Co kupić, wybrać ?!

[michoa]

 

E tam, ja bym wolał w takiej sytuacji głównie szkody nie zrobić ;)(

 

nawet szkodę lepiej zrobić 125 zarej na motocykl bez prawka , bo ubezpieczalnia podłapie punkt że nie masz prawka , obciąży cię kosmicznymi kosztami( bo się wypną że nie masz prawka to OC nie działa ) ale się odwali, jak wyniuchają że to jest 125 a zarej na 50( a szczególnie jeśli twoja wina to w ich interesie jest żeby nie płacić pokrzywdzonemu więc szukają dziury w całym ) to grożą zawiasy i jeszcze jak bedą cwani to ci sprawę o oszustwo założą.....

[Qadrat]

 

( bo się wypną że nie masz prawka to OC nie działa )

 

Może troszkę inaczej: jak osoba bez prawa jazdy (sprawca) spowoduje kolizję to poszkodowany dostanie kasę z OC sprawcy ale ubezpieczalnia potem wystawi rachunek i sprawca będzie pokrywał wszystkie koszta. Dodam, że ubezpieczyciel wrzuci do rachunku wszelkie poniesione wydatki i do zapłaty będzie sporo więcej niż poszkodowany dostał. Podam mój przykład: 6 lat temu miałem kolizję autem z samochodem prowadzonym przez osobę bez uprawnień. Warta mi wypłaciła z jego OC 3700zł a jak się później dowiedziałem, ściągnęli sobie od niego ponad 6000zł.

 

Jeśli kierujący bez prawa jazdy ma kolizję w której jest w roli poszkodowanego to tutaj wszystko zależy od widzi mi się ubezpieczyciela sprawcy: albo uzna, że brak prawka nie stanowi przeszkody w wypłacie z OC bo była ewidentna wina sprawcy - albo uzna, że brak prawa jazdy = brak doświadczenia i poszkodowany w pewnym stopniu przyczynił się do kolizji np. wykonując jakiś dziwny manewr. Jak się łatwo domyślić, ubezpieczyciel przeważnie stosuje tę drugą opcję.

 

No i do tego dochodzi policja bo na pewno jak drugi uczestnik kolizji zobaczy brak prawa jazdy to od razu zadzwoni po policję żeby nie mieć później problemów.

 

Można to podsumować tak, że w razie jakiejkolwiek kolizji osoba bez prawa jazdy jest w czarnej d...e i najczęściej wskazywana jako sprawca. No i lepiej nie kombinować z papierami typu 125/50 bo pierwszy lepszy rzeczoznawca motocyklowy to wychwyci i potem będzie oskarżanie o oszustwa, będą brać diagnostę w obroty, pewnie poprzedniego właściciela też więc po co robić innym problemy. Ogarnięty policjant również podczas kontroli może poznać oszukaną pojemność.

[TrampsteR]

Siemka!

Chcę kupić motor, którym będę mógł pojeździć po lesie i bezdrożach. Interesuje mnie full cross albo enduro. I w tym tkwi właśnie problem. Nie wiem co wybrać. Potrzebuję pomocy osób doświadczonych. Na motorze mam zamiar jeździc po lesie. Mieszkam w Małopolsce, więc teren jest dość wymagający. Jeśli chodzi o jazdę, to nie mogę powiedzieć, że jestem całkiem początkujący. Obecnie jeżdżę Derbi Sendą, ale to po drogach. Z crossami miałem do czynienia kilkukrotnie. Mowa tu o jakimś Kx'ie 85, czy coś tego typu. Z takim motorkiem dawałem sobie radę bez problemu. Tak jak wspomniałem zamierzam jeździć głównie po lesie. Jak często spytacie? Raz na jakiś czas większy wypad, a tak, to ewentualnie parę minut dziennie, bo wiadomo, że samemu w las na crossie jechać, to niezbyt dobry pomysł. Sprecyzuje :

Potrzebuje maszynę, która będzie śmigać po lasach i sporych wzniesieniach, która nie rozleci się po pierwszym przejeździe, i która nie będzie bardzo droga w eksploatacji.

 

Mam 18 lat, niespełna 170 cm wzrostu i ważę 62 kilo. Dodam, że opanowanie motory nie stanowi dla mnie większego problemu.

 

Kwota, którą mogę przeznaczyć, to +/- 5000 zł.

 

Czekam na wasze propozycje. Z góry dziękuję.

[Qadrat]

Kilka postów wyżej masz odpowiedź na prawie identyczne pytanie.

[TrampsteR]

Prawie identyczne, ale jednak inne. Po 1 jestem niższy, po 2 lżejszy, po 3 tamten gość ma więcej kasy, po 4 on chce enduro, a ja nie wiem co chce. Dlatego napisałem tutaj, bo nie wiem, czy dla mnie lepsze będzie enduro czy full cross, więc byłbym bardzo wdzięczny gdybyś się nie wypowiadał, jeśli nie masz zamiaru pomóc :-) Dziękuję

[Qadrat]

Nie no, super gość jesteś. On ma 173cm a ty 170cm... Zajebista różncia. On waży 60kg a ty 62kg... Jeszcze bardziej zajebista różnica. A 1000zł w tą czy w tą to akurat mało znaczy.

Nawet nie wiesz co to cross a co to enduro, nie poczytałeś do czego służy jedno a do czego drugie, jakie są podstawowe różnice między nimi. Poczytaj, zdecyduj się i dopiero szukaj.

[4jku]

...po 4 on chce enduro, a ja nie wiem co chce.

 

Chcesz enduro.

[TrampsteR]

Nie rozumiem was, ale dzięki za ?pomoc?

[Songo]

I nic to nie zmienia bo z funduszem jaki masz oraz stwierdzeniem że nie chcesz nic drogiego w eksploatacji pozostaje Ci jedynie DT 125. Prawko jakieś masz?

[TrampsteR]

Robię B właśnie

[michoa]

ale dajciu chłopu spokój , za 5 tys kupi zwłoki crossa , w które włoży ze 3 żeby mieć sprzęt którego mocy nie wykorzysta , zawias będzie mu plomby z zębów wyrywał a charakterystyka silnika sprawiała że będzie latał tylko po prostej szutrowej , i szbko zobaczy jakie to tanie w eksploatacji jest mądry niech się uczy na własnych błędach :D

 

kurde mnie nawet zaczyna się nudzić pisanie dt125 bo ludziom się nie chce 2 posty w górę przeczytać :D

[TrampsteR]

Czytałem 50 postów w górę i nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie.

[Songo]

:laugh:

[4jku]

Czytałem 50 postów w górę i nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie.

 

No to masz jeszcze ze 300 stron do przejrzenia. Ten temat powinien zostać dawno zamknięty i podwieszony - tu już było wszystko i temat został wielokrotnie wyczerpany.

 

A co mi tam, odpowiem Ci: zrób prawko, bier dt 125 - ale uzasadnienie to już musisz odkopać w czeluściach stron poprzednich.

Edytowane 21 Października 2015 przez 4jku

[mixer_mr]

Witam wszystkich,
jestem tutaj nowy, choć forum przeglądam już jakiś czas.

Motocyklami trochę jeździłem, ale nigdy w off-roadzie, choć zawsze mnie to kręciło, a kręci jeszcze bardziej po przejażdżce na CRF 450 :D, ale to nie dla mnie, nie teraz przynajmniej, (aż dziwne, że nie miałem nigdy takiego motocykla :) ). Teraz przyszedł czas, żeby sobie coś takiego sprawić :)

Z tego co już przeczytałem i rozeznałem się w temacie to szukam enduro, raczej w 4T, z niezbyt dużymi kosztami obsługi, czyli raczej dual sport, niż hard, ale nie chcę krowy pod 200 kg, tylko coś zwinnego.

Moje parametry to 175 cm wzrostu, 91 kg wagi, z siłą i kondycją nie mam problemów (regularnie trenuję sporty walki). Budżet to powiedzmy 5000 zł, mogę wysupłać dodatkowy 1000 na ładną sztukę.

Skłaniam się w kierunku Suzuki DR 350, dużo dobrego, oprócz głowic się naczytałem o tych motocyklach. Pytanie, czy mój budżet wystarczy na ładną sztkuę?

Mam też kilka ogłoszeń z okolicy:
http://olx.pl/oferta/suzuki-dr-350-po-remoncie-zarejestrowana-CID5-IDb8SwP.html - ładna wizualnie i niby po remoncie, muszę zapytać o kwity, no i martwi zerwana linka, nie będzie można sprawdzić na miejscu.
http://olx.pl/oferta/suzuki-dr350-r-92-CID5-IDc6O8l.html#92eca7e072 - najtańsza, ale nic nie wiadomo o niej więcej.
http://olx.pl/oferta/motocykl-enduro-suzuki-dr350s-gdansk-dr-350-CID5-IDbHK17.html#d5ca09b2c8 - podobnie jak powyżej, różnica w cenie niewielka.
http://allegro.pl/suzuki-dr-350-super-stan-i5728915232.html - chyba najlepsza w zestawieniu, ładna na zdjęciach i dobrze opisana, ale też najdroższa.

Co myślicie?

Z innych sprzętów to myślałem jeszcze o LC4 400, albt Husqvarna TE 410, ale nie wiem, czy to nie za ostre sprzęty i jak z budżetem. Może są inne podobne do DR jeśli chodzi o specyfikację i koszty (KLX 300?).

BTW. Mam świadomość, że istnieje też szeroko polecana DT 125 i podobne jak KMX 125, alb TS 125 R, ale wolałbym jednak 4T, chyba, że ktoś mnie zagnie siłą argumentów za 2T (innych niż koszt serwisu).

To chyba tyle, dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam.

Edytowane 23 Października 2015 przez mixer_mr