Skocz do zawartości

Kilka refleksji motocyklowo-skuterowych...


komalo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie. Musi być tak, że normalni motocykliści zaczną stanowić przeważającą więszkość. By wariaci na dwóch kołach przestali być zauważalni.

Ależ właśnie tak jest. Tych normalnie jeżdżących jest zdecydowanie więcej niż wariatów, ale jak w trasie minie Cię 100 jadących normalnie i nie wyróżniających się niczym i jeden przeleci na gumie, to zapamiętasz tego jedego właśnie.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak jeżdżąc na moto 4,5 roku widzę różnicę w stosunku do tego jak było kiedy zaczynałem jeździć na moto... Różnicę na PLUS!

 

Przybyło jednośladów (i moto sporo i "skutrów") i ludzie naprawdę powoli zaczynają zwracać uwagę na nas na drodze ! Coraz więcej ludzi w korkach mi zjeżdża na bok itp... Fakt że raczej się rzucam w oczy w lusterkach bo w ciągu dnia jeżdżę na długich :icon_biggrin: Ale to ja już od początku jeżdżę na długich :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze dwa pokolenia muszą wymrzeć.

 

pozdr

Optymista z Ciebie :icon_razz: :biggrin: :biggrin:

Po pierwsze narodowa zawiść, że ten między puszkami bedzie pierwszy przedemną, a ja w puszce stoję, musi zniknąć. Dopiero później nowa dojrzałość emocjonalna kilku pokoleń do przodu musi ulec zmianie. Tylko czy wówczas będą motocykle, skutery, czy coś podobnego do nich?

Edytowane przez jagroski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak w trasie minie Cię 100 jadących normalnie i nie wyróżniających się niczym i jeden przeleci na gumie, to zapamiętasz tego jedego właśnie.

 

No to tych normalnych musi być 5486 - i dopiero po zobaczeniu tylu jeden idiota. I wtedy będzie ok. Wtedy każdy zrozumie, że większośc jest normalna.

 

Bo masz rację - jeden idiota mocno zapada w pamięć. Jadący normalnie niemalże wcale.

 

 

Oczywiście, każdy motocykl, skuter czy rower ma jakieś zabezpieczenie. Mi chodziło o kradzież osłony przeciwdeszczowej.

 

Cóż - w Paryżu kradną na potęgę. A na przedmieściach to nawet Polska się chowa.

 

Gdy jechałem na dłużej własnie do Paryża to mieszkający tam od wielu lat kategorycznie zabronił mi przyjeżdżania autem. Zniknie. A parkingów strzezonych jak na lekarstwo. Albo i wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż - w Paryżu kradną na potęgę. A na przedmieściach to nawet Polska się chowa.

 

Gdy jechałem na dłużej własnie do Paryża to mieszkający tam od wielu lat kategorycznie zabronił mi przyjeżdżania autem. Zniknie. A parkingów strzezonych jak na lekarstwo. Albo i wcale.

Być może masz rację. Czytałem i widziałem w telewizji, że na niektórych przedmieściach Paryża są blokowiska murzynów, arabów i innych nacji, które są zalążkiem przestępczości. Więc tam pewnie takie ochrony przeciwdeszczowe właściciele skuterów zabierają ze sobą a blokad jest jeszcze więcej niż na moim zdjęciu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem i widziałem w telewizji, że na niektórych przedmieściach Paryża są blokowiska murzynów, arabów i innych nacji,

 

Mam rację, bo w takim blokowisku mieszkałem dwa miesiące. No ale to temat na inny temat :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Byłem swego czasu w Paryżu tyle, że samochodem. Faktycznie jest tam tak, że ludzie są mniej nerwowi. Korki w centrum takie, że u nas za dziesięć lat takich nie będzie. Sajgon. Światła swoje, a samochody swoje. Ale każdy cię przepuści jak tylko zasygnalizujesz zamiar skrętu czy zmiany pasa. To po prostu taka kultura jazdy. I tyle. Poza tym tam te sprzęty są tak tanie i pospolite, że nie opłaca się kraść. A poodtrącane lusterka to norma. Nie tylko we Francji ale i we Włoszech, Hiszpanii. To nie wszystko. Szukałem miejsca do zaparkowania w centrum Paryża i godzinę krążyłem, żeby znaleźć jakiś skrawek. Przy okazji zauważyłem, że samochody są zaparkowane jeden przy drugim wzdłuż ulicy. Zastanawiałem się jak w takiej sytuacji np. koleś chce wyjechać i jest zastawiony. Co wtedy? Lata po mieście iszuka właścicieli? Jakiś nigreyjczyk, który znał Polski bo studiował we Wrocławiu i handlował jakimiś śmieciami pod Luwrem powiedział mi, że po prostu samochodem rozpychasz się do przodu i do tyłu i tak się wyswobadzasz, lub jak chcesz się wcisnąć, a ktoś ci stoi tak, że nie da się zmieścić to go lekko przepychasz zdeżakiem. I nikt o to nie ma pretensji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zderzaki ponoć są do zderzania się więc w sumie by pasowało. Rąbnij kogoś w polsce w zderzak niechcąco, a właściciel niech zauważy to następne czego będziesz szukać to nie miejsca parkingowego, a zębów na ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to też zauważyłem na ulicach Paryża. Większość samochodów ma wykrzywione tablice rejestracyjne, porysowane lub pogięte zderzaki. U nas na taki samochód już patrzy się krzywo i trudniej sprzedać - a tam ludzie jeżdżą i nic sobie z tego nie robią.

 

I rzeczywiście samochody na parkingu stoją w rzędzie, jeden za drugim, a odstęp pomiędzy nimi to często kilkanaście centymetrów. Ale nawet bez przesuwania samochodów z przodu i z tyłu udaje im się wyjechać - tylko trochę gną się tablice rejestracyjne :lapad: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość samochodów ma wykrzywione tablice rejestracyjne, porysowane lub pogięte zderzaki. U nas na taki samochód już patrzy się krzywo i trudniej sprzedać - a tam ludzie jeżdżą i nic sobie z tego nie robią.

 

Bo tam ludzie samochody mają do jeżdżenia i nie pokazywania go znajomym/podrywania/ lansowania się. Po prostu - naturalnym świadectwem używania samochodu jest jego porysowanie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze dwa pokolenia muszą wymrzeć.

 

pozdr

 

Heh. W sumie jedno - moher.... :)

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I rzeczywiście samochody na parkingu stoją w rzędzie, jeden za drugim, a odstęp pomiędzy nimi to często kilkanaście centymetrów. Ale nawet bez przesuwania samochodów z przodu i z tyłu udaje im się wyjechać - tylko trochę gną się tablice rejestracyjne :icon_rolleyes: .

 

Witam. Jak tam parkujesz to nie zaciägaj hamulca recznego-bo uszkodzenia bedä wieksze. Brat wyprowadzil sie z Paryza pod Paryz, i jak musi jednak tam jechac, to wsiada na swojä Honde XX. :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Zderzaki ponoć są do zderzania się więc w sumie by pasowało. Rąbnij kogoś w polsce w zderzak niechcąco, a właściciel niech zauważy to następne czego będziesz szukać to nie miejsca parkingowego, a zębów na ziemi.

 

Nie chodzi o to żeby przywalić komuś w tył. Lekko przepychasz zdeżakiem. Nawet jak mieszkałem na Bródnie na Chodeckiej mieliśmy taki niefortunny parking gdzie wszyscy parkowali jeden za drugim i nikt nie zostawiał nabiegu czy hamulcu. Ludzie się godzili na to, że trzeba jeden drugiego przepchnąć i nie było porysowań ani zniszczeń, a były tam wózki, niektóre z lakierowanymi zderzakami. Kwestia wyczucia i umowy.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...