trajka66 Opublikowano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2007 Ja miałem jedynie raz taki przypadek jak wracalismy rok temu ze złodziejskiego zlotu we Wrześni, gdzie kumplom ktoś buchnął kaski. Szukałem ich po okolicznych krzakach i terenach prawie do 5 rano. Wtedy zrobiło się juz jasno i pomyślałem ze bez sensu jest już o tej porze isc spać. Okazało sie ze to był duzy błąd z mojej strony. W drodze do chaty miałem momenty kiedy prawie przysypiałem, ale otwierałem sobie wtedy szybke od kasku i troche pomagało. Od tego czasu staram się zawsze przespać - nigdy bez kilku godzin snu nie jade. Dziwi mnie postawa Konradaf1, który nie umie wyciągać wniosków ze swojego złego postępowania. Bo jasne ze kazdemu cos sie raz może zdarzyć - jestesmy tylko ludźmi, ale jak ktoś później robi to samo i nic go takie wydarzenia nie uczą to myśle ze coś chyba jest z taką osobą nie tak. Powiedz czy chciałbyś zeby jakis kierowca Tir-a obudził sie kiedyś na przeciwległym pasie którym Ty bedziesz akurat jechał na motocyklu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2007 (edytowane) W moim wypadku problem dotyczy pasażera. Syn, z którym często jeżdżę już 2 razy mi przysnął, na szczęście jak zaczął się zsuwać na bok to zauważyłem, odbiłem i się obudził. Ale coraz poważniej boję się, że kiedyś mi po prostu odpadnie ciekawe... u mnie pasażerka sypia na moto regularnie: właściwie od 3-4 wycieczki, pamiętam jak się wtedy (za pierwszym razem) wystraszyłem. wiedziałem, że plecaczki sypiają, ale... na długich trasach, prostych nudnych po autostradach. tymczasem moja pasażerka zasypia czasami na odcinkach kilkudziesięciu km od domu; fakt, że jak jest zmęczona, i np jest gorąco. w końcu więc przywykłem :banghead: w każdym razie trzyma się równo, nie wykazuje tendencji do zsuwania z kanapy - nawet na winklach. jedynym objawem snu jest kilka "pacnięć" kaskiem w plecy, po których opiera głowę i śpi :D natomiast jako kierowca na moto nie zasypiałem nigdy. może po części dlatego, że nawet na długich trasach przelotowych zawsze znajduję na mapie kilka miejsc wartych zobaczenia choćby przez krótką chwilę, żeby zrobić zdjęcie itp, więc takie przerwy w czasie jazdy pozwalają się na chwilę oderwać od samego prowadzenia. bo tak poza tym to prawie 400km na zbiorniku, kanapa wygodna więc mógłbym aż do totalnego zmęczenia :banghead: oczywiście staram się nigdy nie siadać na moto zmęczony albo niewyspany - to proszenie się o kłopoty, bo jazda motocyklem wymaga jednak sporo więcej uwagi od prowadzenia furmanki...jsz Edytowane 5 Sierpnia 2007 przez jeszua Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doozer Opublikowano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2007 W terenie to raczej rzeczą niemożliwą jest zaśnięcie :cool: Cytuj nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konrad1f Opublikowano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2007 (edytowane) Człowieku, ty uczysz ludzi jeździć. Co ty piszesz, chcę wierzyć, że tylko chcesz wyjść na twardziela i że tak na prawdę nie miałeś tylu przypadków zaśnięcia. Już po pierwszym powinieneś się zastanowić co robisz.Pozdrawiam..Dziwi mnie postawa Konradaf1, który nie umie wyciągać wniosków ze swojego złego postępowania. Bo jasne ze kazdemu cos sie raz może zdarzyć - jestesmy tylko ludźmi, ale jak ktoś później robi to samo i nic go takie wydarzenia nie uczą to myśle ze coś chyba jest z taką osobą nie tak. po części macie racje więc moge się tłumaczyć :cool: powodów przyśnęcia może być wiele, najczęściej wynika to z przemęczenia ale nie tylko, morał -wyspać się zanim wsiądziesz na motoale czy zawsze się da?jedziesz na zlot, zabawa do rana, a o 9tej ekpia oznajmia Ci że jedziemy, no i co - zostajesz SAM do popołudnia i śpisz w nagrzanym od słońca namiocie, czy jedziesz spowrotem z kumplami do domu?albo pracujesz po naście godzin dziennie i musisz jechać do domu wyspać się przed następnym dniem robotyw moim przypadku w jednym wypadku oprócz niewyspania duży wkład miał jednostajny choć głośny wydech junaka -działał "hipnoyzująco" uczyć się można na własnych bądź cudzych błędach, ja niestety uczę się głównie na swoich (na razie żyję a w tym sezonie na samym moto nie licząć pracy nakulane już ok 20tyś), innych mogę uczyć na swoich zresztą - w temacie sądze lepiej skupić się na receptachja ze swojej strony proponuje po prostu aktywną jazdę W kazdym razie jako instruktor sam by sie taka wypowiedzia zdeklasyfikowal.jeszcze się przyczep do goomowania bez kasku i bedzie git Edytowane 5 Sierpnia 2007 przez konrad1f Cytuj Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100 https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Holek Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Mialem ostatnio podobne sytuacje.Raz jak jechalem autem ze zlotu z Czech po dwoch nieprzespanych nocach i kilkuset km zaczela mnie powazna sennosc brac, jak juz przestalem nad tym kontrolowac zjechalem na stacje, aby sie zdzemnac, zasnelem w ciagu jednej minuty. Po 2h snu obudzilem sie zywczyk. Na nastepny dzien wyjechalem w polske po kupno moto, pomimo ciezkiego weekendu i totalnego zmeczenia jazdy przez cala noc w dodatku burze skoncentrowanie bylo na tyle mocne, ze nawet nie bylo odznak sennosci. Za drugim razem po czterech nie przespanych nocach i zrobieniu kilaset km autem podczas powrotu znad morza, mialem wsiasc na moto i jechac do pracy za granice. Pomimo konsekwencji i ze wzgledu na totalne wyczerpanie nie odwazylem sie na tak powazna trase. Jedynie poznym wieczorem udalem sie na kilkudziesietno km trase dla relaksu. Podczas powrotu do domu, jakies 5 min. jazdy przed celem przysnelo mi sie przy sporej predkosci, ocknelem sie gdy podskoczylem na garbie wzdzluz pobocza. Bylem w szoku z zaistnialej sytuacji, ale poparlem sie w swojej decyzji, ze zrezygnowalem z jazdy w tak daleka trase. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Storm007 Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 zresztą - w temacie sądze lepiej skupić się na receptachja ze swojej strony proponuje po prostu aktywną jazdęAktywna jazda na nic Ci sie zda jezeli osiagniesz maksimum zmeczenia organizmu. Wrecz przeciwnie mozesz sobie tylko gorzej zagrozic. Sobie i innym uzytkownikom grogi. Na dlugich trasach gdy dopada mnie zmeczenie po prostu zatrzymuje sie i funduje drzemke.Udalo sie mi nawet opanowac ukladanie sie spac na motocyklu ;) A spac zdazalo sie mi w roznych miejscach. Wracajac z Pragi w noccy, spalem w czechach na przystanku autobusowym. w Drodze do Aten gd juz mi sie pasy rozjezdzaly po prostu na stacji beznynowej wyciagnalem karimate i dzemke zafundowalem sobie na trawniczku. Lepiej stracic ta godzinke na spanie i pozniej dojechac do celu niz wogole nie dojechac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek89 Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 30.06 wracałem ze zlotu w Rudnej i podczas drogi powrotnej zniosło mnie na prawe pobocze...właściwie to pobocza nie było, był jakiś piasek a za nim rów... Ocknąłem sie jak poczułem jak kolega mnie trzepnął ręką w kask ;) prędkość była niewielka, 60-70km/h :) pierwszy raz mi sie zdarzylo cos takiego i mam nadzieje ze ostatni :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 (edytowane) ja ze swojej strony tylko dodam, że naukowo udowodnione jest, że nawet 30 minut drzemki w takiej chwili daje bardzo pozytywne rezultatyA ja testowałem to na własnej skórze i działa. Wracałem z francji (autem) i ślepia mi się tak kleiły, że nawet bolesne szczypanie się w uda, wystawianie głowy przez okno itp wynalazki nie działały. Zatrzymałem się na parkingu i zasnąłem... obudziłem się sam po 40 min i dojechałem do domu wyspany aż miło!. Z motocyklem jest trochę trudniej, bo niby jak się skimać?.... jak się nie ma sprzętu do spania.... jak byłem w wojsku to zasypiałem idąc (w nocy na warcie) i budziłem się jak już nogi mi się uginały ;)Identyczny przypadek spotkał mojego kolegę. Byliśmy razem na warcie. Przy zmianie podszedł do nas, patrzę a z lufy trawa wystaje, okazało się że zasnął idąc a obudził się jak się wywrócił!!!. Dodam tylko, że mieliśmy wówczas maraton wart 12/24 i każdy był wywalony na maxa. Edytowane 6 Sierpnia 2007 przez Szpadi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 ...jedziesz na zlot, zabawa do rana, a o 9tej ekpia oznajmia Ci że jedziemy, no i co - zostajesz SAM do popołudnia i śpisz w nagrzanym od słońca namiocie, czy jedziesz spowrotem z kumplami do domu?albo pracujesz po naście godzin dziennie i musisz jechać do domu wyspać się przed następnym dniem robotyw moim przypadku w jednym wypadku oprócz niewyspania duży wkład miał jednostajny choć głośny wydech junaka -działał "hipnoyzująco" A tak miedzy nami, Czy to byl Twoj pierwszy zlot ? Chyba z gory wiadomo, co sie dzieje na zlotach i mozna to przewidziec. Jezeli jedziesz z ekipa to taki wypad sie planuje i uzgadnia co i jak. Jezeli ekipa chce jechac do domu to prosze bardzo niech jedzie, nikt ich nie trzyma. Jak sie ktos po drodze rozwali to co, ginie ekipa czy dana osoba ? Sorry ale moje wlasne bezpieczenstwo jest mi drozsze od bezpieczenstwa innych. Konrad robta na ladzie, robota nie na morzu, nikt 24 czy 72 godzin non stop nie pracuje. Co do wydechu sie nie wypowiadam do tego juz sam doszedles, pytanie czy cos zrobisz ? ;) :) Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek2345 Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Albo zatrzymac sie przebiec 100metrow tam i spowrotem i juz jestes 100% wyspany :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mwichan Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 ja na moto zawsze się rozbudzam... a w aucie to jest taki sposób na jazdę w nocy, szczególnie wiosna/jesień, ażeby nie włączać ogrzewania, bo to skutecznie usypia... a chłodek jest fajny, i jakoś człowiekowi sie źle śpi... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_SB_ Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Ja z powodzeniem stosuję jedną metodę, np. teraz przy powrocie z Woodstocka. Kiedy mnie senność bierze jeżdżąc samochodem lub motocyklem, po prostu sobie głośno śpiewam. Problem jest jeśli na motorku masz założoną kominiarkę, bo chyba nikt nie lubi się opluć i później tak jechać. Metoda działa tak długo dopóki śpiewasz. Poza tym całkiem zabawnie jest słyszeć jak się fałszuje :cool: Radzę tylko przestać śpiewać głośno, kiedy prędkość spada do 40km/h bo ludzie się dziwnie patrzą wtedy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukass Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 To jest ta świadomosć bezpieczeństwa na drodze... dojechać do celu za wszelka cenę. Tylko szkoda, że ci chwalący sie zaśnieciem (motocyklem/samochodem), nie pomyslą, o tym że stwarzają(-yli) zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Jest wiele sposobów na to by wypocząć podczas dnia, a w nocy poszaleć (na zlocie czy podobnej imprezie), a następnego dnia po nie dużej dawce snu jechać wypoczętym, w trasie też mozna sie przespać, wypic kawę, pobiegać wokół moto by sie rozbudzić.Niestety, Polska przoduje w liczbie wypadków w Europie, ciekawe kiedy to sie zmieni, kiedy ludzie w tym kraju wreszcie dorosną do czołówki światowej, a nie poganiaja tyły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Heh, drzemka, kiedy morzy, to idealne rozwiązanie. Jest tylko jeden problem... Tak, parę razy zjeżdżałem na stację i ucinałem sobie 30 minut snu. Ale to było w samochodzie. A co, jeśli jedziemy motocyklem? Spać na siedzeniu?? Z dokumentami i portfelem w kieszeni? Może w kibelku na stacji? Albo gdzieś na trawie, która nocami zwykle jest mokra? A może motel na godziny? ;) Moim zdaniem, ciężka sprawa.. pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anulka Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2007 Udało mi się stracić świadomość (zasnąć), bo trudno to nazwać spaniem. Nagle znalazłam się między pachołkami robót drogowych. Mam wrażenie, że widziałam tę drogę tylko nie kontaktowałam już za bardzo.Zjechałam oczywiście natychmiast na stację, Przekimałam chwilę na ławce, wypiłam kawę i dopiero w drogę. Na szczęście nie byłam sama więc nie było problemu pilnowania portfela. Mam tylko doświadczenie z samochodu. Jechałam tak kiedyś całą noc przysypiając. Uderzenia adrenaliny po każdym przebudzeniu są makabryczne. Potem nie mogłam zasnąc przez następną noc, bo za każdym razem wydawało mi się że jadę i zasypiam - i buch adrenalinka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.