Skocz do zawartości

Klasykiem w terenie


JAQUB
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy jestem jakie macie doświadczenia z jazdy swoimi motocyklami (które z punktu widzenia konstrukcji) nie są przeznaczone do jazdy w terenie, oczywiście nie mam tu na myśli warunków ekstremalnie trudnych takich jak na przykład w motokrosie. Ja jeździłem swoją yamahą w grząskim piachu i muszę powiedzieć, że nie najlepiej się spisywała, choć mocy jej nie brakowało to jednak z braku odpowiedniego bieżnika tylnej opony często się zakopywałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osa ma zbyt miękkie zawieszenie, rura wydechowa idzie niebezpiecznie nisko, poza tym... w upalny dzień, w kopnym piachu łatwo ją zatrzeć.

Ale w chłodny dzień na zieloną trawkę - oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osa ma zbyt miękkie zawieszenie, rura wydechowa idzie niebezpiecznie nisko, poza tym... w upalny dzień, w kopnym piachu łatwo ją zatrzeć.

Ale w chłodny dzień na zieloną trawkę - oczywiście.

 

 

chcialem tylko zwrocic uwage, ze byly Osy robione tylko i wylacznie w teren :) ale jak ma ktos taka, to jest wielkim szczesciazem :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem pare klasykow i stwierdzam ze aby tylko zalozyc odpowiednie oponki to w teren mozna wjechac i wyjechac z niego.

Miesiac temu wybralismy sie na wyprawe:

brat na DRZ 400, ja na SHL 4 biegi(4 padnieta), siostrzeniec na Mz ts 250/1

Wiadomo brat caly czas ucekal, ale nie bylo takiego momentu zeby gdzies tymi sprzetami nie wjechac- nawet ostra, piaszczysta gorka na Mazurach zostala zdobyta, na koniec w SHL- uciekla mi nakretka na drobny gwint co mocuje razem i przedni blotnik i dolna czesc amorka wahacza, ale sznurki i drut i do domu dojechalem:-))).

Pozdr. Janek Klekotek 748 S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tylko rusy dobrze radzą sobie na poligonie - grzązkie błoto i głębokie kałuże. Wczoraj jeździłem solo w takich warunkach i było fajnie. Kilka razy wpieprzyłem się w kałuże po kolana i o dziwo udawało mi się wyjechać :]. Lecz rus jest troche za ciężki w trudny teren i nieraz ciężko jest go opanować jak się wyskoczy z "przeszkody" bo wiadomo jak jest na poligonie - pełno kolein porobionych przez jeżdżące czołgi. I musi być przedewszystkim dobra opona - do rusa najlepsza Uralina - kartofel średnio sobie radzi, w błocie wchodzi jak nóż w masło.

Najgorzej było po powrocie do domu, tej poligonowej gliny nie idzie zmyć z motocykla a był caly brudny (łącznie ze mną po szyje) Ponad dwie godziny zajęło mi doprowadzenie go do "czystej formy" Najgorzej jest między żeberkami cylindrów tam trzeba czyścić to szczoteczką, ja nie mialem do tego cierpliwości wczoraj

 

Ruska maszyna ma świetne właściwości terenowe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z uwagi na brak cierpliwości przy myciu czegokolwiek jade na myjkę i tam jade z karczera pięknie myje sprzęta a zwłaszcza wszelkie zakamarki. Niestyty jest minus tego zawsze trace na mycie ok 5zeta ale co tam jak jeszcze nie czepiają się ze zostawiam im tam kilogramy błota to dalej będe tam jeżdził :banghead: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby miec odpowiednie opony a nie typowo szosowe to daloby sie pojezdzic, mialem kiedys mz251 i mialem w niej zalozone stare uniwersalne opony-po polnej drodze nie bylo problemu jechac w miare bezpiecznie, jak zmienilem pozniej na tyle na opone szosowa to przy takiej samej jezdzie zdarzalo sie ze mnie obrocilo o 180stopni na trawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z uwagi na brak cierpliwości przy myciu czegokolwiek jade na myjkę i tam jade z karczera pięknie myje sprzęta a zwłaszcza wszelkie zakamarki.

 

oraz pamietaj o tym ze pieknie zmywa i wymywa wszelkiego rodzaju smarowidla w sprzecie :bigrazz:

 

A wracajac do tematu: w czasach kiedy w Polsce królowaly WSK i Junaki byly to sprzety co wjezdzaly wszedzie a jak sie jezdzilo na wies to tylko WSK rzadzila :wink:

Ze swojej strony dodam iz majac Awo Simsona jezdzilo sie rowniez po terenie, ale nie po poligonie :)

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ETZ-etkę 251 można zaliczyć do klasyków, to muszę przyznać, że w lekkim terenie jeździło mi się nią całkiem fajnie, lepiej niż Banditem (odpadał stres o konsekwencje ewentualnej wywrotki, a i lżejsza maszyna lepiej się prowadziła). A Ogarem to już w ogóle śmigałem w terenie niemal wyczynowo. :)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wybrałem się aby trochę pojeździć i po kilkunastu kilometrach zjechałem sobie w polną drogę aby trochę po podziwiać krajobraz, przy okazji udało mi się potrenować jazdę w terenie gdyż (po kilkudniowych opadach) drogi rozmiękły i zrobiła się niezła ślizgawka. Moja Yamaha kręciła niezłe piruety a każde gwałtowne przekręcenie manetki gazu powodowało poślizg tylnego koła. Bardzo fajna zabawa gorąco polecam, można nauczyć się kontrolowanych poślizgów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...