kiki Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Czyli idąc tym tropem myslenia Adamie jesli ktos by zainwestował w narzędzia, maszyny i przedewszystkim wiedze to mozna by naprawiac wały, dorabiac panewki do japonskich motocykli??? Dobrze myśle ??? ( a raczej marze :) ) Cytuj http://bikepics.com/members/kiki21/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JĘDRZEJ Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Z tymi zaworami od paradowskich to tak do końca nie jestem przekonany.Nasz kolega z forum Januszm,obecnie moderator.wstawił je do swojej ZX-10 i po paru tysiącach wyklepały mu przylgnie ssące,rezultat 0 kompresji,głowica do roboty.Wniosek z tego?Niestety nic nie zastąpi orginalnych części.Firmy mają swoje technologie (pilnie strzeżone) i ciężko jest zrobic dobrą podróbęPzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J.Pastor Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Jędrzej - nie uogólniaj, zależy z czego były te ssące. Jeżeli ten ktoś/Twój kolega nie uparł się i nie zaznaczył wyraźnie to standartowo Paradowscy robią ssące z podstawowego materiału - efekt jak opisałeś. Ale wyzwanie było też konkretne Zx-10. Łatwo sprawdzić z czego zrobione magnesem. pzdr, Pastor. Cytuj PASTOR GARAGE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Adam - nie zgodzę się z Tobą - jeździłeś na pierścieniach Primy? Dają radę bezproblemowo w warunkach znacznie bardziej wymagających niż silnik Junaka. pzdr, Pastor. Napisz o tym na liste Dziki Junak, sadze ze kilka osob probowalo :biggrin:Ja tam jezdze na pierscieniach WISECO w jednej maszynie i uzywalem Hepolite ( trapezowe z zeliwa szarego ) w drugiej i bylem zadowolony.Teraz wsadzili mi jakies chinskie g... od brytyjskiego dostawcy, ktore nie bardzo chca sie dotrzec na jednym cylindrze ( tez przekroj prostokatny ). Jak sie nie dotra w czasie mojej wyprawy na Wasaga w przyszlym tygodniu ( kilka dobrych podjazdow ) to wyrzucam je i wstawiam inne. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebazaz Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Założyłem dorabiane pierścienie z powodu braku czasu i cena jest niska.Poza tym nadwymiary w oryginale są nieosiągalne.Jeśli się nie sprawdzą, to będę kombinował dalej ale to raczej temat na zimę.Myślę, że te dorabiane i tak będą lepsze od tego co było(1l oleju na 100km :D )Dziś z Heńkiem kończymy silnik a w weekend w trasę (około 600km).Po wszystkim napiszę, co z tego wyszło.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 To jeszcze napisze o ostatnich trendach w skladaniu, moze pomoze przy docieraniu tych pierscieni.A wiec skladamy na sucho, cylindry jesli sa po szlifie to myjemy dokladnie woda z lagodnym detergentem typu kuchenny Palmolive kilka razy tak zeby zaden slad nie pozostal po pascie sciernej ktora powstaje przy okazji honowania. nastepnie wycieramy szmatami do sucha i po tym przetarciu szmaty musza byc bez zadnych smug po oleju, jezeli sa to dalej trzeba myc, moczymy jedna szmate w oleju, wyciskamy i taka zaolejona szmata przecieramy wnetrze cylindra.Oleju na pierscienie nie nakladamy wogole, olej idzie w glowke korbowodu i leciutko na obwodzie tloka pod pierscieniami.Po uruchomieniu silnika i uzyskaniu wolnych obrotow na poczatek rozgrzewamy silnik przez jakies 15 - 20 min i znowu studzimy.Po ostygnieciu znowu uruchamiamy silnik, rozgrzewamy i jedziemy na w miare pusta szose, gdzie mamy szanse dotrzec silnik rozpedzajac moto na niskich biegach do 70% obrotow i schodzac z nich starajac sie nie przegrzac silnika. Po godzinie jazdy znowu wracamy, studzimy silnik i powtarzamy zabawe do osiagniecia 80 przejechanych km. Wtedy nastepuje pierwsza zmiana oleju. Aha olej na docieranie najtanszy mineralny 10W40 / 20W50 z jak najmniejsza iloscia dodatkow.Potem jezdzimy juz normalnie uzywajac jakies 3/4 mocy i obrotow silnika starajac sie roznicowac obroty ( czyli raczej jazda miejska a nie szosa ).Po 500 km nastepna zmiana oleju i dalej jazda na mineralnym do zrobienia nastepnego tysiaca. Po zrobieniu 1500 km mozemy olej wymienic na syntetyk czy polsyntetyk, co nam kieszen glownie dyktuje.Jezeli masz pierscienie dorabiane w Polsce to beda to pierscienie o przekroju prostokatnym z zeliwa szarego i ten sposob docierania dawal najlepsze wyniki moim kolegom z forum motocykli brytyjskich, uzywajacych swoich maszyn do wyscigow. W ich silnikach siedza wlasnie takie pierscienie.Oryginalne pierscienie Suzuki roznia sie od nich zasadniczo - w moim GS 1150 z 84r, czyli rocznikowo niedaleko od twego GS 850 gorny zgarniajacy wykonany jest ze stali z wysoka zawartoscia chromu, a drugi z zeliwa sferoidalnego w ksztalcie lekkiego trapezu. Te pierscienie sa szlifowane na okraglo ( z zeliwa szarego nie ) i wymagaja o wiele gladszego honowania cylindra niz do pierscieni z zeliwa szarego.Pierscien olejowy jest stalowy 3 czesciowy, ale on u ciebie zostaje oryginalny. Tuleje uzywane w Suzuki do wspolpracy z pierscieniami stalowymi sa o wiele twardsze, niz te uzyte np w moim BSA do pierscieni z zeliwa szarego, w zwiazku z czym nie badz zaskoczony szybkim powiekszaniem sie luzow na zamkach twoich dorabianych pierscieni. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 A ja mam takie pytanie co do docierania wymieniłem tłok + szlif w ttr w piątek kupie nowy olej (mineralny) ile na nim przejechać i jak sie dokładnie do tego docierania zabrac czy następna zmiana z filtrem oczywiście też na mineralny czy juz mój docelowy motul półsyntetyczny? Cytuj http://czcross.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Z tymi zaworami od paradowskich to tak do końca nie jestem przekonany.Nasz kolega z forum Januszm,obecnie moderator.wstawił je do swojej ZX-10 i po paru tysiącach wyklepały mu przylgnie ssące,rezultat 0 kompresji,głowica do roboty.Wniosek z tego?Niestety nic nie zastąpi orginalnych części.Firmy mają swoje technologie (pilnie strzeżone) i ciężko jest zrobic dobrą podróbęPzdr To nie zawory były złe tylko klega zaniedbał luzy zaworowe.Stosowałem zawory Paradowskich w motocyklu torowym a konkretnie GSXR750SRAD na Torze Poznań po urwaniu oryginalnego i moto pracowało bez zarzutu do końca sezonu 1997 a potem poszło do ludzi i biega do dzisiaj.Po zamontowaniu nowych zaworów należy kontrolować luzy po 300 km i po 1000 km. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebazaz Opublikowano 11 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 (edytowane) Dzięki Adam za instrukcje.U mnie sytuacja wygląda nieco inaczej a mianowicie:- tuleje i tłoki zostają stare (ktoś wcześniej robił szlif)- pierścienie uszczelniające zostają stare (luz na zamkach około 0,7mm)- wymieniłem pierścienie olejowe na dorabiane żeliwne z chromowaną powierzchnią styku z tuleją. zamki dopiłowałem na 0,3mm według serwisówki.- wymieniłem uszczelniacze i zrobiłem remont głowicy.Wszystko to z powodu zużycia oleju około 1l/100km.Moim zdaniem winne były pierścienie olejowe, bo po wyjęciu luz na zamkach wynosił okolo 1mm.Po prostu straciły sprężystość (może silnik się przegrzał podczas wjazdu na Wezuwiusza lub Monte Cassino)Osiem kilometrów pod górę 10-20% w upale z prędkością 20km/h.Niewykluczone, że ktoś je zajeździł wcześniej lub straciły sprężystość ze starości tak jak sprężyny w sprzęgle. Dziś zrobiłem rundkę po mieście i jakby mniej dymi.Poza tym złapałem się na radar i już nie zwracałem uwagi na dym :notworthy: .W piątek wybieram się na zlot do Inowrocławia (400km w jedną stronę) i to będzie docieranie.Jeśli zużycie oleju spadnie do 1l/1000km to będę zadowolony.W przyszłym tygodniu napiszę jak wyszło.Pozdrawiam. Edytowane 12 Lipca 2007 przez sebazaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Szczerze mowiac to nie mam za grosz zaufania do polskich rzemieslniczych pierscieni wykonczonych chromem - ten ostatni sie potrafi zaczac zluszczac i robi wowczas prawdziwa kaszane w silniku.Sprawdzaj jak twoj olej wyglada, najlepiej codziennie.Jak zacznie sie blyszczec to nie jest dobrze.No ale to najgorszy scenariusz mam nadzieje ze tak zle nie bedzie. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebazaz Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 No i teraz będę codziennie nerwowo zaglądał w okienko :)Co do tego chromu to chyba najszybciej zobacz ę go w filtrze oleju?W tym silniku wał jest na łożyskach tocznych, więc pompa oleju nie daje wielkiego ciśnienia ale spory przepływ.Wydaje mi się, że ewentualne opiłki momentalnie znajdą się w filtrze.Mam jeszcze jedno pytanie do Adama : ile oleju zjada twój GS przy normalnej jeździe i jaki wynik można uznać za zadowalający?Wiem oczywiście, że nie będzie jak w fabryce ;) Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 12 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Ja nie odpowiem ci dokladnie, ale chyba jakies 0.5 l na 1000 km, z tym ze ja mam zalozone kute tloki WISECO z dosc duzym luzem montazowym na poczatek ( prawie 0.1 mm miedzy tlokiem a cylindrem, luz na tloki lane to polowe tego ). Poza tym jak palujesz dlugo z wysoka szybkoscia to jeszcze wiecej. Ja mysle ze w tych silnikach zuzycie zawsze bedzie, tyle ze podczas spokojnej jazdy nie powinno byc zauwazalne. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebazaz Opublikowano 16 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2007 Zrobiłem przez weekend około 700km i mam mieszane uczucia.Dolałem w połowie trasy 1 litr oleju i po przyjeździe muszę znowu dolać.Pierścienie chyba się docierają, bo sprzęt coraz mniej dymi (relacje jadących z tyłu).Muszę jeszcze raz rozebrać silnik to przy okazji zobaczę jak wyglądają pierścienie i ten nałożony chrom.Uszczelka pod cylindrami popękała i wyłazi w każdą stronę ;) Takich jaj to jeszcze nie widziałem.Wszystko przez moje lenistwo, bo zamiast dorobić uszczelkę jak zawsze z preszpanu to ja kupiłem gotową w klasie.Co za lipa, nikomu nie polecam.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.