maniek_7

Jak szukasz uniwersalnego i niedrogiego interfonu, zobaz INTERPHONE - od trzech lat używam, ma wszyskie wymagane funkcje, pasuej w zasadzie chyba do wszystkich kasków, jest mały i poręczny. Intercom działa cały czas - rozłącza się tylko jak masz rozmowę albo słuchasz wskazówek nawigacji (wby partnejr./ partnerzy tego nie słuchali). Potem sam się wznawia.

Przepraszam, ale chyba wam się coś pokręciło. Angel GT to zajefajna opona (zarówno na FZ1 jak i na S1000XR przetestowałem - i na drodze i na torze - szybkim w Poznaniu i śmiesznym w Radomiu) - nota bene, w ostatnim motocyklu to własnie GT wygrała testy. Mam porówanie i do Batlaxów i do Dunlopów i Michałów - Angele, jak się lubi cisnąć manetkę, są zajefajne - i w zasadzie 10 tys. robią (po tylu właśnie zrzuciłem z motocykla) i do końca wydają na zakrętach.

Misiek, a nie myśłałeś, żeby maluch sprzedać... jako "jongtaimera" :) Teraz moda na to, jak dodasz opowieści i historię co przeszedł, to jako unikat opchniesz. I kaska na chociać lpg będzie.

Robert, na razie cena tesli nie pokrywa kosztów produkcji. :) Widziałeś ich wyniki? Poza tym, dziś ładowanie jest darmowe, ale to tylko okres przejściowy. Zobaczymy jak wzrosną ceny energii, jak samochody elektryczne się rozprzestrzenią (i zwiększy się zapotrzebowanie na prąd) który coraz częściej jest produkowany z bardzo drogiej technologii tzw. odnawialnej - którą stosuje się tylko dlatego, że są dotacje. A za dotacje płacimy na końcu wszyscy... takie zamknięte koło, które nie jest żadnym rozwiązaniem w dłuższym okresie, przy obecnie stosowanych technologiach.

Ja mam z kolekcji BMW - oczojebny seledynek, z szarymi panelami. A przeciwdeszczówka made in Decathlon - za 90 zł - z klejonymi szwami :)

Wypinana jest zdecydowanie bardziej uniwersalna. A o deszcz nie musisz się martwić - zwykle wcześniej widzisz, czy jest szansa na deszcz, czy nie. Ja jeżdżę w jeszcze bardziej ekstremalnym modelu kurtki - kurtka jest z dużymi siatkowymi panelami, które są bardzo przyjemne w ciepłe dni. A podpinka jest zarówno membraną, jak i dociepleniem. I w trakcie wyjazdów nigdy się nie skarżyłem, a wręcz byłem obiektem zazdrości kolegów w ciepłe dni. :) Ma to tę wadę, że gdy temperatura spada poniżej 10 stopni, to suma jest chłodniejsza niż kurtka bez paneli siatkowych. Ale na to mam patent (jak i na deszcz tak naprawdę) - wożę dodatkowo kurtkę przeciwdeszczową "rowerową" - nie przemięka, jest malutka po spakowaniu i... nie przewiewa absolutnie. Co zdecydowanie podnosi konfort termiczny.

Już pisałem gdzieś o tym suv-ie. Na razie w dwa sezony zrobiłem około 17 tys. km. Jestem mały (168 cm) ale paluszkami ziemi sięgam. Dla mnie to odpowiednik FZ1Fazer tyle, że wyżej zawieszony, z wszystkimi możliwymi systemami. Głównie używam w trasy - co roku robię traskę po górach około 5000 km w 9 dni - i daje radę. W górach nie ustępuje żadnym motocyklom, a w krętych ciasnych zakrętach łoi ścigi. Pomimo sporego rozstawu osi, mieści się w agrafki na Stelvio (sprawdzałem dwukrotnie w tym roku). W porównaniu z Fazerem jest jeszcze wygodniejszy, choć większy. Systemy przydały mi się może ze trzy -cztery razy, chociaż jak oglądałem oponę po jazdach na torze w Radomiu (gdzie czasami sobie jeżdżę i o dziwo motocykl potrafi złoić niejednego nakeda) rant opony wygląda jak bym co drugi zakręt na ślizgu wychodził :). BTW jeżdżę z kolegą na ZZR1400 i jednak mój jest zdecydowanie poręczniejszy. Mocy nigdy nie zabrakło… Zmieniłem szybę na MRA z deflektorem – jest znacznie przyjemniej. A pali… a kogo to obchodzi? Mniej niż zygzak nie będzie palił. Acha, i nie jest to maszyna terenowa. Jest tak terenowy jak BMW X6... więc jeśli o szutrach myślisz to poszukaj czegoś na raczej terenowych oponach. Zawieszenie nawet w trybie szosowym (czyli bardziej miękkim) odpowiada zdecydowanie bardziej sportowi niż miękkiej kanappie jak np. DL czy Africa.

Nie prawda, część jeździ też niemiecczyzną, włoszczyzną, angliszczyzną i harlejowszczyzną... Więc, tego, nie tylko daleki wschód. Choć co do skutera 125, to kymko bije niezawodnością włoszczyznę na głowę.... choć tak, Tajwan, to nie chiny.

kup sobie FZ6s (osobiście wolałbym z owiewką) i będziesz miała porządną 600 - w budżecie powinnaś się zmieścić. A potem zdecydujesz, czy wolisz coś jeszce bardziej sportowego, jszcze bardziej turystycznego.... 15 lat temu, laski chciały na pierwszy małą virago 535... ale widać czasy się zmieniły i zaczynają rozumieć, że motocykl oprócz wyglądu powinien jeszcze łatwo skręcać i hamować :)

A tak właściwie, to czego kolega MAniu oczekuej od motocykla? Mocy? Momentu? Małych rozmiarów? Małęj wagi? Ładny ma być? Na zakręty czy pod Mcdonalds? Co mu nie pasi w FZ6...? I co nie pasiło w VTX-sie? Bo tak troche pieprzy żeby pogadać...

Bandzioch, szukasz motocykla którego nie ma. Nawet nowa Afryka reklamowana "że w teren i w podróże" nadaje się... po zmianie opon. Aby czymkolwiek ogarniać teren, to opona musi być kostka. A pojechać kilka tysięcy drogami asfaltowymi na kostce... wielka tragedia i ryzyko konieczności zmiany gumy w tzw. międzyczasie. Co innego lekkie szutry - dojechać do pola namiotowego. :) Ale to nie jest teren i tu możesz i hayką dać radę..

Piotrek, pieprzysz jak potłuczony. BTW w Wawie, u Kulik na MT07 szkoli się na prawo jazdy... więc, tego, nie wydaje mi się, aby Tomek uczył na "wariacie".

To ja nierozumię. Najpierw podniecacie się dźwiękiem ( tego mustangowi odmówić się nie da), paleniem gumy (no mustang), porównujecie pickupy (które w ogóle się nie prowadzą) a tu coś nie pasi? Poza tym, nowy mustang już nie ma zawieszenia od wozu drabiniastego - nie jest to BMW, ale trochę się zmieniło. I umówmy się - do zapie**alania w zakrętach to Impreza, Evo, twoja meganka jeszcze też da radę. Ale wielkie silniki to trochę inne przeznaczenie. Jak swoja ósemką w zakrętach i tak będę objechany przez Civika-R czy nawet Golfa GT. Ale na drodze szybkeigo ruchu... czy z łagodnymi zakrętami... :) I do takiej samej jazdy i mustang się nadaje. Wiecej, nim jest dużo łatwiej slajdem z zakrętu na osiedlu czy przez MacDonaldem iść :)

Jak myślisz o RR, to R-ka będzie słaba - ściąga z siedzenia przy 140 km/h :). Ale akcesoryjna szybka daje radę. Wczoraj miałem na torze kartingowym okazję zrobić kilka kółek r-ką. W porównaniu do mojego suva (ten sam silnik, elektronika, bajery) który aż dziwne też daje spoko radę na takich wonych i krętych zakrętach, r-ka jest znacznie poręczniejsza - lżejsza, krótsza... stworzona do takiego śmigania.

Tommo, to porównanie które dałeś, to jest dobre... jak ścigasz się z pod świateł lub na 1/4mili. W życiu wazne jest czsprzyśpieszenie od 80 do 140- 120- na 5 i 6 biegu. A tam takich danych nie ma. BTW - dziś zobaczyłe, żewzasadzei za180 TPLN można mieć nówkę sztukę MustangaV8 450 KM. Bez żadnego turbo... Przecież to cena A4 TDI...

Na przełom lat 80/90 te 75 KM w 190D były mocniejsze od 75 w Ladach i Polonezach. I Misiek nie masz pojęcia co to znaczy że samochów nie jedzie - nie miałeśskody 105 :). Mam porównanie, bo w 92-93 mój szef miałe takiego... i to w automacie (szalone 4 biegi :)) a ja często nim za kierowcę robiłem. O komforcie nawet nie wspomnę. Dziś faktycznie dupy nie urywa, ale na swoje czasy...:)

Duże, nowe diesle są mega. Ale co najmniej 6cylindrów (8 jeszcze lepiej). W mojej V8 z kim bym nie jechał, nie wierzy że pod maską jest diesel. I Klaudiusz, nie oszukuj się. Spod świateł swoją hiperwyturbioną benzyną faktycznei masz szanse uciec dieslowi (te mają krórtki zakres obrotów, więc w samej rzeczy muszą być straty na zmiany biegów) ale w trasie... 850 NM nie da się niczym zastąpić. Do tego nowe automatyczne skrzynie ZF 8 biegowe idealnie zgrywają się z tymi silnikami. I wyciszenie auta i układu wydechowego. Oczywiście, porównując sam silnik do silnika, to diesel jest głośny, klekoczący i śmierdzący (bez porównania ze starymi, ale z benzyną, jest - zwłaszcza czujesz to jak wjeżdżasz do garażu. Ale dziś te silniki są wsadzane do takich aut, że te rózńice przestają być istotne :)

To jeżeli do tej pory miałeś shoei'a, to kup sobie coś innego. Zobaczysz dlaczego chwalą shoei'a i arai'a :)

Przesada z tą wysokością XR-a. Ja mam 168 i spoko daję radę :)

A to nie jest ten sam co w AUDI? Mieliśmy w pracy A6 3,coś litra (2007 rok) - jak go sprzedawałem, miał prawie 500 tys. km. Ale jeździł głownie trasy... I był serwisowany.

Tego tańszego używam na rowerze w górach - też iphone - zniósł nie tylko kilka razy deszcz ale i kilka koziołków roweru po kamieniach i krzaczorach :)

Dziś, kiedy mapy google można mieć on-line na telefonie... po co dodatkowa nawigacja? Jest tyle uchwytów, pokrowców itd. do telefonu na motocykl, że posiadanie drugiego urządzenia mija się z celem. W czerwcu snuliśmy się po Serbii-Bośni - Czarnogórze i pomimo, że miałem garmina (najnowszy, z dożywotnią aktualizacją - do motocykla dostałem) to i tak korzystałem z google map - aktualność i pokrycie, zwłaszcza takich dziwnych, górzystych terenów zdecydowanie lepsze.

VW ma teraz całkiem fajną ofertę (właśnie ten śmieszny wynajem z limitem km rocznie). I na salonach mają gotowe Golfy z 15 % rabatem producenta. W wersji highline naprawdę dużo ma włożone. A jakość - cóż, golf. Ostatnio brałem dla żony (też na firmę), 1.4 150 KM (dsg) - byłby pan naprawdę zadowolony - nawet masaż jest w siedzeniu kierowcy :). A cena w porównaniu z Toyotą (podobne wyposażenie ale gówniane 1.2) jest bardzo zbliżona.

Jedna rzecz nie pasuje do twojego opisu - pojemy bagażnik. Akurat te autka (a przynajmniej ravka, CRV, sportage) mają niewiele większy bagażnik niż golf.

Też mam NXR i tak jak pisali koledzy - daje radę. Docenisz przy długich trasach - aerodynamika robi swoje i kark tak nie musi pracować. Co do ciszy w kasku - to powiem już po raz n-ty: albo dobra wentylacja, albo odrobinę ciszej. Tu jest dobra wentylacja, a jak chce się mieć cicho, w jakimkolwiek kasku, to zatyczki do uszu.