marcinos Opublikowano 14 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 (edytowane) Witam wszystkich, Piszę na forum bo słabo znam się na mechanice a trapi mnie coś od wczoraj... w trakcie tradycyjnej niedzielnej hardcorowej 'przejażdżki' w lesie nastąpiło coś takiego: po dwóch godzinach jazdy w terenie, dwóch lekkich glebach na oblodzonej ścieżce, w czasie pokonywania łagodnego wzniesienia (3 bieg, manetka prawie full), pojawiła się za mną znacznych rozmiarów chmura niebieskawego dymu - moto wyraźnie osłabło na chwilę, więc się zorientowałem że coś jest nie tak i jak zobaczyłem ogon komety, to natychmiast zgasiłem silnik.Sprawdziłem po chwili olej - w normie, płyn chłodniczy - też w normie. Przez następne pół godziny próbowałem odpalić, bezskutecznie, z dwoma wyjątkami (tylko na ssaniu), cały czas lekko dymił (resztki oleju w komorze spalania?) niestety na wolnych obrotach prawie natychmiast gasł. Zdecydowałem się prowadzić motor, niestety po pokonaniu leśnymi drogami około 2 km (jeszcze 6 km do celu mi zostało) perspektywa ewentualnego remontu silnika wydała mi się nagle dużo bardziej atrakcyjna niż wpychanie 130 kg pod kolejne wzniesienie. Motor trochę przestygł i ku mojemu zdumieniu odpalił bezproblemowo od pierwszego kopa, na ssaniu, potem na wolnych tez chodził ok, nic się już nie dymiło. Wsiadłem i spokojnie bez forsowania dojechałem do garażu bez żadnych problemów, nie wydawał się słabszy niż zwykle, sprawdziłem na wszystkich biegach. Teraz pytania: 1) Co to mogło być? ;)2) Czy motor może 'jednorazowo' łyknąć olej w jakiś sposób? (uszczelniacze zaworowe?)3) Czy olej mógł się jakoś przelać przy wcześniejszych glebach (z tym że one nastąpiły około godzinę przed zdarzeniem)?4) Czy od razu szukać mechanika i jeżeli tak to co powinno być sprawdzone najpierw? Pozdrawiam i z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi. Edytowane 14 Stycznia 2008 przez marcinos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 14 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 najpierw sprawdz kompresje , jesli jest ok to bym zostawil i zobaczyl co sie bdzie dzialo , jesli jest slaba kompresja to remoncik cie czeka Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinos Opublikowano 14 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 najpierw sprawdz kompresje , jesli jest ok to bym zostawil i zobaczyl co sie bdzie dzialo , jesli jest slaba kompresja to remoncik cie czeka Przy tym kopaniu, już po całym zdarzeniu nie zauważyłem różnicy, nadal co parę kopnięć wymaga użycia odprężnika - ale ciśnienie oczywiście sprawdzę (taki był pomysł). Co do remontu (czekającego lub nie) - jaki może być jego ewentualny zakres i co mogło się stać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moto33 Opublikowano 14 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 Mój brat miał kiedyś taki sam przypadek w Hondzie xl 250. To samo, jak sie rozgrzał to strasznie kopcił( połykał dużo oleju) i robił sie jakiś słaby ale jak tylko ostygł silnik(równie była zima) to nie kopcił i siły nie gubił. wymienił pierścienie, uszczelniacze zaworów i jak nówka chodziła. Jak jest dobre ciśnienie to nie nie znaczy że wszystko jest ok bo może być zużyty pierścionek olejowy/uszczelniający który nie ma nic do pierścieni od ciśnienie, więc radziłbym zorganizować przegląd moto, bo nie ma co jak walnie to nie dojedziesz już drugi raz. Zajrzeć nie zaszkodzi. ;) Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 14 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 Mysle ze to ktorys z zaworow przylapal ci na prowadnicy i przez jakis czas sie nie domykal, a jak ostygl to wszystko zaczelo dzialac. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinos Opublikowano 14 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2008 Mysle ze to ktorys z zaworow przylapal ci na prowadnicy i przez jakis czas sie nie domykal, a jak ostygl to wszystko zaczelo dzialac. Adam M. Oczywiscie to by mi najbardziej pasowalo :icon_evil: Ale czy to znaczy ze mozna z tym zyc, jezdzic dalej i obserwowac, czy jednak rozbierac silnik? Jezeli tak to na co zwrocic uwage? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 15 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2008 Ja nic bym nie ruszal dopuki sie kreci, jezeli zacznie sie powtarzac, albo zlapie na dobre to sam to zobaczysz :).Nie napisales ktory to rocznik ale jestem mocno wierzacym w amerykanskie porzekadlo, zeby nie naprawiac rzeczy niepopsutych :biggrin:. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek s Opublikowano 15 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2008 (edytowane) To już taki trzeci przypadek w LC4 o którym slyszę.Drugi przypadek byl u Dominika Szymańskiego.Żaden z dwóch przypadków nie został rozwikłany przez najtęższe motocyklowe-mechanikowe umysły, ani nie rozwikłał tego Wiesiek Wiśniewski, ani (chyba?) Dominik.Po prostu trzeba chyba z tym żyć, jak widać LC4 rzadko bo rzadko ale robią taki numer.Ja obstawiam że to jakiś wewnetrzny wybuch par oleju, ale nie upieram sie przy tym, mi nigdy LC4 nie wywinęla czegoś takiego. Edytowane 15 Stycznia 2008 przez jarek s Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinos Opublikowano 15 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2008 Troche mi ulzylo powiem szczerze. Wiec chyba bede tymczasem dalej pomykal obserwujac co sie dzieje. Moze Dominik albo Wiesiek sie wypowiedza - czy wasze tajemniczne przypadki efektu komety w LC4 zostaly rozwiazane? ...jezeli nie to moze zalozmy jakies motocyklowe Archiwum X ? :biggrin: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 15 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2008 A może wypada sprawdzić filtr powietrza?silnik podobno ostro dostawał to mógł wypluć odmą trochę oleju do obudowy filtra a potem gaźnik podał go do cylindra. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 15 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2008 Moze byc jak mowi Piotr - jak jeszcze mialem podpieta odme do filtru powietrza w GSXR - taki sam numer mi zrobila- w upal przy katowaniu plunela sobie olejem, a ja mayslalem ze silnik sie skonczyl - po tym niemilym doswiadczeniu odma skierowana w puszeczke :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinos Opublikowano 16 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2008 (edytowane) W piatek jak bede w domu to sprawdze obudowe filtra i zobacze czy rzeczywiscie nie zassalo tamtedy oleju do gaznika. Dam znac co i jak. Pozdrawiam Edytowane 16 Stycznia 2008 przez marcinos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinos Opublikowano 20 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2008 A może wypada sprawdzić filtr powietrza?silnik podobno ostro dostawał to mógł wypluć odmą trochę oleju do obudowy filtra a potem gaźnik podał go do cylindra. Piotrek, miałeś racje. Olej był w airboxie, trochę wsiąkło w filtr powietrza no i część zapewne została zassana do gaźnika tamtego pamiętnego dnia. Musiało go jakoś wywalić przez odmę, pytanie tylko jak i o czym to świadczy ? Na mój chłopski rozum może to pierścienie? Ciśnienie dostało się z komory spalania do silnika i wypchnęło olej przez odmę (zaznaczam że nie odnotowałem dużego ubytku oleju)? Może to po wywrotkach? Może olej jakoś przelał się przez odmę, ewentualnie został w wężu a dalej jak wyżej - ciśnienie ... itd? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 20 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2008 pewnie od gleb i od jazdy na kole Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Asmodan Opublikowano 20 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2008 A ja poprostu napisze tak: "ten typ tak ma". W warsztacie przerabialismy to samo z 620, przy ostrym palowaniu w granicach czerwonego pola nastepowal jednorazowy strzal oleju z odmy (tej wychodzacej z pokrywki zaworowej). Nikt nie wie dlaczego, z informacji jakich zasiegnol Adam M. wynikalo ze to jest normalny objaw dla lc4, gdyz nie nalezy go trzymac na pelnych obrotach bo i tak tam nie osiaga pelnej mocy.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.