A stałem, bo Pan embe czyli Misiu mój kochany dowiózł mi waszke kiedy stałem na trasie siekierkowskiej srając w pory przed każdym tirem czy innym chu*em ze wsi który mijał mój motorek na pół metra. Co wieksze sk***ysyny jeszcze trąbiły, tak jakbym sobie tam stanął dla zabawy. No, ale to nie jest ich miasto od pokoleń, trzeba brać poprawkę na prymitywizm gminny