Skocz do zawartości

dżej_si

Forumowicze
  • Postów

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dżej_si

  1. Groszek, dzięki za podpowiedź. Koszulka z krótkim rękawem na pewno byłaby ok, ale mnie chodzi również o bezpieczeństwo. W przypadku szlifu można by powiedzieć, że zostawiłbym kawałek siebie na obczyźnie :D Chciałbym jeszcze dodać, że będę jeździł na Drag Starze (cruiser) i chciałbym kupić coś "do pasu". Przeglądałem kurtki, które mi poleciłeś, ale widzę, że są one przeznaczone raczej na ścigacze. PS. Co do samego wyjazdu to muszę Ci powiedzieć, że nie ma czego zazdrościć. Z wielką chęcią zamieniłbym się z kimś na dobrą robotę, aby tylko zostać w Polsce. Ale cóż, takie życie :D
  2. Nie wiem dlaczego niektórzy czepili się tych starszych osób. Jeśli już ktoś się spotkał z negatywnym zachowaniem takowej, od razu wrzuca wrzystkich do tego samego worka. Chyba dlatego, że jest ich proporcjonalnie mniej, niż ludzi młodych. Podobnie jest z motocyklistami. Jest tak, jak napisał wcześniej navaho, nawet jakby 10 się starało, to jeden popsuje wizerunek wszystkich. A to dlatego, że jest nas zdecydowanie mniej, niż samochodziarzy. Ja jednak jestem przeciwny uogólnianiu i na obronę starszych ludzi mogę napisać, że nie dalej jak dwa dni temu spotkałem się z zaskakującą reakcją dwóch kobiet, które spokojnie wielu z Was określiłoby mianem "mohery". Mianowicie byłem zmuszony w ostatnią sobotę pchać swoje moto przez parę ulic. Dzięki temu jednak słyszałem reakcję dwóch starszych kobiet, rozmawiających na ulicy, na widok mojego sprzętu (oczywiście chodzi o motor :bigrazz: ). Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu kobiecinki zaczęły podziwiać maszynę i wyobrażać sobie, jak piękna musi być jazda na takim motorze. Fakt faktem, szczęka mi opadła. Tak więc nie uogólniajcie, bo sami wiecie, do czego to prowadzi.
  3. Witam! Wiem, że temat ubrań był wałkowany na forum już x razy. Wszystkie posty, które mogłoby odpowiedzieć na moje pytanie przejrzałem, ale niestety odpowiedniego nie znalazłem. Chodzi mianowicie o rzecz następującą: niestety życie zmusi mnie najprawdopodobniej do wyjazdu do Dubaju, tak więc wszystkie moje dotychczasowe plany ubraniowo-zakupowe wzięły w łeb. Ponieważ mam zamiar sprowadzić tam mojego Draga, muszę dopasować ubranie do tamtejszego klimatu. I tu mam problem, ponieważ kompletnie nie wiem, co mam kupić do jazdy w klimacie, w którym temperatury spadają w najzimniejszych miesiącach do 20 st.C, a latem 50 st. nie dziwi nikogo. Dlatego też proszę o poradę odnośnie zakupu kompletnego ubioru na tamtejsze warunki. Jedynie co do kasku, to jestem już niemalże zdecydowany na Airoh Naked'a. Pozdrawiam
  4. Co do VAT-u to sprawa jasna, szczególnie jak się kupuje od osoby prywatnej. Ale z tym cłem rzeczywiście jest tak, że za motocykl młodszy niż 6 m-cy musisz je zapłacić?
  5. OK, są ludzie, którym szybko mija i nad pewnymi rzeczami przechodzą do porządku dziennego (ci na pewno mają łatwiejsze życie), ale są też tacy, co duszą wszystko w sobie i potrzebują np. takiego forum, żeby się wyładować. Poza tym skąd wiesz, czy to nie jego pierwszy taki przypadek? Nad którąś tam tego typu "przygodą" człowiek się nie rozczula, ale ten pierwszy raz przeżywa się bardziej intensywnie :banghead: Z tym się zgadzam jak najbardziej: po stokroć uważać i starać się przewidywać niekorzystne dla nas manewry. Pozdrawiam Brak umiejętności, to jedno, a kultura na drodze to drugie. Kultury nie nauczysz się kursie. To się wynosi z domu. Ale to temat na osobny wątek.
  6. Hm, w takim razie nie pozwolę mojemu dziecku wejść do wody, zanim się nie nauczy pływać. No i co z tego? Czy to, że znajdziesz się w grupie, w której 95% osób zachowuje się idioci, ma znaczyć, że Ty też masz się tak zachowywać? (pisząc o idiotach broń Boże nie miałem na myśli tych, co nie robią przygazówek). Poza tym tyle osób już pisało, że dobrze wykonana przygazówka ma duży wpływ na kulturę jazdy. A Ty w dalszym ciągu masz wątpliwości :banghead: Pozdrawiam Bardzo ciekawy wniosek. Czy myślisz, że jeśli Ty robisz błędy ortograficzne, to 95% piszących na tym forum też je robi? Ja też jak wziąłem pierwszy raz saksofon do ręki i dmuchnąłem po raz pierwszy, to też nie robiłem tego tak jak trzeba. Nawet po miesiącu nie było wszystko OK, ale już zdecydowanie lepiej. Pozdrawiam
  7. Ciekawe, czy chociaż jej podziękowałeś? Zdecydowanie nie pochwalam zachowania Olsena. Jednakże z drugiej strony staram się jakoś go zrozumieć (co nie znaczy, że ja bym się tak samo zachował na jego miejscu, jak by to pewnie niektórzy zinterpretowali). Chłop o mały włos nie miał wypadku, który nie wiadomo jak by się dla niego skończył. Wiecie przecież, że nawet z pozoru drobne wypadki mogą się skończyć tragicznie. Miał prawo wkurzyć się na maksa. Być może jego słowa padły pod wpływem silnego impulsu wywołanego widmem konsekwencji "bliższego poznania zapachu puszki". Skąd wiecie, jak Wy byście się zachowali na jego miejscu? Oczywiście posunął się zdecydowanie za daleko w swojej wypowiedzi, co uważam za wysoce naganne, ale z drugiej strony czy groźby niektórych pod jego adresem nie są podobnym zachowaniem?
  8. Dzięki za radę. Gdyby to było lekkie stuknięcie, nie zawracałbym Wam tym głowy. Problem jednak w tym, że nieraz jak grzmotnie, to aż ciarki po plecach przechodzą. Bardzo ciekawa rada. Szkoda, że nie będę miał okazji w najbliższym czasie z niej skorzystać, ale jak zacznę śmigać, na pewno to wypróbuję. Mam nadzieję, że pomoże. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
  9. Poczujesz, zapewniam Cię. Ja również jeżdżę "super lajtowo" (po pierwsze dlatego, że się uczę jeździć, po drugie agresywana jazda mnie nie kręci), ale czuję dużą różnicę podczas redukcji z przegazówką (oczywiście jeśli dobrze ją wykonam) i to przy prędkościach rzędu 40-50 km/h. Jak na razie dobra redukcja wychodzi mi raz na kilka-kilkanaście razy, ale na pewno po częstym treningu proporcje się zmienią. Oczywiście info Adama, że redukcja bez przegazówki nie ma większego wpływu na żywotność skrzyni jest dla mnie ważne (daje mi to komfort psychiczny i uspokaja, kiedy słyszę stuk skrzyni), jednakże satysfakcja z płynnej redukcji jest bardzo duża i będę starał się opanować ją jak najszybciej i używać jak najczęściej. BTW, szkoda że szybko umarł problem, który mnie bardzo nurtował, a mianowicie włączanie jedynki na postoju, szczególnie wtedy, kiedy silnik pracuje na ssaniu. Jak ktoś napisał, chyba trzeba się z tym pogodzić, bo logicznie rzecz biorąc nie ma podczas postoju sposobu na wyrównanie prędkości zębatki koła napędzanego z napędzającym. Chyba że się mylę ...
  10. -Siehe Beschreibung - patrz opis -Nach Polen -- Sehen Sie in der Artikelbeschreibung und den Zahlungshinweisen nach oder wenden Sie sich für weitere Informationen an den Verkäufer - do Polski -- proszę sprawdzić w opisie artykułu i warunkach płatności albo zwrócić się do sprzedawcy po dalsze informacje i ostatnie: -Nicht angegeben - nie podano
  11. Nie wchodzi. Jeśli sprowadzając moto z Niemiec nie płaci się podatku (a się nie płaci), to i w drugą stronę też nie. Co do niemieckiego, mogę Ci pomóc. Pozdrawiam No to sobie załóż. Jeśli dziś się zarejestrujesz na polskich stronach ebay'a, to w ciągu kilku dni otrzymasz pocztą hasło i po krzyku. Mając konto polskie możesz kupować za granicą. Nie wiem jak jest z wystawieniem, ale na 99,99% możesz wystawić. Widziałem na niemieckich aukcjach wystawiających ze Stanów. Pozdrawiam
  12. Są to dwa sposoby oprócz innych: mój znajomy kupił coś kiedyś na ebay'u austriackim i zapłacił przelewem z banku internetowego. Bank mu przeliczył złotówki na ojro + doliczył chyba jakąś prowizję. To wszystko. Ale tak jak pisałem wcześniej: trzeba się dowiedzieć, czy we własnym banku jest taka opcja. Pozdrawiam PS. Sorki za śmiecenie. Chciałem tego posta dokleić do mojej poprzedniej wypowiedzi, ale nie za bardzo wiedziałem, jak to zrobić :)
  13. Pytania trochę naiwne, ale biorę poprawkę na brak doświadczenia z racji młodego wieku ;) Ebay działa podobnie jak Allegro. Musisz być zarejestrowany w ebay'u, z tym, że możesz być zarejestrowany w Polsce - Twój login i hasło działają w każdym kraju. Potem postępujesz podobnie jak właśnie na Allegro. Co do wysyłek zagranicznych: jeśli nie ma o nich wzmianki, możesz zadać pytanie wystawiającemu. Okienek do zaznaczenia nie ma. Ci, którzy nie wykluczają wysyłek zagranicznych, podają koszty wysyłki do krajów przeznaczenia. W przeciwnym razie musisz zapytać wystawiającego, ile będziesz musiał zapłacić za wysyłkę. Przeczytaj na stronach mBanku, czy jest możliwość transferu pieniędzy za granicę, a jeśli tak, to na jakich warunkach. O czas oczekiwania na paczkę zapytaj również wystawiającego. I jeszce jedna ważna uwaga: uważaj na oszustów. Jeśli towar wystawia firma, możesz być raczej spokojny, jeśli osoba prywatna, zachowaj szczególną ostrożność. Jeśli to możliwe, korzystaj z PayPala (a co to jest, przeczytaj sobie na stronach ebay'a :) ) Pozdrawiam
  14. Ja wiem czy tak tanio? We Wrocławiu proponowano mi podobną kwotę u naszego największego ubezpieczyciela (You know what I mean). Myślę, że jest to zwykła oferta, nie odbiegająca w atrakcyjności od innych.
  15. Przeczytałem wszystkie posty tak, jakbym czytał opowiadania Kafki. To niesamowite, jaką władzę może mieć byle kmiotek, co to mu dano możliwość decydowania o czyimś losie. Nie znam się zupełnie na prawie, tak że nie mogę Ci pomóc merytorycznie, jedynie wpisać moje głębokie poparcie dla Twojej walki z tym robakiem, co toczy nasze państwo. Do mających jakieś pojęcie o prawie: dzisiaj w radiu usłyszałem reklamę gazety z dodatkiem prawnym, w którym radzą, jak wyciągnąć odszkodowanie za opieszałość sądu. Może z tej mańki można by uderzyć? Znalazłoby to zastosowanie w tym przypadku?
  16. Wg mnie nie ma haczyka. Wszystko jest podane na ich stronach czarno na białym, tylko trzeba to przeczytać - i nie jest to gdzieć schowane, czy wynika z jakichś interpretacji. Zresztą sami zobaczcie: http://www.ubezpieczenia-komunikacyjne.pl/...icle_constant/8 Moim zdaniem agent musiał się pomylić, albo firma stosuje szczególne preferencje, bo 8,0 (9,9) % z 18000 to 1440 (1782) zł. Do tego trzeba doliczyć 4,6 % za kradzież. Nawet po zastosowaniu 60% nie wyjdzie 600zł.
  17. Nie zgadzam się z Tobą. Sam kupiłem piękny motor, super utrzymany, serwisowany, za pieniądze, za które w Polsce nie byłoby najmniejszych szans kupić taki sprzęt (zresztą pisałem o tym dzisiaj w jednym z postów). Znam jeszcze parę osób, którym podobne okazje się przytrafiły. Wszyscy jak do tej pory są zadowoleni. Oczywiście takie okazje zdarzają się niezwykle rzadko, ale jednak. Dlatego też musisz wykazać trochę cierpliwości przy szukaniu. Niezależnie od tego, można zauważyć tendencję, że na Zachodzie sprzęt jest ciut tańszy. Do tego dochodzi to, o czym pisał ks-rider: warunki eksploatacji. Pozdrawiam PS. Moto kupiłem od zupełnie nieznajomego gościa.
  18. Już kiedyś pisałem, że dobre okazje się zdarzają. Ale każdą okazję trzeba sprawdzić osobiście. Ja tak kupiłem moje cudo. Wypatrzyłem je najpierw na niemieckim ebay'u i dogadałem się z gościem, że jeśli nikt nie wylicytuje motoru, to on sprzedaje mi za cenę wystawienia pomniejszoną o pewną kwotę. I tak się stało, ale ani centa mu nie zapłaciłem, dopóki motoru nie obejrzałem. Kupując tak wartościowe rzeczy trzeba mieć przed oczami starą maksymę, która przyświecała przywódcy duchowemu narodu radzieckiego: Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza. A tak swoją drogą, już całkiem na marginesie, kiedy czytam te wszystkie wieści o przewałkach w innych krajach, nachodzi mnie myśl, czy stereotyp Polaka-oszusta, panujący w wielu (chociaż nie we wszystkich) krajach, nie jest przykrywką własnych "słabości"
  19. Jeśli nie kupiłeś go na belgiskich numerach, to sprzęt musiał zostać wymeldowany. Wiem, że w Niemczech nie ma na to osobnego dokumentu, jest tylko odpowiednia pieczątka w dowodzie rejestracyjnym. Sprawdź, może w briefie masz coś takiego.
  20. Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. W przeciwnym razie można by np. wejść na przejściu dla pieszych prosto pod nadjeżdżający pojazd. A potem z satysfakcją, leżąc w szpitalu (pod warunkiem, że się przeżyło), powtarzać, że się miało pierszeństwo. Jeszcze raz powtarzam: wyobraźnia i umiejętność przewidzenia "ruchu przeciwnika" może nas uchronić przed wieloma wypadkami. No i oczywiście poprzedająca to wszystko dokładna obserwacja - oczy naokoło głowy. I jeszcze jedno: nie należy popadać w rutynę. Rutyniarskie zachowanie zgubiło niejednego kierowcę, nawet tych pozornie bardzo doświadczonych. Pozdrawiam
  21. Co to ma do rzeczy? Napisał przecież, że włączył kierunkowskaz 50 m wcześniej, tak więc nikt nie miał prawa go z lewej strony wyprzedzić. Wyprzedzanie w takich sytuacjach zdarza się zarówno motocyklistom, jak i puszkarzom. Ostatnio taki pacan kropnął autem w samochód koleżanki, która skręcała w lewo, tak że teraz dwie osoby muszą nosić gipsowy kołnierz. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby w lewo skręcał motocyklista. Jednakże daleki jestem od uogólnień, że oni są be, a my jesteśmy cacy. I tak jak walczę z podziałem snowboardzista-narciarz, tak jestem przeciwny przeciwstawieniom motocyklista-puszkarz. Zarówno wśród jednych, jak i drugich, są osoby, które nigdy nie powinny dostać prawa jazdy (może lepsze byłoby określenie "wyjeżdżać na drogę", bo nie każdy jeździ posiadająć prawo jazdy). Po prostu jadąc należy zachować maksymalną ostrożność i stosować zasadę BRAKU a nie ograniczonego zaufania do innych użytkowników drogi. Trzeba też uruchomić wyobraźnię i zachowywać się tak, jakby inni mieli wykonać za chwilę najbardziej niebezpieczne dla nas manewry. Ale na to trzeba lat doświadczenia. Pozdrawiam
  22. Już wkrótce fachowcy będą wylewać część podłogi u mnie w garażu i tak sobie pomyślałem, żeby przy tej okazji wtopić w beton strzemię, do którego mógłbym przypiąć motocykl. Nie wiem, czy to nie jest nadgorliwość, ale jeśli już jest robiona podłoga, to czemu nie. Koszt dodatkowy wydaje mi się prawie żaden. I teraz pytanie: z jakiego materiału radzicie mi wykonać to strzemię? Czy wystarczy zwykła stal, czy może jakiś specjalny rodzaj? A może jakiś inny materiał, bo wiadomo, że stal potraktowana ciekłym azotem trzaska jak kruche ciasteczko? Pozdrawiam i dziękuję za każdą konstruktywną odpowiedź.
  23. Nie mogę się wypowiadać autorytarnie, ponieważ dopiero robię kurs, a doświadczenia z motorami nie mam prawie wcale. Wydaje mi się jednak, że nie powinieneś brać dosłownie uwagi, że prawą nogę powinno się trzymać cały czas na podnóżku. Na czas włączania jedynki na postoju na pewno można (a nawet trzeba) oprzeć się na prawej nodze. Jak inaczej wyobrażasz sobie włączenie biegu? Co to ma do rzeczy, jak długi jest podjazd? Może być i ze 20 km długi. Jeśli przy starcie silnik Ci nie zgaśnie i wejdziesz na dobre obroty, to później, nie będąc "mistrzem kierownicy", możesz jechać bez problemów nawet pod największą stromiznę, aż Ci paliwa w baku zabraknie. Jeszcze raz do Banki: Nie łam się. Jak słusznie zauważyłeś i tym doświadczonym zdarzają się wpadki. Niestety, sposób jazdy na egzaminie nie da pełnego obrazu tego, jak kto później będzie poruszał się po drogach. Dlatego też ktoś, kto ma zadatki na dobrego kierowcę, może oblać na drobiazgu, a za pierwszym razem zda ten, kto na drodze nie tylko notorycznie łamie przepisy, ale na dodatek zachowuje się jak ostatni cham. Jednakże założenia egzaminacyjne są takie, a nie inne i niestety trzeba się do nich dostosować. Wierzę jednak, że za drugim razem, kiedy to będziesz też obyty z atmosferą egzaminacyjną i nerwy będziesz miał głęboko schowane, uda Ci się zdać bez problemu. Pozdrawiam PS. Może dobrze by było, gdybyś odwiedził parę razy WORD'a podczas innych egzaminów? Pomimo tego, że nie będziesz brał czynnego udziału w egzaminach, będziesz już z nimi w pewnym sensie oswojony, co pozwoli Ci spokojniej podejść do następnej próby.
  24. Jeśli obejrzałeś sprzęt i znając się cokolwiek stwierdzasz, że wszystko jest w porządku, to dlaczego szukać dziury w całym? Ja też całkiem niedawno kupiłem w Niemczech Drag Stara w super stanie, rewelacyjnie utrzymanego, serwisowanego, z małym przebiegiem za pieniądze, o których w Polsce można by pomarzyć. Okazje się zdarzają, ale trzeba być bardzo ostrożnym i nie podchodzić do zakupu z gorącą głową. Najlepiej do kupna wziąć ze sobą zaufanego mechanika, który obejrzy sprzęt na prawo i lewo i w razie potrzeby wyleje kubeł zimnej wody na głowę. Lepsze rozczarowanie, anieżeli wywalenie kilkanastu tysięcy w błoto. Chcociaż w Twoim przypadku moto wydaje się OK. Pozdrawiam i życzę słusznej decyzji :) PS. Wczoraj czytałem posta na tym forum, że kolesie z UK potrafią robić takie przekręty, że hej. Dlatego uważaj.
  25. Ksero wszystkich dokumentów to mus, zarówno w US, jak i w UK. Przygotuj się również na to, że chcąc złożyć wniosek o VAT 25, będziesz musiał lecieć do banku czy na pocztę, aby zapłacić za ten wniosek zapłacić. Tu jest błędne koło, bo po druk wniosku musisz pędzić do US, a tam się dowiesz, że bez dowodu wpłaty 150 zł wniosek, który możesz wypełnić na miejscu, nie zostanie przyjęty. :buttrock: Dlatego najlepiej wcześniej zadzwonić do US, dowiedzieć się, na jakie konto te 150 zł zapłacić i przyjść już z dowodem wpłaty. Poza tym nie dotknęły mnie jakieś szczególne niedogodności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...