Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. Włoski Ducati ST Owners Club organizuje zlot w terminie 29 maja - 2 czerwca. Impreza odbędzie się na północy Włoch (jeszcze nie ustalone) i jest otwarta tylko dla posiadaczy Ducati z serii ST. W programie różne atrakcje łącznie z wycieczką po alpejskich winklach. Dokładne miejsce i koszt znane będą na poczatku lutego. pozdr
  2. Ale to jest totalna bzdura, bo przeciez koles ma juz ten motocykl i po porstu przerejestrowuje go z siebie na siebe. Co za idiotyzm!!! To tak jakbym przeprowadzal sie z Bielska Podlaskiego do Zambrowa i potrezbował umowy k-s z poprzednim właścicielem. No ja k***a jestem poprzednim właścicielem... Nie widze różnicy w tej sytuacji skoro to Unia jest to co za różnica, że koleś przeprowadza się z Londynu do jakiegos miasta w Polsce. Co ma do tego porzedni wlasciciel... To sa jakies oderwane od przeczywistosci przepisy. Jeszcze rozumiem tem VAT... OK, ale motocykl jest juz na niego zarejestowany... ja pie****le co za kretynizm. Ja raz kupiłem moto z UK od osoby, ktora mieszkala w UK, ale transakcji dokonalismy w Polsce i US mial zagwozdke czy VAT czy PCC :icon_mrgreen: - tez debilizm... pozdr
  3. Chyba juz nie ma przegladow.... A tak BTW nie rozumiem tego, bo z postu wiernego wynika, ze dowod rejestracyjny jest juz na niego wiec z jakiej paki ma przedstawiac tamta umowe, skoro motocykl juz jest zarejestrowany na niego a nie na previous ownera... Dziwne... pozdr To jest przestępstwo... pozdr
  4. Nie popadajmy w skrajności :) nadal robię różne głupoty tylko inne :buttrock: pozdr
  5. Ja dobrze wiem, o co Ci chodzi. I zapewniam Cię, że każdy zgred tutaj też wie i wcale nie zapomniał wół jak cielęciem był. Mieliśmy po 14 - 15 lat i zdezelowanego Forda Granade bez papierów, blach i hamulcem w jednym przednim kole. Było suuuuuuper!!! Nawet wtedy, gdy pojazd spłonął na skrzyżowaniu a my spier***iśmu gdzie piperz rośnie, a potem nerwowo wyczekiwaliśmy milicji w domach... Było fajnie wiesz dlaczego? Bo milicja nigdy nie przyszła. Nie przyszła też jak spaliłem domek na działkach (niechcący oczywiście), też była kupa śmiechu. Bo nie przyszli. Moja przyjaciółka mawia: "jest dobrze, jak jest dobrze" dlatego teraz z perspektywy czasu nie pochwalam jazdy bez uprawnień, choć rozumiem taką potrzebę. Oby zawsze było dobrze. pozdr
  6. Tak. To miała być lajtowa kilkugodzinna przejażdżka. Wiesz, jednemu samochodowi łatwiej umknąć uwadze władz... Szkoda gadać... Szkoda ludzi. Zresztą nie znam szczegółów dokładnie, bo to znajomi koleżnaki z pracy. Nie znałem ich nawet. pozdr
  7. No faktycznie szczyt cwaniactwa - zrobić uprawnienia... pozdr
  8. No niestety... Z pustynią nie ma żartów. Znajomi koleżaki "oszukali" władze i wbili się w pustynię samochodem, z zapasami wody i dobrze w ich mniemeniu przygotowani. Prawdopodobnie mieli awarię pojazdu, a woda szybko się skończyła... pozdr
  9. Eeee tam. Czytałem relacje w wyprawy afrykanskiej Ducati Multistrada. Spokojnie dała radę, jedyne co było inne to szprychowane koła i opony enduro + gmole. Reszta bez zmian. Ponieważ założyciel tematu się nie odzywa nadal nie wiemy jakie ma doświadczenie. Osobiście jakbym miał zamiar zmierzyć się z czarnym lądem, najpierw wybrałbym coś krótszego zdecydowanie i na bliskim wschodzie - Jordanię może, Iran... a potem ruszał do Afryki. Ale coż ja zawsze popieram szalone pomysły więc życzę organizatorom jak najlepiej. W sumie wyprawa życia w wieku 26 lat to trochę przesrane, bo co robić przez kolejne 50? ;) Ja swojej wyprawy życia nie planuję. Jak będę dziadkiem to będę w stanie ocenić, która to była. pozdr
  10. No ba! W sumie fajny pomysł. Trochę szalony (bo z tego co rozumiem to nikt nie ma sprzęta), ale raz się żyje :) pozdr
  11. Odchodzicie Panowie od tematu, a jest on abradzo ciekawy. Ja w tej wyprawie widzę problem natury organizacyjno-psychologicznej. Nadal nie wiemy jak liczna jest grupa i jaki ma bagaż doświadczeń. Znam osoby, które puchły psychicznie po 3 - 4 dniach jazdy, bo np. cały dzień lało, a tu plany są na prawie miesiąc (jeśli nic się nie sypnie). Powrót samolotem? Super, ale co się stanie jeśli spóźnicie się na samolot? Jazda 10000km przez Afrykę to nie jest pikuś. Nie chodzi o temperaturę i teren tylko o przygody np ze sraką albo jakimiś zwierzętami, bandytami... Braliście to pod uwagę? Można też zgubić drogę i błąkać się bez sensu cały dzień, można trafić do aresztu :) (mój kolega spędził w durnej Tunezji 30 dni w pace hehe...) i w tedy z samolotu nici... Może wyda się to śmieszne, ale głupia jednodniowa wycieczka do Doliny Śmierci, którą odbyłem 100% sprawnym samochodem miała nieprzewidywalny przebieg. A tak BTW macie już trasę? Jakie kraje będziecie odwiedzać? pozdr
  12. Wiem, że się da. Chodzi mi o to, że łatwiej organizacyjnie jest zrobić 10000km kółko niż 10000km odcinek prostej. Nie wiemy jaki doświadczenie ma grupa Ciecha. pozdr
  13. No pięknie, a powiedz mi jakie macie doświadczenie "wyprawowe", bo motocyklowe zakładam, że macie? Radziłbym zrobić pętlę i wrócić na sprzętach :icon_rolleyes: pozdr
  14. A to nie chodzi przypadkiem o to, że spary jest napędzany propan-butanem a ta mieszanka w zasadzie skrapla się w temperaturze - kilka stopni? Trzymasz spraya w domu, idziesz do moto, psikasz i już. Jak spray będzie miał -10 to nie psika - myślę, że to tylko o to chodzi. pozdr
  15. Chyba nie bardzo rozumiesz, o czym pisze Pawel. Bąknąłeś po prostu coś o tym do czego nie jest tylny hamulec, a on po prostu chce abyś powiedział co miałeś na myśli dla dobra świeżaków, który Twoje słowa wezmą zbyt dosłownie. Ot co. Mam okazje znać Pawla i Twoja psychoanaliza na jego temat nijak ma się do rzeczywistości. Jeśli konikkonik pisze, że nie uczycie przez net, to po prostu trzeba było powściągnąć swój język a nie palnąć coś, co tylko rozpala wyobraźnię gawidzi. pozdr
  16. aaa... czyli po prostu uszkodzenie. Myślałem, że walczyliście ze zdławieniem. pozdr
  17. Ale tych przesłon tam już nie ma i mimo to jest bez zmian. Wilu też pisze, że ich nie ma. A jego moto lata a moje tylko jeździ. pozdr
  18. Ale co? Ale co? :notworthy: błagam :) Dość już mam tej niepewności i tajemniczych półsłówek... pozdr Element numer 18 ma oznaczenie CH (fragment spisu elementów poniżej) 14 463.2.022.2A Anello OR O-Ring Bague d’étanchéité O-Ring Anillo OR 2 15 729908FN1 Dado Nut Ecrou Mutter Tuerca 4 16 590.1.096.1A Tubo Tube Tube Rohr Tubo 1 17 590.1.099.1A Tubo Tube Tube Rohr Tubo 1CH 18 812.1.022.1A Diaframma Diaphragm Diaphragme Diaphragma Diafragma 2
  19. Jeśli to rocznik 2001 to musiał być zdławiony aby zarejestować go w Szwajcarii. Masz oryginalne papiery od niego? Zobacz sobie w serwisówce , że masz tam elementy oznaczone "CH" przed tłumikami i za przepustnicą przed każdym cylindrem. A skoro, ktoś Twojego oddaławił to znaczy, że i mojego się da :) Co masz z regulatorem? pozdr
  20. Odpowiem Ci ja - posiadacz szwajcarskiego Ducati ST2. Otóż motocykle te są tam niecnie dławione. W serwisówce znajdujesz sobie części charaktersystyczne dla rynku szwajcarskiego (2 kryzy w dolotach i 2 przed kominami) wywalasz je i..... nic sie nie dzieje. Motocykl jest nadal kastratem. Wymieniasz chip, ale to i tak nic nie daje. Odejście ma dość konkretne ale nie polecisz tym szybciej niż 140 - 150 km/h a przy gwałtownym odkręceniu manetki pojawia się jakby odcięcie. Nikt właściwie nie wie, co jest nie tak z tymi motocyklami. Jeden Szwajcarski ducatista powiedział mi, że ECU jest standardowe na 100% (ale ja mu do końca nie wierzę). Jacek998 dał mi namiary na kilka DOCow w Szwajcarii, ale jak na razie nikt się nie odezwał. ASO powiedziało, że się nie podejmie zabawy.. Problem polega na tym, że jak kupowałem ten egzemplarz, był on w opłakanym stanie - brudny, zaniedbany, nawet z moja nieiwlką wiedzą z łatwością wypunktowałem sprzedajacemu wszystkie niedociągnięcia obniżając cenę zakupu do żałośnie śmiesznej więc myślałem, że jest to kwestia zaniedbania, brudu i innego syfu. Nie wiem (bo moja wiedza mechaniczna jest skromna) czy może owo dławienie nie jest wcale natury elektronicznej tylko mechanicznej, ale na luzie wkręca się elegancko, jednak im wyższy bieg tym niższe obroty można uzyskać. Filtr paliwa czysty, powietrza czysty przewody drożne... Nie wiem... Nie wiem jakie są metody dławienia mocy, a może problem leży gdzie indziej? Może pompa paliwowa albo regulator cisnienia paliwa nie bangla... Włożyłem w sprzęt kupę czasu, kasy (ale zestaw i opony to właściwie gros wydatków, a to się powinno wymieniać), Edek pomógł mi z paskami i co? I nic... motocykl nie lata tylko sobie jeździ i klekocze. Kompresja mieści się w granicach danych serwisowych, spalanie w normie, CO w normie... Fajnie, ale nie do końca chyba. W maju jadę nim do Szwajcarii właśnie :) może tam znajdę ostateczne rozwiązanie, choć mam nadzieję, że do wyjazdu znajdę je w Polsce :) Nie chcę go sprzedawać, bo sporo nim nakręciłem i świetnie się tym jeździ. Prędkości mi nie brakuje tak naprawdę tylko przyspieszenia przy wyższych prędkościach... pozdr
  21. Wiesz, ale to tak właśnie jest - pędzi się dopuki coś nie wyjedzie... :) pozdr
  22. Nie wydaje mi się, bo tak jak pisałem wkręciłem na aby aby zwykłą śrubę z łbem sześciokątnym siedemnstkę i wkręcała się normalnie bez żadnego oporu więc chyba gwint jest zwyczajny. Tak czy inaczej, przez tę prowizorkę nie kupiłem jeszcze tej ładnej śrubki :banghead: Dziękuję wszyskim za adresy i porady pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...