Śmigło (Sprint'er eSTeciak;-)

Panowie jedna dość ważna uwaga (moim skromnym zdaniem oczywiście): mam buzera i niestety "przetestowałem" go w realu. Owszem zdał egzamin ale żeby było ciekawiej normalne użytkowanie go zdewastowało niemal. Otóż jeśli decydujecie się na kupno buzera NIE KUPUJCIE tego z siatką bo to szajs. Pruje się dość szybko i po jakimś czasie wyglądacie jak pończochy, w których puściło niejedno oczko. Są na rynku dostępne buzery ale z...nazwijmy to plecionką. Są sporo droższe ale, jak zauważył kolega: na zdrowiu nie warto zbyt oszczędzać. W Warszawce widziałem takowe m.in w Intermotors na Jagiellońskiej. Różnica w jakości kolosalna.

Jak już napisałem nie ma co robić zagadnienia. Głównie chodzi o to żeby z kurtki nie zrobić przypadkiem sauny dlatego nie powinno się prać w większości proszków choć i od tego są jak widać wyjątki o czym świadczy post kolegi komalo. Część kolegów upiera się przy tej hydrofobizacji...cóż ja jeszcze ani razu tego nie robiłem i moja kurtałka wciąż jest nieprzemakalna...do pewnego momentu oczywiście bo jak zacznie rzucać żabami tak serio to tylko normalny kondon przeciwdeszczowy nas uratuje. I żadne zabiegi choćby z cosmosu wzięte tutaj nie zaczarują nam kurtki.

popieram, jeśli facet nie ma równo pod sufitem lub nie jeździł takim szatanem to wybij mo ten opmysł z głowy... I tu się zgadzam. Nie wiem jak trzeba by jechać żeby Haya spaliła około 6 literków (a co dopiero mniej). Moto ma potencjał ale i cholerny apetyt (w końcu jakos trzeba nakarmić te stadninę). Spalanie na poziomie ok 7,5 - 8,0 l/100km mozna uznać za dobry wynik.

No maszynka fajna :evil: . Gratulacje :evil: Jednak z tymi felgami to rzeczywiście śmigaj jak najszybciej (i to tak żeby Cię nikt nie widział :evil: ). Qwa, nie wiedziałem, że można mieć tak spier.....y gust...ohyda... A jak już przemalujesz to zapodaj foto. No i nie pozostaje nic innego jak życzyć prostych zakrętów i gumowych drzew :(

Słuchajcie, a może pójdziemy na kompromis: jakby nie patrzeć to Fazerki są dość oszczędnymi maszynkami i skończmy się przepychać komu spalił o 0,1 literka mniej a komu o 0,2 więcej :lalag: Zresztą...spali tyle ile mu sie wleje, a zatem w drogę :evil: :evil: :evil: :(

Otóż to. Kolega zadał dobre pytanie. Musisz uszczegółowić nieco swoje zyczenia. Inaczej trudno będzie rozsądnie Ci coś doradzić.

I o to chodzi. Trochę zdrowego rozsądku i nie ma zagadnienia. Ja prałem w żelu Rex-a (zwyczajnym) i nawet wirowania nie zmniejszyłem z 800 obrotów i kurtałka po praniu jak nóweczka. Żadnych much, komarów czy innego szajstwa. A cały "zabieg" trwał może z 45 minut + schnięcie, co przy ówczesnych temperaturach zajmowało raptem kilka godzinek. I po sprawie :( Uwierz mi: nie ma prawa nic tam się rozpadać.

No nie da się ukryć, że od praktycznej stronki kolega ma jak najbardziej rację. Biorąc to pod uwagę nawet bym sie nie zastanawiał nad wyborem. Czasem jednak się zdarza, że coś nam wpadnie w oko i za diabła nie jesteśy w stanie przestać o tym myśleć i zejść na inny tor. Ja tak miałem i kupiłem Triumpha. Zobaczymy czy był to celny strzał. Póki co jest zajebiście. Wybór jednak należy do kolegi...

i w sumie obyś nigdy nie miał choć niektórzy są zdania, że każdy powinien zaliczyć jakiegoś małego szlifa....no właśnie aby tylko był mały ale uczący... :( ćwicz przód bracie bo on jest podstawą...i powtarzam po koledze: uważaj na piach!

Otóż to. Zgadzam się z przedmówca. Ja miałem wsio w oryginale. Nie upiększałem mojego czerwonego "el diablo" i wszystkie wyniki są...jakby to powiedzieli nassi przyjaciele rosjanie: wery typikal :evil: :( Choć rzeczywiście choćby czytając to forum widać, że co moto to ma jakieś różnice ale może rzeczywiście zrób sobie teścik i hulnij jakiś odcinek testowy na "przelotówce" a później na oryginalu. Wtedy będziesz miał czarno na białym jakie są różnice w spalanku.

Spodziewaj się czego bardziej w granicach tych 18 tysiaczków...to bardzo rozchwytywane moto więc i ceny są...odpowiednie a jeśli coś jest w dużo niższej cenie to...sam wiesz...czasem nie warto za bardzo oszczędzać bo później :evil: :evil: :lalag: :evil:

To prawda, że Triumph jest jeszcze zjawiskiem dość rzadkim na naszych extra autobanach :( ale czasem warto zaryzykować. Ja tak zrobiłem i śmigam Sprintem ST :evil: Maszynka jest zajebista. Speed Triple zaś to nie sport tylko szatański naked. Proponuję jechać do salonu (na Jagiellońskiej) i wziąć do testów...co i szkodzi?

Wiesz, może te 5 literków to przy naprawdę gładkiej jeździe ale apetyt w okolicy 5,5 jest już naprawdę w zasięgu...czy przelotówka może mieć taki wpływ? Nie wiem. Być może. Trza by jakiego uczonego w piśmie zapytać. Nic tylko się cieszyć :( Jak już rzekłem kilka postów temu: te maszynki nie są szczególnie paliwożerne i takie spalanko jest całkiem prawdopodobne.

hahahahaha ;) dobre, naprawdę dobre :) Panowie naprawdę nie ma co robić z tego zagadnienia. Zwykłe pranie w delikatnym płynie i po problemie...no chyba, że ktoś chce żeby kurtałka wygladał po praniu lepiej jak nowa to sie będzie spuszczał na jakies dziwne środki, zabiegi, metody...a my w tym czasie będziemy nawijali KaeMy na koła ;)

Jak złapię kumpla to prześlę fotki stelaża pod top case'a na fazerka. Sam od niego pożyczałem do mojego fazerka.

Otóż to! Ja też jeszcze nie spotkałem użytkownika, który narzekałby na TDM. To naprawde zarąbisty sprzęcik. :icon_rolleyes:

Jeśli masz dobrze wyregulowana maszynkę i nie pałujesz na trasie (znaczy się V pomiędzy 140 - 160 km/h) to spalanie na poziomie 5,0 - 5,5 jest całkiem realne. Przy odrobinę mniejszych prędkościach (tak do 140) Fazerek jest w stanie zejść do poziomu 5 literków a nawet może zaskoczyć i wypić kole 4,6l. Tyle minimalnie mi spalił ale to już była niemal jazda na kropelce :icon_rolleyes:

to i ja się przyłączę do gratulacji :) chyba większość z nas to przeżyła więc wiemy co czujesz ;) super, że udało CI się wyhaczyć dobre moto. Teraz w drogę...tylko nie zapomnij, że śpisz ciągle w domu i czasem powinieneś coś zjeść :lalag: Prostych zakrętasów i gumowych drzewek :)

w tych starszych fazerkach (w moim mniemaniu tych lepszych) taka wymiana była prosta jak budowa cepa...a ciekaw jestem jak sprawa wygląda w nowym statku cosmicznym pt: FZ 6...

no horneciątko też fajne moto...ale czy nie za mocne? to już trochę hula...i można mieć na początku problem z ogarnięciem go...

poczekaj aż sam go zobaczysz...hehehe :lalag: no mówię typowa przyzwoitka :) :) ;) ;)

zatem nic tylko kupować...sprzęcior naprawdę zaje...fajny...gdybym miał kaskę to kupiłbym jako drugie moto :lalag:

co racja to racja...osobiście nie ujeżdżałem ale widziałem i robiło moto wrażenie...tylko znaleźć dobry egzemplarz....

praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka bracie. Jedź sobie na jakiś plac manewrowy i przetestuj moto i hamulce co potrafią. Uwierz mi lepiej jest mieć żylety i nauczyć się je dozować niż mieć tzw "spowalniacze" i kiedyś nie wyhamować z ich powodu. Jeśli chodzi o technikę hamowania szkół jest kilka. Największa różnica to hamowanie tylko przednim (czyli głównym) hamulcem i obydwoma naraz. Mnie uczono hamować dwoma bo to zawsze parę procent większa skuteczność ale to też trzeba poćwiczyć. No ale nikt nie urodził się od razu jako Rossi :lalag:

Tu nie ma reguły. Zależy do czego potrzebujesz kapcie. Jedna firma robi dobre do szybkiej jazdy inna do turystyki jeszcze inna robi dobre do enduraków itd. Do tych lepszych ale i droższych z pewnością należą Dunlopy, Pirelki i Bridgestony ale wybór jest spory trzeba tylko poczytać, popytać, kupić i jeździć :lalag: Pozdro