Skocz do zawartości

dżej_si

Forumowicze
  • Postów

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dżej_si

  1. Trochę :biggrin: Takie rozwiązanie umożliwia tylko przekręcenie motocykla. Mały wózek centralny daje możliwość nie tylko przekręcenia maszyny - można ją na nim przezimować. Pozdrawiam
  2. Istnieje jeszcze jedno rozwiązania, lepsze niż to, które opisałem. Mianowicie dwa podnośniki można przyspawać do jednej większej płyty na dwóch jej końcach, a w rogach płyty przymocować kółka. Nie trzeba wtedy robić wózka. W moim przypadku takie rozwiązanie niestety nie wchodziło w rachubę, ponieważ odległość ramy od podłoża wynosi ok. 15 cm. Nie było szans, żeby przy prostym rozwiązaniu takiej konstrukcji można było ją wsunąć pod motor. Można oczywiście pokombinować i zrobić konstrukcję podobną do konstrukcji naczep niskopodwoziowych (płaszczyzna platformy leży poniżej górnego poziomu kółek), ale uznałem, że to zbyt pracochłonne i że gra nie warta świeczki. Pozdrawiam
  3. Witam! Ostatnio w jakimś warsztacie widziałem, jak mechanik spryskiwał jakimś specyfikiem wkład filtra. Pierwszy raz widziałem coś takiego, ale okazało się, że filtry powietrza dzielą się m.in. na suche i mokre, tak więc w Twoim przypadku nie musi to być usterka. Sprawdź po prostu, jaki rodzaj filtra jest w Twojej maszynie. Pozdrawiam
  4. Nareszcie uporałem się z wykonaniem podnośników i wózka. W miarę dokładny ich opis znajdziecie tu: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...20entry868351 Pozdrawiam
  5. Do wykonania na pewno będzie łatwiejszy. Jednakże obsługa jest niestety skomplikowana (bo motor trzeba podnieść najpierw na dwóch podnośnikach, wsunąć wózek i na końcu podnośniki opuścić), ale jeśli ktoś, kto będzie robił coś takiego, będzie się kierował moimi wskazówkami, na pewno obsługę sobie ułatwi. Do wykonania na pewno będzie łatwiejszy. Jednakże obsługa jest niestety skomplikowana (bo motor trzeba podnieść najpierw na dwóch podnośnikach, wsunąć wózek i na końcu podnośniki opuścić), ale jeśli ktoś, kto będzie robił coś takiego, będzie się kierował moimi wskazówkami, na pewno obsługę sobie ułatwi. A słowo ciałem się stało - tak jak obiecałem, przedstawiam zdjęcia i opis całej maszynerii służącej podniesieniu motocykla oraz manewrowaniu nim. 1. Motor podnoszę dwoma podnośnikami, wsuwając je na przód i na koniec ramy. Podnośniki wyglądają tak: http://img362.imageshack.us/img362/6489/podnosnikidc1.jpg Wykonałem je z trapezowych podnośników samochodowych. W moim przypadku musiałem znaleźć podnośniki o takiej wysokości, żeby można je było wsunąć pod ramę. Odległość ramy od podłoża wynosi ok. 15 cm, dlatego był to nie lada problem. Udało mi się znaleźć takowe na Allegro, po 25 zł za sztukę. Podnośniki przyspawałem (co do spawania, to będę używał pierwszej osoby l.poj., chociaż akurat tę czynność wykonywał ktoś inny) do metalowych płyt znalezionych na złomowisku. Udało mi się tam również znaleźć kątowniki z otworami, które umożliwiły mi połączenie kątownika z podnośnikiem za pomocą śruby (pierwotnie zamierzałem je przyspawać). Na te kątowniki przykleiłem gumę ze starej dętki. Wadą takiego podnośnika jest to, że jest on trochę niestabilny. Ramiona podnośnika z oryginalną podstawą są połączone za pomocą dosyć luźnych bolców, przez co można nimi (ramionami) poruszać na prawo i lewo. Przy podnoszeniu samochodu nie stwarza to problemu, natomiast przy motocyklu tak. Na szczęście amplituda tych wahnięć nie jest na tyle duża, żeby uniemożliwiała podniesienie motoru, chociaż znacznie je utrudnia. Dobrze jest zaznaczyć na gumie przyklejonej do kątownika w miarę dokładną podziałkę po to, aby podeprzeć ramiona ramy w identycznej odległości od środka podnośnika. 2. Wsuwam wózek pod motor. Wózek wygląda tak: http://img168.imageshack.us/img168/4210/wo...townikowlt2.jpg http://img153.imageshack.us/img153/176/woz...ownikamiky4.jpg Wózek zespawałem z kątownika (ze złomowiska) pociętego na odpowiednie kawałki. W rogach przykręciłem obrotowe kółka kupione na Allegro. Aby uniknąć przykrych niespodzianek, należy pamiętać o odpowiedniej nośności kółek. Ja zamontowałem 70-kilogramowe. Niestety po ich zamontowaniu okazało się, że lepsze byłyby chyba kółka o większej średnicy - na tych trudno przesuwać wózek z motorem o wadze ok. 230 kg. Motor spoczywa na dwóch kantówkach 14 x 14 cm. Na nich położyłem jeszcze stary gumowy dywanik samochodowy. Aby lepiej manewrować wózkiem myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie wyfrezowanie w kantówkach rowków, w które wchodziłaby rama. Uniemożliwi to przesuwanie się motoru, szczególnie wtedy, kiedy chcę go przekręcić o 90 stopni. 3. Opuszczam motor na wózek. Motor na wózku wygląda tak: http://img392.imageshack.us/img392/1157/motornawozkuqy7.jpg Podnośników nie wysuwałem, ponieważ chciałem trochę odciążyć wózek, dlatego też częściowo one dźwigają maszynę. Jeśli ktoś zdecyduje się na taki system, musi pamiętać, żeby wózek miał takie wymiary, aby podczas opuszczania motoru jego kółka nie stały na podstawkach podnośnika. To na razie tyle. Mam nadzieję, że linki będą działać. Gdyby ktoś miał jakieś pytania, jestem do dyspozycji. Pozdrawiam
  6. Witam! Mając identyczny problem, rozwiązałem go w sposób następujący (nie ukrywam, że w głównej mierze dzięki kolegom, którzy się angażowali w dyskusji w wątku "Zimowanie kapciami w górze", za co chciałbym im właśnie podziękować): 1. Z dwóch podnośników trapezowych, dwóch płyt metalowych o wym. ok. 30 x 30 cm, oraz kątownika zrobiłem w podnośniki motocyklowe. Kosztowało mnie to w sumie: 2 x 30 + 4 + koszt drobiazgów (klej do gumy, guma itp.) = 70 zł 2. Z kątownika, kółek obrotowych i kantówek zrobiłem wózek. Koszt: 8 + 15 + 25 = 48 zł. Jutro lub pojutrze postaram się umieścić link do zdjęć tych wynalazków, wtedy wszystko będzie jasne. Wyjaśnię również, na co należy zwracać uwagę, aby cała ta konstrukcja stwarzała jak najmniej problemów podczas użytkowania - ja niestety na razie muszę się nieco pomęczyć z ustawianiem. Pozdrawiam
  7. Pokonując ósemkę podczas egzaminu na prawo jazdy poczułem się tak pewnie, że troszkę się rozluźniłem zacząłem się wiercić na siedzeniu. Wtedy niechcący przełączyłem z dwójki na trójkę. Żadnego stuku, zgrzytu itp. nie było. Oczywiście trochę potrzepało maszyną, ale szybko opanowałem sytuację. Nic poza tym. A tak na marginesie: koledzy dobrze Ci radzą - skorzystaj z funkcji szukania. Sądzę, że jednej nocy Ci nie starczy na przeczytanie wszystkiego, co zostało napisane na temat zmiany biegów. Pozdrawiam
  8. Witam! Ja bym się wstępnie pisał, ale: 1. Mam prawko od grudnia. Chęci ogrom, ale nie wiem, czy dotrzymałbym kroku. 2. Na razie nigdzie nie pracuję. Jeśli znalazłbym jakąś pracę, niestety musiałbym zrezygnować, dlatego jeśli chodzi o mnie wszystko zależy od tego, kiedy byłby wyjazd. Pozdrawiam PS. Ciekawa jest średnia wieku osób, które się do tej pory zgłosiły :flesje:
  9. To oni też produkują spodnie dżinsowe? Szukałem u nich na stronie, ale takiej oferty nie znalazłem. Ponieważ jestem zainteresowany zakupem motocyklowych spodni dżinsowych, proszę o bliższe informacje. Pozdrawiam
  10. Buty szpanerskie. Wygląd oczywiście jest ważny, ale moim zdaniem buty powinny być przede wszystkim wygodne (pamiętaj, że w takich butach spędza się bez przerwy po parę godzin dziennie) i zapewniać przynajmniej podstawową ochronę nogi. Będąc w Niemczech mierzyłem buty od niemarkowych za ok. 50 EUR do markowych i wyglądających "odlotowo" za grubo ponad 100 EUR. Jednakże bez względu na cenę, jakość wykonania, markę, w każdej parze było coś, co mnie zniechęcało do zakupu. Ten źle leżał, tamten gniótł itd. Aby nie przedłużać: trafiłem na ostatnim motobazarze na buty firmy Tarbor, o ile się nie mylę model Mustang. Leżą fantastycznie. Są bardzo wygodne, a chodzi się w nich prawie jak w "zwykłych" wygodnych półbutach. Nie porażają może wyglądem, bardziej ceną, ale myślę, że to dobra inwestycja. Pozdrawiam PS. Z firmą Tabor wiąże mnie tylko to, że moi rodzice mieszkają pod Lublinem, nic poza tym :wink: .
  11. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Dla mnie pasy są utrapieniem akurat tylko i wyłącznie w moim Garbusie, ponieważ mam problem z ich zapięciem, a potem odpięciem. Jeżdżąc na co dzień innymi samochodami wręcz czuję się nieswojo bez przypiętych pasów, abstrahując już od świadomości ich wpływu na bezpieczeństwo (miałem kiedyś wypadek, w którym śmierć zajrzała mi prosto w oczy, ale od jej dotyku uratowały mnie chyba właśnie pasy). Po remoncie Garbiego na pewno będą one działać bez zarzutu. Pozdrawiam
  12. No tak, podnośnik fajny, ale nie wiem, czy swojego Draga podniesiesz, ponieważ silnik wystaje poniżej poziomu ramy, a podest w podnośniku jest płaski. Chyba że chciałbyś podnieść motor tylko z jednej strony. Pozdrawiam
  13. Konstrukcja pasów przewiduje dwa zamki. Auto kupiłem niestety tylko z jednym - co się stało z drugim, nawet porucznik Borewicz by nie doszedł. Ale o ile znam właściciela, to posłużył on do przybicia gwoździa w deskę od stodoły, a potem wylądował w stercie złomu na podwórku. Jednakże opłacenie archeologa wyniosłoby drożej, niż zakup kompletu pasów, dlatego też dałem sobie spokój z poszukiwaniami :icon_question: Wnioskuję, że jeśli zamek działa na moją niekorzyść, to wystarczy go wykręcić. Czy może jednak pasy również? Pozdrawiam
  14. Witam! Mam Garbusa z 1969 roku. Jak na razie, przynajmniej do remontu, nie mam możliwości zapięcia pasów bezpieczeństwa. Pasy w aucie są obydwa, przymocowane do słupków, jednakże mam tylko jeden zamek, do którego teoretycznie mógłbym wpinać pas. Nie robię tego teraz, ponieważ często mi się on zacina i po prostu nie chce mi się z nim walczyć. Teraz pytanie: czy podczas kontroli policyjnej policjant może mi zarzucić jazdę bez pasów i ukarać mandatem? Wiem, że warunki dopuszczenia pojazdu do ruchu przewidują pasy w autach zarejestrowanych po raz pierwszy w 1971 roku. Obiło mi się jednak o uszy, że nawet w samochodach wcześniej zarejestrowanych, ale posiadających przymocowane pasy, istnieje obowiązek ich używania. Jak to jest w rzeczywistości? Byłbym wdzięczny, gdyby odpowiedzi poparte były nazwami dokumentów (linkami do nich), które regulują tę kwestię. Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam PS. Uprzedzając niektóre posty chciałbym zaznaczyć, że zapoczątkowałem ten temat nie po to, aby wywołać dyskusję na temat sensu jazdy w pasach w ogóle - to akurat nie ulega wątpliwości. Uważam, że podczas wypadku zapięte pasy wielokrotnie ratują życie jadącym. Mnie chodzi jedynie o uzyskanie odpowiedzi na konkretne, postawione przeze mnie pytania.
  15. dżej_si

    YOUNGTIMERY

    Czy gdybyś w swoim motorze zamiast rury wydechowej zamontował np. komin, też byś powiedział, że taka jego uroda? Moim zdaniem jest to jedno z wielu udziwnień w tym samochodzie, które odbiera Garbusowi duszę. Mam nadzieję crossman, że nie weźmiesz mi tego za złe, ale ten Garbus w ogóle mi się nie podoba. A im więcej dziwactw, tym gorzej. Dla mnie najpiękniejsze Garbusy to te, które są odnowione z zachowaniem pierwotnego wyglądu. No ale de gustibus ... Pozdrawiam
  16. dżej_si

    YOUNGTIMERY

    Witam! Ja jestem miłośnikiem Garbusów. Mam piękną sztukę z roku 68-go, z piękną, oryginalną kierownicą i starutkim radyjkiem Blaupunkt. Jazda tym autkiem jest naprawdę wielkim przeżyciem (oczywiście w pozytywnym znaczeniu). Garbusik jest technicznie sprawny, czeka tylko, aż uzbieram kasę, żeby zrobić remont blacharki. Tak przy okazji, może zna ktoś dobrego blacharza we Wrocławiu lub okolicach Wrocławia, który nie przestraszyłby się pracy przy Garbusie, ale jednocześnie zrobił remont porządnie? Będę wdzięczny za wszelkie kontakty. Pozdrawiam
  17. Witam! Nigdy nie jeździłem w grupie, tak więc nie wypowiem się co do takiego rozwiązania dla grupy motocyklowej, natomiast wydaje mi się, że ciekawym rozwiązaniem byłoby umożliwienie łączności między prowadzącym motocykl, a pasażerem. Łączność nie musiałaby się odbywać drogą radiową, tylko za pomocą kabelka. Ponieważ planuję wiele wspólnych podróży z żoną, takie urządzonko na pewno bym nabył. Pozdrawiam
  18. O, właśnie o te osłonki mi chodziło. Dobrze, że się okazało, że są one tylko z jednej strony, bo już zacząłem podejrzewać poprzedniego właściciela o jakieś kombinacje :) . Dziękuję za informację i pozdrawiam.
  19. Witam! Jeśli temat bardziej pasuje do mechaniki, proszę go tam przenieść. Jakiś czas temu zdemontowałem bak, żeby go oddać do malowania. Pod spodem baku "leci" z dwóch stron blaszka, na którą była z jednej strony założona taka ni to plastikowa, ni to gumowa osłonka. Właściwie były dwie osłonki, jedna prosta i długa, druga krótka i lekko zakrzywiona. Jednakże obydwie były założone na blaszkę z jednej strony baku. Z drugiej strony blaszka była nieosłonięta. Ponieważ wydawało mi się, że osłonka powinna być z dwóch stron, zadzwoniłem do poprzedniego właściciela, ale ten zarzekał się, że nigdy nie demontował baku, tak więc możliwość ich zgubienia raczej odpada. I teraz pytanie: czy rzeczywiście ta osłonka (osłonki) powinna(y) być z jednej strony? Przepraszam za być może mało precyzyjne określenia, ale nie wiem jak nazywają się poprawnie te elementy. Dzięki za pomoc i pozdrawiam
  20. dżej_si

    Bagażnik

    Przejrzałem ofertę tej firmy i muszę powiedzieć, że gmole niczego sobie. Jednakże firma produkuje je ze stali nierdzewnej wysokopolerowanej, no i nie wiem, jakie są różnice użytkowe między taką stalą, a elementami chromowanymi. Co do wyglądu, to na zdjęciach stal taka wygląda jakby była chromowana, ale zdjęcie to zdjęcie. Gmole z firmy Motoakcesoria są zrobione z jednej części. Mam przeczucie, że to lepiej dla bezpieczeństwa, niż gmole dwuczęściowe, ale może wypowie się ktoś, kto wie to na pewno. Ja bym się na Twoim miejscu nie zastanawiał nad kupnem gmoli. Moim zdaniem bezpieczeństwo ponad wszystko (abstrahując już od tego, że moje poczucie estetyki podpowiada mi, że nieźle by pasowały do Twojego motoru)
  21. dżej_si

    Bagażnik

    Ad. 1 Z Sentocomu mają średnicę 32mm, tak więc sądzę, że są porządne. Ad.2 Mógłbyś napisać konkretniej? O jakie bebechy chodzi? Chyba że mechanikom chodziło o to, że jest on mocowany (częściowo przynajmniej) do błotnika i przy upadku uszkadza też błotnik. Tak się zastanawiam, czy w przypadku upadku nogi pasażera(ki) będą wystarczająco dobrze chronione przez gmola przymocowanego właśnie do błotnika, bo tylko temu przyświeca mi idea kupienia tylnych gmoli. Pozdrawiam
  22. dżej_si

    Bagażnik

    Od jakiegoś czasu również noszę się z myślą zakupu gmoli. Jeszcze niedawno, ze względu na dosyć wysokie ceny zakupu, ogarnęła mnie szalona myśl zrobienia ich samemu. Jednakże po dokładnej kalkulacji doszedłem do wniosku, że oszczędność niewielka, a ryzyko duże. Ale wracając do tematu: poważnie rozważam zakup gmoli w firmie Sentocom: http://www.roadstyler.com/pl/index.php Cenowo wydają się oni najbardziej konkurencyjni, a produkty solidne. Dla mnie Motoroni jest firmą stanowczo za drogą. Kuźnia wydaje się już lepsza, ale estetycznie bardziej pasują mi z Sentocomu. Za gmolami tej firmy przemawia dodatkowo to, że oferują oni dodatkowo gmole tylne, które w przypadku, jeśli ktoś się na nie zdecyduje, będą pasować do przednich. Jednakże wiem, że jusza miał z nimi jakieś problemy, ale szczegóły musielibyście znaleźć w starych postach. Co prawda to nie mój wątek, ale pozwolę sobie poprosić kogoś, kto ma jakieś doświadczenia z tą firmą i z jej produktami, żeby coś na ten temat napisał. Pozdrawiam PS. Co prawda pisałem o gmolach, a nie o bagażniku, ale myślę, że nie odbiegłem daleko od tematu - Sentocom oferuje również inne akcesoria.
  23. Witam! Wiedziony ciekawością sprawdziłem na niemieckich stronach, jak się kształtują ceny u naszych zachodnich sąsiadów. Oto wynik: http://www.motorrad-direct.de/motorrad_n_einsteiger_g.shtml Jest to tabela opłat w firmie ubezpieczeniowej specjalizującej się w ubezpieczeniach tylko jednośladów. Stawka jest dla ubezpieczenia całorocznego dla osoby, która nie przekroczyła 25 roku życia. Poniżej tabela sezonowego ubezpieczenia (od kwietnia do października): http://www.motorrad-direct.de/motorrad_n_e...eiger_s_7.shtml Pozdrawiam
  24. Chodziło mi o rodzinę chłopaczka bez prawka, a nie właściciela Opla - wg mnie na miejsce zdarzenia przyszli rodzice jadącego motorem. No chyba że chodzi Ci o to, że oni będą zezdanawać przeciwko włąsnemu synowi :wink:
  25. Z wypowiedzi zakładającego wątek zrozumiałem, że na miejsce zdarzenia przyszli rodzice chłopaczka. O świadkach nie znalazłem niczego (chyba że niedokładnie przejrzałem wypowiedzi). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...