-
Postów
1357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
77
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Piasek80
-
GS 1100 czy 1150 ?
Piasek80 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Kiedyś oglądałem filmik kolesia z Australii co przejechał swoją sztuką 400 tys km. Sporo rzeczy w niej robił, napęd, sprzęgło, dużo el. zawieszenia i to po kilka razy ale z całego przebiegu ponad 300 tys km zrobił w terenie zatem nie dziwota. Ale nigdy nie odmówiła posłuszeństwa i zawsze do celu dojeżdżał. Ale i u nas są rekordy Z ciekawostek, niedawno w NL widziałem K 1600 z `19r z przebiegiem 180 tys km i przebieg może nie robi takiego wrażenia ale czas. Ok 40 tys km rocznie. Się ktoś najeździł -
GS 1100 czy 1150 ?
Piasek80 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
kurna dopiero teraz sobie człowiek zdaje sprawę jak ten czas spier... Pamiętam ŚM i artykuły o tych moto. RS, GS, bosze... tak nieosiągalne wtedy jak dzisiaj kawalerka w Warszawie 🤣 -
Senda dławi się podczas zmiany i redukcji biegow
Piasek80 odpowiedział(a) na kingpro temat w Mechanika Motocykli 2T
Tutaj michoa jest potrzebny -
Łańcuszki rozrządu do zakuwania - za i przeciw ?
Piasek80 odpowiedział(a) na Leon84 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Obstawiam że "serwisy" wcale inaczej nie robią. Jak nie ma potrzeby patroszenia połowy silnika celem ogarnięcia jeszcze jakichś kwestii, wycieków itp, albo klient nie skory do płacenia za 2x tyle roboczogodzin (jak nie lepiej). Bajdełej - rozrządy w widlastych mercach tak właśnie wymieniają: Spinając nowy ze starym przeciągają przez całą trybologię i po wyjęciu zapinają spinką. Pytanie jedynie o trwałość tych łańcuchów "z metra" -
GS 1100 czy 1150 ?
Piasek80 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Czcionką coś takiego przypominała ale wzornictwem coś takiego nie wiem czy tam czasem jakichś arabskich liter nie było. Tak jakby gdzieś z państw bliskiego wschodu -
Ducati 698 Enduro ?
Piasek80 odpowiedział(a) na jannikiel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
od paru już lat z doświadczeń handlarskich znajomych - szkoda kasy na ogłoszenia. Od piździernika u nas sezon umiera, jakieś szczątkowe zapytania bez dalszej kontynuacji, męczydupy z pierwszym pytaniem czy za "połowę" ceny pójdzie i niedorzeczne propozycje zamian na "żuka" w dieslu bez przeglądu. Nawet na zachodzie oferty komisów specjalizujących się w moto wymierają, kwiecień/maj się sprzeda i to za parę stów więcej niż teraz. -
GS 1100 czy 1150 ?
Piasek80 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Od wiosny do jesieni było u nas przejazdem kilku globtroterów ale nie widziałem nikogo na tak wiekowym sprzęcie. W zasadzie tylko najnowsze GS`y albo najnowsze Afryki i jedna ale też nówka Pan Europa. Z wiekowych na obcych blachach gdzieś po trasie w PL widziałem tylko raz K75 RT i raz chyba K 100. Druga miała szwajcarskie blachy ale pierwsza jakieś dziwne - białe z czarną czcionką bez oznaczenia państwa. Nie wiem skąd. -
Wybity luz na dźwigni zmiany biegów yz 125
Piasek80 odpowiedział(a) na niewiemkto temat w Mechanika Motocykli 2T
Założyć grubszy oring, nadspawać/zregenerować do nominalnego wymiaru wałek albo go wymienić na nowy. -
Ducati 698 Enduro ?
Piasek80 odpowiedział(a) na jannikiel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Fajne masz tam tereny do jazdy. U mnie lasów jak na lekarstwo - 2 ki nie zapniesz dobrze a już się skończył. No i coraz powszechniejsze szlabany na drogach wjazdowych. -
Tutaj bez znaczenia - i tak żaden homologacji drogowej nie ma. Pytałeś o crossa - to dostałeś crossa. Przy Twoich gabarytach na 125cm3 jeszcze w terenie. Więcej użyjesz jak za to dobry rower kupisz a nie 125cm3.
-
Ducati 698 Enduro ?
Piasek80 odpowiedział(a) na jannikiel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Srogi pierdolnik milordzie 🙂 -
https://barton-motors.pl/modele/off-road/cross-pit-bike/barton-nxt-250l jak ci mało, mają jeszcze 3-setkę https://barton-motors.pl/modele/off-road/cross-pit-bike/barton-nxt-300-new
-
Próbowałeś odpalać bez ssania albo wyciągnięte tylko do połowy ? Przy obecnych temperaturach bez problemu winien odpalać zupełnie bez jego użycia, ot troszkę rolgaz odkręcić.
-
Pamiętam jak bywałem częściej u znajomych w DE to tam "dziecko" u rodziców mieszkało (albo na utrzymaniu było) puki się uczyło. Jak mu się tylko nauka znudziła - poszedł na swoje !!. Kumpli mam - podobnie. Podstawową, średnią jakaś techniczną i wypad z domu na swoje. Nie wiem jak teraz (czy nadal twardy niemiecki ordung czy jednak) tam tych hebanowych księciuff niańczą 😉 ? I potem ta konfrontacja z polską rzeczywistością gdzie w wieku 35 lat jeszcze ... miałem rówieśników co dnia jednego nie przepracowali w życiu. Jak wrócił ze studiów z tyt. mgr "*uj wie czego" i tak sobie leciał rok za rokiem... u ojców na wikcie i opierunku. 5ta rano ojciec "do huty" wstawał to ten monitor wyłączał i kładł się spać (do 14tej). O 16tej matka biegiem leciała z jakiego urzędu żeby synusiowi obiadek (na śniadanie) zrobić. Teraz widzę powoli to się zmienia bo nawet po kuzynostwie widzę że ze studiów do domu wracać nie chcą - a to sobie dorabia od maja gdzieś tam w knajpach/ogródkach na starówce, a to gdzieś tam się wkręcił do jakiegoś DPD na magazyn, paczki sortować, To nie są jeszcze pieniądze aby za nie przeżyć aczkolwiek tylko przez to że ojcy i tak łożą co miesiąc no to idą w całości na "gupoty" typu wyjazdy, drogie telefony czy komputery bo pewnie jakby musiał jeden z drugim to by i za te 3 klocki przeżył. Ale nadal dużo jest tych co to ani do nauki, ani do roboty. 25 lat na karku, BMW za 70 tys ojcy kupili i snują się całe noce z orlenu na lotos i spowrotem raz na kwartał nie mieszcząc się w jaki zakręt o czym rano świadczy jaka przewrócona lampa czy inne gruzowisko po kościelnym parkanie. Ojciec z niemiec wroci to naprawi (auto) żeby dziecko gorsze nie było.
-
U nas to się w szkole odbywało, zawsze jakoś pod koniec czerwca/roku szkolnego, przychodziło się z rowerami a w starszych klasach z motorowerami (motorynek, kadetów, rometów, ogarów i jawki te tam 50tki...) Milicjant jeden albo dwóch wchodził do klasy, gdzie była rozwieszona wielka "mapa" ze znakami drogowymi i pokazywał na wyrywki 3-4 znaki i po kolei ławkami jak siedzieliśmy każdy odpowiadał co dany oznacza. Potem szło się na boisko asfaltowe jakie mieliśmy przy szkole, tam była namalowana 8ka i parę słupków rozstawione i tam się rundkę robiło i zdane. Jedni na swoich, inni na cudzych bo własnych nie mieli - ale jeździć umiał. Zdał. Drugi siedział przy stoliku i wypisywał blankiety które wręczał i kazał zdjęcie zrobić i wkleić bo każdy był bez zdjęcia. Tam z połowa klasy nie robiła tego bo jak mieszkali w blokach na przeciwko szkoły czy generalnie z motoryzacją nic wspólnego - nie robili - bo i często jeździć nie umieli. Ale znaki umieli, nauczyć się musieli, odpytani znali. My byliśmy jednym z ostatnich roczników kiedy to praktykowano. Po `89tym już w szkołach nie robili ani kart rowerowych ani tym bardziej motorowerowych. Podstawówka ogarniała ogromny obszar, ze 30% uczniów z 1200-1400 to byli dojeżdżający gdzie zimą szkolny autobus ogarniał ale wiosna, jesień i kiedy się tylko dało to każdy na własnym sprzęcie przyjeżdżał bo i frajda i szybciej. A byli asy co zimą przy 20-paro stopniowych mrozach po szklance takiej że szok motorynkami przyjeżdżali. Relaxy na glebę i jedzie 🙂 Po lekcjach się ciągaliśmy na butach podczepieni do lampy 🙂 Przy trzech uczepionych się urywała 🙂
-
dzisiaj gazet nikt nie czyta 😉 Nie wiem czy w kategoriach prawnych dzisiaj w ogóle funkcjonuje taki termin jak zatrudnienie 12-latka... O ile kojarzę to dopiero 14-czy 15 lat ukończone uprawnia do zawierania umów cywilno-prawnych. także ten... Ale pracowało się, pracowało. Po rolnikach, do sadów jeździliśmy zbierać spady (te małe gzuby jak my) bo starsi już do rwania - oni mieli lepiej płacone. Dzisiaj ? Dzisiaj nie ma sadów w okolicy. Ale dalej szukają a to do borówki - tutaj żadna filozofia bo ani praca ciężka ani niebezpieczna. Ot mozolna. Do zbierania kamieni z pola - ta to i dobrze płatna jeszcze bo 20zł na godzinę płacą za połażenie po polu za traktorem z zapiętą taką niską skrzynią. Jak ktoś bystry to i nachylać się nie musi - bo widły takie specjalne gęste dają że można podnieść i rzucić do skrzynki. Kamienie największe wielkości bochenka chleba - z kilka się trafi. Reszta jak pięść takiego 12-latka. 4ha pola to z 5h łażenia jest - ale stówka wpadnie. A tak jak teraz to roboty (jakby chciał) od świtu do zmierzchu bo wszystko pokopane, wycięte i kamloty na wierzchu leżą. Myśmy po osiedlu dorabiali od wiosny do jesieni u jakichś dziadków itp - a to przy rwaniu owoców bo na czubek drzewa tylko dziecko wleźć mogło, a to jakiś węgiel wiadrami do piwnicy się nosiło, a to jakiś płot czy bramę pomalowało. Gałęzie nosiło, skrzynki z warzywami czy wekami jakimi po budynkach i innych spiżarniach. Tam nikt nie cierpiał na brak zajęcia. Najlepsza robota zawsze była u "babci" Heli (taka osiedlowa babcia wszystkich) która miała dwie córki w Niemczech i u niej zawsze po robocie była dobra czekolada albo inne "luksusowe" słodycze 🙂 🙂 🙂 Kto tam w jakim `87 widział u nas czekoladę z całymi orzechami laskowymi... mleczną !! albo te ich ciastka (a`la dzisiejsze HIT`y) Rok człowiek czekał za jakimiś paczkami z zakładów jak ojcy przynieśli gdzie Delicje były - to matka reglamentowała żeby do Wielkanocy starczyło 🙂 W domach każdy miał to samo bo jak dzisiaj trawniki tak wtedy warzywniki i sady od ściany domu po płot. Też stale jak nie porzeczki rwać, to inne wiśnie albo gdzieś tam przepielić jaką grządkę. I tak do późnej jesieni. Ziemniaki, w ogródku mieliśmy zawsze kilka redlin ziemniaków !! Dzisiaj ojcy tam mają kosteczkę i wiatę na auta a całe moje dzieciństwo to był codzienny rytuał zbierania stonki. A najlepsze było radlenie... Radło takie pojedyńcze ciągane do którego zaprzęgnięty był ojciec a matki zadaniem było podnoszenie tego żeby się za głęboko w ziemię nie wcinało. Komedia 🙂 Ale za to cała jesień co sobotę były frytki - póki nie skończyły się te największe ziemniaki. Ręcznie ciachane, a nie tam to coś z maka czy innych. Chcesz frytki to se zrób. Jedno czego wtedy nie było to nuda, tego nigdy nie było, nigdy się nie słyszało takich słów że ktoś się nudził. Jak nie było roboty to chodziliśmy "na kolejkę" (nieuzywany nasyp kolei wąskotorowej) chociaż wtedy jeszcze był używany bo buraki cukrowe tym transportowali do okolicznych cukrowni. Obok były pola PGR`u na których zawsze były ziemniaki to się parę wygrzebało, ognisko i pieczenie. W rowach tych nasypów zawsze rosły grusze, tam każdy z osiedla wiedział kiedy i gdzie dane dojrzewało. Gruszki czy jabłka tak dobre że zapach od drzewa na kilka metrów się niósł. No i pomysły w stylu: ktoś tam wyniósł ojcu z garażu z litr benzyny. Ty, choć wlejemy do ogniska zobaczymy co się stanie ... No ... i stało się, w niedzielę do kościoła cała 5tka szła z opalonymi brwiami, rzęsami wymieniając "doświadczeniami" kto ile i czym wpierdziel w domu dostał i od kogo za wypalone spodnie czy kurtkę (po kuzynie a on miał po swoim) ale co tam - nowa była. 🙂
-
prawo jest nieżyciowe i nie nadąża za durnotą legislacyjną panującą w tym kraju. Pamiętacie jeszcze czasy obowiązku posyłania 6-latków do szkół ? Jakim skończonym durniem trzeba było być wtedy aby nie umieć dodać że edukację kończyło się w wieku 17 lat i ... teraz rodzice z córką ganiają po uczelniach składając papiery i PODPISY za nią bo ona nie ma prawa ich składać we własnym imieniu jako niepełnoletnia. Jako 16-latek "dziecko" uzyskuje pełnię praw medycznych: ma prawo decydować o sobie w kwestiach zabiegów, odmówić przyjęcia danego leku, zażądać wglądu w historię leczenia czy wykupić lek na receptę. Ale mając 17cie nie możesz złożyć papierów na uczelnię wyższą Takie idiotyzmy - tylko w Polsce.
-
Blokowanie zacisków po wymianie klocków hamulcowych Honda Varadero 1000
Piasek80 odpowiedział(a) na Leon84 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Ja teraz na tył kupiłem u chińczyka za 16zł z darmową dostawą. W przeciwieństwie do EBC jakie miałem wcześniej - te hamują (a pewno nawet się nie dotarły jeszcze dobrze). Co ja tam na nich zrobiłem - 60km może... -
Wiadomo ale im wcześniej zacznie tym szybciej doświadczenia nabierze. A nie jakieś durne ograniczenia wiekowe żeby mógł na kurs iść. Kto się potem decyduje żeby kolejny raz to samo przechodzić, kto ma czas... Dzisiaj są problemy żeby znaleźć kogokolwiek z C żeby go na zwykłego busa z windą wsadzić. Ze 3 beczki oleju, paleta płynu i już masz DMC >3,5T, potrzebne C. Cysternami z paliwem jeżdżą "dziadki" 65+ bo ani młodych C+E ani tym bardziej z uprawnieniami na taki przewóz.
-
Wiek musi zostać obniżony bo 18 lat to najgorszy z możliwych wyborów. Pomijam tych co karierę na niwie edukacji kończą na ustawowym obowiązku edukacji, ale 18 lat to młody człowiek ma dzisiaj matury na głowie, składanie papierów do szkół a nie kurs na prawko. Efekt: 24 lata i jedyne co ma to apkę PKP w telefonie i nic nie warte (w większości) 3 literki przed nazwiskiem. Tak jak przysposobienie obronne/przeszkolenie wojskowe winno wejść jako obowiązkowe do programu nauczania szkół ponad podstawowych tak powinna do nich wejść jakaś komunikacja. Na początek nauka przepisów i zachowania się na drodze - żeby z ryjem wlepionym w ekran nie właził na pasy - to się zawsze i każdemu przyda choćby i po to aby odróżniał chodnik od ścieżki rowerowej. Potem praktyka za kierownicą. Jak chce, zapłaci, niech się uczy. A nie 2h religii czy innej tolerancji bo się jakiejś żukoskiej czy innemu biedroniowi zachciało...
-
Honda CBF600
Piasek80 odpowiedział(a) na PanBorsuk temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Nie wiem o co chodzi z tym wtryskiem ale ja w swojej archaicznej XJ600 na gaźnikach dźwigni ssania nie dotykam, jeżeli temp. otoczenia jest gdzieś w okolicach 17-18*C i wyżej. Siadam, 2 obroty wału, lekko manetką gazu przytrzymuję i cyk - chodzi. Z tym że ja już wtedy jestem "zapakowany" także od razu 1ka i ruszam. A gaźników nie dotykałem odkąd ją kupiłem... Także nie bałbym się tych gaźników, a mając do wyboru dobrze utrzymaną sztukę na gaźnikach (którą ktoś parę lat śmigał i grosza na utrzymanie nie szczędził) a sztukę na wtrysku gdzieś od handlarzy, z komisu, albo mocno życiem zmęczoną nie zastanawiałbym się ani minuty.