Skocz do zawartości

artykul na scigacz.pl


YAGO
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

rochę się nie zgodzę Pojeździłem sobie GSXR1000 i jakoś nie wydaje mi się aby ktoś świerzo po A, nawet ze sporą dawką oleju w głowie, w przypadku trudnej sytuacji poradził sobie ze sprzętem. Miałem podobne podejście do Twojego - teraz po testach kilku motocykli, uważam, że przy dużym momencie obrotowym potrzebne jest doświadczenie. Bycie mądrym nie wystarczy.

 

wiesz , jak juz ktos jest madry to nie kupi sobie Twojego GSXR-a na pierwsze moto... :D Ale jasne, moj post byl napisany na wyrost, a w sumie jego sens mial pojsc w druga strone.. mial traktowac o tym ze jak ktos jest za glupi na 2oo to i na simsonie zrobi sobie/komus krzywde, ale jak ma pokolei w glowie to moze przelamac konwenanse i zamiast WSK125 (to tylko przyklad , prosze sie nie obrazac) moze wziac np CBR 600 i da sobie rade...

Edytowane przez zielu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz , jak juz ktos jest madry to nie kupi sobie Twojego GSXR-a na pierwsze moto... :banghead: Ale jasne, moj post byl napisany na wyrost, a w sumie jego sens mial pojsc w druga strone.. mial traktowac o tym ze jak ktos jest za glupi na 2oo to i na simsonie zrobi sobie/komus krzywde, ale jak ma pokolei w glowie to moze przelamac konwenanse i zamiast WSK125 (to tylko przyklad , prosze sie nie obrazac) moze wziac np CBR 600 i da sobie rade...

 

...i dodajmy jeszcze do tego, że wszystko również zależy od indywidualnych uwarnkowań i chech psychologicznych danego osobnika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i dodajmy jeszcze do tego, że wszystko również zależy od indywidualnych uwarnkowań i chech psychologicznych danego osobnika :)

 

... które lubią być przeceniane - u siebie - przez nie posiadających doświadczenia nowicjuszy :banghead:

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w całej dyskusji (w tym poście) nt. małolatów i motocykli, jeżeli wierzyć informacjom z avatarów, to zabrał głos JEDEN człowiek powyżej 30 lat....

 

:banghead: :) :clap: :clap: :) :crossy:

 

fajnie, fajnie...... No, ale dopiero jak dojdziecie do bardziej zaawasowanego zgerdostwa (tak powyże 36) to zobaczycie, że to nie tylko staż w siodle się liczy.... :clap:

 

:lalag: ;)

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEHE no tak... mialo byc o artykule i komentach a wy se "dlugosc" mierzycie w latach ;) w kazdym razie niewiem co sie dzieje, niby mam ledwo 23 lata ale chyba starej daty jestem... dlamnie artykul jest poprostu bzdura i bardzo chetnie dowiedzial bym sie kto to napisal zeby przekazac mu moje zdanie na ten temat

Edytowane przez YAGO

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jestem nastolatkiem ani swieżakiem w jeżdzeniu (kurier od 2 lat) ale powiem że jestem głupi i nie kupie plastika 1000ccm. serio. Nie tak do razu. Miałem wcześniej Suzuki RF600R i jak się do niej dopadłem do po 4 dnaich już byłem na autostradzie i sprawdzałem ile pójdzie. Dobrze że jeszcze żyję. Dużo smigałem tą RF-ką. pojechalem nią do PL, tam duzo smigałem też. Później był GSXR600 SRAD ale nie na długo bo takie moto jest nieprzydatne w Londynie napchanym radarami i kamerami. Zacząłem smigać na kurierce, Suza GS500E na co dzień. Jazda od rana do nocy, często ryzykowna jazda po zatłoczonym mieście itd. Teraz po ponad roku i ponad 100 tys km na tym moto mogę powiedzieć że mam je opanowane do perfekcji. Rózne głupie rzeczy przychodzą do głowy np. zamykanie opony na rondzie w godzinach szczytu, a po tym jeszcze pchanie moto dalej w zakręt w efekcie czego często jade pzez rondo z kontrolowanym uślizgiem tylnego koła - składam sie jak scyzoryk, zamykam opne a jak dojdzie do krawędzi to odkręcam gaz dalej i wtedy zaczyna się slizgać i powiększać łuk. W tej sutuacji potrafie zatrzymać sie awaryjnie czy ominąc przeszkodę, ominąć rozsypany piach na łuku czy dziurę/studzienkę. Gdy jest mokro to pokrywy studzienek są bardzo śliskie, kiedyś widok studzienki w trakcie pochylenia przyprawial mnie o skurcz zwieracza. Teraz mogę ją ominąć na mokrym a jak nie da się to mogę przez nią przejechać. oczywiście nie w takim pochyleniu jak na suchej drodze bo praw fizyki nie pokonam. Często zdarza mi się że musze awaryjnie ominąc jakiś pojazd na prostej. kiedyś tylko deptałem hebel i patrzyłem co sie stanie, teraz odruchowo omijam go i co najwyżej zahaczę nogawką od spodni. Myśle ze wiele z tych rzeczy nie nauczyłbym sie na dużym moto. Nie odważyłbym sie tego robić.

 

Wczoraj spotkałem kolegę który tez pracował jako kurier w naszej firmie, na GSXR600 K4 i niestety ...skasował go, dlatego odszedł. Teraz śmiga GSXR 750 SRAD i wczoraj dopiero widziałem na zywo jego nowe moto. Proponował mi przejażdżkę ale odmówiłem. Bardzo chętnie bym pojechał ale na otwartej drodze co bym mógł wyczuć moto na początku, tymbardziej że GSXR750 do łagodnych nie należy. Ale sytuacja miała miejsce w zatłoczonym Londynie w godzinach popołudniowych więc zrezygnowałem. I jestem dumny że rozsądek wziął górę. Pewnie mysliscie sobie co za pipa ze mnie jest. Który z Was nie skorzystałby z oopcji gdy kolega daje ci kluczyki i mówi "Masz. Depnij się. Zobacz jak idzie'. Oczywiście Ci którzy smigają wiekszymi sprzętami pewnie by pojechali więc tych wykluczam z pytania. Przesiąść się z GS500 do której jestem przywyczajony jak rekawiczka przez tyle tys. km nagle mam wsiąść na szalonego Gixxera i sprawdzić jak smiga? Gdyby to była 600-tka to bym brał do razu, tymbardziej że miałem kiedyś takiego Gixxera 600. Ale to było rok temu i się zapomniało jak to jest na supersportach. pozdro.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie zgadzam się z poprzednikami, że rozsądek nie zastąpi umiejętności!!! Na własnej skórze przekonałem sie jak boli tyłek przy glebie z prędkości 60km/h. Za czasów mojego ogarka była to zawrotna prędkość. Bardzo się ciesze, że popełniłem ten błąd przy tej prędkości. Gdybym jechał wtedy na moto klasy 600 z pewnością nie skończyło by się tylko na siniakach. Dzięki tym doświadczeniom nikt mi nie wmówi, że 600 jest dobrym sprzętem na pierwszy motocykl!

 

Do qurim:

Czy Twoim zdaniem GS 500 w pełni nadaje się jako pierwszy motocykl dla 18 latka?

 

Ja po przesiadce na Transalpa (parametry prawie identyczna jak w gs500) momentami odczuwam spory nadmiar mocy! Nie wydaje mi się żeby ten motocykl był dobrym wyborem dla świerzaka po kursie. Może część forumowiczów mnie wyśmieje za te poglądy, ale dzięki ponad 10-ciu sezonach na różnych 2oo mam spory respekt do mocy. Nie rozumiem więc czemu motocykle takie jak cb 500, gpz 500 są polecana dla początkujących. Moim zdaniem powinno się zaczynać od max 30 koni. Motocykle tej klasy wybaczają sporo błędów i dają więcej czasu na reakcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym wybaczaniem bledow przez 30konne moto to roznie bywa... wlasciwie ciezko mi jest powiedziec co moglo by byc "zlotym" motocylem na poczatek, mowie o takim totalnym poczatku bo nei kazdy kto zdaje prawko w wieku 18 lat mail motocykl wczesniej i tu jest ten problem...

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...Transalp o ile wiem ma widlasty silnik czyli moc daje juz w niskim zakresie obrotów, i na dosc spory moment obrotowy.

 

GS500E to rzędowy twin czyli pełną moc osiąga coś koło 8-10 tys rpm a do tego jest daleko i nie trzeba tyle kręcic. Dół obortów ma taki sobie - dość zwinny na miasto ale nie trzeba się przypinać szelkami jak w widlastych. poza tym GS oddaje moc spokojnie - ot tak - ruszasz i przyspiesza spokojnie, gładko i przewidywalnie. im wyzej krecisz tym lepiej idzie (jak każde moto, hehe). Zaczyna ciągnąć ostro jak przekroszycz granicę 7 tys RPM a tak wysoko nie ma sensu sie pchać chyba że chcesz pocisnąć ją na maxa. Ja jak jeżdze po miescie, tak żeby wystartować pierwszy se śiwateł i szybko się oddalić jednoczesnie nie rzucając się w oczy kręce silnik max 4-4.5 tys RPM. Szału nie ma a samochody zostają daleko w tyle.

 

A takie maszyny są spoko dla świeżaków bo: są lekkie, niskie i wąskie, zwinne, łatwe w opanowaniu w niskim zakresie obrótów własnie bo jak wyżej pisałem zeby ugryźć kawałek mocy trzeba go wysoko wykręcić. GS500 ma coś koło 46 KM, CB500 ma trochę ponad 50KM. GS500 lepiej sie prowadzi i tylne zawieszenie daje rade bardziej niż CB500 która ma dwa klasyczne amorki z tyłu a GS ma centralny.

 

w UK maszyny tej klasy to podstawa dla każdego kto własnie zdał pełne prawko. Nikt nie pcha się w większe maszyny, chcoiażby 600-tki. Na 500-tce nauczysz się obycia z duzym moto bo jakby nie patrzec 500 to poziom wejsciowy do dużych motocykli. Mozna nauczyć sie rzeczy które cięzko skumac wsiadając od razu na duże moto. 500-tki są lekkie więc niska moc wystarca w zupełnośći. Rzadko kręce więcej niż 6 tys rpm. Chyba że wbijam się na autostrade albo mam glupie pomysły to kręcę do końca dla zabawy. A wtedy to jest tak - ruszasz i moto plynnie przyspiesza chociaz nie ma fajerwerków, po przkeroczeniu 4 tys rpm zaczyna wyraźnie ciagnąć ale też nic super, i tak aż do 8 tyś. powyżej tego wyrywa do przodu i daje max power.

 

pozdro.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm to ja sie przyznam ze smigalem naprawde sporo na 125ccm, przez jakis czas jakies 250ccm wiadomo wczesniej jakies 50tki. pare razy wiadomo jakas 600tka ale tu sie zgadzam z gurim teraz tez juz bym nie wsiadl sie przejechac czyims moto, sporo km potrzeba zeby wyczuc moto na tyle ze dobrze przycisnac.

 

po tym wszsytkim czyli 125kach, 250ccm padlo na? 1000cm :)

 

sam sie sobie dziwie ze czuje taki respekt do tej maszyny i szczerze nie polecam takiej pojemnosci na pierwsze powazne moto, a tymbardziej V'ki. Sam nie zamierzalem ale patrzac na te wszystkie pseudo sportowe 600tki wybor jednak padl na 10000. Z wiekiem na szczescie zaczyna sie patrzec nie tylko na to zeby depnac i sprawdzic ile poleci a to ile pali, czy elastyczne i czy bedzie dobre na codzienne dojazdy. na dzien dzisiejszy nie znam tego moto pewnie nawet w 50% tak wiec nie wyobrazam sobie chlopaczka ktory na 18stke kupuje sobie cos o tej mocy a nie daj Boze jakas R1 ktora ponad 150KM ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co, nie można generalizować, że każdy 18 latek to debil i siada na sportowego litra. Ja mam swoją cebulę, jest to moje pierwsze moto po komarze, mam ją od 2006 roku, możecie wierzyć albo nie, nie sprawdzałem jej prędkości maksymalnej. Przed pierwszą jazdą na niej omało co nie zrezygnowałem z powodu pojemności, jakoś się przełamałem i wiecie co, nie żałuje. Ten rok to mój 3 sezon, co prawda, pierwszy za długi nie był, ale zawsze. Fakt, że czasem chciałbym karnąć się na jakimś sportowym litrze, ale o zakupie nie myśle, wolał bym za tą kasę kupić np. nową cbf 600, albo cbf 1000. 1000 nie po to, aby szaleć, ale poto, żeby silnik był elastyczny i nie musiał bym mielić biegami, jak na 600. Moja prędkość przelotowa to najczęsciej 100 km/h, w miescie 60 km/h. I jeszcze jedno. W tym roku konczę 20 lat. Więc proszę nie generalizować, że ludzie w wieku lat 18 nie mają mózgu i myślą, że są zajebistymi kierowcami. Ja tak nie myślę i potrafię się do tego przyznać.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Piotrek troche przekrecasz to co zostalo powiedziane. Nikt nie mowi ze kazdy 18 latek to debil co siada na litra i nie kazdy 18 latek nie ma mozgu. Siano mozna miec w glowie w wieku lat 18 i 40stu. Roznica taka ze jak sie czlowiek starzeje to nawet jak ma siano zamiast mozgu to przynajmniej troche bardziej zaczyna sie bac. Co nie zmienia faktu ze u nas czesto kombinacja: litr na pierwsze moto+narodowa ulanska fantazja (zwana rowniez glupota)+ 18tka daje efekty takie jak widac.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...