Skocz do zawartości

Nowe prawa jazdy od 2013 roku


RaY
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

właśnie dlatego kary za jazdę bez prawka powinny być drakońskie, również za jazdę po pijaku (oczywiście wiem, że to nie to samo ale i jedno i drugie stwarza zagrożenie. A oczywiście każdy jeżdżący bez prawka albo po pijaku twierdzi, że on jeździ bezpiecznie :) i zawsze znajdzie sobie jakieś wytłumaczenie ).

dokładnie tak! :P

 

Jak dla mnie to nie masz pojecia o czym mowisz :D Egzamin na kat a1 i na a jest doladnie taki sam!!! I to czy ktos ma a1 czy a ma gowno do rzeczy czy potrafi jezdzic...

 

A po alk nie jezdze i to CI przyznaje racje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam typa co jeździ 20 lat bez prawka i jeździ lepiej niż 90% ludzi na tym forum, a ja po zrobieniu prawka umiałem jedynie ruszać z miejsca. Prawo jazdy jest tylko papierkiem umożliwiającym legalne poruszanie się po drogach i nie ma nic wpólnego z umiejętnościami.

skoro jezdzi 20 lat to czemu nie zdobyl tego papierka?? Mozna umiec wsadzic wtyczke do kontaktu i mozna byc elektrykiem... jasne mozna lepiej sie znac na czyms niz ktos kto ma na to papiery ale nie rozumiem ludzi ktorzy maja prawo do tego by zrobic prawo jazdy a jezdza bez....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro jezdzi 20 lat to czemu nie zdobyl tego papierka?? Mozna umiec wsadzic wtyczke do kontaktu i mozna byc elektrykiem... jasne mozna lepiej sie znac na czyms niz ktos kto ma na to papiery ale nie rozumiem ludzi ktorzy maja prawo do tego by zrobic prawo jazdy a jezdza bez....

 

Pieniadze... 1000zl to jednak nie tak latwo przeskoczyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam typa co jeździ 20 lat bez prawka i jeździ lepiej niż 90% ludzi na tym forum, a ja po zrobieniu prawka umiałem jedynie ruszać z miejsca. Prawo jazdy jest tylko papierkiem umożliwiającym legalne poruszanie się po drogach i nie ma nic wpólnego z umiejętnościami.

Jeśli umiałeś tylko ruszać to znaczy, że trafiłeś na słabego instruktora albo nie masz predyspozycji, do prowadzenia motoru. Nie wyobrażam sobie jak po 21 h jazd można nauczyć się tylko ruszać i do tego jeszcze zdać egzamin (mam nadzieję, że go nie kupiłeś ;) ).

Pewnie wielu ludzi na forum może podać przykład takiego "typa co jeździ bez prawka" i dobrze sobie radzi. Ale to nie ma nic do rzeczy. Jakbyś miał do wyboru polecieć samolotem z pilotem, który nie ma licencji ale jakiś tam jego znajomy mówi, że on bez niej doskonale sobie radzi- to czy satysfakcjonowało by Cię to? Nie tworzy się prawa dla pojedynczych uzdolnionych samouków. Na takiego jednego zdolnego statystycznie przypada kilku, którzy słabiej sobie radzą a przecież też chcą bez prawka sobie pojeździć :icon_rolleyes: Ja nie jestem szczęśliwy, jeśli po jezdni wraz ze mną, poruszają się ludzie bez zdanego egzaminu PJ. Oczywiście, że ten egzamin w naszym polskim wydaniu to dopiero początek nauki- ale zawsze to już jakiś początek. Np. ilu z Was, super jeźdźców, w życiu nie słyszało o przeciwskręcie i dopiero w temacie Tomka Kulika dziwią się i mówią, że spróbują. Oczywiście stosują oni przeciwskręt bezwiednie ale doszli do tego sami, po znacznie dłuższym okresie jeżdżenia niż kursant ProMotoru, który miał tą wiedzę podaną wraz z odpowiednimi ćwiczeniami. Tak więc jednak twierdzę, że kurs i egzamin mają coś do rzeczy w temacie: umiejętności jazdy, a wyjątki istnieją oczywiście od każdej zasady.

 

Jak dla mnie to nie masz pojecia o czym mowisz :P Egzamin na kat a1 i na a jest doladnie taki sam!!! I to czy ktos ma a1 czy a ma gowno do rzeczy czy potrafi jezdzic...

nie bardzo Cię rozumiem. Nie pisałem w ogóle nic o różnicach między A1 i A. Natomiast samo skończenie kursu i zdanie egzaminu świadczy o tym, że delikwent nie jest zupełnie zielony. Na pewno nie jest już super jeźdźcem ale jeśli miał instruktora, który nie olewał sprawy, to delikwent przynajmniej wie, co powinien trenować (np. przeciwskręt, kolana przy baku, nie napieranie na kierownicę) i jakie prawidłowe nawyki w sobie wyrabiać, ponieważ tą gotową wiedzę dostał od fachowca a nie od kumpli z podwórka, którzy raz coś wiedzą a raz im się tylko wydaje, że wiedzą.

Edytowane przez adwent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież każda stłuczka dla każdego kierowcy to nowe doświadczenie! Ja po 2 latach jazdy samochodem wpakowałem się (delikatnie) komuś w zadek i wież mi, że dużo mnie to nauczyło.

 

Ciekawe jak bardzo musza byc doswiadczeni piloci ? Zwlaszcz ci ktorzy mieli juz " pare stluczek " obojetnie czy w przy starcie, w powietrzu, czy ladowaniu. Sorry ale przyklad ze stluczkami troche kuleje, tak samo jak teksty tych co twierdza, ze na moto trzeba conajmniej raz w zyciu glebe zaliczyc. :)

 

Znam typa co jeździ 20 lat bez prawka i jeździ lepiej niż 90% ludzi na tym forum, a ja po zrobieniu prawka umiałem jedynie ruszać z miejsca. Prawo jazdy jest tylko papierkiem umożliwiającym legalne poruszanie się po drogach i nie ma nic wpólnego z umiejętnościami.

 

Znam przypadki Thomas Lüthi ( byly mistrz swiata w klasie 125 )

 

http://www.thomasluethi.ch/index.php?id=71

 

Steav Jenckner ( rowniez moto GP )

 

http://www.raceoffice.com/jenkner/index.htm

 

i chyba nikt na tym forum nie powie, ze chlopaki nie potrafia jezdzic. Zaden z nich nie poruszal sie bez uprawnien po ulicy mimo, ze potrafia. To chyba lezy jednak w mentalnosci i wywindowanym ego. :)

 

To, ze sie umie nie znaczy, ze wolno.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja powiem tak, polak nie angilk i nie będzie robił wszystkiego co mu każą a dokładniej nie robił tego co nie wolno, to, że wprowadzą prawko od 24 lat moim zdaniem napewno spowoduje, że sporo osób będzie śmigać po prostu bez prawka i tyle, będą częściej uciekać przed policją itp. i to może otworzyć nową skalę problemu

 

ja jestem przykładem, że da się wsiąść na 900 jako pierwsze moto i jeździć, fakt, że pierwszy sezon nie odkręciłem sprzętu, ale co z tego, nauczyłem się trochę jeździć, a nie trzeba co rok zmieniać sprzęta na inny bo to nie na polskie finansowe warunki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

Ciekawe jak bardzo musza byc doswiadczeni piloci ? Zwlaszcz ci ktorzy mieli juz " pare stluczek " obojetnie czy w przy starcie, w powietrzu, czy ladowaniu. Sorry ale przyklad ze stluczkami troche kuleje, tak samo jak teksty tych co twierdza, ze na moto trzeba conajmniej raz w zyciu glebe zaliczyc.

 

KS, o oczywiscie ze gleby dużo uczą. jak myslisz, czy jesli bys się wywalił, nie chciał bys do tego drugi raz dopuścic? zastanawiał bys się jak do tego doszło i nie chciał byś tego powtórzyc? TAK!! Z pewnoscią mialo by to wpływ na Twój sposób jazdy, może by i skłoniło do odbycia kursów doszkalających. przede wszystkim UŚWIADOMIŁO by jakie zagrożenia mogą ci grozic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli umiałeś tylko ruszać to znaczy, że trafiłeś na słabego instruktora albo nie masz predyspozycji, do prowadzenia motoru. Nie wyobrażam sobie jak po 21 h jazd można nauczyć się tylko ruszać i do tego jeszcze zdać egzamin (mam nadzieję, że go nie kupiłeś :) ).

 

A jak ty zdawałeś to plac manewrowy miałeś na torze wyscigowym czy gdzie, skoro tak dobrze jezdziles? Umialem jeszcze slalom i ósemke ale to umiałem jeżdżąc na rowerze. 21 godz z czego dwie czy 3 poza placem na ktorym i tak sie niczego nie nauczysz. Pozatym żeby dobrze jezdzi trzeba nabic tysiace km a 21 godz raczej sie tego nie zrobi. A instruktor taki jak kazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie porównywać sportu i bezpiecznej jazdy ulicznej. W jeździe ulicznej musisz znać przepisy, dużo więcej przewidywać zachowanie innych uczestników itp. a nie jeździsz na granicy fizycznych możliwości. Jeśli ktoś osiąga znakomite wyniki w sporcie to można o nim powiedzieć, że umie wspaniale sterować motocyklem i zna strategię wyprzedzania i blokowania. Na ulicy strategie są zupełnie inne, a sama umiejętność sterowania pojazdem, choć b. istotna nie jest najważniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniadze... 1000zl to jednak nie tak latwo przeskoczyc...

jezeli stac ich na motor to te 1000zl tez powinni przeskoczyc...

 

 

ja jestem przykładem, że da się wsiąść na 900 jako pierwsze moto i jeździć, fakt, że pierwszy sezon nie odkręciłem sprzętu...

jasne że sie da... tylko duzo latwiej sie wtedy zapomniec i zrobic sobie lub komus krzywde..

 

 

Np. ilu z Was, super jeźdźców, w życiu nie słyszało o przeciwskręcie i dopiero w temacie Tomka Kulika dziwią się i mówią, że spróbują.

 

to fakt, być instruktorem i instrutorem to 2 rozne sprawy... Niestety kompetencje większości naszych instruktorów powinny być wzięte pod lupe...

Naszczescie są takie miejsca jak to forum, inaczej niektorzy z nas cale zycie jezdziliby nie wiedzac czemu ten motór skreca :)

Edytowane przez zielu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszczescie są takie miejsca jak to forum, inaczej niektorzy z nas cale zycie jezdziliby nie wiedzac czemu ten motór skreca :smile:

Na szczęście jest też fachowa literatura.

 

ja jestem przykładem, że da się wsiąść na 900 jako pierwsze moto i jeździć, fakt, że pierwszy sezon nie odkręciłem sprzętu, ale co z tego, nauczyłem się trochę jeździć, a nie trzeba co rok zmieniać sprzęta na inny bo to nie na polskie finansowe warunki

Ja też kupowałem Bandita niejako na wyrost, żeby służył przez długie lata (wiadomo, finanse :biggrin: , choć nie tylko), jednak dziś jestem zdania, że pomiędzy ETZ-etką a GSF-em lepiej by było pojeździć jakimś GS-em.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem przykładem, że da się wsiąść na 900 jako pierwsze moto i jeździć, fakt, że pierwszy sezon nie odkręciłem sprzętu, ale co z tego, nauczyłem się trochę jeździć, a nie trzeba co rok zmieniać sprzęta na inny bo to nie na polskie finansowe warunki

 

Bez obrazy ale Ty nie jezdzisz tylko przemieszczasz sie z punktu A do B. i watpie, zeby ktos ogarnal 900 po jednym sezonie.

 

:buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak przeczytalem te wszystkie posty i zastanowilem sie nad nimi to dochodze do bardzo konkretnych wnioskow.

 

1. Do ks-rider: oczywiscie lepiej nie miec gleby nigdy, ale gdyby nie moja mala gleba ktora sie zakonczyla bez ZADNYCH konsekwencji, to kto wie, moze jutro bym wyprzedzal na trasie przy 120km/h i bym sie zabil na drzewie? Od momentu gleby jezdze juz inaczej. Moze to glupio zabrzmi ale ta gleba byla mi potrzebna.

 

2. Przemyslalem sprawe i nie jest to bezsensowny bunt mlodziaka, ktory za rok chce zdawac na A - po jaka cholere nam te 24 lata?!

Moj kurs wygladal mniej wiecej tak: szybkie 3 godziny na placu i od razu do miasta. Bezprawnie, bo 250cm3, gdzie mialem robic A1. Zero wskazowek, zero teorii, nawet nie umialem biegow zmieniac, ledwo 1 i 2 wrzucalem. I ciagle teksty w stylu "zdasz Filip, zdasz!". Zero zajec teoretycznych. Pozniej w polowie kursu (moja polowa to bylo po praktyce w liczbie jakichs 8 godzin) od razu wystawiony papierek, ze koniec kursu i na egzamin. Papierek wystawiony przez kolege instruktora z podpoznanskiej miejscowosci, bo on nie mial uprawnien. Do teorii uczylem sie z Internetu przez 2 dni, kujac pytania na pamiec.

 

Ja spokojnie wyjezdzilem jakies 15 godzin w miescie i zakonczylem praktyke na kursie. Moja matka, ktora w wieku 41 lat robila kurs razem ze mna na A miala mniej szczescia. Przewrocila sie w deszczu na bialych poziomych liniach, bo instruktor jej zapomnial powiedziec, ze na biale linie sie nie wjezdza w deszczu.... Koles ma szkole jazdy na B i A robi tylko dla kasy i to nie do konca legalnie.

 

3. Po takim kursie pytam sie po jaka cholere te 24 lata?! Zeby wiecej ludzi jezdzilo bez prawka? Bo to, co ja mialem za kurs to wlasciwie zaden kurs i czy zdalbym to prawko czy nie, to i tak nie nabylbym wiekszych umiejetnosci dzieki temu... Moja recepta na szalonych mlodych motocyklistow to

-ostre zajecia teoretyczne, pokazywanie filmow i zdjec z ofiarami wypadkow a la ride2die.com

-ostra praktyka z np. przeciwskretem i obowiazkowe kursy gdzie instruktor jezdzi motorem i powaznie podchodzi do kursanta uswiadamiajac mu niebezpieczenstwo

 

Powazniejsze podejscie do kursu i wieksza kontrola i nadzor nad instruktorami to jedyne co moze pomoc. Bo co z tego, ze wprowadzimy jakies wieloletnie ograniczenia, jak poziom szkolenia sie nie zmieni?!

 

Egzamin zdalem za pierwszym razem. No i co z tego?! Co z tego, ze mam papierek, jak zdaje sobie sprawe, ze jezdzic nie umiem?! Co to za system szkolenia?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy ale Ty nie jezdzisz tylko przemieszczasz sie z punktu A do B. i watpie, zeby ktos ogarnal 900 po jednym sezonie.

 

:crossy:

 

A ja sobie kupiłem 750'tkę (jak się okazuje z Włoch odblokowana około 110 KM...) na pierwsze moto (tak jak Olsen głównie ze względów finansowych...) i jeżdżę już teraz będzie piąty sezon...

Nie polecam go na pierwsze moto, ale jeśli ktoś jeszcze uważa na to co ma w głowie a nie tylko pod du*ą to da się ogarnąć... Może kwestia że ja (tak jak pisałem) kupiłem go w wieku 24 lat... :)

 

ja tez chce na priva :icon_mrgreen: :icon_eek: numer tez mozesz dolaczyc :icon_razz:

a najmlodsi trzymajcie sie i kupujcie RSki poki tanie :icon_razz:

 

To pisz... Jak popyt wzrośnie to i cenę może korzystniejszą wynegocjuję :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...