Skocz do zawartości

rYs

Forumowicze
  • Postów

    482
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rYs

  1. A ja po prostu nie wierze, w prowokacje typu "a mój kumpel to ma 17 lat i erłana,". Szkoda klawiaturę niszczyć na tego typu posty. Przecież to widać na pierwszy rzut oka że gość gra. Ciekawe swoją drogą jakie emocje powodują, że takie bzdury niektórzy piszą... Ja np ostatnio kupiłem 2 silniki turboodrzutowe Pratt & Whitney, takie jakie były montowane w F-15, zastanawiam się tylko czy się do karta, którego składam nadadzą...poradźcie coś..
  2. -MichaelO, są. Zapraszam np do Mielca. Tylko nie wiem gdzie tego qnia zaparkujesz. ;-D
  3. A co z petycją...nic nie zrobią. To jest pewne jak to, że w przyszłym roku też będziemy płacili podatki. Nie piszę tego żeby zniechęcić, ale były już podobne petycje-np z drzewami przy drogach..i co? jak rosły tak rosną, raz po raz przyozdobione nowymi krzyżami. Ryba psuje się od głowy-podobnie i z drogami-dopóki w Polsce nie zmieni się coś w sterze rządzenia dopóty będziemy jeździć po dziurawych drogach i za to płacić jeszcze. Ciekawe kiedy na poboczu drogi zobaczę znak ostrzegawczy "Uwaga koniec drogi". Jestem zbyt wielkim realistą żeby wierzyć, że kilkudziesięciu motocyklistów spowoduje, że zniknie żwirek z drogi, konsekwencją czego popłynie do rowów w gorące dni asfalt. I niczego nie będzie. :D Zamiast petycji, bardziej "życiowym" będzie wrzucenie tu wzoru podania do ZDM o odszkodowanie... A temat (sensu stricto-"żwirek na zakrętach"), nie to że można, a trzeba potraktować jako przestrogę. pozdr
  4. a kup co chcesz...Piszą Ci:"Zabijesz się" itd-myślicie że to takie łatwe? Chodzi mi o to, że nowoczesny sportowy motocykl klasy 600 to Ty po prostu zeźresz... Wiesz-do Autora tematu- co to zagłaskanie na śmierć? Nie będziesz się dobrze bawił. Co nie znaczy, że w przyszłości nie możesz mieć 170 KM pod dooopskiem-tego Ci życzę, ale do tego prowadzi prostsza droga. Nie mówię o kozach, tylko o średnio szybkim moto, który powstał dla celu a nie dla wyglądu...-600? OK, ale nie R6, czy RR (swoją drogą ktoś tu pisał że RRa słaba heheh, serio? :icon_mrgreen: no patrz jak spierd***lili ten motocykl....) tylko np takie F2, F3...masz czas Stary...spokojnie... a wierz mi, że tygrys na F2 może objechać nie jedną barbie na 1000. pozdr
  5. Przebijacie opony bo nie umiecie jeździć. Koniec dyskusji. Jak Janusz pisał jak jeździć to psy na nim wieszaliście-to teraz łatajcie. Jeżdżę ostro 6 lat i nigdy nie przebiłem opony. Dobrze że żyjecie. Uważajcie tak ogólnie z tymi "gumami". NIE DOTYCZY CROSSOWCÓW. Szkurwa na tarcze hamulcową wjechać...Ty ślepy jesteś??? pa
  6. Dajcie spokój...ubiór-sprawa indywidualna. Każdy zna skutki gleby w stringach, zna swoje możliwości...po co się żreć jak kobitki o ciuszki? Jak ktoś już nie jest w pełnym rynsztunku to już nie jest motocyklistą ?EEEE nie ma co się znowu dać zwariować...bo nie długo będziecie testamenty spisywać przed wsiadaniem na moto... Dla mnie każdy na motocyklu jest motocyklistą, a to czy mi kiwnie łapką czy nie, to w czym i na czym jedzie...to mnie szczerze wali-ważne żeby we mnie nie wjechał...a reszte mam w D. btw. A to, że autor posta nie zadzwonił widząc gościa na 2 gazach, no to niezbyt-ale nie ma co po nim jechać-młody jets, pierwszy raz taka sytuacja...następnym razem zareaguje prawidłowo. pozdr
  7. Tak jak koledzy napisali, a kiedyś pisał Janusz-lekki przeciwskręt i więcej gazu-możesz bezpiecznie zacieśnić zakręt...to teoria. Tylko żeby teoria przyniosła skutek, trzeba ją wpierw przecwiczyć najlepiej na jakimś znanym Ci dobrze zakręcie w optymalnych warunkach(dobry asfalt; dobre, rozgrzane opony; dobra widoczność). Moim zdaniem nie ma co w nieznany zakręt (Bóg jeden wie jak wyprofilowany) wchodzić na 100 % swoich możliwości. pozdr
  8. Akcja spoko-popieram w 100 % -b. często ta "nadproduktywność" KS Ridera przynosi dużo pożytku. A osobiste wycieczki nie On zaczął. pozdr
  9. ale, że Dudka na Mundial nie wzięli... Zjadacie własny ogon. I to dwa razy nawet. Smacznego !
  10. -piwo. Już ktoś pisał, że było.
  11. Przerabiany temat 1000 razy. Prędkości z jaką będę jeździł nie ograniczy jakiś durny znak czy przepis tylko to co widzę na drodze, to czym jadę, to jak się czuję itp.
  12. -czy by żyła nie wiadomo. Ale to był jego zas*any obowiązek, nie tylko wynikający z KD, ale także z faktu że jest się człowiekiem. Drugi kierowca-nie lepszy...jedzie ciele i na drogę nie patrzy. Ciary po plecach przechodzą jak sobie pomyślę jacy ludzie prowadzą samochody/motocykle...
  13. -bardzo często ma racje. Wolę takich na drodze niż np. Ciebie.
  14. rYs

    to sie nazywa tuning

    kurcze, a pamiętacie taką stronę gdzie koleś opisywał tuning Jawy? tam gdzie były "obrupki" i inne szczegóły dotyczące "mechaniki jawowskiej"...świetne, ma ktoś z Was namiary na tą stronę? Pamiętam że w gacie lałem jak to kiedyś czytałem. Niech ktoś znajdzie... pozdro
  15. no no, chwal sie tak dalej bo jak "wuja" wyleją z roboty, to on Ciebie "sklepie" ;-)
  16. Spoko, Wasze gsy, Wasz olej to go sobie lejcie ostro ponad stan i patrzcie jak wypływa uszczelkami, które są do wymiany. pozdro
  17. tacy są, będą i nic nie zmienisz. Dobrze, że wykazałeś rozwagę, a doświadczenie Ci podpowiadało pełną gotowość do awaryjnego hamowania. Zauważyłem, że wielu ludziom baaaaaaaaaardzo długo zamuje ocena sytuacji na drodze (wszak proces skomplikowany-ile jedzie dany pojazd, ocena jego odległości, czy ja zdążę...) Nie każdy jest też zawsze skoncentrowany na drodze....więc moim zdaniem skromnym Fender-z takimi to nic nie robić i spodziewać się po nich wszystkiego...bo może on ma kontrakt akurat na Ciebie? :icon_mrgreen: pozdro :flesje:
  18. Wlodi...na WSZYSTKIE trzeba uważać i tyle. Moze zrobimy jeszcze temat o snopowiązałkach i przewracaczach siana? pozdro
  19. :) - ja tam się zawsze staram...
  20. -no bo niestety, ale tak czasem jest...Tobie sie wydaje, że panujesz nad motocyklem itd, itp, ale facet się boi i ma ku temu podstawy. Postaw się w jego sytuacji... Po prostu polskie "kozactwo", czasami nie zna granic. Heh tak tu narzekacie i sie wyżalacie, zrobiłem sobie wycieczke w ostatnich dniach do Monachium(btw.jeśli ktoś jest fanem starych motocykli BMW to wrzucę zdjęcia z muzeum) i w Alpy, wiecie co? w ciemnej dupie jesteśmy my jako Polacy jesli idzie o kulturę jazdy, przejedź się po takim Monachium jeden z drugim na kole, lub wkręć motocykl pod światłami...powodzenia. No ale jazda 200 km/h po mieście w Polsce jest tru...i tyle...kultura? przepisy? szacunek dla innych? po co to komu...mam to zapie**alam! :D :biggrin: pozdro
  21. Kolesie powinni uniemozliwic mu dalsza jazde...myślę że ja bym tak zrobił. Ale znieczulica ludzka nie zna granic: http://www.yourdailymedia.com/media/117884..._Victim_Ignored masakra jednym słowem. Zwróćcie uwagę na zegar (lewy dolny róg) pozdro
  22. -no na mnie skutkują, ale podałem tylko przykład. -widzisz to zależy, czy patrzyłeś uważnie pod nogi niestety... Zawsze mi się wydawało, że motocykliści jeżdżą lepiej bo kochają motocykle, jazda dla nich to przyjemność a jeśli coś jest przyjemnością to wkłada się w to serce i robi mniej błędów na drodze, że podnosi się swoje kwalifikacje itd. Ostatnie dni niestety i niektóre opowieści ukazały mi że niestety to nie prawda... Ale chłopaki, nie to że Wam tu jade-bardzo dobrze że mieliście odwagę to napisać! Może ktoś wyniesie z tego tematu coś więcej niż ostrzeżenie od moda (coś czuje że będzie ;-), nie ma mocnych, a KS-rider ma znowu racje pisząc: Nie ma mocnych, człowiek to nie maszyna i spać musi. ...nie wielbłąd też co prawda ;-) :banghead: pozdro
  23. kurde ludzie nie straszcie mnie... To jak Wy jeździcie? To nie można chwile pomyśleć, zatrzymać się przespać, wypić kawe, zapalić, połazić po lesie? Tyle się mówi o tym w mediach na forach...to komu to jest? Spoko, że się nic nie stało, jesteś zdrowy itd, ale ciarki po plecach mnie przeszły, bo już raz budziłem jadącego wprost na mnie kierowcę Żuka, na szczęście dobry klakson w mercedesie i skończyło się wszystko OK Myślcie na przyszłość! pozdro
  24. Nie dziwi mnie to wcale niestety...Pamiętam zlot chyba ze 3, 4 lata temu w Połanću...no sorry, ale jakby policja sprawdzała kazdego opuszczającego teren zlotu po 3 dniach to zatrzymać musieli by chyba z połowę PJ. Niestety nie da się niektórym przetłumaczyć i koniec, mało tego są i tacy co już mieli bolesne nauczki i dalej robią to samo. Przykład-mam kolegę, który mając wyrok za jazdę na podwójnym gazie, tak sie nim przejął że z żalu rozbił samochód po pijaku po miesiącu od tego wyroku. Natura jednak silniejsza-3 miesiące temu przy 2 pakach rozbił RR (1,5 promila wtedy), miał kilka operacji, jakieś śrubki w kolanach te sprawy, ale RRke robi...i sie nie zmieni niestety, a respektu i strachu przed szybkim moto nie czuje ;-/ Jednak pomysł z zatrzymywaniem pojazdów prowadzonych przez pijanych jest dobry. Inaczej nie ma siły żeby taki zrozumiał itd...nawet porządne smary nie pomagają... pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...