Skocz do zawartości

Skuterem przez zime


Macjek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

niedawno przesiadlem sie z samochodu na motocykl i nie wyobrazam sobie, ze w zimie mam spowrotem stanac w korkach, zamkniety w metalowej puszce. Nosze sie z zamiarem sprzedania samochodu i kupna jakiegos skutera 125 (np Zipp Quantum 125).

 

Prosze o wypowiedzi uzytkownikow, ktorzy poruszaja sie jednosladem przez caly rok. Czy jest to wykonalne? Jakie przeszkody napotykacie, jaki stroj stosujecie? Czy ktos dokonal juz podobnego kroku i jest zadowolony/zaluje?

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Sczerze to jazda skuterem bedzie niemozliwa poza sezonem. Pozycja, wysoko srodek ciezkosci,male koleczka,automat.... na sniegu/lodzie nie ulatwia sprawy. Na takie wyzwanie trzeba też miec niezle oponki a w np Zipp Quantum 125 takowych ni jak nie da sie zainstalowac. Najlepiej zakup jakies endurko i wtedy bedzie mozna myslec o smiganiu 365 dni w roku.

 

Co do stroju to proponuje jak na stok narciarski :icon_mrgreen: .

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku śmigałem piaggio zip'em do 29.11 czyli do dnia kiedy to porządnie j*b**ł śnieg i przez ok 3km pchałem pierdzitko w zaspach :banghead:

 

 

...więc osobiście uważam, że pomysł jeżdżenia skuterkiem w naszym klimacie jest awykonalny, prędzej fucktycznie jakieś enduro, o czym też powoli zaczynam myśleć :icon_mrgreen:

Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....ja cała zime jeźdzłem ogarem 200 i troche mtx 80 :buttrock:

 

więc tak.....enduro NIE dlaczego ?? wysokie i mocne

 

nie ma opon motocyklowych co trzymają sie śniegu czy lodu a mając pod tyłkiem 450 czy 600 w 4t z momentem obrotowym traktora i 40KM o poślizg koła niesamowicie łatwo..w zweitakcie jest jeszcze gorzej szczególnie w małych pojemnościach bo silnik na dole ciągnie za słabo żeby ruszyć a na górze za mocno żeby ruszyć bez poślizgu.....na enduro mogą sobie pozwolić ludzie którzy umieją jeździć enduro i potrafią kontrolować moto w poślizgu... głebokie błoto jest 1000x lepsze niż cienki sypki śnieg bo moto sie zakopuje ale nie ucieka na boki...enduro teoretycznie jest w każdy teren ale motocykl to nie wszystko liczy sie kto na nim siedzi.........

 

opony ?? każde są złe :biggrin: enduro lepiej sie trzyma na lodzie bo ma większą powierzchnie styku z glebą aczkolwiek i tak jazda na niej to taniec ze śmiercią.........kostka natomiast lepiej sie trzyma nieubitego śniegu ale na lodzie jest taka sama masakra jak na enduro nawet ze względu na powierzchnie styku jest gorzej........

 

ja ci powiem z praktyki tak

moto do jazdy zimą musi być maksymalnie lekki i niski dlatego że po skrajnie oblodzonej jezdni jedziesz jak byś zjeźdzał na nartach na koniu (siedzisz na moto i asekurujesz butami po lodzie)i wtedy czujesz sie bezpiecznie....nawet jak sie wywalisz to ważacy 80kg skuter z zabudowanym silnikiem nie wyrządzi takich strat jak 140kg enduro z odsłoniętym gorącym silnikiem......dlatego kibelek byłby dobry niski małe koła w sumie lekki .......

 

cięzko uzyskać jakąś sensowną prędkość mój rekord to 50km/h ale to jest śmierć w oczach już szczególnie po płytkim śniegu (w głebokim koło tak masakrycznie nie ucieka na boki jak w płytkim czy na lodzie)

 

jadać po lekkim lodzie/ubitym śniegu należy moto maksymalnie zmulić tj najwyższy bieg i najniższe obroty(w granicach rozsądku nie 20km/h na 6........) żeby wybaczało błędy typu gwałtowne pociągniecie gazu i to jest wada skutera bo nie ma biegów......pozatym zweitakty nie lubią jazdy na 3tys obr jeszcze w niskich temperaturach......a jak go trzymasz koło 8-9 tys to licz sie że po minimalnym pociągnieciu gazu możesz być bokiem do kierunku jazdy .......

 

drugą wadą skutera jest brak możliwości hamowania silnikiem ........wiem że w 2t niby nie powinno sie tego robić ale na śliskiej nawierzchni jest to bardzo ważne......hamulec przy wduszonym sprzęgle to prawie natychmiast poślizg........oba hamulce są złe ale ja wychodze z założenia że lepiej hamować mocniej tylnim bo poślizg tylniego koła jest łatwiejszy do opanowania niż przedniego .........

 

do tego dochodzi osłabienie żywotności silnika bo stoi w nocy w garażu -20 i rano ssanie odpał i zaraz 80 stopni.......szok termiczny dla metalu.....dotyczy to chłodzonych powietrzem głownie

 

do tego dochodzi problem ubrania się niesamowicie cięzko jest tak dobrać strój tak żeby sie nie spocić i nie zmarznąc...ja miałem np 3 pary spodni 2 bluzy kurtke zimową kominiarke pod kaskiem 2 pary rękawic buty trapery 2 pary skarpet i jakoś dawałem rade.......efekt tego stroju był taki że mimo jazd w -10 w nasuwająca śnieżyce pod wiatr po 10km nie byłem chory wadą ?? jak dotarłem np do koleżanki to po rozebraniu sie byłem taki spocony że nie chciała na mnie spojrzeć hehehehehehe :icon_razz: jazda na moto zimą to nie jest że siedzisz i jedziesz.........to walka z żywiołem bo np jeśli jest coś takiego że w dzień było +2 wszystko rozmarza a w nocy łapie -5 to na ulicy są górki lodowe z zamarzniętych kałuż na których przednie koło bezlitośnie ucieka ........

 

iogólnie...........kup puszke :bigrazz: jazda zimą moto to nie jest przyjemnośc w korkach i tak sie nie poprzeciskasz bo na naszych polskich drogach sekwencja wygląda tak: sypie śnieg>samochody wgniatają kołami>wyruszając pługopiaskarki troche odgarną reszte ugniotą cięzkimi kołami jeszcze bardziej>asfaltowa droga robi sie trasą enduro z lodowaciejąca warstwa śniegu ..........

 

enduro jest fajne zimą wsiąsć poszaleć pokręcić bączki po lodzie itd ale nie do dojazdów do pracy....

 

reasumując jestem na NIe :bigrazz: ja nie mam wyjścia nie mam B nie mam samochodu nie wszędzie dojade autobusem =musze i tyle ale jeśli możesz kup auto

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam szkoda zdrowia. Jeżeli już musisz to skuterem będzie ciężko. Przy automacie nie masz zupełnie kontroli nad tym co się dzieje z Twoim tylnym kołem. W efekcie nawet nie wiesz kiedy się wyłożysz :biggrin:

P.S Forumowicz Olsen jeździł swoim skuterem w zimę, może on Ci coś podpowie. Ewentualnie możesz podjechać do pierwszej lepszej pizzerii i wypytać chłopaków jak im się śmiga zimą. Z tego co ja gadałem to nie ma dnia bez 5 gleb :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary jak chcesz jeździć po mieście w zimie to po prostu zostań przy Hornecie. Wiesz ile tej zimy było dni ze śniegiem na drodze we Wrocku? Ja doliczyłem sie całych pięciu takich dni!

Jeżdżę cały rok na motocyklu już od trzech lat i żyje. Oczywiście omijam okresy, kiedy to śnieg zalega na drodze bo moją xj nie mogłem ruszyć na ubitym śniegu a co tu mówić dopiero o jeździe.

Trasy w mieście sa na tyle krótkie, że nawet nie zdążysz zmarznąć. Ja przez większość czasu w tej zimy jeździłem w kurtce z podpinką zakładaną na koszulkę bądź golf jeżeli było zimniej. Żadko kiedy zakładałem dwie pary spodni, zwykle jeździłem tylko w dżinsach MottoWear i wystarczało. Jedyne co szybko marznie na moto to ręce więc grzane manetki to podstawa do tego dobry antifog i można latać prawie całą zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli ktoś mieszka w mieście to ma ułatwione zadanie żadko kiedy drogi pokrywa śnieg bo na bierząco rozjerzdżają go samochody gołoledź likwidują solarki na wsi to dużo gorzej wygląda więc jazda skuterem który jednak izoluję kierowcę od tego co jest na drodze nie wypada tak idiotycznie, w dni bardziej ekstremalne pozostają autobusy i tramwaje

 

słyszałem kiedyś o oponach zimowych do skuterów

 

najlepiej jakby zakupić Benelli Adive

o jest nawet na allegro http://moto.allegro.pl/item377091393_skute...ym_dachem_.html albo jedną z jego kopii dać z boków kurtyny podobnie jak w Simsonie Duo, od tej wersji już nie wiele brakuje http://bartig.piwko.pl/benelli/adiva_001.jpg przy nogach dać dmuchawę ciepłego powietrza co by się na światłach grzać albo ogrzewany kostium, szybę i wycieraczkę już ma

 

przecież każda kolejna zima będzie łagodniejsza chyba że wystąpi anomalia pogodowa i wtedy spadnie śnieg :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale lód jest był i będzie.........a ja napisałem jak zimy wyglądają .........śnieg pada krótko szybko sie topi ale potem łapie mróz....bynajmniej ta zima była taka

 

wyruszysz swoim moto w mroźny ale suchy dzień jak będziesz siedział w robocie spadnie śnieg albo pokropi i zmarznie i jak wrócić :D ?? wybacz mój brak wiedzy na temat motocykli sportowych ale jeśli dobrze mniemam to jest koło 200kg masy ponad 60KM praktycznie i ,,slickowa'' opona jazda tym po lekkim oblodzeniu jest po prostu niemożliwa.........

 

żaden pojazd nie trzyma sie lodu chyba że koparka gąsienicowa ale z dwojga złego 4 kołami łatwiej jeździć po lodzie niż 2.........

 

z założenia motocykle są do użytku w sezonie i o ile na upartego możesz czołgiem jeździć na zakupy (porównanie do jazdy kibelkiem w zime) tak widelcem zupy nie zjesz (jazda sportem zimą)

 

potwierdzeniem tej tezy jest fakt że nikt nie produkuje zimowej odzieży motocyklowej tak samo jak zimowych opon do np cbr 900 :P

 

w ubieraniu sie domowym sposobem jest problem że jest ci ciepło ale nie masz wentylacji i sie pocisz...............

 

ja uważam że jak masz CC to nie ryzykuj jazdy moto zimą.....szkoda siebie i moto....

pogoda z reguły jest nieprzewidywalna wstajesz rano mróz\ ciśnie to nie patrz że nie ma śniegu tylko auto i tyle ....

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S Forumowicz Olsen jeździł swoim skuterem w zimę, może on Ci coś podpowie.

Zgłaszam się wywołany do tablicy. :D

W latach 2001-2007 oprócz motocykla (Suzuki Bandit 600 S) dosiadałem skutera (Peugeot SV 50), którego używałem także w zimie (nie wyobrażam sobie telepania się dzień w dzień po zakorkowanym mieście katamaranem - prędzej zostałbym w domu; na szczęście w Warszawie w wiele miejsc da się dojechać metrem oraz SKM-ką). Podstawa to dobry ubiór (najczęściej jeździłem w teksach; czasem miałem tylko spodnie dżinsowe i na nie ewentualnie naciągałem deszczaki - zimy na szczęście są coraz łagodniejsze, warto jednak pamiętać o solidnych kalesonach i nie bagatelizować kwestii rękawiczek) oraz opony (ja na zimę zakładałem Heidenau Snowtex/później S&M, bieżnik K 58, o ile mnie pamięć nie myli).

 

Bandita było mi szkoda na zimowe jazdy, no i trochę ciężki był (chociaż gdyby to był mój jedyny pojazd, to kto wie), tak więc w zimie (i nie tylko) po mieście śmigałem głównie skuterem oraz zbiorkomem (wyjąwszy autobusy, których nie trawię).

 

 

moto do jazdy zimą musi być maksymalnie lekki i niski dlatego że po skrajnie oblodzonej jezdni jedziesz jak byś zjeźdzał na nartach na koniu (siedzisz na moto i asekurujesz butami po lodzie)i wtedy czujesz sie bezpiecznie....nawet jak sie wywalisz to ważacy 80kg skuter z zabudowanym silnikiem nie wyrządzi takich strat jak 140kg enduro z odsłoniętym gorącym silnikiem......dlatego kibelek byłby dobry niski małe koła w sumie lekki .......

No, SV-ka ma właśnie tę zaletę, że ma nisko położony środek ciężkości, kółka 10 cali (to akurat częściej stanowi wadę), a i nadmierną wagą też nie grzeszy.

 

wyruszysz swoim moto w mroźny ale suchy dzień jak będziesz siedział w robocie spadnie śnieg albo pokropi i zmarznie i jak wrócić :bigrazz: ??

Taką sytuację miałem raptem raz w swojej karierze skuterzysty: zima tradycyjnie zaskoczyła drogowców i tak oblodziło, że samochody nie mogły podjechać pod Oboźną, tylko buksowały kołami w miejscu (a mnie czekał zjazd Karową!). Do domu dojechałem szczęśliwie, dojazd zajął mi 3 razy tyle, co normalnie, a ból w pachwinach od "płozowania" doskwierał mi potem przez kilka dni. :rolleyes:

 

O ile nagłe załamanie pogody może wręcz uniemożliwić dalszą jazdę większym jednośladem, o tyle mniejszym pojazdem na ogół łatwiej poradzić sobie w ekstremalnych warunkach. Czasem mały może więcej. :biggrin:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to wykonalne, ale dosyć ryzykowne :wink:

Podstawa to strój odpowiedni jak używałem kalesonek na to dzinsy i skarpety ciepłe oraz glany ;)

Rękawice skórzane po mieście bylo ok, ale poza miastem lub przy dłuzszej jeździe po mieście było czuć palce (bylo chłodno, ale z 15 min max tak pojeździsz tylko)

Cco do ubrania na tułowiu co podkoszulek, na to golf ciepły, gruby i na to ramoneska skórzana i dawałem rade :(

Jednak uważaj w zimie na moto, co 2 koła to nie 4, uważaj też z nagłym hamowaniem i przeciwskrętem na lodzie, śniegu zresztą tego chyba nie musze mówić :flesje:

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...