Skocz do zawartości

złapałem gumę.


Gość komandosek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem okazję użyć tzw. pianki w sprayu . [...] Operacja zakończyła się powodzeniem . Już nie odczuwałem niedoważenia koła , nawet przy 200 km/h .

 

Hmm - pytam z ciekawości - nie bałeś się tak szybko mykać na tej oponie? Pianki w spray'u służa chyba tylko do doraźnego uszczelniania bo mogą nie wytrzymać takich przeciążeń... No chyba że Cię źle zrozumiałem i masz na myśli że później po zmianie opony nie było niedoważenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm - pytam z ciekawości - nie bałeś się tak szybko mykać na tej oponie? Pianki w spray'u służa chyba tylko do doraźnego uszczelniania bo mogą nie wytrzymać takich przeciążeń... No chyba że Cię źle zrozumiałem i masz na myśli że później po zmianie opony nie było niedoważenia...

 

 

Na instrukcji jest napisane, żeby nie przekraczac 80km\h z tego co pamiętam ale raz jechalem z kumplem, który przebił tylnego laczka(torowego z resztą) zapsikał sprayem i przejechał jeszcze ok 150km z prędkościami dochądzącymi do 200km\h a czasami może nawet przekraczającymi tą wartość... Wszystko zależy od szczęścia i podejścia do życia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczepię sie pod temat;

Wiecie gdzie można nabyć zestaw do naprawy przebitej w trasie opony, składający się z dużej igły i sznurka uszczelniajacego? Widziałem cos takiego w Czechach na zlocie. koleś to kupił i jak wracaliśmy to okazało się bardzo przydatne, złapał gumę, naprawił tym oto wynalazkiem i śmiga nadal, guma trzyma ciśnienie.

To kosztowąło tylko 100 koron i naprawdę może pomóc w trasie....

poszperaj na allegro. Całkiem niedawno widziałem to za jakieś 70zł. Kilka "łatek" sznurkowych, specjalna igła, czyścik i naboje CO2 do napełnienia opony. Nie mam linka, ale poszperaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega mi mowil ze jak jechal WSK i zlapal gume to wlasnie napchal trawy itp rowno do calej opony i dojechal do domu. Co jakis czas sie zatrzymywal zeby jeszcze doladowac. a wrazenie okreslil jako niedopompowane kolo. Tyle ze to WSK. No ale moze kiedys wyprobujecie bo nie bedzie wyjscia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poszperaj na allegro. Całkiem niedawno widziałem to za jakieś 70zł. Kilka "łatek" sznurkowych, specjalna igła, czyścik i naboje CO2 do napełnienia opony. Nie mam linka, ale poszperaj.

Szpadi szukałem ale słabo, bo nie wiem jak to się mogło nazywać, może kojarzysz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Szpadi szukałem ale słabo, bo nie wiem jak to się mogło nazywać, może kojarzysz?

 

 

Widzę, że temat dawno nieodwiedzany, ale może się przyda....

zajrzyj TUTAJ

 

Pisaliście o przebiciach w oponach bezdętkowych, a jak sobie radzić z dętkami?

Pomoc drogowa, albo kolega z przyczepką???? :P

Oby do wiosny :crossy:

Piotr

Edytowane przez PitaM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega mi mowil ze jak jechal WSK i zlapal gume to wlasnie napchal trawy itp rowno do calej opony i dojechal do domu. Co jakis czas sie zatrzymywal zeby jeszcze doladowac. a wrazenie okreslil jako niedopompowane kolo. Tyle ze to WSK. No ale moze kiedys wyprobujecie bo nie bedzie wyjscia

 

o cholera widac czlowiek moze sobie poradzic :) ale do sciga w takim razie trzeba bedzie wozic kose :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczepię sie pod temat;

Wiecie gdzie można nabyć zestaw do naprawy przebitej w trasie opony, składający się z dużej igły i sznurka uszczelniajacego? Widziałem cos takiego w Czechach na zlocie. koleś to kupił i jak wracaliśmy to okazało się bardzo przydatne, złapał gumę, naprawił tym oto wynalazkiem i śmiga nadal, guma trzyma ciśnienie.

To kosztowąło tylko 100 koron i naprawdę może pomóc w trasie....

Są takie zestawy z kilkoma zboirniczkami do napompowania lacza, które się wkręca w wentyl i tyle. Wożę taki pod siedzeniem. na szczęście sie jeszce nie przydał. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek
możecie wierzyć lub nie ale na oponie przedniej wypchanej trawą wróciłem do domu około 9 km.pilotował mnie kolega a prędkość była około 20-30 km / h.uciążliwa ale nie pchałem . no i to była wsk 175. pozdro

Nie bardzo rozumiem, z trawą w oponie, czy z trawą wepchaną do dziury w oponie?

 

a co do dziurach w dętkowych, dobrym sposobem jest maksymalne odciązanie koła, chociaz przechodnie bedą sie smiac na twoj widok. przynajmniej tak bylo ze mną :P

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, z trawą w oponie, czy z trawą wepchaną do dziury w oponie?

 

a co do dziurach w dętkowych, dobrym sposobem jest maksymalne odciązanie koła, chociaz przechodnie bedą sie smiac na twoj widok. przynajmniej tak bylo ze mną :P

pozdro

 

Napychasz trawy do całej opony w środku, a jak się ubije dopychasz więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś nie było warsztatów wulkanizacyjnych co parę kilometrów a niedziela to już pustynia dla potrzebujących pomocy zmotoryzowanych.dlatego robiło się cuda żeby wrócić do domu.stacje benzynowe czynne w niedzielę to 3 lub 4 na miasto.dlatego w starych motocyklach były łyżki do opon w zestawie narzędzi i pompka i woziło się łatki na zimno .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak.

Łyżki do opon i łatki to była podstawa. Problem był z pompką - nożne, chińskie były "jednorazowe" a taka "lepsiejsza" była długa i trudna do przymocowania do moto (albo do motocyklisty :notworthy: )

Poza tym, wulkanizatorzy najczęściej nie tykali się koła motocyklowego i słyszało się: "Jak pan zdejmiesz dętkę to załatam".

A moja Jawa miała naprawdę twarde opony i nieźle się trzeba było tymi łyżkami namachać ;)

Ech... to se newrati :notworthy:

 

Co do współczesnych "wynalazków"...

W tym roku miałem okazję pomagać koledze przy gumie (bezdętkowa) ,w jego Kawie LTD.

Mieliśmy:

- spray - był przeterminowany i w ogóle nie wchodził

- zestaw naprawczy do opon http://www.boxer-motor.com/sklep/product_i...products_id=830

Skończyliśmy zabawę na punkcie: "Wepchnij kołeczek szpikulcem do dziury"

Gumowe kołeczki też były już "przeterminowane" i wszystkie się poprzerywały

Nawet nie miałem okazji przetestować tych sprytnych nabojów ze sprężonym powietrzem ;-/

 

Dał radę nowy spray, kupiony na stacji.

Dał się wbić do opony. Wprawdzie wyciekał z dziury,z początku zostawiając ślady podczas jazdy (jakby wjechał w g..no). Kolega miał odczucie niedopompowanej opony, ale dojechał (i to z Plecaczkiem) do domu te swoje 20 km.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...