Skocz do zawartości

Czego się wczoraj nauczyłem


Marcin SF
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę ku przestrodze innych :icon_razz: wczoraj miałem 2 prawie gleby i 1 zabawną sytuację

 

1. sprawa sznurówki !!!,

 

jeżeli tak jak ja macie zamiast butów motocyklowych buty do chodzenia po górach, bądź jakiekolwiek inne sznurowane, to sznurówki chowamy do buta :) (niestety w motocykliście doskonałym o tym nie było :P ). Wczoraj podjeżdżam pod światła, przechylam moto lekko na prawo i nagle zOnk, nie mogę oprzeć nogi. Decyzję podjąłem w ułamku sekundy, przydusiłem nogę do ziemi zrywając sznurówki. Strach pomyśleć co by było, gdyby były mocniejsze, nie dość, że moto na ziemi, to jeszcze moja noga pod nim.

 

2. nogi na podnóżku

 

wiem, że to było wachlowane wiele razy, ale ... Podjechałem wczoraj pod lokum brata, musiałem się wcisnąć za śmietniki, żeby motocykl mógł zostać na noc na terenie, inaczej się ochrona "bulwersuje". W skrócie ciasny łuk w prawo, mała prędkość + zjazd z małego krawężnika. Wyciągam prawą nogę do przodu, dla asekuracji, bo prędkość naprawdę mała, łuk poszedł pięknie nawet się nie podparłem, musiałem jeszcze tylko przejechać ze 2 metry na wprost do miejsca zatrzymania. Zamiast odstawić prawą nogę na podnóżek poszedłem na łatwiznę i podgiąłem ją do tyłu. W tym momencie tylne koło zjechało z krawężnika, dostałem mocno tłumikiem po nodze, która została przekręcona i wbita pod tylne koło :icon_razz: jakimś tylko cudem nie zaliczyłem gleby.

 

Radzę więc zwracać uwagę, nawet na najdrobniejsze szczegóły i nie odpuszczać prawidłowej postawy na motocyklu do samego końca :)

 

A na deser zabawna sprawa,

 

Podjechałem wczoraj do znajomych oczywiście skręciłem nie tam gdzie trzeba i błądziłem po drogach osiedlowych. W pewnym momencie spostrzegłem budynek pod który miałem podjechać, ale (oczywiście znowu, żeby sobie coś uprościć) stwierdziłem, że nie będę wyjeżdżał z tego osiedla, szukał drogi wjazdowej do drugiego i znowu się gubił, w końcu mam do przejechania tylko 50 m chodnikiem. Chodnik pusty, żywej duszy, no to jadziem. W połowie chodnika było "skrzyżowanie” z innym chodnikiem, chodnikiem tym poruszała się staruszka. (ja jechałem wolniutko i cichutko, udawałem zagubionego i zdezorientowanego) Staruszka zbliżyła się do skrzyżowania i widząc mnie zatrzymała się, by mnie puścić (słusznie, z resztą bo jechała z lewej :P) Mijam staruszkę, (dalej mina zdezorientowana i głowa bada teren - gdzie tu miałem jechać) i NAGLE ! na moich plecach ląduje babcina torebka i słyszę coś o chuliganach i bandytach (nie wiem skąd ona wiedziała, jakim motocyklem jeżdżę) :P

 

Morał,

 

chodnikiem trzeba jechać na tyle szybko by babcina torebka cię nie dogoniła :P Prędkość babcinej torebki to około 15 km/h :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty sznorowane nie maja nic do szukania na motocyklu to raz.

 

Dwa ciesz sie ze nie byles w Zakopcu a babcia nie miala ciupagi, bylo by o jednego inteligentnego mniej.

 

Tak apropo do czego i dla kogo sluzy chodnik ? Proponowalbym zweryfikowac uprawnienia.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty sznorowane nie maja nic do szukania na motocyklu to raz.

:crossy:

 

A to akurat się nie zgodzę. Wszystko kwestia właściwej sznurówki i właściwego sznurowania. Jeżdżę tylko w takich (góralskie goretexy) i NIGDY nie miałem z tym problemu.

 

Jakość sznurówki ma duże znaczenie. Są takie śliskie modele co się same rozwiązują.

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie mowcie mi ze nigdy wam sie nie zdarza zachaczyc chodnika.... same swietoszki na tym forum :clap:

 

No i tu sie zdziwisz .....

Ja od 1989 roku ani razu nie jechalem po chodniku. :P

Marcin - jak czytam to Ty same jakies dziwne przygody ze sprzetem masz :buttrock:

Moze czas odpoczac ??? :D

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie mowcie mi ze nigdy wam sie nie zdarza zachaczyc chodnika.... same swietoszki na tym forum :biggrin:

 

Wiesz caly pic w tym jak i gdzie sie to robi. Samemu zdarza mi sie to nawet dosc czesto ale jest mala roznica jechac chodnikiem iles tam metrow a po prostu wjechac i bardzo ostroznie zaparkowac moto. Do tej pory nie mialem z przechodniami zadnego zatargu.

 

:flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem czasami można przejechać i 50 metrów ale jeśli mi się to zdarza to zawsze stosuję zasadę że to pieszy ma pierwszeństwo przede mną, poruszam się z prędkością nie większą niż 5 km/h i gdy parkuję moto to w taki sposób żeby nikomu nie przeszkadzało ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie mowcie mi ze nigdy wam sie nie zdarza zachaczyc chodnika.... same swietoszki na tym forum :biggrin:

 

moze i sie zdarzylo, ale raczej w sytuacji gdy ma sie do wyboru zblizenie trzeciego stopnia z bagaznikiem poprzedzajacego samochodu vs ucieczke na chodnik, albo w celach parkingowych. Generalnie uwazam ze jazda po chodniku to wioska na maksa, podobnie zreszta jak szuranie nogami po asfalcie przy malych predkosciach.

 

pozdro

Edytowane przez barteam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. sprawa sznurówki !!!,

 

jeżeli tak jak ja macie zamiast butów motocyklowych buty do chodzenia po górach, bądź jakiekolwiek inne sznurowane, to sznurówki chowamy do buta :crossy: (niestety w motocykliście doskonałym o tym nie było :P ). Wczoraj podjeżdżam pod światła, przechylam moto lekko na prawo i nagle zOnk, nie mogę oprzeć nogi. Decyzję podjąłem w ułamku sekundy, przydusiłem nogę do ziemi zrywając sznurówki. Strach pomyśleć co by było, gdyby były mocniejsze, nie dość, że moto na ziemi, to jeszcze moja noga pod nim.

Z ciekawości: zahaczyłeś sznurówką o dźwignię zmiany biegów czy podnóżek (możesz nawet nie wiedzieć)?

Ja kiedyś miałem podobną sytuację na... rowerze. Też się nie obeszło bez rozerwania sznurówki.

 

A co do jazdy po chodniku, to niestety czasem trzeba. I piesi nie powinni się burzyć, jeżeli nie robi się tego zbyt dynamicznie. Takie babcie wymachujące torebkami mogą się przyczynić do tego, że kierowca motocykla czy samochodu będzie po takiej akcji jeździł (świadomie lub podświadomie) jeszcze agresywniej po chodnikach (nie 15, tylko np. 45 km/h).

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin Ty to jestes w pewien sposob Freestyler....ja wiem ja wiem..to sa Twoje poczatki Stuntu :flesje: :icon_twisted: :notworthy:

"Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...