Skocz do zawartości

vmax-r

Forumowicze
  • Postów

    343
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vmax-r

  1. :icon_mrgreen: - kolo - z tego co mi wiadomo to powłoka proszkowa jest twarda, podatna na odpryski, odporniejsza na zarysowania i ciepło, mało elastyczna. No i powinna być odporna na środki chemiczne. Po coś tą metodę ktoś wymyślił... Nie pisałem nic o mojej wiedzy prócz tego, że wiem i widziałem jak i poco to się robi. A skoro zmyłeś to bez problemu to moze opiszesz jak i kto ci to tak zrobił... lub czym zmywałeś. Właściwie to Każdy lakier zmyjesz - kwestia rozpuszczalnika. Więc, kolo :biggrin: ? p.s: Na rynku dostępna jest szeroka gama różnego rodzaju farb do malowania proszkowego. Są to farby epoksydowe, poliestrowe, epoksydowo - poliestrowe, poliuretanowe oraz silikonowe o szerokiej gamie kolorów i różnorodnej strukturze powierzchni w zależności od wymagań klienta. Przykładowo farby antyczne nadają malowany elementom antycznego wyglądu, a tak zwane "Cameleony" to farby zmieniające odcień w zależności od kąta padania światła - znalazły zastosowanie przy malowaniu ram rowerów. Specjalne farby "antygraffiti" pozwalają czyścić powierzchnię bardzo agresywnymi środkami bez uszkodzenia powłoki. Oprócz koloru farby tworzą różne rodzaje powierzchni od gładkiej, cienkiej (kilkanaście mikronów) do różnego rodzaju struktur pęcherzykowatych. Przykłady zastosowań Malowanie proszkowe bardzo skutecznie wypiera malowanie na mokro wszędzie tam gdzie ważna jest jakość, trwałość i odporność na czynniki atmosferyczne uzyskiwanych powierzchni. Wzięte z Moja strona
  2. Np. OCC (program na discovery) dużo żeczy maluje proszkowo - zwłaszcza ramy. Przy częściach silnikowych czy główce ramy zawsze mają jakis problem z pasacją elementów bo i tak proszek-farba dostaje się w otwory... potem to skrobią. Jak dałbyś silnik(rozkręcony) do malowania proszkowego to i tak trzeba by szlifować części w miejscach styku ze sobą. A znowu po pomalowaniu całego byłby trudny (chyba?) w rozbieraniu np. podczas serwisu - bo farba by pozalewała miejsca styku - to cholernie twarda skorupa! Kiedyś pracowałem w "firmie państwowej" i projektowałem odlewy zeliwne które potem malowano proszkowo. Więc poznałem wady i zalety tego malowania. A po szkiełkowaniu farba powinna się bardzo dobrze trzymać na tak przygotowanym podłożu. ..tak myślę :cool:
  3. - No płyn hamulcowy to zerzre wszystko :D Na zaciski to wtedy właśnie najlepsze jest malowanie proszkowe.
  4. Ja wiem, że niektóre silniki maja plastikowe elementy (choćby pompa wodna) a 200stopni już je moze uszkodzic, odkształcić podczas wygrzewania farby...
  5. No pewnie dałeś jakąś farbę DUPLICOLOR albo FESTIVA, one niestety zmywają się benzyną.... Musi być acryl lub nitro.
  6. W poprzednim v-maxie miałem masę odprysków farby na silniku. Więc Pomalowałem silnik. Odtłuściłem acetonem zewnętrzne-widoczne elementy bloku silnika. Pozamaskowywałem taśmą malarską elementy gumowe, polerki i inne. Kupiłem zwykły acrylowy spray BlackMatt MOTIP(21zł) i pomalowałem 2-3ema warstwami silnik. Jak wysechł to był piękny czarno-matowy :icon_biggrin: i ładnie kontrastował z przepolerowanymi żebrami pokryw głowic i innych dekli. Jazda np w deszczu, wysoka temperatura podczas parady - nie powodowały "złażenia" farby... Na cylindrach też ładnie się trzymała. Dodam, że myłem silnik ciepłą wodą z detergentem.
  7. Zdaje się, że rozwiercanie śruby pozostaje - w ostatniej ostateczności... Czasem ludziska wkręcają super mocno i to jeszcze na różne kleje. p.s: w moim sprzęcie ciekło z pod dekla z lewej strony - niemiec postanowił więc dokręcić śruby i tak je dokręcił, że wszystkie zostały rozbite. A to pęknięta uszczelka była... Co ja miałem roboty ;) Wszystkie jednak udało mi się odkręcic imbusową gwiazdką (wbijałem ją w główki śrub), a już stałem z wiertarką i zbrodnią w oczach :icon_mrgreen: pzdr!
  8. - Jak to ryska to raczej olej to, z czasem będziesz miał ich więcej... a serwis raczej zabije cię śmiechem :bigrazz: jak im to zgłosisz. Możesz też kupić zwykły acrylowy lakier w sprayu. Psiknij do pokrywki i małym pendzelkiem zalej tą ryskę (dla świętego spokoju). V-maxy mają lakierowany cały silnik - włącznie z galwanicznymi powłokami np. głowic. Po 14 latach widać jak gdzie-niegdzie się aluminium pod lakierem utlenia... Cóż. pzdr!
  9. Wiem, czyste są... :icon_exclaim: Serwisy, hmm... nie bardzo ufam serwisom. Wolę dojść sam do rozwiązania problemu. Mam czas :biggrin:
  10. :) Coo??! ...Masz tak mały pokój :) czy jakaś kobiszcza siła wyższa ci zabrania??! Oświeć :) - dlaczego nie możesz??? ...i jeszcze: - A to jedno z domowego parkowania moto w domu Zimą, aż miło :) i tylku dupę ściska że nie można polatać... :) pzdr!
  11. No więc to sitko w pompie paliwowej też czyściłem, było lekko zasyfiałe. Ale po czyszczeniu jest tak samo... Zdaje się, że muszę zrobić jak przy problemie z elektryką w v-maxie. Tam przekładałem elementy ze sprawnego vmaxa i doszedłem do usterki (moduł). Tutaj mam możliwość poprzekładać części z K1 lub hayabusy - to dostępne sprzęty w najbliższej okolicy. Jak dojdę to napewno napiszę a tymczasem jak komuś przyjdzie coś do głowy :P to bardzo proszę i dzięki... pzdr ;)
  12. No więc czujnik jest na swoim miejscu. Rozebrałem go. To bardzo prosta budowa i zasada działania. Wszystko wygląda na O.K. Żadnych uszkodzeń, pęknięć. Myślę, że to jednak nie to... :) Dolot air-box są czyste, niczym nie przytkane, wszystko szczelne. Filtr czysty, świece o.k. Nie ma różnicy gdzie tankuję. :) Czy ten silnik ma jakiś czujnik obrotów silnika? On musi gdzieś mieć ogranicznik obrotów... może to to??! A może to te przepustnice regulujące dawkowanie powietrza do cylindrów? One mają regulacje. Ma ktoś jakieś nowe pomysły?! p.s: silnik stopniowo ciął obroty, aż doszło do tego, że już przy 6000 czasem się przytka. To się dzieje bez względu na pozycję motocykla - na gumie czy nie. Moto ma za sobą 3 sezony, jest po niemieckich serwisach, ma parę torowo-racingowych mechanicznych dodatków. Ot i zagadka... :) pzdr!
  13. Mam garaż lecz kiedyś miałem możliwość kupić motorek nuffka funkielek i żal było mi go garażować - rozumiecie... Więc jeden sezon zimowy miałem moto w domku - w pokoju (dragstara classica). Wtaszczając go do domu połamałem kilka kafelków w przedpokoju... Wypuściłem paliwko ze zbiornika, wlew(korek) okleiłem taśmą izolacyjną, wydechy zatkałem. Spałem w tym pokoju więc następnego dnia obudziłem się z masakrycznym bólem głowy i zbierało mnie na pawia :wink: ... to od oparów z resztek paliwa w gaźnikach. Eksmitowałem się do innego pokoiku a z czasem wszystko odparowało i było O.K. Zaobserwowałem jeden dość poważny mankament: Pusty zbiornik wewnątrz pokrył się warstwą rdzawego nalotu!!! Choc moto było 2letnie to niestety wilgoć się skraplała... dlatego więcej nie zimowałem więcej motocykla w domku. Plus jest taki, że można co dzień oko cieszyć motorsem i fotki z imprez (muhehe :rolleyes: ) są świetne! Ale jak ktos ma możliwość to mooożna. pzdr!
  14. :) Dzięki, to też może być to. A wiesz może gdzie dokładnie jest ten czujnik? Jak go sprawdzić? czy po odłączeniu go motocykl będzie chodził?
  15. Witaj, I ja cos dodam... :bigrazz: No ogólnie te elementy w większości motorków są dość drogie! Miałem kiedyś CX500 i podobny problem. Po odpaleniu sprzęta jak polałem wodą kroćce to widać było masę pecherzyków powietrza co kilka milimetrów... silnik nierówno chodził i regulacja była strasznie trudna. Peknięcia oczyściłem acetonem i zalałem cyjanopanem elastycznym. Potem posmarowałem na całej długości zewnętrzną część kroćca tym klejem i naciągnąłem dętkę rowerową (oczywiście oczyszczoną z talku). Musiałem dać większą opaskę bo i średnica kroćca się zwiększyła - tam gdzie była opaska też były popękane). Smigałem na tym jeszcze spooro czasu a podejrzewam, że następny właściciel tego motocykla też... Po fotkach widzę, że nie jest aż tak tragicznie. Pobaw się - to się jeszcze powinno ci udać naprawić. pzdr!
  16. Masz rację. To głównie biorę pod uwagę... Ten system działa tak, że im szybciej jedziesz - tym szybciej jedziesz :) Więcej powietrza - więcej mocy. Może jakaś mysza lub ptaszek - liść przytyka doloty :) Nie ruszałem tego wcześniej. Czy w systemie doładowania powietrzem są jakieś czujniki mierzące to doładowanie? Jakaś elektryka bada-odpowiada za to???
  17. No więc na postoju wszystko jest ca-cy. Odpala sobie bez problemu, można robić w nieskończoność przygazówy do czerwonego pola. Wsiadam, odkręcam, idzie na gumę i nagle się przytyka - tak przy 6-8000obr/min). To bardzo niebezpieczne, efekt jest taki jakby wyłączyć zapłon na chwilkę... Wiecie co jajka robią jak moto gwałtownie opada na koło :icon_eek: Po zatrzymaniu się i przygazówie jest normalnie - dokręcam do czerwonego pola... Nie idzie ostro pojechać, przy ostrej jeździe bez wstawiania na gumę też tak się dzieje... I ciekawe czy może to "COŚ" z doładowaniem silnika powietrzem??? Może to coś z dostarczaniem paliwa??? Przecież wcześniej było dobrze wszystko... Zanim rozkręcę moto wolę poznać wasze opinie. Czekam koledzy.
  18. hmm, gdyby przewód był przycięty to powinien być wyciek?! A nie ma ;) Tnie obroty gdy silnik działa pod obciążeniem. Na luzie, na postoju można kręcić do czerwonego pola. A przy próbie postawienia na gumę można sobie jajka sprasować o zbiornik :banghead: Maniek - help... Dominik - co sądzisz o tym??? pzdr.
  19. Witajcie. Mam pewien problem z GSX-r 1000 (K2). Na postoju odkręcam obroty do końca, bez problemu silnik wkręca się na czerwone pole. Silnik jest oczywiście na wtrysku. Dodam, że ten siliczek od przepustnicy w układzie wydechowym działa poprawnie - jest wymieniony na nowy. Natomiast podczas jazdy (na 2,3 biegu) odcina zapłon już przy 6-8000 obr/min. Przez to nie można polatać na kole :wink: ! W sezonie było spoko, wszystko chodziło cacy.... a na koniec sezonu się spier.... :lalag: O co może chodzić??? -Pompa paliwowa? -Wtryski? -Elektryka?? Miał ktoś z was podobny problem???
  20. A to dopiero kretyn :banghead: ! Wyobrażam sobie jak chata je**ła przez miesiąc spaloną gumą i co na to jego familia... Ja kiedyś daawno temu w sylwestra spaliłem kapcia w garażu - i garaż i garnitur walił gumą jszcze dłuugo, dłuugo...
  21. No obejrzałem to... - to pewnie jedno z jego pierwszych paleń gumki. Nie ma nic gorszego niż patrzenie się (w trakcie lub tuż po) na dymek lub ślad po gumie - nie widziałem aby którykolwiek z znanych stunterów tak napawał się tym widokiem... Jak kibol piszczy i bije brawo to chyba znaczy, że jest dobrze :evil: ale to już moje zdanie.... :icon_mrgreen: p.s: ja palę kapcia tak: ruszając zaczynam jarać i szybko zapinam 2, i tak jeszcze chwilkę na dwójeczce - zostaje krecha z małą przerwą :) , a maxa baaardzo trudno postawić na gumę...
  22. hmmm... na fot.1 widać skrzynię z góry, typowo dzielony blok silnika. I widzę tam, że łożysko wbite jest od strony wewnętrznej silnika. A to oznaczone nr 4 to raczej simering lub pierścień trzymający łożysko przed wysunieciem się z gniazda. Bez rozebrania silnika raczej się nie obejdzie... Na fot2 widać: 1- kosz sprzęgłowy 3 - zabierak Łożysko 19 - wiesz, to ma sens, to rolkowe czy igiełkowe. Ja obstawiałbym TO. Chyba, że jeszcze 18 - jakaś panewka? tulejka??... Najprościej nałożyć zabierak na wałek - poruszać na boki... i to samo z koszem... A potem zdjąć wszystko i poruszać samym wałkiem... i będzie widać i czuć gdzie jest luz. Zanim zaczniesz rozbierać coś bez sensu sprawdź dokładnie. p.s: widzę, że masz konkretną pomoc dydaktyczno-naukowa :( Sprzęgło na bardzo podobnej zasadzie jak w Jawie czy MZ, trochę WSK :D Ale badaj, badaj... najlepsza nauka!
  23. Kumplu: te powiększone szczeliny właśnie też mogą powodowac ten hałas. Te rowki są po to aby stabilizowały-utrzymywały tarcze sprzęgłowe. Te z uszkami są na stałe w koszu-przesuwają się tylko w górę-dół, te bez uszek wirują z zabierakiem-ząbki wewnątrz tarczy. Jak są wyrobione to tarcze będą latały, lub zaczepiały się o miejsca wyrobione (powodem będzie złe ich stykanie) lub sprzęgło będzie szarpało przy ruszaniu i najszybciej spowoduje to poobłamywanie tych uszek na tarczkach lub palenie sprzęgła. Strzelanie z klamki niszczy właśnie te elementy. A co do hałasu - dragstar miał 5km przebiegu jak zaczął się hałas ze sprzęgła. Więc ja jednak stawiam na jakość wykonania - yamaha ma dość często takie niedoróby!
  24. Wg mnie i z tego co słyszałem (od mechaniorów z serwisów) to pewien luz jest dopuszczalny. Ten hałas to wynik luzu pomiędzy sklejonymi tarczkami a koszem, wszystkie są razem - jak wciśniesz klamkę to się wszystko napina i szmery cichną. Kosz ustala je tylko razem... Ale jak już stuka w czasie jazdy dość głośno i ma to wpływ na płynność jazdy to masz efekt jak u kolegi z tematu. Miałem kiedys w dragstarze taki objaw, że jak chodził na wolnych obrotach to tak stukało i rzęźiło sprzęgło jakby miał ze 150.000 przebiegu. Jak wciskałem sprzęgło to hałas o połowę cichł. Okazało się, że FABRYCZNIE KOSZ SPRZĘGŁOWY BYŁ ŹLE ODLANY - MIAŁ ŹLE USTALONE POŁOŻENIE OSI KOSZA. To się zdarza... po wymianie kosza jak nie ten silnik :icon_biggrin: I dobrze - mogło to doprowadzić do rozerwania kosza lub szybkiego zużycia ułożyskowania tegoż kosza a to już koszta... Przy silnikach gdzie nie ma osłon-owiewek, wygłuszeń każdy dźwięk, szmer-hrobotanie będzie stresujące - ja się przyzwyczaiłem.
  25. Swist na zimnym silniku - może to łożysko np. kosza sprzęgłowego się zaciera lub jest wyrobione, i dlatego czasem stuka? Ślizgające się sprzęgło to kończące się sprzęgło, to przegrzane sprzęgło, to źle wyregulowane sprzęgło... Lepiej tam zaglądnąć ;) a nie mówiłem :wink: Zrób fotki jak to jest zrobione u ciebie... Patent Adama M. też dobry. Blokowanie kosza też jest dobrym sposobem na odkręcenie. Mozna zablokować koło tylne na biegu i próbować odkręcic ale to juz ryzyko bo od sprzęgła do koła jest kilka elementów które można pourywać :bigrazz: Lewy gwint jest bardzo czesto stosowany na osi kosza sprzęgłowego - jesli wał-kosz kręci się w prawo. Wtedy nakrętka nie ma prawa sama się odkręcić... Szkoda, że nie przyjżeliście sie bardzo dokładnie nakrętce przed odkręcaniem - na niej prawdopodobnie było widać ślady w którą stronę była dokręcana (narożniki byłyby leciutko zagniecione od klucza). Pneumatem do odkręcaniakół powinno dać się odkręcic... Tarcze przypalone są do wymiany - już z nich nic nie będzie. Daj relację jak się uporasz... powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...