Skocz do zawartości

Dargo

Forumowicze
  • Postów

    205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dargo

  1. Studiował mój szwagier w Japonii mało tego jakoś udało mu się doktorat z atomistyki tam zrobić :) i stąd wiem co oznaczają te słowa :) rozumiem że zgadzasz sie z tym co mi szwagier nabazgrał :) - ja to jedynie wiedziałem z TV :) Pozdrawiam
  2. Oczywiście i tak w konsekwencji błotnik będzie spawany bo nie ma lepszej metody a klejenie to półśrodek i tymczasowe rozwiązanie. :) Pozdr
  3. No cóż trening czyni mistrza :D a za te ślizgi to raczej nie sepuku a harakiri ;) Jaka jest roznica pomiedzy sepuku a harakiri. Otoz oba slowa niby opisuja to samo "wydarzenie" a roznica jest taka jak pomiedzy "zgonem" a "odwaleniem kity". Harakiri to w tlumaczeniu (bardzo luznym) - wybebeszenie :D
  4. Kolego zanim zaczniesz się wypowiadać to sprawdź - czy to jest zgodne z prawdą - bo jak wszyscy zaczną pisać co im się wydaje to z forum zrobi się jedno śmietnisko.... przejrzyj ten link: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBywica_epoksydowa Żywica epoksydowa jest stosowana jako klej do metali i gwarantuje ci że zastosowanie jej jako tymczasowej naprawy sprawdziła by się (mało tego że klei metale to wyobraź sobie że drewno a nawet szkło też.) :icon_mrgreen: Pozdr
  5. Tak a jak nie świeca to moduł zapłonowy.... Pozdr
  6. Żywica z matą to moim zdaniem najlepsza (tymczasowa) metoda - tyle że później ciężko oczyścić ale co tam wszystko da się zrobić. Natomiast najlepszym wyjściem jest spawanie jak już przedmówcy pisali. pozdr
  7. I dobrą instrukcję czytałeś - tam jeszcze było o wkeceniu śruby reg. do końca a później dopiero pkt. 4. No i oczywista dotyczy to prostych gaźników i raczej przy czterech cylindrach należy pojechać na analizator spalin. pozdr
  8. Dobry Mikołaj :) Gratuluje takiego przyjaciela. pozdr i życze miłego latanka
  9. Problem nie wystepuje bo masz dobre przewody wysokiego napięcia i faje :) - świece też mają duże znaczenie jak są podpalone lub mają mikropęknięcia to też będą przebijać. Jak temu zaradzić ano ktoś pisał wcześniej o środkach wypierających wilgoć ale to tylko półśrodek - ale dobre i cokolwiek gdy trzeba wydać kasę na nowe przewody i świece - nie mniej polecam drugie rozwiązanie. Ale zanim to uczynicie to najpierw test czy aby na pewno to wina świec i przewodów - metoda amatorsko-garazowa - :D spryskać wodą przewody i świece odpalić moto w garażu i zgasić światło (dobrze jak jest noc im ciemniej tym lepiej :D) - jak widzimy choinkę na przewodach i świecach to wiemy o co chodzi - jeżeli jest wszysko ok. tzn nie ma choinki, to należy szukać w innych elementach układu zapłonowego. Pozdrawiam
  10. Widzę że Hondy górą w te święta - życzę aby dobrze służyła. pozdrawiam
  11. Ja też wiem jak się wyważa koła (jak wyważałeś i musiałeś na felgę wkleić 5 gr. ołówiu to nie trudno sobie wyobrazić ile waży te 5 gr. przy prędkości np. 230 km/h oczywista biorąc pod uwagę siłę odśrodkową) i dlaczego sie wyważa - ale nie mogę zgodzić sie z teza wysnutą przez Ciebie że oto nie warto wyważać koła. - (1) Otóż sama zmiana gumy nawet gdy jest tej samej firmy i o tych samych parametrach to jednak stara guma była zużyta a nowa nie jest zuzyta przez co więcej wazy i wcale nie jest powiedziane że ten ciężar jest idealnie równomiernie rozłożony po obwodzie. I dlatego należy wyważać koła (i nie koniecznie z zebatką i zabierakami ponieważ mają małą średnicę a pozatym nie we wszystkich moto sciaga je się z kołem w niektórych moto po demontażu koła zabierak z zebatka pozostaje przy wahaczu.) - (2) przypadek to mikro skrzywienia felgi (polskie drogi tzn dziury i) nie nadajace się do prostowania felgi należy skorygować właśnie wyważeniem. Bo jak sie tego nie bedzie robić to musimy się liczyć z tym że cześciej będziemy musieli wymieniać gumy (ząbkowanie) - częściej też będziemy zagladać do łożysk a i amortyzatory też bedą bardziej narażone na zużycie bo będą musiały wybierać wibracje (których motobiker wcale nie musi wyczuwać) z niewyważonego koła... Pozdrawiam świąteczno - noworocznie
  12. Gratuluję afrykanki :icon_arrow: jak wszystko się dobrze ułoży oblukam ją w Kamieńcu. Pozdr
  13. hey jak za bardzo skorodowane to wymiana kolanka a jak tylko powierzchownie to chromować i luuuuz :wink: pozdr
  14. Dargo

    Tor na Litwie

    Zgadzam sie prawda jest j/w, choć serce krwawi - mieszkam w sasiedztwie toru w Lublinie na ul. Zemborzyckiej i wiem że projekt był na tor pełnowymiarowy bo widziałem plan zagospodarowania gruntu ale wiadomo jakbyło z realizacja planu w latach 80 - tych. no comments`s. Cóż znam ten tor jak własną kieszeń a nawet bardziej :wink: Pozdrawiam
  15. Wszędzie mogą piaskować o ile tylko posiadaja taki korund i odpowiednie dysze - (poza tym do piaskowania mogą być również użyte inne, dostatecznie rozdrobnione materiały: szkło, metal, suchy lód, granat (minerał), żużel a nawet Ci innych roślin, co pozwala na uzyskanie specyficznego wyglądu obrabianej powierzchni.) Jak sie widzi takie materiały to ma się wrażenie że z piaskowaniem, to nie ma wiele współnego a jednak :biggrin: Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Piaskowanie_%28technologia%29" Niestety trudno w Polsce wskazać mi Zakład który dokonuje usługi tak kompleksowo w tym zakresie (w moim amatorskim warsztacie posiadam pistolet z róznymi dyszami do piaskowania i 6 grubości korundu i naprawdę rezultaty mam jak na amatorke całkiem niezłe - po wytrawieniu, wypolerowaniu i chromowaniu brak śladu jakichkolwiek rys... - dawno temu dorabiałem w czasie studiów w niemieckiej firmie /i tam właśnie wykorzystywano do wygładzania powierzchni stali zmielonych kawałków skorup orzechów kokosowych/ zajmującej się regeneracją zbiorników na wino - moim zadaniem było właśnie piaskowanie zbiorników wykonanych że stali szlachetnej a później pomiar grubości ścianek rzeczonych zbiorników (min 2,16 mm) jeżeli w którymkolwiek miejscu zbiornika było mniej, to zbiornik o poj. 14 tys. litrów szedł na złom.) a mówią że stal szlachetna nie koroduje - niestety koroduje tylko: - (widać to niestety tylko przez mikroskop....) tego nie widać a ponad to - na korozje wpływa czas użytkowania (nie mówimy tu oczywiście o 25 latach tylko o min 40 a nawet 60) i warunki w jakich stal jest użytkowana (czyli jakie czynniki na nia działaja i wpływ temp) i to by było na tyle - poza tym nie zamierzam doktoratu z tej dziedziny robić
  16. wild jestem zainteresowany jedną parą - dam znać na priv. pozdrawiam
  17. K-37A - ale czas na zmiany K-63T w odwodzie, myślę ze bez problemu da się je zestroić
  18. Kolego zależy jakiego "piasku" użyjesz to tak jak z papierem ściernym jest drobny i jest gruby - jak użyjesz "korund" taki jak jest na papierze 2000 to gwarantuje Ci że powierzchnia bedzie jak szkło. Gdyby nawet nie było jak szkło to i tak jest lepiej jak po samym papierze, bo z wżerów rdzy nie usunie a papierem po piaskowaniu można zawsze później pomiziać :notworthy: - Sytuacja zaznaczam będzie opłacalna przy mikro wżerach. W innnym przypadku zgadzam się że lepiej zakupić kolanko.
  19. Moja kaśka łyka 6,5 l przy predkości 70 km/h - i im szybciej tym większy wir się tworzy w zbiorniku (czasami mam wrażenie ze odpowietrzenie w korku nie wyrabia :notworthy: )
  20. Ok. o ile nie ma wżerów a i myślę że lepiej oddać do piaskowania (lepszy skutek - fakt kosztuje ale nie dużo - ostanio piaskowałem błotnik do kaśki kosztowało mnie to całe 12 zł a rdzy było mnóstwo) Pozdr
  21. Dołącze się do gratulujących stołka :icon_mrgreen: - i życzę aby było jak najmniej powodów do siegania po uprawnienia... Pozdrawiam
  22. Właśnie o tym pisałem że istotny jest zdrowy rozsądek i zdecydowana większość ludzi tu śmigających :lalag: zachowuje go (rozsądek) pzdr
  23. Nie wiem skąd taki wniosek wysnułeś, być może nie wychwyciłeś kontekstu wypowiedzi (chodzi o deklaracje, papier), jasno napisałem że to była głupota - wiem jak należy jeździć a inną parą kaloszy jest to że jak masz możliwość odkręcić to strasznie korci i o tym właśnie pisałem. Ponadto mi zzr bardzo pasuje (przełożenie to kwestia przyzwyczajenia lub dostosowania techniki - nie dyskutuje się o gustach) ps z Twojej wypowiedzi zajechało trochę moralizatorstwem, niepotrzebnie (myślę i pewnie nie tylko ja, że nie warto pisać by tylko pisać...) Nie sztuką jest odkręcić, sztuką jest się zatrzymać. (w sposób kontrolowany) pozdrawiam
  24. Ludzie mówią że 2kc przeciwdziała (temu podobno przykremu uczuciu;)) ale nie sprawdzałem bo nie miewam kaca :buttrock: A tak w temacie to moim zdaniem wielkie znaczenie oprócz (właściwego żywienia, dbania i kondycję psychiczną a i fizyczną a jakże...) duże znaczenie ma kwestia genów. Mam kumpli po 50`ce i jedni już zarzucili jazdę (ze względu na mocno uciążliwe bóle stawów i nie tylko) na moto i tylko kolekcjonują a drudzy mimo iż jeździli w takich samych warunkach (pogoda, ubiór, podobna ilość przejechanych kilometrów) - śmigają nadal i mam wrażenie że jeszcze długo będą śmigać. Jest jeszcze jedna teoria poruszana na zaprzyjaźnionym forum: http://grupy.scigacz.pl/choroba,wibracyjna...82,2006_11.html Pozdrawiam
  25. A ja i więcej piję to mniej widzę :smile: - widać z jakoscia trunków coraz gorzej ;) 295 km/h - i to był ostatni raz kiedy popełniłem ten wyczyn czyt. błąd.... :cool: - zzr1400 - cudny sprzęt ale na pewno go nie kupię ;) bo kocham życie a jak dosiadam braciaka zzr`ka to o tym zapominam... :) 255 km/h zrx
×
×
  • Dodaj nową pozycję...