Nie histeryzuj, tylko słuchaj, nikt nie pisze tego złośliwie. Wiem, że to Twoje pieniądze, ale po co się wpierdolić, jeśli można uniknąć kosztów po zakupie, a uwierz, przerabiamy trochę tego na warsztacie i wiemy, jak wysokie potrafią być, jeśli trafisz zonka. Żużu też Ci pewnie porad udzieli, bo tym jezdzi na codzień i z tego, co wiem, serwisuje. Kupiłeś już, czy będziesz dopiero oglądał i decyzja jest jeszcze nie podjęta?
Nie interesuje mnie Twoja osoba, bo nie jestem psychologiem, tylko stan moto, bo jestem mechanikiem.
Jak kupiłeś, dostaniesz wskazówki, co lać i jak eksploatować oraz co sprawdzić i w razie W naprawić. I za jaką kasę, żeby Cie nie wyrzezbili.
Jak chcesz kupić, powiem, na co spojrzeć. Tobie bądz mechanikowi. Najlepiej, jak będziecie przy kupowanym moto. Na telefon. Dostaniesz numer na pw, jeśli zawołasz.
I ochłoń, bo posiadacz pojazdu cieszy się dwa razy...
Mieliśmy taką, w którą klient wpompował ok. 6 koła, żeby wyprowadzić ją na ludzi, a i tak do ideału jeszcze sporo brakowało. Chciałbyś?