Skocz do zawartości

Mam spory problem z ramą od Transalpa.


Rekomendowane odpowiedzi

Czolem!

 

Napisał mi w mailach, że gdyby wiedział a takiej wadzie to nikomu by nie sprzedał sprzęta, a tym bardziej z polecenia dobrego kolegi.

 

Gdyby faktycznie tak bylo, to by bez gadania przystal na rozwiazanie umowy, widzac jakie padlo Ci sprzedal. Ale tak samo jak przed sprzedaza, tak i teraz nie chce wtopic na kilka tys. zl.

 

Wysylaj odstapienie od umowy i zbieraj wszystkie papierki. Moglbys sprobowac postarac sie o jakas pisemna ocene stanu moto (ramy) - moze sie pozniej przydac.

Im szybciej zaczniesz dzialac, tym lepiej dla Ciebie.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, już pytalem o tą ramę. Sprzedawca odpisał,że prosta. Do Poznania mam jednak daleką drogę.

Nie bardzo się orientuję, ale taką ramę chyba trzeba najpierw sprawdzić pod kątem geometrii.

Czy ktoś moze napisać jak wygląda sprawa kupna ramy używanej ?? Nie chciałbym wdepnąć w kolejną kupę. Dziękuję bardzo za zainteresowanie tematem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź ze sobą fachowca i trza jechać i obejrzeć... rama jest goła, więc łatwo ją dokładnie obejrzeć , zajrzeć w każde newralgiczne miejsce...i znaleźć ślady ewentualnego dzwona lub napraw, spawanie , szpachlowanie. itp. ewentualnie poszukać warsztatu, który ma sprzęt do badania geometrii ram... i dogadać się ze sprzedającym, że jeśli okaże się że rama jest skoszona, to nici z transakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że już kolego przegrałes sprawę bo mentalnie jesteś nastawiony na zakup drugiej ramy i naprawę. Widac , że nie masz zielonego pojęcia ile w rzeczywistości będzie cię taka naprawa kosztować kasy , nerwow i zdrowia. licz sie tez z tym , ze poza rama mogą cię czekac inne niespodzianki typu pęknięty i pocący sie blok silnika czy prostowane półki i lagi . Aż przykro czytac jak ludzie sa naiwni. Dzieki takim jak ty handlarze sprzedający ścierwo mogą spać spokojnie.

Koles , co sprzedał ci ten sprzęt doskonale wiedział o tych pęknieciach bo starał sie je zamaskować jak wynika ze zdjęć. Znalazł jelenia i niestety już mu się udało . chyba ze masz jaja i wyrwiesz kase od niego z powrotem. Kumplami i ich opinią sie nie przejmuj. O tym jacy sa , przekonałes się sam na własnej skórze. Mogłbyś liczyc tylko na piękny wieniec i wspomnienie na jakims zlocie.

Wiem , moze to co napisałem jest brutalne ale niestety taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Weź ze sobą fachowca i trza jechać i obejrzeć"

 

Łatwo napisać. Do Poznania w cholerę daleko. Z 500zł w kieszeni się w ogóle prawie nie opłaca.

Podróż + spędzony czas jazdy w dwie strony razem z fachowcem to prawie połowa kosztów jak nie więcej.

Już chyba wolałbym kogoś poprosić z okolic Poznania o obejrzenie całości

i ewentualnie kupić i przesylkę odebrać od kuriera. Całość dopiero robić w Warszawie.

 

Nie no, poddać się to jeszcze sie nie poddałem. Szukam tylko ewentualnej alternatywy w przypadku, gdyby sprzedający nie zachował się honorowo. Gość od którego kupiłem jest nawet w porządku i prawdopodobnie mógł nie wiedzieć o pękniętej ramie. Tylko dlaczego ja mam za to zabulić teraz. Jeżeli się zachowa honorowo to opuści sporo z ceny lub możemy całkowicie cofnąć tranzakcję. I tak będę na tym stratny (podatek i koszty rejestracji).

 

Czy faktycznie jest tak,że sprzedający odpowiada za wady ukryte, czy po podpisaniu umowy jest już po wszystkim. Motocykla nie sprawdzałem w autoryzowanym serwisie, gdyż był polecony (człowiek uczy się całe życie na błędach :icon_biggrin: ). Myślę,że dużo też zależy od podejścia sprzedającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak mógł nie wiedziec o takim czymś??? stary on ci poprostu wepchnął to padło z premedytacją-jestem pewien na 100% ze o tym wiedział! mialem podobną sytuacje ale gosc gosc od razu kase zwrocil a ja mu moto oddałem. Zagadaj z nim jak człowiek z człowiekiem a jak nie zrozumie to powiedz ze spotkacie sie w sądzie i tyle. Nie poddawaj sie i nie szukaj juz nowej ramy po to cie wyniesie w ujjj kasy a pewnosci do reszty motocykla tez nie masz-po takim uszkodzeniu ramy reszta moto tez pewnie mocno ucierpiała! Walcz o swoje!

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja musze stanac w obronie sprzedajacego. Znam go bardzo dobrze i osobiscie bylem przy zakupie tego Trampka jako tzw.techniczny. Znam jego historie od kupno po sprzedaz najmniejsza zmiane i wymiane. Wiem o kazdej wywrotce czy zarysowaniu. Bylem przy wiekszosci wymianach i regulacjach. Razem jedziemy do Azji i sam namawialem aby go nie sprzedawal bo bylem pewien ze udalo nam sie wybrac naprawde udany egzemplaz. Balem sie ze nowy moze sie okazac mina. A Trampek ma silnik w swietnej kondycji i cyka jak w zegarku. Jestem wiecej niz PEWIEN ZE SPRZEDAJACY NIE WIEDZIAL O TEJ WADZIE. Z kilku powodow: po pierwsze nie jest typem mechanika i nie rozkreca wszystkiego i wszedzie tylko jak wsio gra to jezdzi. Nie jest typem wariata a wrecz przeciwnie raczej flegmatyka.Byl to jego pierwszy motocykl wiec o mechanice i jezdzi malo wie.Zawsze musze na niego czekac bo jezdzi wolno. Po trzecie znam ten motocykl doskonale i wiem ze nie bylo okazji odkrecac baku i nikt nie wiedzial o tej ramie.

 

Wiem co musi czuc kupujacy ale uwazam ze jest takie ryzyko kupowania z ktorejs tam reki. Ja sam wdepnolem w mine tylko ze silnikowa i musialem kupowac nowy silnik co mysle ze przewyzsza twoje koszty naprawy o wiele.A nikt nawet grosza mi nie oddal. Mysle ze najwazniejszy jest dialog. Jesli obie strony beda chcialy sie dogadac to napewno tak bedzie.

 

PS wiec prosze nie wyzywaz czlowieka od takich i owakich jesli go nie znacie.

I watpie zebyscie sami wiedzieli w 100% na czym jezdzicie a wkacu i tak sprzedacie swojego sprzeta w inne rece i mozecie miec podobna sytuacje.

Wyszla bardzo nie mila sytuacja, ktora wszyscy chca rozwiazac.

 

PS2 nie mozesz tez miec pretensji do kolegi ktory ci trampka polecal bo ani nie jest motocyklista ani mechanikiem. Wiedzial to co wszyscy wiedzielismy czyli to ze TRAMPEK BYL NAPRAWDE ZAJEBISTY.

A chwala tobie ze odkryles ta usterke bo moglo by byc duzo wiecej problemow a sasiadom czy znajomym swoich przyjaciol napewno bysmy tego nie zyczyli.

Edytowane przez magnus44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzial to co wszyscy wiedzielismy czyli to ze TRAMPEK BYL NAPRAWDE ZAJEBISTY.

 

Był.....ale już nie jest. To jak to się stało panie znawco mechaniku...że był a nie jest? Że tak zapytam, co się stało że się....i dalej każdy zna zakończenie.

Chyba jednak nie znałeś tego motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Maćku.My się nie znamy, ale znam twojego brata. Nie mam pretensji do nikogo. Prawdopodobnie nie będzie się dało odstąpić od umowy, choć z takiej wersji bym był najbardziej zadowolony.Na kolegę, który mi polecił moto nie mogę być zły, gdyż jest szansa, że w przyszłości zostaniemy rodziną. :bigrazz:Nie gniewaj się Tomku,że rzucam takie podejrzenia. Ale to ja umoczyłem. Chciałem tylko dowiedzieć się jak z takiej sytuacji można wybrnąć. Sądzę,że bez nowej ramy się nie obejdzie a bez dokładnego przeglądu po prostu będę miał stracha jeździć na tym sprzęcie po tym co zobaczyłem. Nie możesz też pisać,że trampek był zajebisty, bo zajebisty to moze był ale przed dzwonem.Tego nazwałbym raczej bombą zegarową.Wszystko pięknie, dopóki czas ramy się nie skończy.A potem buum.Kolega po prostu jeździł w błogiej nieświadomości nie zdając sobie z niczego sprawy.A wystarczyło,żeby sam szybciutko postarał się o wymianę membrany w kraniku.Musiałby bak zdjąć. Być może kupując od niego moto uratowałem mu życie.Być może zdejmując bak uratowałem życie również sobie i swojej rodzinie.

Może w tym momencie trzeba się po prostu pomodlić i podziękować Bogu za jego łaskawość.:icon_mrgreen:

 

Zgodzisz się na pewno w jednej sprawie,że moto z pękniętą ramą, po dzwonie nie jest warte tyle ile zapłaciłem, a wiesz napewno ile zapłaciłem. Gdyby usterka wyszła po roku to pretensje nieuzasadnione, ale na moto praktycznie nie jeździłem. Również w przyszłości chciałbym przenieść tyłek na africę, co wiąże się ze sprzedażą trampka.Okazało się jednak,że w ciągu miesiąca straciłem na tym interesie z 2000zł z dogłębnym przeglądem całego motocykla i wymianą ramy, oraz ponowną rejestracją.

 

Przyznać muszę,że dzisiaj trochę mi niedobrze na samą myśl o motocyklach.

Edytowane przez Vegathedog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Weź ze sobą fachowca i trza jechać i obejrzeć"

 

Łatwo napisać. Do Poznania w cholerę daleko. Z 500zł w kieszeni się w ogóle prawie nie opłaca.

Podróż + spędzony czas jazdy w dwie strony razem z fachowcem to prawie połowa kosztów jak nie więcej.

Już chyba wolałbym kogoś poprosić z okolic Poznania o obejrzenie całości

i ewentualnie kupić i przesylkę odebrać od kuriera. Całość dopiero robić w Warszawie.

 

Nie no, poddać się to jeszcze sie nie poddałem. Szukam tylko ewentualnej alternatywy w przypadku, gdyby sprzedający nie zachował się honorowo. Gość od którego kupiłem jest nawet w porządku i prawdopodobnie mógł nie wiedzieć o pękniętej ramie. Tylko dlaczego ja mam za to zabulić teraz. Jeżeli się zachowa honorowo to opuści sporo z ceny lub możemy całkowicie cofnąć tranzakcję. I tak będę na tym stratny (podatek i koszty rejestracji).

 

Czy faktycznie jest tak,że sprzedający odpowiada za wady ukryte, czy po podpisaniu umowy jest już po wszystkim. Motocykla nie sprawdzałem w autoryzowanym serwisie, gdyż był polecony (człowiek uczy się całe życie na błędach :icon_mrgreen: ). Myślę,że dużo też zależy od podejścia sprzedającego.

 

Breżniew ma rację - przegrałeś. Przeproś poprzedniego właściciela za kłopot i kup nową ramę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbym bardzo wdzięczny za mądre rady.

Dziękuję.

 

W takiej sytuacji ja bym oddał ten motocykl...pamietaj, że ramy nie pekają samoczynnie...pekają wtedy, kiedy były prostowane i naciagane...U Ciebie jest tragedia...Zrób wszystko by oddać ten motocykl i odzyskać pieniądze...Bedzie wtedy najprościej...tej ramy nawet nie da się pospawać...

Jeśli szukasz wrogów i jesteś nieuczciwy proponuję wsytawić moto na allegro lub jechać na giełdę...

Ja bym tak napewno nie postąpił....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...