Skocz do zawartości

Podstawy jazdy Enduro


Rekomendowane odpowiedzi

quady akurat nie są stworzone do skręcania bo mają sztywną tylną oś. żeby ostro skręcić musisz pewnie dać wiecej gazu żeby zarzucić tym tyłem tylko nie wiem czy tak sie da przy małej mocy. na asfalcie to już w ogóle porażka ze skręcaniem bo koła nie będą sie ślizgać i quad będzie chciał jechać prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam kolejne pytanie. Jak przejechać leśną drogą która jest zniszczona przez maszyny przeznaczone do wycinki drzew. Tzn wyrobiły one znaczne koleiny. Jechać jedną z tych kolein czy wierzchem tej drogi? Ale znowu jak później skręcić gdzieś w jakąś boczną dróżkę? Przez koleine nie bardzo przejade bo jak koło wpadnie to już tyle.

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz rozne opcje, ja bym wybral koleine, bo na zakrecie fajnie sie w niej leci, ladnie mozesz sie polozyc i cie trzyma, natomiast jak jedziesz wierzchem to gdy z niego spadniesz to mozesz miec przykre doswiadczenie heblowania,

a ze skrecaniem w boczna drozke, to moj brat jechal koleina i chcial wlasnie z niej wyjechac na bok zeby skrecic, przednie kolo podczas podjazdu sie zeslizgnelo motor sie przegial, brat polecial z motorem na bok i heblowal jedna strona moto po brzegu koleiny,

straty : poszarpany przedni blotnik, przednia owiewka (przy lampie z 1kg piachu byl bo przez owiewke wlecial wraz z igliwiem), urwany tylni migacz

 

wiec lepiej zwolnic jak sie ma opony enduro, jest mokro, czy tez ma sie male doswiadczenie, bo wtedy akurat to jechal pierwszy raz, bylo ciemno i po deszczu.

 

wiec najlepiej to jest moim zdaniem zwolnic i udezyc pod wyjazd z koleiny pod jak najwiekszym katem (najlepiej pod katem 90*) bo wtedy masz najwieksze prawdopodobienstwo ze kolo sie nie zesliznie i wyjedzisz

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Wazzabii, jest mały problem bo jak patrzyłem to jakbym wjechał w tą koleinę to nie bardzo jest jak kołem skręcić. Troche skręci ale nie na tyle żeby wyprowadzic z niej moto. Oczywiści dużo zależy od takiej koleiny (bo są różne). W głębokich koleinach jak już w nią wjedziesz to jedziesz cały czas wzdłuz niej. I tu jest własnie problem - jak to pokonać?

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm koleiny :idea:

tata opowiadał że na zawodach w byłych krajach ZSRR jak lecieli Rosjanie to jak leciały koleiny ( były takie naprawde prawie po kolana) to Ruscy nie lecieli koleinami tak jak wszycy i moto sie rzucało jak koleina chciała tylko brali je prostopadle 90 stopni także lecieli jak przez rowy ale mieli taką kondycje że im to nie przeszkadzało takze trza ćwiczyc i jeszcze raz ćwiczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

a powiedzcie chłopaki jak to jest z jazdą po mokrej trawie, lub po bardzo cinkiej warstwie błota - przecież te nawierzchnie są sliskie jak cholera i łatwo sie wyglebić, szczególnie w zakręcie. Czy wtedy też nalezy dociążyć przód czy odciążyć?

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam pytanie. Jak mialem moja DT to zawsze balem sie przejezdzac przez jakies glebsze wody. Jest taka mozliwosc, ze naleci woda do silnika (ciekl mi wtedy olej ze skrzyni)?? I przeciez jak sie wywalisz to woda wleci do zbiornika :/ Jak to jest naprawde?? Jakie sa skutki takich przejazdoz i gleb w wodzie??

Dzieki, pzdr i Narx

 

[ Dopisane: 26-06-2005, 13:31 ]

Oczywiscie mowa tu o nie nowym motocyklu tylko cos ok 90-94r i pojemnosc 125.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

woda raczej nie naleci do zbiornika, predzej przez odpowietrznik pójdzie paliwo, co do nieszczelnego silnika to że sączył ci sie olej nie znaczy odrazu ze tam wpłynie woda.

 

Jak sie wywrócisz w wodzie i naleje sie woda do gara itp to masz śrube sustową z komory korbowej ( nie wiem jak w DT bo jej nie rozbierałem) zlewasz wode płuczesz benzynką, ew jeszcze z gaźnika możesz spuścić paliwko i przedmuchać, no i filtr powietrza wysuszyć i nasączyć olejem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
ja preferuje jazde obok kolein' date=' jak sie jedzie koleina to czasem sa problemy zeby z niej wyjechac, pozatym gdy koleiny sa glebokie to motor kieruje toba a nie ty motorem[/quote']

 

To znaczy że robisz błąd i nie jedziesz tak jak powinieneś. Kiedyś też się bałem kolein póki nie poznałem prostej zasady - w koleinie odkręca się manetkę ile się da i moto pięknie daje sobie radę. Aha - noi jak najmniej majtania nogami. Im dłużej stopy na podnóżkach tym większe prawdopodobieństwo, że moto nas nie poniesie przy odkręcaniu manetki.

 

Reasumując -

1. można jechać obok koleiny starając się w nią nie wpaśc, co jednak wymaga zastosowania prostej zasady nie patrzenia w koleinę i nie myślenia o niej, bo wówczas na pewno się w nią wpadnie (a więc patrzymy przed siebie, balansujemy ciałem i nie myślimy o koleinie)

 

2. można jechać koleiną, co moim zdaniem jest lepsze, bo znacznie szybciej pokonuje się ją nie myśląc o zagrożeniiu wpadnięcia w koleinę. Wówczas jednak tylko mocne operowanie gazem, im większa moc motocykla tym częstsze operowanie puslacyjne gazem, gdy moto słabsze to pełna łycha.

 

pzdr

 

[ Dopisane: 13-07-2005, 20:02 ]

Jestem zielony w enduro i chcę niedługo kupić Yamahe DT 80. Nie wiem czy to do końca dotyczy enduro' date=' ale jak się zjeżdża motorkiem po schodach. 8)[/quote']

 

Ja zwykle po prostu zjeżdżam, czyli nic specjalnego nie robię, wrzucam 1 lub 2 i jazda. Podobnie z podjazdem na schodach, tyle że tam zwykle mam większą prędkość niż przy zjeździe,

 

Ale jak się uczysz to polecam tak: stajesz na podnóżkach, odchylasz ciało do tyłu, nogi lekko ugięte, palce na klamce sprzęgła, zakleszczasz bieg odpowiedni (1 lub 2 najczęściej), stopa na hamulcu. I zjeżdżasz. Balans ciałem - pamiętaj, nie wychylaj się za bardzo ani do przodu ani do tyłu.

 

pzdr

 

[ Dopisane: 13-07-2005, 20:08 ]

Przez koleine nie bardzo przejade bo jak koło wpadnie to już tyle.

 

Jak znajdziesz się w takiej sytuacji' date=' to najbezpieczniejsze jest zwolnienie do 0, zapięcie 1, strzał ze sprzęgła z jednoczesnym poderwaniem kierownicy. Jak przednie koło wyskoczy z koleiny postam motocykl pod kątem w stosunku do koleiny i lekkimi strzałami gaz-sprzęgło staraj się wyprowadzić motocykl z dołu. Postaraj się nie pałować na maksa bo wtedy:

- tylne koło będzie się ślizgać po koleinie i nie wyjedziesz

- tylne koło złapie nawierzchnię ale na bank się zakopie, zrobi sobie stopień w koleinie i na pewno nie wyjedzie.

pzdr

 

[ [i']Dopisane: 13-07-2005, 20:12[/i] ]

Siemano do wszystkich.Mam jedno pytanko:Jak lepiej jechac pod górke na stojąca czy na siedząco :?:

 

Osobiście jeżdżę na stojąco mocno dociażając przód i odciążając tył. Siadma tylko wtedy gdy czuję że koło tylne ma już taki zapas mocy że mogę dociążyć tył. Aha - najważniejsze to napędzenie się na górę. Odpowiednia prędkość wybaczy każdy rodzaj błedu i pozwoli podjechać pod największy pion obojętnie jaką metodą. Odpowiednia prędkość pozwala skupić się na tym nie jak dociążać przód czy tył' date=' ale na tym, jak ominąć przeszkody na podjeździe. Bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby jechać pod górę, chodzi o to, aby podczas tego podjazdu pokonać jak najwięcej przeszkód: kłody, kamienie, korzenie, inni poprzewracani motocykliści itd.

 

pzdr

 

[ [i']Dopisane: 13-07-2005, 20:16[/i] ]

Ja hamuje dwoma naraz ' date=' samym tylnim sie dlugo hamuje ale gdy wspomorzemy sobie przednim to czas chamowania bardzo sie skraca [/quote']

Tyni hamulec powinno sie traktowac jako pomocniczy a urzywac przodu. Według praw fizyki na przód przypada az 70% siły hamowania

 

Osobiście stosuję taką metodę - maksymalnie wykorzystywać do hamowania skrznię biegów. Czyli widzę zakręt' date=' nie zwalniam gazu tylko redukuję, nierzadko np z 6 do 3 następnie 2. Dopiero w zakręcie wykorzystuję hamulce: tylni do nadrzucenia koła w opdowiednim kierunku, a przedni do ewentualnego dohamowania oraz oczywiście do korekty toru jazdy w zakręcie. Bo przecież hamulcec służy nietulko do spowalniania, ale też do zadawania odpowiedniego toru jazdy - czyli jednocześnie hamujemy dodając gazu i operując sprzęgłem. Trochę tudno to wytłumaczyć...

pzdr

 

[ [i']Dopisane: 13-07-2005, 20:19[/i] ]

Ok' date=' dzieki za porade. Mam kolejne pytanie. Jak należy jechać po drodze która jest skośna w poziome tzn np z prawej strony teren jest wyżej a z lewej niżej; droga jest po prostej ale znajduje się na pochylonym terenie ( może ktos bedzie wiedział o co mi chodzi). Kilka razy zdarzyło się mi, ze jadąc po takiej drodze zaliczałem uślizgi i moto kładło się na boku (dobrze że jechałem powoli). Więc jak należy smigać po takim terenie by sie nie ślizgać? Jaka przyjąć pozycję?[/quote']

 

Staraj się jechać na stojąco, dociążaj tę stopę, która jest z wyższej strony zbocza. Odchyl ciało w kierunku wyższej części zbocza, a motocykl pochyl w kierunku spadku zbocza. Tak jadąc trzymaj balans. Zmniejszy się kąt pod którym opony opierają się o stok. Oczywiście nie chodzi tu o wyginanie sie jak w cyrku tylko o delikatną korektę pochylenia stoku. No i staraj się w takiej sytuacji nie nadużywać gazu. Trzymaj równo, nie strzelaj z manetki, bo koło złapie uślizg i moto postawi Ci w bok i gleba murowana.

 

pzdr

 

[ Dopisane: 13-07-2005, 20:23 ]

ostro się pochylasz i tak w polowie zakretu (po redukcji oczywiscie) odkrecasz gaz i ładnie bokiem wychodzisz ;)

 

Tak, ale trzeba dodać coś jeszcze, aby slide był łatwiejszy, przyjemniejszy dla oka, a co najważniejsze - szybszy i stabliniejszy. Mianowicie trzeba w zakręcie dociążyć jedną stopę na podnóżku. Jeżeli chcemy slide w lewo, dociążamy prawą stopę dość mocno, i wtedy dajemy gaz. Im mocniejsze moto tym mniej gazu. Moto natychmiast postawi bokiem i wówczas tylko operowanie gazem aby utrzymać slide oraz oczywiście dalej dociskanie stopy do podnóżka - trzeba to zsynchronizować i jazda slidem w zakrętach staje się nowym przeżyciem.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście stosuję taką metodę - maksymalnie wykorzystywać do hamowania skrznię biegów. Czyli widzę zakręt' date=' nie zwalniam gazu tylko redukuję, nierzadko np z 6 do 3 następnie 2. [/quote']

oczywiscie tak można tylko w czterosuwie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie tak można tylko w czterosuwie

 

Teoretycznie tak, ja tak robie w DT125 i jakoś żyje, większość znajomych tak robi(od mtxsów80 po MX125-250cc2T) i jakoś sprzęty są całe i każdy jest zadowolony, nie wyobrażam sobie inaczej na torze hamować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie tak' date=' ja tak robie w DT125 i jakoś żyje, większość znajomych tak robi(od mtxsów80 po MX125-250cc2T) i jakoś sprzęty są całe i każdy jest zadowolony, nie wyobrażam sobie inaczej na torze hamować.[/quote']

w dwusuwach o takiej małej pojemności silnik prawie nie hamuje. ja na torze wciskam do oporu przedni i tylny hamulec i mysle ze to jest efektywniejsza metoda, chyba że oszczędzasz klocki i tarcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...