Skocz do zawartości

Przestrzegam wszystkich!


Cielak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z ruchem ulicznym jest ten problem, że nie ma tak naprawdę złotych dobrych rad. Tu potrzeba oprócz techniki po prostu dużo wyobraźni i wyczucia, oraz, czego u nas w kraju często brakuje, szacunku dla innych kierowców, no bo sami raczej na drodze nie jesteśmy...

Przyda się także łut szczęścia.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale na to akurat nie mamy żadnego wpływu... No chyba, że jakieś amulety, talizmany itp...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do domu jak zawsze, sucho, bezwietrznie, spokojnie.

Przede mną jakiś Opel Vectra. Jedziemy spokojnie ok. 70km/h.

 

Pamiętajmy, że mozna omijać pojazdy z lewej. Z opisu widać,że było sucho, prędkość nie duża.

Każdy miał takie sytuacje, trzeba poćwiczyć omijanie. Jeżeli jedziesz blisko pojadu musisz liczyć się z tym, że nie wyhamujesz ale masz kierownicę, którą możesz dużo zrobić.

Dobrze,że nic ci się nie stało, przeanalizuj sytuację i poćwicz sobie manewry omijania na stałym gazie.

Pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy, że mozna omijać pojazdy z lewej. Z opisu widać,że było sucho, prędkość nie duża.

Każdy miał takie sytuacje, trzeba poćwiczyć omijanie. Jeżeli jedziesz blisko pojadu musisz liczyć się z tym, że nie wyhamujesz ale masz kierownicę, którą możesz dużo zrobić.

Dobrze,że nic ci się nie stało, przeanalizuj sytuację i poćwicz sobie manewry omijania na stałym gazie.

Pozdrawiam..

 

 

No tak...

wiedziałem że w końcu któryś z moich Promotorów to przeczyta :cool:

Szczerze mówiąc nie byłem pewien czy mogę go ominąć. To były sekundy a pamiętałem że z na przeciwka coś jedzie, lecz nie pamiętałem jak jest daleko. Gdybym był pewien że jest wolno to zapewne wykorzystał bym nauki odepchnij lewą a potem prawą i bym omijał. Ale wolałem nie ryzykować czołówki. Z prawej nie mogłem ominąć bo bym ztaranował rowerzystkę....

I tak to się potoczyło.

 

Ale nauczkę mam ogromną i naprawdę się mocno przestraszyłem.

 

Do zobaczenia na doszkalaniu :)

 

Pozdrawiam

Cielak

NR albumu na kursie 252 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja z natury spokojny czlowiek po raz pierwszy zostalem zmuszony publicznie uzyc wiazanki nieprzyzwoitych słow po tym jak kierujacy autobusem miejskim, w dodatku przegubowcem z sobie wiadomego powodu zawracal sie na pobliskim parkingu i mimo iz widzial mnie nadjezdzajacego na motorze wyjezdza z niego prosto przede mnie, chcąc pojechac w przeciwnym niż ja kierunku. Ja odbijam do lewej czesci pasa zeby nie zaladowac w niego i zwalniam a on zaczyna wymachiwac mi piescia i cos krzyczec ale wciaz sunie, ja na lewy pas (juz dla przeciwnego ruchu) i po zrownaniu gaz zeby jak najszybciej zakonczyc manewr. Zakonczylbym sprawe kilkoma kur..mi pod nosem gdyby nie to ze facet po prostu z premedytacja mi zajechal droge, bedac w pelni swiadomym ze wymusza na mnie pierwszenstwo i jeszcze pięścią chciał mi coś w trakcie tlumaczyc. Robię zawrotkę podjeżdzam pod otwarte okno stojacego juz przy przystanku autobusu i do gościa z ryjem (niestety tak, ale w pelni uzasadnionym:) on widac lekko wystraszony, a jego tluaczeni bylo takie: " co nie widzisz ze wyjeżdzam autobusem" ??????????????? ja mowie: k... widze, cale szczescie ze widze a na pytanie do niego czy wie co to jest pierwszenstwo przejazdu facet tylko powiedział "przestan pan juz dobra? ", nic dodac nic ujac, zaznacze tylko, ze jechalem jak najbardziej w okolicach dozwolonej w miescie predkosci.

Ale co ciekawe nie byla to moja pierwsza przygoda z autobusem, innym razem jechalem puszką, stanalem na swiatlach równo ze stojacym autobusem miejskim, moja kolezanka z siedzenia pasażera z natury zalotna osoba posłała oczko i zachęcający uśmiech do kierowcy autobusu, facet tak sie podjarał ze zaczął cisnąć zeby jechać równo z nami i mieć ją w zasięgu wzroku, ja go wyprzedziłem bo droga jest za wąska na autobus i samochod (dla znających Białystok powiem iż była to ulica Lipowa czyli samiukie centrum, ulica z kostki, na dobrą sprawę tylko po jednym pasie w każdym kierunku, ruszalismy spod kosciola Farnego w kierunku Rocha) po chwili widze facet wyprzedza mnie autobusem (z pasażerami!!!!!) i przychamowuje zeby zrównać i coś do niej wymachuje jakby się chciał umówić, mnie aż zamurowało, że można być aż tak nieodpowiedzialnym kretynem, patrzę zbliżamy się do przystanku on w rurę, żeby mnie wyprzedzić ale ja wcale nie miałem zamiaru zwalniać to on będąc już przegubem na mojej wysokości po hamach i dopiero jak ja przejechałem zahamował i ustawił się krzywo bo gdyby miał wyrównać z krawęznikiem musiałby się zatrzymac kilkanaście metrów za przystankiem albo zawrócić na najbliższym parkingu, wtedy znowy nadjechałby motor, on zajechałby mu drogę i tak w kółko kręci się głupota ludzka, włos się jeży na plecach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja opowiem dzisiejszą przygodę z gatunku kierowca idiota...

Wyjechałem z domu po przysłowiowe bułki, miasteczko, 1km do celu.

Wracam, dojeżdżam do skrzyżowania, jestem na podporządkowanej, migam w lewo. Z lewej daleko ok 100m samotny traktorek z przyczepą dopiero się wyłonił zza zakrętu, z prawej na prostej 3 lub cztery samochody jadą. Czekam, przyglądam się im, traktorkowi też. Przejechały, traktorek jeszcze w bezpiecznej odległości, mogłem startować. Ale coś mnie tknęło...

Poczekałem te 10s...

Jeszcze zanim traktorek dojechał do skrzyżowania przed nim pojawił się wyprzedzając go na skrzyżowaniu polonez... Musiał się przykleić z tyłu do przyczepy w momencie, kiedy patrzyłem w prawo. Może kątem oka w którymś momencie zobaczyłem jakiś cień, może przeczucie, nie wiem. Widziałem tylko traktorek. Gdybym ruszył a mogłem spokojnie - czołówa, pewnie bez szans na obronę...

Patrzył się pierdoła jak mnie mijał będąc już przed traktorkiem, ciągle na lewym pasie. Zdążyłem posłać jeszcze wymownie wskazujący palec przyłożony do kasku, może zrozumiał co o nim myślę.

 

Wniosek - myśleć, przewidywać więcej niż widać i nie spieszyć się...

 

P.S. Na dodatek pierwszy raz w sezonie się poddałem (32 stopnie w cieniu) i ciuchy motocyklowe oraz buty zostały w domu. Niedaleko, prędkość spacerowa, odpuściłem. Zresztą pewnie niewiele by to zmieniło gdybym je miał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...