Skocz do zawartości

Upadek na postoju


Edyms
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator
Ja uwazam sie za eksperta i nie dalej jak w zeszlym tygodniu wywalilem sie na znaku STOP dwie ulice od mojego domu. Ja mam tylko 173 cm a Aprilia Mille wysokie siedzenie.

 

A fotki tej gleby masz? Czy jak zwykle zero jakichkolwiek dowodów istnienia obywatela Janusza? Toć to musiała być fantastycznie ekspercka gleba! Po prostu podręcznikowo-naukowa. Ciekawe, podkurczyłeś nogę, czy położyłeś moto na ciało, coby plastików oszczędzić? Na pewno warta uwiecznienia na fotografii.

Ehhh, te fantasmagorie gastarbaiterów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhmmmm... zapchniało wspaniałą "kanadyjską" żywicą :lol: Tak jak mówicie na pewno był to najlepszy upadek w historii całego światowego motocyklizmu i wymaga uwieczniena w kronikach. Pewnie za rok będziemy obchodzić pierwszą rocznicę eksperckiego upadku Janusza mającego 173 cm wzrostu, dwie ulice od jego domu na znaku STOP.

 

Polska pozdrawia "Kanade" gdzie nie są sprzedawane jeszcze motocykle Aprilia. :lol:

 

malina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CIEKAWOSTKA

Przed moim garażem jest dobrze ubity piach i moto zawsze stało bez problemu ale raz podparłem go na bocznej nóżce niestety z włączonym silnikiem no i przez wibracje nóżka się wkopała a moto wyglebiło że aż piknie (strat zero bo piach - tylko ból w sercu pozostał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Mhmmmm... zapchniało wspaniałą "kanadyjską" żywicą :lol: Tak jak mówicie na pewno był to najlepszy upadek w historii całego światowego motocyklizmu i wymaga uwieczniena w kronikach. Pewnie za rok będziemy obchodzić pierwszą rocznicę eksperckiego upadku Janusza mającego 173 cm wzrostu' date=' dwie ulice od jego domu na znaku STOP.

 

Polska pozdrawia "Kanade" gdzie nie są sprzedawane jeszcze motocykle Aprilia. :lol:

 

malina[/quote']

 

Sorry za komentarz, ale tekst maliny mnie rozbroił :lol: :lol: :lol: Heheheheee.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja sunia leżała kilka razy przy prędkości 0 km/h :wink: na szczęście tylko przy takiej :( pierwszy raz przy regulacjach raz wsiadałem raz zsiadałem z moto i w końcu zsiadając nie rozłożyłem stopki kładąc moto na glebie a za innym razem nie starczyło mi nogi po zatrzymaniu sie na takim wyprofilowanym wjeździe na drogę... pasażerka chcąc pomóc pociągnęła moto jeszcze bardziej do ziemi no i oboje leżeliśmy pod moto rechocząc jak żaby. ostatni raz leżałem po tym jak na leśnej drodze próbując objechać drzewo (stałem szukając drogi po której dałbym rade przejechać na szosowych oponkach) w momencie ruszania z pod tylnego koła wystrzelił jakiś kamień nadrzuciło mi dupsko i moto runęło na krzaczki jagodowe. na szczęście nigdy nic sie nie stało :wink: nawet ryski czy śladu na elementach moto :wink: oby tak dalej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj moja SV zaliczyła kolejną glebę "garażową". Ojciec w ramach remontu garażu przewrócił mi SV na drzwi garazowe :D w efekcie straciłem szybę, zbiorniczek płynu hamulcowego no i mam do podprostowania stelaż pod "kibel". Jak widac czasami nawet jak moto stoi w garażu to nie jest bezpieczne...

Na szczęście znalazłem juz źródło na tanie elementy akcesoryjne :D np szyba ciemna podwyższana jest za 120zł :D a nie jak w Polo za 70 EUR :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

No to ja też się "pochwalę"

Mój moto leżał 2 razy - nie wiem który "raz" był głupszy :lol:

Pierwszy to zapomniana blokada na przednim kole - chyba nie trzeba nikomu opisywać co się stało, jak ruszyłem... :banghead:

Drugi to "parkowanie" na trawniku zaadoptowanym na parking na jednym ze zlotów. Zatrzymałem się tak niefortunnie, że pod moją stopą akurat była dziura w ziemi... Opadłem na nogę, a tu powietrze... Motorynka przechyliła się tak, że nie dałem rady już nic zrobić.. No i gleba :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wazne zeby przy upadku nie bylo strat i jeszcze jak odbywa sie to w garazu czy odludziu to pol biedy. Natomiast jak wyglada motocyklista' date=' motoman ktory zalicza taka glebe przy przechodniach?? :oops: straszny obciach i kompromitacja (wiem przezylem) :banghead:[/quote']

 

:oops: mi przewróciła się GPZ-a na MOTO CAMPINGu w Brodnicy :banghead: :banghead: :banghead:

Chcesz porozmawiać z fachowcami, zamiast mitomanami..?

www.kolyaska.fora.pl

Obecnie: K-750, Ural M-67, ZX-9R C2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście znalazłem juz źródło na tanie elementy akcesoryjne :banghead: np szyba ciemna podwyższana jest za 120zł :banghead: a nie jak w Polo za 70 EUR :banghead:

 

Hiszpan podaj nam jakieś namiary na te "źródło"

Chcesz porozmawiać z fachowcami, zamiast mitomanami..?

www.kolyaska.fora.pl

Obecnie: K-750, Ural M-67, ZX-9R C2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

To ja też dołączę do towarzysta glebowiczów ... zaczynając od mojego pierwszego w życiu moto tzn. motoroweru (romet) - wyprowdziłem go z garażu przed którym stał przygodny, zaciekawiony łepek. Chłopaczek wyglądał na rezolutnego a mi nie chciało się stawiać ogórka na stopki więc spytałem czy go przytrzyma chwilkę. Ten ochoczo się zgodził więc zostawiłem goscia, trzymającego moto i odwróciłem się aby zamknąć drzwi garażu. Chłopina motorka nie utzrymał (nie wiem dla czego) i usłyszałem gleb. Nie opierniczyłem go bo sam był ciężko wystraszony a pretensje mogłem mieć tylko do siebie.

 

Kolejny przypadek miałem z Jawą 350 TS. Zaparkowałem na chodniku, tuż przy krawęzniku. Pechowo bo pod oknami szfagra, który właśnie je malował. Za jego radą postanowiłem maszynkę nieco przestawić. Teraz większość z was pewnie się domyśla co było dalej ;) ... zdjąłem moto z centralki a jawka zrobiła bryk w kierunku jezdni. Trzymałem za kierownicę ale mogłem tylko przytrzymać aby nie walnęła o glebę z łoskotem. Położyłem ją a gmole uratowały całość przed zarysowaniami.

 

Gorzej było z moją obecną kawą. Tu się niektórzy pośmieją z mojej głupoty. (Zaliczam te przypadki do gleby parkingowej bo prędkości były prawie zerowe). Najeżdżając na krawężnik (niwelujący róznicę poziomów pomiędzy jezdnią a parkingiem) z prędkością pieszego, uznałem że mogę to zrobić jeszcze wolniej i zbyt gwałtownie pocisnąłem przednim heblem. Dalej już wiadomo... amortyzowałem nogą - nie połozyłem, ale przechył był tak duży że nie byłem wstanie już jej podnieść. Musiałem grzecznie ułozyć motorek na boku a następnie stojąc twardo na 2 nogach dźwignąć go do góry. Jak tylko to zrobiłem spieprzałem ze wstydem jak najszybciej od przygodnych gapiów. Aby już tak dobić się całkowicie, pochwalę się że całe zajście odbyło się na oczach mojej żony, która siedziała za mną w samochodzie i czekała cierpliwie na rozwój sytuacji :oops:

 

żeby było weselej za jakieś 3 tygodnie powtórzyłem numerek przed kałużą, na mokrej glebie ( no tu jescze mogę być troszkę usprawiedliwiony ze względu na skos i ranną porę - pewnie jeszcze się nie dobudziłem)

 

nieźle co? - facet nie reformowalny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja moja cb wywalilem kilka razy :D raz na podjezdzie poszla mi na lisciach ( jak probowalem ruszyc) ale jedynym eektem bylo usyfienie sie ale pomogl mi kumpel na GTS ktory swojej YAMAHY tam nie glebnal :D a poza tym raz przed barem (trzezwy) ale wialo tak ze mnie chcialo przewrocic i moja luba cb nie oparla sie pokusie i stluklem lusterko, a innym razem postawilem na przechylonym miejscu kolo motocykla kumpla ( Cagiva) no i poszla mi manetka a jemu kierunek i wcale mi nie bylo do smiechu

jakos tak mi wychodzi ze moj motor jak nie jedzie to woli lezec - leniuch

pozdrawiam i nie zycze takich przygod bo maleje od tego zasopbnosc portfela a roznie cisnienie

:D :arrow: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

moja gleba (właściwie to tylko gleba moto a nie moja) miała dość poważne skutki (jak na taką głupote)

otórz moja jawa stała sobie na polu, na podnóżku a na kierownicy położony był kask

podłoze bylo niepewne i nóżka sie zapadła w ziemie a klamka od hamulca podczas upadku przebiła kask na wylot :) (wtedy jeszcze miałem kask TIGER za chyba 60zł). Kasku nie było mi szkoda aż tak, najgorsze było że nie mogłem go zdjąć ponieważ kulka na dzwigni hamulca skutecznie blokowała go przed zdjęciem. Chyba z 15 minut mineło zanim udało mi się go rozwalić na kawałki i pojechać.

Nikomu nie polecam tych "tanich kasków". Nie wytrzymał on wywrotki lekkiego motoroweru przy zerowej prędkości, a strach pomyśleć co by sie stalo z moją głowa przy uderzeniu w drzewo.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...