Skocz do zawartości

Jak się wyglebić - szkoły


Yaco
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tytuł dziwny - ale już wyjaśniam.

Chodzi mo o to, czy są jakieś szkoły wyglebiania sie na moto - czy raczej pozostaje doświadczalne zwiększanie umijętności na polskich drogach (okazji nie brakuje :D ). Teoria jest ogólnie znana np. - nie wychamujesz to zrób szlifa. To się łatwo mówi, a potem w rzeczywistej sytuacji można zrobić jakąś głupote.

 

 

Aha, interesują mnie okolice wawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria jest ogólnie znana np. - nie wychamujesz to zrób szlifa.

.

 

Teoria ta jest ogolnie znana ale tylko przez tych co nie zdaja sobie sprawy z prawidlowej jazdy motocyklem.

 

Jest to jeden z mitow ktore pokutuja wsrod "starych wyjadaczy szos". Dobrym przykladem bedzie Michal z tego forum ktorego zasady jazdy sa "na zywiol" nie majace nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem i zasadami fizyki.

 

Zanim zaczniesz sie sugerowac lawina atakow personalnych na moja osobe ktore tu zaraz nastapia Yaco, pomysl co ma wiekszy wspolczynnik tarcia o asfalt: skorzane albo tekstylne ubranie czy tez nowoczesna opona motocyklowa. Jesli nadal jestes niepewny to spytaj sie kogos kto ma jakie takie wyksztalcenie i zdrowy rozsadek.

 

Hamujesz zawsze do konca i nawet jesli jest to beznadziejne i napewno nie zdolasz zatrzymac sie przed przeszkoda to przynajmniej sila uderzenia (ktora oczywiscie jest funkcja predkosci) bedzie maksymalnie zmniejszona. Pozostajac na motocyklu masz tez jeszcze ewentualna szanse odpuscic hamulec w ostatniej chwili i ominac przeszkode.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare nastepnych kardynalnych bledow zainstalowanych na stale w mozgach starych wyjadaczy szos jezdzacych na zywiol:

 

1 - Nie zdawanie sobie sprawy jak szalenie wielka sile hamowania mozna uzyskac na nowoczesnym motocyklu.

 

Metoda pozbycia sie: Na pustym parkingu rozpedzasz sie do 60 km/h i hamujesz jak najmocniej potrafisz az prawie calkiem sie zatrzymasz. Zauwazasz jak wiele drogi zajal ci manewr.

 

Teraz zapominasz calkowicie o tylnym hamulcu i uzywajac tylko przedniego hamujesz z tej samej predkosci. Sciskasz hamulec progresywnie i oraz mocniej. Powtarzasz to samo nie raz czy 10 ale dziesiatki, wiele dziesiatkow razy. Hamujesz coraz mocniej bo jest to coraz latwiejsze. Pod koniec dnia przekonujesz sie ze twoja droga hamowania zmalala o polowe albo i wiecej.

 

Zaczynasz wierzyc ze to co ja mowie jest prawda. Trenujesz hamowanie z coraz wiekszych predkosci. Trenujesz czesto i z coraz wieksza satysfakcja bo przekonujesz sie jak wiele mozesz osiagnac i jak marne byly twoje umiejetnosci hamowania.

 

Zaczynasz wierzyc w siebie.

 

2 - Nie zdawanie sobie sprawy jak szybko mozna pokonac zakret na nowoczesnym motocyklu.

Przecietny wyjadacz szos kiedy wreszcie znajdzie sie w zakrecie ktory wydaje sie ze bedzie niemozliwy do pokonania gdyz sie niespodziewanie zaciesnia i motocykl ma za duza predkosc wpada w panike , sciska mocno kierownice ktora skreca w kierunku zakretu, sztywnieje, blokuje tylny hamulec, puszcza gaz i wpatrujac sie w drzewa na poboczu wypieprza sie w najlepszym razie do rowu.

Wszystkie te naturalne odruchy sa bledem i prowadza do typowego wypadku. Robi to niestety 90% motocyklistow albo i wiecej.

 

Dobry motocyklista: (w tym przykladzie zakret jest w lewo)

Nie wpada w panike, lewa reka pcha kierownice do przodu (jakby chcial skrecic w prawo) jednoczesnie wychylajac cialo bardziej w lewo dodaje lekko gazu i wpatrujac sie daleko w lewo gdzie konczy sie zakret wyjezdza na prosta.

 

Dobry motocyklista mial dobrych nauczycieli i duzo trenowal zakrety. Wie on ze nie dodanie gazu w zakrecie jest rownoznaczne z hamowaniem tylnego kola i wytraca motocykl z rownowagi. Wie ze jedynym sposobem aby glebiej pochylic motocykl jest pchanie wewnetrznej kierownicy do przodu (countersteering). Wierzy w niesamowita przyczepnosc nowoczesnych, nie przestarzalych opon.

 

Nie boi sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecietny wyjadacz szos kiedy wreszcie znajdzie sie w zakrecie ktory wydaje sie ze bedzie niemozliwy do pokonania gdyz sie niespodziewanie zaciesnia i motocykl ma za duza predkosc wpada w panike ' date=' sciska mocno kierownice ktora skreca w kierunku zakretu, sztywnieje, blokuje tylny hamulec, puszcza gaz i wpatrujac sie w drzewa na poboczu wypieprza sie w najlepszym razie do rowu.

Wszystkie te naturalne odruchy sa bledem i prowadza do typowego wypadku. Robi to niestety 90% motocyklistow albo i wiecej.[/quote']

Jestem "przeciętnym wyjadaczem szos" (czyli jeden z 90%), który nie miał okazji poćwiczyć winkli w bezpiecznym miejscu i muszę potwierdzić, że takie błędy jak przytoczony powyżej popełniam (z tym, że nie używam tylnego hamulca). Ponieważ zdaję sobie z tego sprawę, jeżdżę na 90% swoich możliwości co pozwala mi unikać takich sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadac na 90% swoich mozliwosci na drodze publicznej popelniasz nastepny kardynalny blad nowicjusza.

 

Sprobuj 70%. Wtedy bedziesz prawdopodobnie duzo mniej spiety i bedziesz mogl przetrenowac wszystkie elementy prawidlowej jazdy pojedynczo i bez pospiechu.

 

Za pare lat okaze sie ze jedziesz dalej na 70% swojej mozliwosci ale twoja szybkosc wzrosla niepomiernie i jedziesz o 30% szybciej niz przedtem. Natomiast wszyscy ci co zaczynali od 90% niczego sie nie nauczyli i nadal jezdza nie dosc ze bardzo niebezpiecznie to jeszcze na dodatek duzo wolniej od ciebie.

 

Przy okazji zaliczyli pare gleb, ja kto wy nazywacie.

 

Jazde na 90% radze zarezerwowac na treningi na torze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to jeden z mitow ktore pokutuja wsrod "starych wyjadaczy szos". Dobrym przykladem bedzie Michal z tego forum ktorego zasady jazdy sa "na zywiol" nie majace nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem i zasadami fizyki.

 

a już myślałem, że mój Skarb o mnie zapomniał. Masz rację czasami jeżdże wbrew zdrowemu rozsądkowi i prawom fizyki bo mnie bo bardzo kręci.

 

największą sztuką jazdy jest jak najszybsze właściwe ocenienie danej sytuacji i działanie. Jeśli masz blokadę psychiczną, sztywniejesz i panikujesz w danym momencie to żaden trening nie pomoże. Janusz przyczepił się, że wywracam motocykl w celu unikniecia skutków zderzenia, ale ja kiedyś, przy okazji podobnej dyskusji opisałem dwa przypadki z autopsji, kiedy położenie sprzęta uratowało mnie i babę w którą wjechałem przed poważniejszymi skutkami i kiedy pozostanie do końca na motocyklu też mnie uratowało przed dzwonem. Chcąc dobrze jeździć nie można trzymać się sztywnych zasad: w tej sytuacji robimy "to i to" a w innej "to i tamto". Bo każde zdarzenie drogowe jest inne dzieje się dynamicznie.

Powtórzę się, bo już raz to pisałem: obejrzyjcie sobie filmik który był załączony do ŚM. Tam jest pokazane (w okolicach 15 minuty) jak gość widząc, że nie wyhamuje kładzie moto i tylnim kołem uderza w stojące auto a sam przelatuje obok samochodu. Wyszedł bez szwanku, ale wyobraźcie sobie co byłoby gdyby nie położył sprzęta.

 

Tak więc wg. mnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi kłaść czy nie kłaść. Wszystko zależy od sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie

Ale ja nie pytam się czy się kłaść czy nie - tylko jak sie kłaść. A swoją drogą ten countersteering bede se musiał poćwiczyć :twisted: , no i hamowanie tesz i wogle to zajebiscie dużo do zrobienia jest.

 

Pozdro i thanks for ALL!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yago, nie zrozumiales;

DOBRY MOTOCYKLISTA NIGDY NIE POLOZY CELOWO MOTOCYKLA NA SZOSIE.

Michal jest doskonala ilustracja znanego powiedzenia ze niepelna wiedza to bardzo niebezpieczna rzecz.

Jesli to co ja pisze cie nie przekonuje to zobacz sobie co Jamie Davis pisze na ten temat. Co prawda bedac szkoleniowcem AMA musi on swoje opinie sprowadzac do najmniejszego wspolnego mianownika no ale pisze po angielsku i ma swoja strone w internecie i to wzbudza w Polsce szacunek:

 

http://www.erkom.pl/piotrgpx/tips/tip092.htm

 

Davis myli sie w wielu przypadkach ale akurat ten temat opanowal dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Tylko już bez wzajemnych animozji. Co było to było dawno, przeprosiłem urazy nie chowam, ani nie szukam zaczepki. Nie chcę Cię ani obrażać, ani podważać Twojego zdania. Po prostu mam wątpliwości i chcę z kimś na ten temat podyskutować.

 

Tak szczerze mówiąc to sam nie jestem przekonany w opisywanej materii. Bo weźmy sytuację, grzejemy soibie 100 km/h i 100 m przed nami wyjeżdża niedojebany taksiarz swoją Octavią. Wciskamy hamulec, ale nie wyhamujemy. Jeśli będziemy chcieli położyć moto to potrzeba czasu. Wcale nie wiadomo czy sunąc się po ziemi nie przykujemy w coś z mniejszą siłą. Ale przez ten czas, który stracimy na położenie i sunięcie się po ziemi, cały czas hamując wytracimy dużo więcej prędkości. Tylko że wtedy uderzymy przodem i przekoziołkujemy przez auto. Nie mam zielonego pojęcia co jest lepsze i chcę poznać Twoje zdanie na ten temat.

 

Ps. tak szczerze mówiąc to z 4um robi się coraz wieksza degrengolada. Coraz więcej nic nie znaczących dyskusji o dupie Maryni coraz mniej o naprawdę ważnych tematach dotyczących motocykli, techniki jazdy, mechaniki. Wydaje mi się, że ten tutaj to naprawdę ważny temat, a dyskutujemy w zasadzie tylko my z Januszem.

Podobnie było w temacie z łańcuchem, gdzie ze trzy razy musiałem prowokować temat by się czegoś dowiedzieć by ktoś rozwiał moje rozterki mimo, że problem dotyczy pewnie 95% forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Sęk w tym Michał, że ile razy można powtarzać to samo?

Może trzeba wymyślić nowe tematy, a nie ciągle - jak się wywracać, albo czy smarować łańcuch? Może musimy się nieco wysilić wspólnie?

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym Michał' date=' że ile razy można powtarzać to samo?

Może trzeba wymyślić nowe tematy, a nie ciągle - jak się wywracać, albo czy smarować łańcuch? Może musimy się nieco wysilić wspólnie?

pzdr[/quote']

 

Niby tak, masz rację, ale ostatnia dyskusja o wywalaniu się była z rok temu, przez ten czas doszło drugie tyle userów na 4um. Myslalem więc że mógłbym się może czegoś więcej dowiedzieć, ale jak widac nie mogę.

 

Ale za to mogłem poznać m. in. tak cenną informację, że W-wa leży nieco dalej od centrum niż Łódż 8O :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi wymuszonymi glebami to zależy od sytuacji

ja raz motocykl slizgiem puściłem miałem małą prędkość ale odległość była za mała ok 2-3metrów a na blacie ok 45km/h motocykl wjechał pod auto a ja udeżyłem w słupek ,a pasażer wykonała efektownego lota...myśle ze jak bym niepuścił slizgiem miał bym większe obrażnia... nie wiem co sie łamie jak sie udeża kolanami w kierownice i tp...a tak skończyło sie na siniku jak zachaczyłem prawą nogą o owiewke...

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w celu pobudzenia dyskusji' date=' bardzo ważne pytanie na które odpowiedzi nie znam: jak od strony technicznej wygląda położenie motocykla w czasie jazdy :?: :?: :?:[/quote']

 

jeśli już mamy je*nąć to chyba najłagodniej jest wprowadzić moto blokujac tylne koło i determinując głęboki poślizg. Wydaje mi się, że wtedy jest najłagodniejszy upadek, po prostu przejście z jazdy w ślizg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w celu pobudzenia dyskusji' date=' bardzo ważne pytanie na które odpowiedzi nie znam: jak od strony technicznej wygląda położenie motocykla w czasie jazdy :?: :?: :?:[/quote']

 

jeśli już mamy je*nąć to chyba najłagodniej jest wprowadzić moto blokujac tylne koło i determinując głęboki poślizg. Wydaje mi się' date=' że wtedy jest najłagodniejszy upadek, po prostu przejście z jazdy w ślizg.[/quote']

albo gwałtowny skręt z gwałtownym wciśnięciem przedniego hamulca ,podcina mometalnie motocykl efekt taki jak z tyłem tylko tu przód ucieka :lol:

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...