Wczoraj też miałem tragiczny dzień ... Niestety z mojej winy ... Na początku spadł mi kask - poczytałem o przesądach hehe i ruszyłem :biggrin: Na Świętojańskiej w Gdyni jade sobie za trolejbusem, nagle on hamuje i przepuszcza pieszego, piesi przeszli to ja go od razu z lewej wyprzedzam i nagle z podporządkowanej wyjeżdża koleś (podporządkowana od razu za przejściem) i staje na środku, zatrzymałem się 10 cm od tego kretyna, ten powiedział przepraszam i pojechał dalej ... Po paru godzinach jade sobie dalej, jest główna, ja chce skrecic w podporządkowaną w lewo, wiec kierunek i przymierzam się do skretu - przede mną jedzie koleś, który wyglądał, że jedzie dalej prosto a ten nagle bez kierunku skreca w lewo (tam gdzie ja) - byłem już na jego wysokości, prawie przyrąbałem ... tragedia :/ Wczoraj był zły dzień hehe :D