Skocz do zawartości

mój pierwszy tysiąc na zx6r [dłuuugie]


Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze się zastanawiałem, co ten Yahoo widzi w tej Kawie. Od czterech lat jest nieustającym przedmiotem drwin ze względu na fanatyczne uwielbienie zx-6r, i nadal twardo obstaje przy swoim, głosząc peany na cześć Kawasaki. Teraz już wiem i całkowicie go rozumiem…

 

Zeszłej jesieni dane mi było zrobić jakieś 200km na kubkowej 636 – od tego momentu wiedziałem, że nie chcę mieć innego motocykla. Swoją Kawką (zx-6r ’98, model G1) zrobiłem na razie raptem jakiś tysiąc km, jest więc to dopiero początek mojej przygody i obcowania z tą kozą. Parę osób prosiło jednak o wrażenia, więc postaram się coś sklecić. Z góry uprzedzam, że będą to wrażenia subiektywne, żeby nie rzec fanatyczne ;-)

 

Na temat wyglądu się nie będę rozwodził, bo to kwestia gustu. Mi się jednak jadowicie zielona Kawka zaaajebiście podoba. Uśmiechnięta mordka, wąska dupcia – no czego chcieć więcej :-)

 

Pozycja na motocyklu to jeden z jego atutów. Niby siedzi się sportowo, czyli w pochyleniu i nad przednim kołem, ale nadal jest bardzo wygodnie. Absolutnie nie jest to poza znana z rasowych sportów, znaczy na „srającego kota” – pozycja jest odprężona, nie odczuwa się żadnego bólu nadgarstków, przedramion, kolan, czegokolwiek, niezależnie od prędkości. Bardzo ciekawy kompromis między wygodą a pozycją sportową, w którym to połączeniu czuję się świetnie i jak ryba w wodzie. Dla mnie bomba, właśnie taka pozycja jest dla mnie optymalna, gdyż nie lubię zbyt dużych wychyleń w każdą ze stron (sport/wygoda), a właśnie tego typu połączenia. Wydaje mi się jedynie, że siedzenie jest twardsze niż w FZR, przez co nieco szybciej zaczyna mnie dupa boleć – może jest to tylko kwestia przyzwyczajenia. Lusterka zapewniają dobry wgląd na to, co dzieje się z tyłu (oraz na swoje łokcie ;-), czego nie można było powiedzieć o FZR. Wszystkie przełączniki tam gdzie trzeba, zegary czytelne, kontrolki widoczne, kranik łatwo dostępny (w FZR to była ekwilibrystyka…). Nie mam zastrzeżeń, pasażerka również zadowolona. Przydatność do turystyki sprawdzimy w przyszłym sezonie :-)

 

Silnik jak to silnik: cztery w rzędzie, 108 KM, 66 Nm @10 krpm. Pracuje sobie cicho, o dziwo nic nie napierdala – pewnie to kwestia niskiego przebiegu (14,5 kkm) i potem zacznie ;-) Nie jest to może kultura pracy *ondy (cale szczęście), ale też specjalnie nic mieli i nie zgrzyta. Słychać jedynie wyraźnie kosz sprzęgłowy, niezależnie od temperatury silnika. Moc oddawana jest bardzo liniowo i płynnie, i jest to kolejna duża zaleta szóstki. Nie ma tu miejsca zjawisko znane z innych 600-tek (choćby FZR), że do pewnego zakresu obrotów można dłubać w nosie i rozwiązywać krzyżówki, bo dopiero później silnik budzi się do życia. W Kawie zadziwia mocny, jak na 600-tkę, dół i niezła elastyczność. Jechać i swobodnie przyspieszać czy wyprzedzać można już spokojnie od 4 krpm. Redukcja do 4-ki zdarza mi się praktycznie tylko wtedy, gdy prędkość spada do 60 km/h, albo chcę naprawdę konkretnie zapie**alać. Dla porównania, w FZR często podczas zwykłego wyprzedzania zbijałem dwa w dół. Tu jest to zbyteczne. Zabawy typu efektowny powerslide na białym można letkim dydem robić na dwójce praktycznie od samiusieńkiego dołu, na jedynce po złapaniu przyczepności koza idzie na koło :-) Moc rośnie jak wspomniałem liniowo. Powyżej 7000 jest już bardzo konkretnie, powyżej 10 hardcore :-) Prędkości z cyfrą 2 na przedzie osiągane są w razie potrzeby błyskawicznie, wystarczy pociągnąć wysoko trzy pierwsze biegi i trochę czwartego. Powyżej 200 motocykl nadal chętnie przyspiesza, dociągnąłem na razie do 2,4 i mi się prosta skończyła ;-) Sprzęgło pracuje lekko i miękko. Skrzynia sama w sobie chodzi lżej i nieco bardziej precyzyjnie niż w FZR, jednak załączenie każdego biegu sygnalizowane jest wyraźnie słyszalnym kliknięciem/stuknięciem. Spalanie bardzo zadowalające: w trasie przy prędkościach 140 – 160 km/h wyszło 5,75 l/100km, dynamicznie po mieście i w trybie mieszanym: 6,1 – 6,3 l/100km. Spalania oleju jak dotąd nie odnotowałem.

 

Zdecydowanie największą zaletą szóstki jest jej prowadzenie. Po prostu moc i potęga, prawdziwa przepaść. Ten sprzęt skręca i kładzie się w zakręty tak łatwo, że ciągle nie mogę wyjść z podziwu. Wystarczy pomyśleć i obrać sobie jakiś tor jazdy, a szóstka sama i bez kłopotów tam jedzie. Dla mnie, po przesiadce z mimo wszystko ciężkiej FZR z tapczanowatym przodem i zużytym tylnym zawieszeniem, jest to ciężki szok. Oponę zamknąłem praktycznie podczas drugiej przejażdżki. Ot tak, po prostu, nawet specjalnie się nie starając. Prędkości w ulubionych winklach również same z siebie wzrosły o jakieś 10 – 20 km/h. Zawieszenia w winklach pracują rewelacyjnie – żadnego bujania, kołysania się, myszkowania itp. Jak po szynach, bardzo duże poczucie pewności. Do tego zawieszenie oferuje spory zapas możliwości, który powinien starczyć na naprawdę długo. W tej chwili po każdym przejechanym zakręcie motocykl zdaje się mówić „Ty gupku, mogłeś go zrobić o dychę szybciej”. Mam nadzieję, że dojdę do etapu, gdy będzie mówił „OK, mam dość” ;-) Jedynym zastrzeżeniem w porównaniu do FZR może być większa wrażliwość na koleiny. Nie jest to bynajmniej niestabilność, trzepanie kierą itp., ale po prostu jakoś bardziej te koleiny czuć (o dziwo zdrapka nie robi na Kawie żadnego wrażenia). No ale nie ma się co dziwić – prawie 20 kg mniej i zawieszenia z innej epoki robią swoje. Z drugiej strony właśnie te czynniki powodują, że przez cały czas ma się doskonały kontakt z motocyklem. Bardzo dobrze czuć, co dzieje się z przednim kołem czy tyłem, kiedy natrafiłem na uskok w jezdni, kiedy na studzienkę itp. itd. Z mojego punktu widzenia miód i malina :-)

 

Hamulce dopełniają całości. Dobrze wyczuwalne i dozowalne, silne. Nie mam zastrzeżeń. Tył chyba nieco słabszy niż w FZR, ale kto by się tym przejmował ;-)

 

No i na koniec najważniejsze – to coś. Nie wiem co to jest, chyba najprościej nazwać to „charakterem motocykla”. Szóstka ma w sobie coś takiego co sprawia, że z każdym przejechanym kilometrem coraz bardziej lubię ten motocykl. Kurcze, jeszcze chyba nigdy czegoś takiego w przypadku motocykla nie miałem. Jakaś taka dziwna więź, normalnie odkrywam świat na nowo :-) Pewnie też dzięki temu jestem tak tym motocyklem i jego możliwościami (ślepo?) zafascynowany, co z pewnością wpływa na mój obiektywizm i zdolność racjonalnej oceny ;-) Generalnie mam to jednak w dupie i wszelkie złośliwe i uszczypliwe głosy zazdrości puszczam mimochodem ;-p Moje wrażenia są jakie są i nic tego w najbliższym czasie nie zmieni. Mam nadzieje, że moja przygoda z szóstką będzie się nadal właśnie w tym kierunku rozwijać, a wszystko na to wskazuje. Na pewno jestem z mojego wyboru zajebiście zadowolony i bez wahania bym go powtórzył. A jak mi pęknie rama to se pospawam, o! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Siema. Bardzo fajny opis! :) Ja mogę tylko powiedzeć, ze mam bardzo podobne wrazenia (niemal identyczne) do Twoich po przesiadce w drugą stronę - z Kawasaki na Yamahę ;) (z ZZR600 na YZF600 R Thundercat) Tzn. głównie jeżeli chodzi o zawieszenie i prowadzenie. Bo jeżeli chodzi o silnik... to doskonale wiem co masz na myśli. Yamaha jest bardzo przyjemna, cicha, spokojna, fajnie jeździ...ale nie ma temperamentu Kawy. Kawa przy kazdej predkości, na każdym biegu - odkrecasz i ona nie pyta, nie czeka, ona po prostu odrazu rwie do przodu :P a Yamaha najpierw daje Ci chwile namysłu, tak jakbyś jeszcze chwile mógł sie zastanowić czy rzeczywiście tego chcesz i dopiero jak sie wkreci na obroty to zaczyna wyrywać Ci kierownicę z rąk.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten motocykl coraz bardziej mi sie podoba ;) chociaz jestem fanem ZX9R ale chyba przejde przez ZX6R :P

 

Własnie obejrzałem filmik z ZX6R i jest zaje***** ((tylko to 05r. 8) )) koles wyrwal przy wyprzedzaniu jak rakieta ale ta prędkość nie jest przy duża 287km/h?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tą Kawke nawet widziałem ostatnio jak zapier**lała ile się dało po pasie startowym i ogólnie gnojona byla 8) Fajny sprzęt, ale co golas to golas ;)

 

P.S Może kojarzysz czerowną CB wyróżniała się wśród tych sprzęciorów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tą Kawke nawet widziałem ostatnio jak zapier**lała ile się dało po pasie startowym i ogólnie gnojona byla

tam zaraz gnojona, lajcikowo.

 

P.S Może kojarzysz czerowną CB wyróżniała się wśród tych sprzęciorów ;)

janse, ze pamietam i kojarze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koledzy czy ja o czymś nie wiem ?  jaki pas startowy ? Fat oświeć mnie !

no pisalem ci na gg tej. Poza tym bylo na forum: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=33691 Trza umic czytac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie, bo planuję w ciągu następnego sezonu - no może dwóch nabyć ZX6 (wszystko zależy ile zarobię na zachodzie). Motocykl generalnie bardzo mi się podoba, tylko niewiem od którego roku ma podwójne światło z przodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...