Skocz do zawartości

Wypadek Liseny


jacek1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

jak juz znajda tego hu*a co narobił ci tyle bólu to mozesz sie starac o odszkodowanie od niego za uszczerbek na zdrowiu, chyba ze ma NW wtedy jego ubezpieczyciel musi wypłacic kase nie ma bata. Poza tym jak juz sie znajdzie to nie załuj kombi tnij na sznurowadła :icon_idea: jego OC. No i jacys nieznani sprawcy dobrze jakby go okopali :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D prawie nigdy mnie nie rusza, ale teraz mnie naszla chwila refleksji jak przeczytalem posty Liseny :)

 

moze dlatego ze w przypadku smierci przechodzi sie obojetnie, nie ma na forach osob ktore mowia o wielkiej stracie, cierpieniu i bolu. nie ma mowy o momencie upadku, zderzenia, ciemnosci, operacjach, rehabilitacjach.

 

pomyslec ze 4dni temu uprawialem slalom gigant miedzy autami na TT grubo ponad 200, a teraz gdy czytam Liseno Twoje posty ogarnia mnie strach i przerazenie przed wypadkiem. nagle budze sie i okazuje sie ze nie jestem niesmiertelny. jednak najgorsze jest to, ze wszystkie obawy, leki i strach mijaja kiedy wskazowka wkracza na czerwone pole i zaczyna sie drugie zycie... piekne, idealne, a rzeczywistosc wookol jest troszke rozmazana, jakby nie z tej bajki... nie pasujaca do calej reszty. a Ty chcesz wiecej, szybciej, mocniej... czujesz ze to jest w Tobie, bardzo brakowalo Ci tego i nie potrafisz przestac

 

 

zdrowiej szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też życzę powrotu do zdrowia, jak najrychlejszego :wink: .

W temacie lekarzy: ja miałem w styczniu tego roku rekonstruowane więzadło krzyżowe; robił to doktor Janusz Kurek w Centrum Medycznym Attis przy Górczewskiej. Rano o 9 miałem zabieg, ok. godziny 16 wyszedłem sam, o własnych siłach, choć o kulach, ze szpitala. Jakoś w czerwcu były pierwsze jazdy na motorze w terenie. Aha, operacja była finansowana przez NFZ, śruby w kolanie tytanowe ( za biowchłanialne dopłata ok . 2000 zł)

Rehabilitacja jest rzeczywiście bardzo ważna. Nieodzowne jest mieć DOśWIADCZONEGO fizjoterapeutę, który przez pierwszy miesiąc przynajmniej będzie przyjeżdżał do domu i ćwiczył kolano.

Trzymaj się i naprawiaj kolano jak najszybciej ;) :crossy: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za tak pozytywne życzenia :notworthy:

 

Wydaje mi się, że chodzenie o kulach wychodzi mi coraz lepiej, ale nadal boję się wszelkich progów i schodów. Dzisiaj miałam wizytę u lekarza i rehabilitację. Wyszlam o 18:00, wróciłam o 22:00 - samo dojście do auta, zapakowanie się, wyjście, przejście na kulach zajęło 3 h :crossy: Pod kliniką zapakowano mnie na wózek. Nie było wózków przystosowanych do złamanej nogi i musiałam zdrową nogą podtrzymywać w powietrzu chorą :evil: Winda była za mała - prawie mi stopę przycięła :) Jak windą wjechałam, jedna kobieta tyłem mi prawie nie weszła na noge - tak wrzasnelam, że wszyscy zamarli.. :bigrazz:

 

jak tylko wypowiadam słowa "wypadek motocyklowy", zawsze widze te sama mine. Szeroko otwarte, zdumione oczy, zamarłe usta, ściśniety nos, lekki podziw i ciche wciągnięcie powietrza mówiące "poważna sprawa".. :wink:

 

Zdjęcie szwów pooperacyjnych 20.11.

Termin 2 operacji 27.12 (sylwestra spędze w domu) :cool:

Edytowane przez Lisena
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) :banghead: prawie nigdy mnie nie rusza, ale teraz mnie naszla chwila refleksji jak przeczytalem posty Liseny :wink:

 

moze dlatego ze w przypadku smierci przechodzi sie obojetnie, nie ma na forach osob ktore mowia o wielkiej stracie, cierpieniu i bolu. nie ma mowy o momencie upadku, zderzenia, ciemnosci, operacjach, rehabilitacjach.

 

pomyslec ze 4dni temu uprawialem slalom gigant miedzy autami na TT grubo ponad 200, a teraz gdy czytam Liseno Twoje posty ogarnia mnie strach i przerazenie przed wypadkiem. nagle budze sie i okazuje sie ze nie jestem niesmiertelny. jednak najgorsze jest to, ze wszystkie obawy, leki i strach mijaja kiedy wskazowka wkracza na czerwone pole i zaczyna sie drugie zycie... piekne, idealne, a rzeczywistosc wookol jest troszke rozmazana, jakby nie z tej bajki... nie pasujaca do calej reszty. a Ty chcesz wiecej, szybciej, mocniej... czujesz ze to jest w Tobie, bardzo brakowalo Ci tego i nie potrafisz przestac

zdrowiej szybko

 

Ladnie napisane! Chyba wiekszosc z nas zna to przyjemne uczucie - drugiego zycia... Tylko niestety nic nie jest idealne, auta nie sa nieruchome, drzewa nie z gumy a mury nie przenikliwe. Pozniej wystarczy drobny blad, czyjs lub motocyklisty i bajka przeradza sie w koszmar. Najgorsze jest to, ze tak naprawde to malo kto wierzy ze moze go to spotkac, mimo ze zna tragedie przyjaciol, znajomych i tych zupelnie nieznanych.

Trudno podporzadkowac sie rozumowi ale to jedyne wyjscie by moc jezdzic jeszcze i jeszcze kolejny sezon...

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja kobieta uległa podobnemu wypadkowi... grając w kosza :icon_twisted: zerwane ścięgna, więzadła krzyżowe, piłowana łękotka + dwie tytanowe śruby -ciach- w kolano :icon_twisted:

Życzę zdolnego chirurga i szybkiego powrotu do zdrowia!! :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...