Skocz do zawartości

Kto zaczął od sporta 600 lub więcej


Lukers
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

(...) różnica między tymi pojemnościami i charakterami poszczególnych motocykli jest zbyt duża i każdego motocykla uczymy się od nowa. (...)

 

Porównując, miałem tutaj na myśli porównanie teoretyczne, w sensie: jeżdziłem czymś słabym, jeżdże mocnym i żyje. Nie ważne czy wsiadam do 600konnego auta czy 150konnego. (...)

 

ad. 1. robisz błędne założenia i idziesz w zaparte. od nowa możesz się uczyć reakcji maszyny na gaz i pracy zawieszenia w winklach, ale nie sposobu jazdy jednośladem. postaraj się przeczytać ww. porady bez zacietrzewienia, może dotrze do ciebie sens - kiedy odpuścisz emocje. bo póki co starasz się nam udowodnić, że po ca 1h na ybr wiesz o jeżdżeniu motocyklem więcej, niż niektórzy tutaj - po latach i wielu dziesiątkach kkm

zastanów się jaka jest szansa, że masz rację...

 

ad. 2. samochód nie nakryje cię kołami, jak sobie pofolgujesz z gazem...

 

ech... z uporem godnym lepszej sprawy biorę udział w takich dyskusjach, chociaż powinienem sobie powiedzieć jak napisałeś wyżej - nie nie jest moje życie, to nie moja sprawa. tylko jakoś nie umiem zostać obojętny...

jsz

 

ps. przeczytałeś tekst wiewióra z linku powyżej? żadna rozsądna myśl nie skalała ci czoła..?

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko.

 

ZLY pomysl, na pierwsze moto powinno sie kupic cos slabszego, i tanszego.

 

Slabsze- mniejsza krzywde mozna sobie zrobic

Tansze- tansza naprawa

 

Cos wiem o tym co napisalem (niestety), ale jawy nawet nie tzreba bylo naprawiac tylko podoginac pogiete elementy.

 

Jak ogarniesz cos slabszego i nauczysz sie jezdzic na nie obslugiwac motocykl to zmien na sporta 600.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie jest powiedziane że musze zrywać gume na każdych światłach. Nigdzie nie jest powiedziane że musze odkrecać manetke R6 na każdej prostej i nigdzie nie jest napisane że wsiadając na R6 bede jeździł jak idiota.

 

nie musisz ale będziesz :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehh.. chłopie weź sie dobrze zastanów. Widziałeś jak sie zachowuje duże moto? Bo porównania nie ma żadnego. Na kursie dodajesz gazu, motór robi buuuu i przyspiesza. Na takiej R6 jak dodasz gazu, jego reakcja będzie bardzo gwałtowna. Na mokrym/piasku/itp. może postawić Cię bokiem, wyglebić itd. Duże moto nie wybacza błędów. Tym bardziej że jak pisali wcześniej, przy małych obrotach to jedzie gorzej od malucha i żeby jakoś jechało trzeba wkręcić. A jak wkręcisz, to budzi sie diabeł. Nawet nie poczujesz, jak będziesz miał prędkość, która znacznie Cię przerasta, i nad którą nie zapanujesz. Wiesz dlaczego polecają gs do nauki i na pierwsze moto? Też możesz tym popieprzać te 170km/h, tylko że całkiem inaczej się do tego dochodzi. GS będzie przy takiej prędkości wył, powietrze będzie Ci dawało znać że jedziesz za szybko. A R6 będzie chciała bieg wyżej. Na takim moto nie czuje się prędkości, a tym bardziej jak jesteś niedoświadczony, nie poradzisz sobie z nią. Powyżej 80km/h (a takiej prędkości nie przekroczysz na kursie) całkiem inaczej się skręca. Na pewno Cię to zaskoczy. No i będziesz motocyklową ciotą, bo nie będziesz wykorzystywać maszyny w nawet 20%. Więc po co Ci aż taki silnik? Jak i tak go nie wykorzystasz? Dla lansu?

 

EDIT: jeszua, mi ten twój link nie działa:/

Edytowane przez bart3q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy rozbije sie na R6 czy na NSR jest kwestią tylko i wyłącznie mojej rozwagi (i pobocznych czynników niezależnych, jak nieuważni kierowcy)

 

No wlasnie jest kwestia rowniez tego jak motocykl przyspiesza. Jestem poczatkujacy jak Ty i nigdy nie mialem okazji przyspieszyc do setki w czasie 3 sekund. Prawdopodobnie chlopakom chodzi o to, ze na R6 po prostu nie da sie pojechac tak jak na NSR, bo motocykl zrobi wszystko znacznie szybciej i gwaltowniej i nie da Ci szansy nauczyc sie plynnie reagowac. To troche tak jak ta gra -

 

http://flashgamesite.com/play731game.html

 

Wyobraz sobie, ze NSR to pierwszy strzal, a R6 to dziesiaty strzal :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, znudziło mi się to. Skoro nikt nie zamierza zareagować na moją prośbe o tym, że to moje życie, to może wytłumacze:

 

przejechanie 15tysiecy kilometrów na 125tce, następnie przesiadka na 250tke, 500tke i dopiero na R6 w żaden najmniejszy sposób nie uchroni mnie przed wypadkiem. W żaden najmniejszy sposób nie nauczy mnie doświadczenia w związku z R6. Dlaczego? Gdyż różnica między tymi pojemnościami i charakterami poszczególnych motocykli jest zbyt duża i każdego motocykla uczymy się od nowa. To czy rozbije sie na R6 czy na NSR jest kwestią tylko i wyłącznie mojej rozwagi (i pobocznych czynników niezależnych, jak nieuważni kierowcy) i tylko i wyłącznie kwestią tego czy bede zapie**alał 150 w mieście czy nie. Nie ma różnicy czy na R6 czy na 125tce. Opanowanie każdego motocykla zajmuje nam odpowiedni czas, dlatego jeżdząc na 250tce rok nijak nie będę wiedział jak zachowywać się na R6 i będę się jej uczył na nowo. Jeżeli powiecie, że naucze sie jak zachowuje się ogólnie motocykl, to równie dobrze moge sie tego nauczyc na R6 jak i na 125tce. Jak już mówiłem, odemnie zależy jak i ile będę jechał. Mówiąc, że porównywanie mocy samochodu do mocy motocykla jest bezcelowe, oznacze niezrozumienie mnie. Porównując, miałem tutaj na myśli porównanie teoretyczne, w sensie: jeżdziłem czymś słabym, jeżdże mocnym i żyje. Nie ważne czy wsiadam do 600konnego auta czy 150konnego. Nigdzie nie jest powiedziane że musze zrywać gume na każdych światłach. Nigdzie nie jest powiedziane że musze odkrecać manetke R6 na każdej prostej i nigdzie nie jest napisane że wsiadając na R6 bede jeździł jak idiota.Z całym szacunkiem, codziennie widzę masę starszych "doświadczonych" kierowców, którzy robia podstawowe błędy.

Pokora jest kwestią indywidualną każdego człowieka, wiąże się ona bezpośrednio z rozwagą. To że ja, niedoświadczony kierowca, będę jechał sobie spokojnie na R6 ma się nijak do starego wyjadacza który będzie chciał przyszpanować i będzie zapierd**** jak głupi. I co tutaj daje doświadczenie? KOMPLETNIE NIC. Jak już mówiłem, kwestią indywidualną jest czy zdecydujemy się zapanować nad emocjami czy nie. Doświadczenie jedynie usprawnia naszą jazde, ale nie czyni jej bezpośrednio bezpieczniejszą, gdyż to zależy od cech indywidualnych.

Jeżeli mam zginąć, zgine wszędzie na wszystkim, to jest kwestia losu i przeznaczenia. Nie ma różnicy czy zgine zapierd#### na R6 150km/h czy zgine będąc potrąconym przez starego doświadczonego kierowce R6 zapierda#### 150km/h

 

Proszę dalej nie odpowiadać bez przeczytania tego tekstu.

 

Przyznam że masz trochę racji, ale jeszcze więcej jej nie masz! Już tłumaczę do czego zmierzam:

1) Przesiadki dużo Cię mogą nauczyć i tutaj dobrym przykładem będzie jazda w deszczu/mokrej nawierzchni bo R6 przy przyspieszaniu zupełnie inaczej się zachowa w rękach niedoświadczonego kierowcy, a jeśli nawet i doświadczony straci kontrolę nad tylnym kołem to przez przesiadki na pewno wie jak ma się zachować w takiej sytuacji. Poza tym słabsze moto jest lżejsze i łagodniej oddaje moc przez co łatwiej jest opanować takie podstawy jak chociażby "słynny" przeciwskręt i awaryjne hamowanie oraz co pewnie dla niektórych najważniejsze ewentualna gleba jest o niebo mniej kosztowna niż na plastiku typu R6.

2) Jeżdżąc rok na 250 na pewno więcej się nauczysz niż na R6, co tłumaczyłem w pkt 1

3) Otóż nie nauczysz się tak samo podstaw na 125 jak na R6!! Tu wychodzi tylko Twój brak rozwagi! R6 zupełnie inaczej będzie oddawało moc niż 125. Nie chodzi tutaj przede wszystkim reakcja manetki, ale głównie masa pojazdu, gdyż cięższe moto jest dużo trudniejsze do opanowania i nauki balansu ciałem.

4) Teraz się z Tobą zgadzam co do pokory i do tego że od Ciebie zależy czy zrywasz tą gumę oraz ile jedziesz. Pamiętaj że pokora to też złudne zjawisko bo nawet ona nie zastąpi doświadczenia w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach! :icon_mrgreen:

 

Wiem że teraz pewnie będziesz gadał że się NIC kompletnie nie znam bo jeżdżę WSKą i że mam 18 lat itp itd ale wiedz że i WSKa pomimo swoich 6 koni na grząskim piasku potrafi niekiedy zrobić coś nieprzewidywalnego, a nie mówiąc już o R6 w czasie deszczu podczas awaryjnego hamowania.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jawa 50-> romet ogar 200-> wsk 125-> wsk 175-> yamaha rd80-> suzuki gt80-> husqvarna wr125->

-> honda xl250s-> honda xl500s-> suzuki gsx 600f :icon_mrgreen:

 

Oto przykładowy podpis pewnego użytkownika tego forum. Zastanów się nad czymś takim bo rozwiązanie typu motorynka pony -> r6 nie jest zbyt dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak źle się wysłowił (że opanuje motocykl do perfekcji po 8 godzinach kursu), a wy po nim jedziecie :P .

Nie jeździłem na niczym innym niż hondzia 125 cm3 (ale na wtrysku :icon_mrgreen: ) i miałem tylko jedną sytuację gdy mi adrenalina podskoczyła. Coś sobie gaz odkręciłem na jedynce, wskazówka obrotomierza skoczyła do 8 tyś. a ja poczułem jak wyrywa mi z ręki kierownicę. Na szczęście szybko opanowałem sytuację.

Na 1000 cm3 obawiałbym się sytuacji kryzysowej, np. coś się dzieje na drodze i właściwą reakją jest przyspieszyć. A stres jak to stres, żeby mieć pewność, że się uda odkręcimy za mocno, pojazd zaskoczy potężnym przyspieszeniem którego już nie zdążymy opanować.

Jako przykład trochę o moich doświadczeniach z samochodu. Jeżdżę od 1993 roku, różnymi samochodami o mocach od 50KM (obecnie ;) ) do tak trochę ponad 500. Dzisiaj mogę napisać, że nie czuję się pewnie za kierownicą samochodu. Nie podejmuję się ryzykownych manewrów, nie jeżdżę (dużo)szybciej niż pozwalają przepisy. Obawiam się i zostawiam sobie czas na reakcję w sytuacji kryzysowej. Jazda sportowym samochodem na miarę jego możliwości jest trudna. To w zasadzie ciągły manewr wyprzedzania. Z przejażdżki autem o mocy przeszło 500KM, po 100 km byłem tak zmęczony, że nastawiłem na komputerku 110km/h i zjeżdżałem na pobocze jak ktoś chciał wyprzedzić. Motocyklem byłoby pewnie jeszcze gorzej, bo dochodzi wiele innych czynników utrudniających.

Motocykl jest bardziej "for fun", ale jazda może okazać się za trudna, bo w pewnym zakresie prędkości obrotowych charaktrystyka mocy jest za bardzo pionowa, tzn. narasta bardzo gwałtownie.

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dóswiadczenie było takie: Kurs na prawko w '99 na gn250 i okazjonalnie CB500 (moto instruktora). Po zdaniu banalnego egzaminu wsiadłem na vfr 750 RC36. Kloc jest konkretny bo 250kg, ja 170cm i 65kg. Bałem się.. nie, czułem respekt. Nie ganiałem szybko ale też sie nie ślimaczyłem. Jeździłem 6 lat bez wypadku. Jedyne uszkodzenie to jak upadł mi ze stopki jak się grzał pod domem. Mój skromny wniosek: motocykl, a zwłaszcza jego moc trzeba szanować. Wiadomo, że czasem człowieka poniesie i lubi odkręcić łychę. Tak samo można się rozpieprzyć na 125 co na 1100.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, znudziło mi się to. Skoro nikt nie zamierza zareagować na moją prośbe o tym, że to moje życie, to może wytłumacze:

 

przejechanie 15tysiecy kilometrów na 125tce, następnie przesiadka na 250tke, 500tke i dopiero na R6 w żaden najmniejszy sposób nie uchroni mnie przed wypadkiem. W żaden najmniejszy sposób nie nauczy mnie doświadczenia w związku z R6. Dlaczego? Gdyż różnica między tymi pojemnościami i charakterami poszczególnych motocykli jest zbyt duża i każdego motocykla uczymy się od nowa. To czy rozbije sie na R6 czy na NSR jest kwestią tylko i wyłącznie mojej rozwagi (i pobocznych czynników niezależnych, jak nieuważni kierowcy) i tylko i wyłącznie kwestią tego czy bede zapie**alał 150 w mieście czy nie. Nie ma różnicy czy na R6 czy na 125tce. Opanowanie każdego motocykla zajmuje nam odpowiedni czas, dlatego jeżdząc na 250tce rok nijak nie będę wiedział jak zachowywać się na R6 i będę się jej uczył na nowo. Jeżeli powiecie, że naucze sie jak zachowuje się ogólnie motocykl, to równie dobrze moge sie tego nauczyc na R6 jak i na 125tce. Jak już mówiłem, odemnie zależy jak i ile będę jechał. Mówiąc, że porównywanie mocy samochodu do mocy motocykla jest bezcelowe, oznacze niezrozumienie mnie. Porównując, miałem tutaj na myśli porównanie teoretyczne, w sensie: jeżdziłem czymś słabym, jeżdże mocnym i żyje. Nie ważne czy wsiadam do 600konnego auta czy 150konnego. Nigdzie nie jest powiedziane że musze zrywać gume na każdych światłach. Nigdzie nie jest powiedziane że musze odkrecać manetke R6 na każdej prostej i nigdzie nie jest napisane że wsiadając na R6 bede jeździł jak idiota.Z całym szacunkiem, codziennie widzę masę starszych "doświadczonych" kierowców, którzy robia podstawowe błędy.

Pokora jest kwestią indywidualną każdego człowieka, wiąże się ona bezpośrednio z rozwagą. To że ja, niedoświadczony kierowca, będę jechał sobie spokojnie na R6 ma się nijak do starego wyjadacza który będzie chciał przyszpanować i będzie zapierd**** jak głupi. I co tutaj daje doświadczenie? KOMPLETNIE NIC. Jak już mówiłem, kwestią indywidualną jest czy zdecydujemy się zapanować nad emocjami czy nie. Doświadczenie jedynie usprawnia naszą jazde, ale nie czyni jej bezpośrednio bezpieczniejszą, gdyż to zależy od cech indywidualnych.

Jeżeli mam zginąć, zgine wszędzie na wszystkim, to jest kwestia losu i przeznaczenia. Nie ma różnicy czy zgine zapierd#### na R6 150km/h czy zgine będąc potrąconym przez starego doświadczonego kierowce R6 zapierda#### 150km/h

 

Proszę dalej nie odpowiadać bez przeczytania tego tekstu.

 

 

Nawet mi sie nie chce czytać dalej tych twoich wypowiedzi, z poprzednich wiem jasno, że to jest mocna prowokacja, albo jesteś na tyle @#$%^& że sie wymądrzasz gówno wiedząc.

 

Osobiście mam nastukane 15 tys na 50 ccm czyli 12x mniejszej pojemności niż w R6, i im więcej jeżdżę tym bardziej dochodzę do wniosku, że niezbyt wiele umiem. Mając także okazje kilka razy pojeździć R6 wiem, że podczas tych 15 tys "gdybym" jeździł R6 wiele razy bym skończył... na ogrodzeniu,słupie,rowie itd. .

 

Twój wybór, ja sie chyba za rok zadowolę GS a jak będzie kasiurka to fajnie by było cbf600.

 

 

a skoro tak szybko zdobywasz umiejętności (8 h perfekcyjne opanowanie itd.) to zamiast kupować r6 idź na jazde próbną, a po niej kup sobie jakieś Y2k albo turbo-nitro-hajabuse bo wyższej półki mocy chyba nie ma.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet mi sie nie chce czytać dalej tych twoich wypowiedzi, z poprzednich wiem jasno, że to jest mocna prowokacja, albo jesteś na tyle @#$%^& że sie wymądrzasz gówno wiedząc.

 

Osobiście mam nastukane 15 tys na 50 ccm czyli 12x mniejszej pojemności niż w R6, i im więcej jeżdżę tym bardziej dochodzę do wniosku, że niezbyt wiele umiem. Mając także okazje kilka razy pojeździć R6 wiem, że podczas tych 15 tys "gdybym" jeździł R6 wiele razy bym skończył... na ogrodzeniu,słupie,rowie itd. .

 

Twój wybór, ja sie chyba za rok zadowolę GS a jak będzie kasiurka to fajnie by było cbf600.

a skoro tak szybko zdobywasz umiejętności (8 h perfekcyjne opanowanie itd.) to zamiast kupować r6 idź na jazde próbną, a po niej kup sobie jakieś Y2k albo turbo-nitro-hajabuse bo wyższej półki mocy chyba nie ma.

Pozdrawiam

 

Skoro nie chce Ci sie czytac to sie nie wypowiadaj, w dup*** mam wypowiedzi ludzi którym brak poszanowania dla drugiego człowieka. Dyskusja polega na wysłuchaniu wypowiedzi drugiej strony również, a nie tylko przedstawianiu własnego zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym przecieniał to bym się nawet nie pytał :icon_razz:. i jestem racze już za tym żeby kupić mniejszą maszyne

nie czepiaj się szczegolow :bigrazz:

Gorąco polecam Ci najnowsze dziecko Kawasaki: 250R

Motocykl wygląda jak dorosły ścigacz, ma świetny dźwięk, super się na nim siedzi a jednocześnie ma 33KM.

Po chwili cierpliwości będzie 160km/h a sprzęcior jak znalazł do nauki. Gdyby coś takiego było dostępne dwa lata temu, sam bym kupił zamiast GS 500. Motocykl z boku wygląda jak dorosła sześćsetka i mało kto chce uwierzyć, że to nie ma 100KM. A jednak nie ma.

Koszt tego cacuszka to 15tys PLN nówka sztuka z salonu. Można czasem wyrwać sztukę z wydechem Yoshimura. Gada lepiej (znacznie) niż moja GS 500.

 

Miałem okazję się przejechać na Ducati Monster 695, który też ma silnik typu V2 ale jego osiągi są znacznie słabsze niż SV650. Nabrałem przekonania, że NIE JEST to motocyjl na początek i NA PEWNO bym się go bał. Podkreślam, że SV650 _jest_ szybsza (2s szybsza przy przyspieszaniu 100-140 - to przepaść).

 

akurat ani jedno ani drugie. Kobiete juz mam więc lasek nie potrzebuje :biggrin: Myslisz ze kazdy kto kupuje taki motor robi to dla lansu i dla lasek??

Tak, każdy kto kupuje motor robi to dla lansu i lasek. Świadomie lub nie.

 

 

Wczoraj na preclach był problem taki, że komuś po miesiącu jazdy CBR SuperBlackbird XX (160KM) się znudził i chce Hayabusę. W związku z tym padł pomysł dopisania do FAQ grupy że XX jest za słaby na pierwsze moto.

 

Również w tym przypadku proponuję dopisać do FAQ forumowego, że CBR 600RR nie jedzie i za słabe na pierwsze.

 

Ogólnie to brać należy litra na początek - takie jest moje zdanie. Taki przeszlifowany, z przebiegiem 100km i właścicielem tak wystraszonym że sprzeda za każde pieniądze; osiąga świetne ceny. Może za kilka lat będę kupował i wtedy jak znalazł. Także kupujcie, kupujcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przytocze przyklad mojego wujka, ktory w wieku 38 lat kupil sobie na pierwsze moto cbr 600f. Mysle, ze prawie kazdego pociagaja te przyspieszenia itp. tak samo jego :). Wujek jest naprawde rozwany itp. itd. nie szaleje. Jezdzil juz gdzies 1.5 - 2 lata kiedy niefortunnie dodal gazu na bialej linni. Oczywscie szlif, lewa strona pozdzierana, kierunki i lusterka ulamane a on sam walnal glowa o asfalt tak, ze stracil przytomnosc na pol godziny. Wszystko sie dzialo na jednej z niemieckich wsi gdzie drogi sa wysmienitej jakosci, co ciekawe lezal tam przez pol godziny i nawet nikt mu nie pomogl (czyzby nikt nie przechodzil?). Po tym zdarzeniu motór sprzedal jakiemus mlodemu Ruskowi. Wujkowi nic nie jest nwet nie mial wstrzasnienia mozgu czy czegos podobnego... caly czas ciagnie go w strone moto :(

 

Moral z tego taki, ze nie jest tylko wazne ile masz w glowie. Licza sie takze wyrobione nawyki i doswiadczenie itp. Mocniejsza maszynka tez moze nieprzyjemnie zaskoczyc.

 

Pozdro

Edytowane przez martian1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przytocze przyklad mojego wujka, ktory w wieku 38 lat kupil sobie na pierwsze moto cbr 600f. Mysle, ze prawie kazdego pociagaja te przyspieszenia itp. tak samo jego :). Wujek jest naprawde rozwany itp. itd. nie szaleje. Jezdzil juz gdzies 1.5 - 2 lata kiedy niefortunnie dodal gazu na bialej linni. Oczywscie szlif, lewa strona pozdzierana, kierunki i lusterka ulamane a on sam walnal glowa o asfalt tak, ze stracil przytomnosc na pol godziny. Wszystko sie dzialo na jednej z niemieckich wsi gdzie drogi sa wysmienitej jakosci, co ciekawe lezal tam przez pol godziny i nawet nikt mu nie pomogl (czyzby nikt nie przechodzil?). Po tym zdarzeniu motór sprzedal jakiemus mlodemu Ruskowi. Wujkowi nic nie jest nwet nie mial wstrzasnienia mozgu czy czegos podobnego... caly czas ciagnie go w strone moto :(

 

Moral z tego taki, ze nie jest tylko wazne ile masz w glowie. Licza sie takze wyrobione nawyki i doswiadczenie itp. Mocniejsza maszynka tez moze nieprzyjemnie zaskoczyc.

 

Pozdro

 

Twój przykład idealnie pokazuje, że nieważne ile masz lat, nieważne czym jedziesz (bo pojechal na białej linii) i nieważne czy jeździsz już 2 lata - tak jak mi tutaj oferują przesiadywać się od małego do dużego, więc mniej więcej po 2 latach trafiłbym na R6.

 

Przemyślałem sprawe. Nadal nie przyznaje Wam racji, bo stosujecie dość bezpodstawne argumenty które już zdążyłem zbić, ale (więc tutaj ciśnienie opada) zastanowiłem się trochę, trochę też poczytałem...

 

Postanowiłem mimo wszystko spróbować tej jazdy próbnej na R6, ale czytając inne tematy nastawiłem się też na SV-650. Podobał mi się też Bandit 400 zrobiony przez niektórych ludzi ale zbyt trudno takowego znaleźć (w sensie w dobrym stanie, ładnym malowaniu i takie tam duperele), a skoro wcześniej dziewczynie polecaliście SV-650, to myślę że dla mnie byłby to również dość odpowiedni motocykl. Zastanawiałem się też przez chwilę nad tą nową Kawą 250R, ale za drogie to jak narazie na tak krótki okres.

W tej chwili jestem zdania, że jeżeli zobacze że nie daje rady R6 to kupie dajmy na to SV-650, pojeżdze dwa miesiace i sprzedam (chyba, ze mi sie tak spodoba że pojeżdze rok, co jest bardziej prawdopodobne). Problem leży w tym, że obecnie mam +/- 30tys (nie k*rw##, nie od bogatych rodzicow, moja sprawa skad mam) i kupując cokolwiek przed R6 będę musiał to potem sprzedać mniej więcej za taką samą cene, i tu moze pojawic sie spory problem.

 

Dla ochłody, jeżeli zastanawialiście się dlaczego R6... choruje na to moto od ponad 5 lat, teraz nadarzyła się okazja wreszcie je kupic, kilka miesiecy temu dowiedzialem sie ze jestem nieuleczalnie chory i chce to życie wykorzystać jak najbardziej mogę. 2-3 letnie przesiadywanie się z jednego moto na drugi zeby wreszcie dosiąść R6 nie wchodzi w gre z racji pieniedzy i mojego stanu zdrowia. R6 jest moim marzeniem i zawsze nim będzie, dopóki go nie kupie. I nigdy, powtarzam nigdy z niego nie zrezygnuje. 10minutowa własnym R6 wypełni dotychczasowe luki w moim życiu i będę czuł się naprawde spełniony. Może to trywialne, ale kiedy dowiadujesz sie ze jestes chory to inne aspekty przyszlosciowe odchodzą na dalszy plan, zaczyna się liczyć tu i teraz.

 

Może powinienem przeprosić za tą burzę którą wywołałem, ale nie zrobie tego mimo że szanuje Wasze zdanie. Potraktowaliście mnie niestety jak kolejnego dzianego gnoja który chce poszpanować przed pustymi lachonami pod szkołą. Rozumiem to jednak. Każdy ma swoje racje i niech tak pozostanie.

 

Pytanie jednak, SV-650 czy może coś innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...