowie oplot z siatki stalowej- to przedłuży jego żywotność. Ew. można kupić prawdziwy wąż „trudnościeralny”, dedykowany do piaskarek, ale to już jest spory wydatek. Na potrzeby amatorskiego piaskowania spokojnie wystarczy opcja #1. ##Koszt ok. 35zł -metr węża gumowego lub nylonowego, wytrzymującego ciśnienie 3-4bar, średnica ok. ½”, ##koszt ok. 5zł -stalowy zbiornik na ścierniwo(butla gazowa, stary zbiornik na wodę typu „bojler”(piszę „typu” bo nie ma to być bojler, ale sam pusty zbiornik bez grzałki i innych dodatków wewnątrz). Polecam co najmniej 30-50l, żeby co chwilę nie trzeba było dosypywać ścierniwa. ##Koszt ok. 30zł na złomowisku, lub zasoby własne.. ;) -dysza + nasadka do zamocowania jej na końcu węża pneumatycznego. Dyszę można zamówić na allegro, zazwyczaj są one w formie cylindrycznej 40/15mm, wykonane z węglika spiekanego. Jeśli ten wydatek nie odpowiada można wykonać taką ze stali, ale trzeba będzie ją co jakiś czas zmieniać (myślę, że 2-3 godziny piaskowania powinna wytrzymać, więc warto od razu dorobić kilka zapasowych) ##Koszt ok. 45zł-dysza z węglika (praktycznie nie do zdarcia, u mnie w zakładzie wytrzymuje kilka miesięcy codziennego piaskowania po kilka godzin) lub parę złotych dla tokarza w przypadku stalowej. -odpowiednie króćce i kolanka, żeby wszystkie elementy trwale połączyć. ##Koszt ok. 10-30zł Piasek jaki będziemy używać może być zwykłym piaskiem z piaskownicy, ale przesianym na drobnym sicie, tak aby ziarna miały max 1mm. Dysza jaką będziemy używać (załóżmy, że ciśnienie robocze będzie sięgać 3,5-4 atm.) powinna mieć 4mm. W prawdzie ja używam w firmie do piaskowania kamienia dysz 3mm z ciśnieniem 6 atm, ale takich warunków nie polecam bo strumień staje się wtedy już dość niebezpieczną zabawką jeśli nie mamy odpowiedniej komory do piaskowania... Do piaskowania metali spokojnie wystarczą takie parametry jakie podałem powyżej. WYKONANIE PIASKARKI: Zaczynamy od przygotowania zbiornika na ścierniwo: Bierzemy w obroty starą butlę gazową, „bojlero podobny” zbiornik na wodę, lub inny pojemnik stalowy o kształcie „beczki”. #1# STELAŻ: Tworzymy stelaż piaskarki (z rur stalowych, kątowników, ceowników, dwuteowników, lub czegokolwiek, byle by butla na piasek znajdowała się w pozycji pionowej, co najmniej 20cm nad ziemią) #2# WIERCENIE, SPAWANIE ZBIORNIKA: Wykonujemy 3 otwory: -jeden na dolnym biegunie (tutaj trzeba wspawać króciec z rury ¾”, aby zamocować zawór dozujący ścierniwo które będzie tędy grawitacyjnie się zsypywać), -jeden na górnym(tutaj trzeba wykombinować otwieralno/zamykalny wlot do zbiornika bo tędy będziemy wsypywać piasek za pomocą lejka. Może to być na przykład wspawany króciec z rury 1 ½” i odpowiadnia do niej zakręcana zaślepka ze sklepu hydraulicznego) -ostatni otwór wiercimy na ścianie bocznej zbiornika, możliwie najbliżej górnej krawędzi. Trzeba tam wspawać kawałek rurki ½” zakończonej trójnikiem. (ten otwór ma za zadanie wyrównać ciśnienie w zbiorniku, z ciśnieniem pod nim-tam gdzie zsypujący się piasek będzie mieszał się ze strumieniem powietrza) #3# SKŁADANIE PIASKARKI: Zawór regulujący skład mieszanki powietrze/ścierniwo: do króćca na dnie zbiornika montujemy zawór ¾”, a do niego trójnik(w nim będzie następował zsyp ścierniwa do strumienia powietrza i ich mieszanie się). Do jednej odnogi trójnika mocujemy króciec do założenia przewodu gumowego doprowadzającego powietrze, do drugiej zaś odpowiednią „przejściówkę”, aby w tym miejscu zamocować wcześniej opisywany przewód pneumatyczny od ciężarówki. Zawory na górze zbiornika: na króćcu ½” zamontowanym na samej górze ściany bocznej zbiornika montujemy trójnik, do jednej odnogi mocujemy zawór kulowy i dalej przy pomocy odpowiedniego króćca mocujemy wąż doprowadzający powietrza od kompresora/sprężarki, do drugiej odnogi montujemy również zawór kulowy i dalej wąż gumowy/nylonow długości 1m, który będzie prowadził powietrze na dół, do jednej z odnóg trójnika „mieszającego” ścierniwo z powietrzem. Zakręcamy zaślepkę na górnym otworze zbiornika (do wsypywania piasku przez lejek) Mocujemy dyszę na końcu węża pneumatycznego. Robimy to przy pomocy indywidualnie wymyślonych i dopasowanych przejściówek. Jedyną zasadą jest to, żeby połączenia były szczelne a dysza dobrze zamocowana, aby nie chciała wystrzelić nam podczas piaskowania. Teraz wystarczy tylko odpalić kompresor i można już testować piaskarkę. W opisie celowo nie podaję jakich wymiarów przejściówek i króćców użyć, ponieważ ta kwestia zależy tylko i wyłącznie od tego jakie materiały(węże, zawory, przejściówki, króćce) zakupicie i czy będzie to skręcane albo wspawane na stałe. Dla jasności podaję kolejność odkręcania zaworów przy uruchamianiu piaskarki: 1. upewniamy się czy wszystkie zawory są zakręcone 2. odkręcamy zawór łączący zbiornik z kompresorem i czekamy aż zbiornik z piaskiem nabierze ciśnienia 3. odkręcamy zawór puszczający powietrze do dolnej części piaskarki (tutaj uwaga, bo przez dyszę zacznie cisnąć się powietrze...) 4. uchylamy zawór na dole zbiornika i dodając lub ujmując piasku regulujemy strumień (dobry strumień mozna poznać po dźwięku jaki wydaje, ale każdy musi dojść do tego doświadczalnie bo nie da się tego prosto i jasno opisać jak powinno to brzmieć, żeby strumień dobrze "brał" a jednocześnie się nie zamulał zbyt dużą ilością piachu) Przy wyłączaniu zaś najpierw zakręcamy dopływ piasku, a potem oba zawory odpowiedzialne za powietrze (w dowolnej kolejności). Obrazek ilustrujący modelową piaskarkę wykonaną metodą "paint": ;) Obrazek modelowej piaskarki Mam nadzieję, że opis się komuś przyda... jakby ktoś miał jakieś pytania to chętnie odpowiem, chociaż nie gwarantuję, że będzie to szybka reakcja z mojej strony... :biggrin: pozdro!
  20. Hmm... tak się składa, że moja firma żyje z piaskowania i z doświadczenia wiem, że samą piaskarkę (prostą i wystarczającą na własne potrzeby) można zrobić w garażu kosztem ok 100zł i paru kg złomu, co nie zmienia faktu, że dobry kompresor to podstawa. Są też sposoby, żeby trochę usprawnić pracę nawet przy kompresorze o słabej wydajności, choć to już zajmie trochę czasu i roboty bo trzeba zbudować dodatkowy zbiornik na powietrze... Jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę to wszystko dokładnie opisać i pomóc w kunstrukcji piaskarki. (nie pisze tego od razu, bo wyjdzie z tego spora ilość tekstu, a jeśli nikt nie miałby z tego skożystać to szkoda czasu... ;) )
  21. Postawić na centralnej podstawce, poluzować nakrętkę osi koła, naciągnąć śrubami z tyłu wahacza (koniecznie po tyle samo obrotów po obu stronach), dociągąć nakrętkę osi, postawić na kołach i skontrolować luz. W razie potrzeby wszystko powtarzać aż luz będzie wynosił ok 2,5-3cm. Aha... tam masz hamulec bębnowy to być może po naciąganiu łańcucha trzeba będzie go troszkę poluzować.
  22. czyli trzymasz go pod chmurką? jeśli tak to całkiem możliwe, że to wszystko dzieje się przez kable WN...
  23. myślę, że wytoczenie gumowej "łagodnej" przejściówki było by tu optymalnym wyjściem... ("łagodnej"=o zmiennym przekroju) ważne jest tylko, żeby wewnątrz powstałego dolotu nie było wyraźnych uskoków i progów, więc wszystko musisz ładnie spasować, żeby na siebie nachodziło tam gdzie trzeba- wtedy w środku dolotu będzie gładko to i nie będzie ryzyka powstawania wszelkich szkodliwych zawirowań :)
  24. Dobry jest ten mechanik? coś mi się nie wydaje, żeby moto z taką kombinacją mogło wcześniej w miarę dobrze jeździć (podskakiwanie obrotów do 2k to chyba nie jest duży problem..) przecież z połową sprężyny przy lekkim dodaniu gazu przepustnica od razu wskakiwała by na połowę swojej max wysokości, a to by na pewno nie podniosło obrotów do 2k... :banghead: niw mówiąc już o tragicznej gładkości pracy silnika, która powinna występować w czasie jazdy... Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że pogubił sprężynki i teraz ciśnie ten wałek o przeciętej na pół sprężynce, żeby się wymigać... :evil:
  25. Łańcuch jest dobrze naciągnięty i ma sprawne ślizgi? Zębatka jest dobrze przykręcona? ...jak dobrze pamiętam to w okolicy zębatki jest aparat i dźwignia wysprzęglająca... może to ona ociera o łańcuch, zębatkę zdawczą lub śrubę zabezpieczającą zębatkę i daje taki cykający dźwięk... Jeśli to nie to to sprawdź kolektory czy nie mają przedmuchów przy głowicy, one też czasami dają dźwięk przypominający stukanie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...