A dlaczego? Wyjaśnię. Po ulewach w Poznaniu ściągałem do siebie taki model na lawecie. Klienta poniosła fantazja i na pełnej pizdzie wjechał dosłownie pod wodę. Silnik stanął, bo ją zassał. Odkręciliśmy świece, wypluł wodę z cylindrów, wymieniliśmy olej z filtrem i filtr powietrza, bo zrobiła się z niego wyżęta ściera, odpaliliśmy, i pojechał dalej. Wnioski wyciągnijcie sami.
Producent chyba to przewidział, bo w airboxie jest korek do spuszczania wody.
Akurat dla tego modelu, w tej klasie, nie ma alternatywy, bo nie znam drugiego tak idiotoodpornego motocykla.