Skocz do zawartości

Tez tak macie?


zajc
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Był okres ze srednio co 2 tyg odwiedzałem zakład wulkanizacyjny jednak od pewnego czasu nic się nie dzieje i oby jak najdłużej bo chwilami to te ''kapcie'' mi skutecznie odbierały chęci do jazdy. Raz w tylną oponę wbił mi się 15 cm gwóźdz i to tak szybko i precyzyjnie,że zauważyłem jego obecność dopiero po powrocie do domu.Aż dziwne,że tak pokaźnych rozmiarów kawałek metalu potrafi w ułamku sekundy wbić się w oponę,nie dając niczym znać o sobie :biggrin:

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

w aucie ani razu jeszcze nie zlapalem kapcia, w motocyklu kilka razy juz sie zdarzało. raz dosłownie rozprułem sobie tylnią opone o 10centymetrowy kawałek blachy. guma stara, podatna na deformacje - efekt - 15km jazdy z dupa na baku...

wydaje mi sie ze opone do moto jest duzo latwiej przebic niz samochodową. wiem co mowie, w wakacje sciagalem gume z taaakiej ilosci felg. na prawde trzeba było bardzo mocno uderzyc nożem by choc troche uszkodzic opone samochodową od strony bieżnika. Z boku nie było żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się raz udało zgubić całą ... dętkę ...

Miałem mało powietrza w tyle, praktycznie kapeć, ale musiałem zrobić parę kilometrów lasem żeby wypasożytować u leśniczego pompkę. Jakież było nasze zdziwienie jak sie okazało że w kole "czegoś" brakuje :clap:

Wyszło na to że jak jechałem na kapciu to kawałek dętki wylazł spod opony, dzięki czemu cała dętka została wyszarpana :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wczoraj znowu to samo :biggrin: Jakis kawal metalu wbil sie w opone i koniec jazdy. Dobrze ze po chwili deszcz zaczal padac, bo mialem piekne plan caly wieczor latac ;)

Wczoraj zrobilem sobie maly rachunek sumienia, i wyszlo ze w dotychczasowej historii praktycznie nie bylo sezonu bez gwozdzia/sruby/wkreta/nita w oponie! Sama cebula zalapala 3 dziury w tylnym kapciu, o

de(s)moludach nie mowie, bo tam guma to byla wrecz codziennosc. Czy ktos jeszcze ma takie szczescie?

 

Ja puszką miałem "farta" w poprzednim sezonie... W ciągu miesiąca chyba ze 2 razy oponka przebita, i to ta sama :icon_mrgreen:

 

A w moto to mi się wkręt wkręcił w tylną NOWĄ oponkę ! Powietrze mi nie uciekło na szczęście (wiem że nie należy wyciągać przedmiotów z opony jeśli nie ucieka powietrze :P dopiero w warsztacie :buttrock: ), i dałem radę spoko dojechać do warsztatu...

Kiedyś jeszcze mi maszynka/wentylek pękł w czasie jazdy, przy 100 km/h... Ciekawe wrażenia... Na szczęście było dobrze ! :) Kiedyś to nawet opisywałem na Forum :)

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja słyszałem że jak sie wkręci wkręta w dziurę w oponie to można całkiem ładny kawałek przejeździć... kumpel tak łata dziury w swoim samochodzie, na moto pewnie by nie przeszło bo by stukało główką o asfalt:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku gwoździach i wulkanizacji, złapałem ostatnio kolejnego- ale trzyma ciśnienie- wiec bede tak jeździł szczególnie ze łebek sie juz starł. W końcu kołkołatki dają prawie ten sam efekt.

 

A swoją drogą to ciekawe ze płaskie gwoździe leżące na drodze-( nie wiadomo skąd sie biorą) potrafią stanąć na głowie przed kołem i sie wbić :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Ja również miałem raz gwoździa długiego na 6cm, zagiął się w łuk o wewnętrzną stronę felgi. ale najdziwniejszym ciałem obcym w oponie to w moim przypadku była... woda, dokładniej szklanka wody. ależ wielkie było zdziwienie moje i wulkanizatora zmieniającego oponę. co dziwniejsze - opona była szczelna, nie dopompowywałem praktycznie wcale (ponad 8kkm na tym sprzęcie), trzymała ciśnienie, wszystko było ok. aha... motocykl sprowadzany z Francji - może oni mają takie zwyczaje, że wlewają wody zamiast pompować powietrze smile.gif

 

Troszkę stary temat, ale dziś mi się przypomniał... po wczorajszym incydencie, kiedy t rzucaliśmy sobie u kolegi w garażu rzutkami do tarczy i nagle jedna nam sie "zapodziała"...

 

 

...odnalazła się po godzinie jak już miałem odjeżdżać i znaleźliśmy ją wbitą moją tylną oponę... :notworthy:

Więc szybko na stację po taki uszczelniacz w sprayu do opon i tymczasowo na dojazd do domu i wulkanizatora styknęło... a po zdjęciu oponki w środku było właśnie ok 200ml płynu, który mogłeś uznać za wodę :crossy:

Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę stary temat, ale dziś mi się przypomniał... po wczorajszym incydencie, kiedy t rzucaliśmy sobie u kolegi w garażu rzutkami do tarczy i nagle jedna nam sie "zapodziała"...

 

Kurcze to chyba ostro rzucaliście tymi lotkami :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja sie przylacze z pytaniem. Kazdy z was odwazyl by sie na wulkanizowanie opony w motocyklu robiacym licznikowe 300? Slyszal ktos z was o jakims przypadku w ktorym latana opona sprawila nieprzyjemna niespodzinke przy predkosci powiedzmy 150-200 km?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...