Skocz do zawartości

Pierwsza gleba...


osito
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wyłączamy silnik magicznym wyłącznikiem znajdującym się po prawej stronie kierownicy, żeby nie pracował bez smarowania. Silnik leżąc na boku nie ma smarowania, bo olej jest wszędzie, tylko nie w misce olejowej. W motocyklach ze zbiornikiem oleju poza silnikiem ryzyko uszkodzeń jest mniejsze, lecz dla spokojności wyłączamy silnik możliwie szybko w sytuacjach takich jak upadek, niezależnie od rodzaju układu smarowania w maszynie.

 

powiem jeszcze od siebie ze to nie dotyczy 2 taktow :biggrin:

 

 

No to powinno byc przynajmniej jakies dziadostwo zeby przypiac do siebie i do moto, jakis sznurek na siedzniu ze jak sie zlatuje to sie odpina i wylacza silnik :icon_mrgreen:

 

skutery wodne takie cos maja, przypina sie to do reki i jak spadniesz gasi silnik, co by skutera w plaw nie trzeba bylo gonic :bigrazz:

Edytowane przez nameless
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko jedna sprawa z reguly w takich sytuacjach nie zdaycie zbic biegow do N wiec skoro przy glebie spadasz z moto puszczasz gaz i sprzeglo przez co silnik gasnie bo nie ma gazu, wbity jest bieg, a sprzeglo nie wcisniete.... po co wiec kombinowac ... chyba ze sie myle... mi w kazdym razie przy dwoch glebach tak sie stalo - tj silnik zgasl bo mialem bieg wbity

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mówię przeca, że pod tyłkiem by się to ustrojstwo mogło znajdowac, coby nikt nie widział :icon_mrgreen:

 

to będzie,ze przypinają sobie do jaj zboczeńce jedne :bigrazz:

 

przepraszam za spam- ale skoro autor gleby dał dobry przykład,zeby podejść z humorem...

 

 

najwazniejsze,ze jesteś cały.

 

 

ps ja tam nie wiem- ale po kazdej glebie zanim sprawdzałem co ze mną gasiłem sprzęta...dziwny jestem, wiem :biggrin:

 

ps2 a sam się nie zawsze wyłączy bo jak koło w powietrzu to i na 4tym biegu pociagnie.

Edytowane przez awful
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Osito, gratulacje, lepiej zacząć sezon od gleby czy stłuczki niż go kończyć :icon_rolleyes:

 

p.s. Ja po przejechaniu 1000 km swoim potworem wjechałem Panu centralnie w dupsko, na szczęście tylko lekko popękany mam błotnik :)

 

Trzeba uważać i być maksymalnie czujnym :wink:

 

Lovelas Nr 2 pozdrawia Lovelasa Nr 1 (niedziewice) hi hi hi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie.. moj nie zgasl przy parkingowce... musialem go dobic :icon_rolleyes: ... jezeli chodzi o linki polaczone z kluczykiem to jest to jak najbardziej praktykowane w uk.. linka ma forme spiralki ala kabel od sluchawki telefonicznej z tym ze w srodku jest stalowa linka ... przyczepia sie jeden koniec do paska drugi do kluczyka w stacyjce (w praktyce linka zabaezpiecza tez kluczyki przed zgubieniem) ... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\

W dobie dzisiejszej techniki powinien już dawno zostać opracowany i wdrożony system, który rozpoznawałby położenie motocykla i automatycznie wyłączał silnik.

 

Nie wiem jak inne,ale CBR 600f4 ma za czacha taki czujnik - zdjelismy owiewki do zrobienia stretta i nie chcial odpalic - przekazniki i kostki jakies unieslismy i ustawilismy jak byly za czacha - odpalil - no ale to juz na wtrysku sprzet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak rozpozna,ze ktos robi endo albo wheelee,albo przyciera gaźniki w zakręcie?

 

ten czujnik to nie jest czasem zderzeniowy? odcina przy zderzeniu a nie przy innym położeniu?

Nie wiem dokladnie le na odpalonym siln9iku zaczalem go obracac i w pewnym momencie zgasl. Mysle ,ze jest to zrobione tak ,ze dopiero przy odpowiedniej pozycji rozlaczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz chlopie talent literacki

 

Ujmę to tak: literacki też :icon_razz:

 

:P Za zablokowanie przedniego koła, dostaniesz kopa, ode mnie. Wybieraj gdzie chcesz...

:buttrock: Za wyłączenie silnika w trakcie przyziemiania, dostaniesz czekoladę - zrobiłeś prawidłowo.

:lalag: Za nieprawidłowe przyziemienie, dostajesz zaproszenie na naukę upadków u KonikaKonika

 

Co ze sprawczynią zajścia?

 

:clap: w dupę chyba... :rolleyes:

:clap: przyjmę :flesje:

:icon_arrow: zdecydowanie tak.

 

Sprawczyni zajścia zachowała się mniej więcej jak traktor na granicy rosyjsko - chińskiej - odpowiedziała ogniem i odleciała w bliżej niesprecyzowanym kierunku. Takie c'est la vie... :wink:

 

Dla mnie nienaturalne. Kij z silnikiem. Sie naprawi.

 

Proste: ręka sie zgoi sama, a silnik trzeba naprawiać

 

Zgadzam się z obydwoma przedmówcami.

 

Osito nie martw się... ważne że nie jesteś połamany... Motocykl zawsze się da poskładać.. (ja właśnie jestem po piątkowym dzwonku w trakcie.. )

 

Głowa do góry i do zobaczenia na trasie!!

 

No pewnie! Moto cały czas jeździ i tej wersji się będę trzymał.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili walki nie pozostało mi nic innego, jak roztoczyć wokół siebie aurę lovelasa - co oczywiście przyniosło natychmiastowe rezultaty w postaci dziewczęcia, które migiem postawiło sprzęta z moją - niewielką - pomocą :icon_eek:

 

 

Brawo Osito za humorystyczne spojrzenie na glebę oraz powyższe zachowanie. Bardzo skuteczne , gdy się potrzebuje pomocy.

 

Gdy mi się maszyna położyła na skrzyżowaniu i nie mogłam jej podnieść , nie pozostało mi nic innego niż zdjąć kask z głowy , zarzucić blond włosy na plecy i głęboko spojrzeć w oczy stojącym kierowcom.

Działa piorunująco.

 

Pozdrawiam,

Pa, pa

Beata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją pierwszą glebe zaliczyłam trzy tygodnie temu kiedy to wracałam z Media ... i wpadłam na fajny pomysł aby powiesić sobie reklamówke z klawiaturą na sprzęgle a dodam że właśnie zaczął padać deszcz. Początkowo wcale mi to nie przeszkadzało ale po zminie świateł wjechałam pod górkę ul. Kościuszki w Toruniu a tam są tory tramwajowe na lewym pasie, ni i durna ja władowałam się na ten pas , chciałam zmienić bieg a tu nic a co gorsza koła mi wpadły w szyny i poślizg i gleba . Przejechałam tyłkiem chyba ze 100 po asfalcie zaraz za moją hondzą (bidulka). Teraz mam nauczkę nigdy nie zawieszac niczego przy kierownicy, nie pchać się na pas gdzie są tor tramwajowe. Naszczęscie nic mi sie nie stało połamałam prawy kierinowskaz i porysowałam lekko prawy bok. Tak w ogóle to kupa śmiechu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza gleba?? Była po zmianie oponki tylnej w warszacie Dziawer motocykle w Suwałkach. Ale po kolei.

Umówiłem sie na wymiane oleju i kilku innych drobiazgów i w przed dzień zostawienia motocykla w warsztacie przebiłem opone - naszczęscie bez prędkości pod samym garażem. Zaciągnałem na drugi dzien motocykl do warsztatu 70km i zapytałem odrazu przy okazji o opone. Pan Dziawer Marcin - młodszy brat Szymona zaoferował mi kilka używek, a nie mając dodatkowej gotówki (niespodziewany wydatek) na nówke zdecydowałem sie wziąć używke, wybrałem najlepszą jaką miał cena 250 zł. Wszystko git pomijając to że czekałem kilka dni dłuzej bo paczka z uszczelniaczami nie doszła na czas.

Pod wieczór dzień przed odbiorem moto przez telefon dowiedziałem się ze wybrana przeze mnie opona jest dziurawa!!(sic) oczywiście myśle że to była ściema. Dowiedziałem sie też ze została mu tylko taka opona za 100zł. Zostala ona założona. Przy odbiorze troche sie przeraziłem, bo była to opona z toru z charakterystycznymi farfoclami na brzegach:/ Ale pomyslałem ze pojeżdze troche w miare spokojnie i nierówności znikną. Jednak nie zdążyły zniknąc ponieważ kilka dni później szlifowałem swoją szlifierką asfalt naszczęscie przy małej prędkości i niewielkim złożeniu.

Wieczór. ewidentnie zawiniła kiepska oponka. Dwa zakręty prawo->lewo. Motocykl ucieka spode mnie. Snop iskier z wajchy zmiany biegów, przeturlanie sie kilkukrotne po asfalcie na oczach znajomych niezmotoryzowanych- mi absolutnie nic sie nie stało ale motorek -kilka stówek w plecy. Nauczyłem sie po tamtej przygodzie zeby nigdy nie korzystać:

a) z torowych używanych opon

b) z usług Dziawer Motocykle

 

Przepraszam za długi i nudny post ale może bedzie komuś ostrzeżeniem DZIAWERMOTOCYKLE :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wyłączenie silnika w trosce o jego zdrowie jest ważniejsze niż troska o własne zdrowie podczas upadku jest dla mnie zagadnieniem ciekawym.

 

 

Pracujący silnik może być bardzo niebezpieczny gdy przy wywrotce któraś z twoich kończyn dostanie się w koło między szprychy, może ci przemielić paluszki aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...